nie dacie wiary. Tydzień cały drwa piłem a gryzłem suchary I siadałem za szyję w lipowym gąsiorze, Mógł mię tam kto targować jako kota w worze. 819. Na tegoż.
Jeżeli od czyścienia czyściec jest nazwany, Przyrzekam, że możesz żyć asekurowany, Iż cię w czyśćcu nie potka już męka nijaka, Bo się już odczyściła tu za ciebie s...a. 820. Na tegoż.
Jak wąż kiedy na wiosnę zrzuci łupież, stary, Świeci się, tak nasz kompan ładny z każdej miary. Zbył szumu z głowy, bólu z kości, brudu z ciała, Mieszkiem, gębą i zadkiem flegma
nie dacie wiary. Tydzień cały drwa piłem a gryzłem suchary I siadałem za szyję w lipowym gąsiorze, Mogł mię tam kto targować jako kota w worze. 819. Na tegoż.
Jeżeli od czyścienia czyściec jest nazwany, Przyrzekam, że możesz żyć asekurowany, Iż cię w czyścu nie potka już męka nijaka, Bo się już odczyściła tu za ciebie s...a. 820. Na tegoż.
Jak wąż kiedy na wiosnę zrzuci łupież, stary, Świeci się, tak nasz kompan ładny z każdej miary. Zbył szumu z głowy, bolu z kości, brudu z ciała, Mieszkiem, gębą i zadkiem flegma
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 294
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
d. 20. Maja udawili. Interim Sułtan Mustafę (którego on był przed kilką lat, Państwo po nim wziąwszy, w wieży zamurował, a teraz go chciał na wyjeznym zabić) z więzienia wyjąwszy d. 21. Maja Cesarzem uczynili, i zaras się tak uspokoili że cztery dni rokosz ten skończywszy jakoby między nimi nijaka mieszanina niebyła. Ja przed tym hałasem będąc tego pewien, że J. Mść P. Poseł
wielki miał sam prędko przybydź według upewnienia J. Kr. Mci przez list niedawno do nieboszczyka Dilawer-basze pisany, z powinności mojej pilnom się starał o to, żeby byli Baszowie zeszłego Cesarza zatrzymać do przyjazdu J. Mci
d. 20. Maja udawili. Interim Sułtan Mustafę (którego on był przed kilką lat, Państwo po nim wziąwszy, w wieży zamurował, a teraz go chciał na wyjeznym zabić) z więzienia wyiąwszy d. 21. Maja Cesarzem uczynili, y zaras się tak uspokoili że cztery dni rokosz ten skończywszy iakoby między nimi niiaka mieszanina niebyła. Ja przed tym hałasem bendąc tego pewien, że J. Mść P. Poseł
wielki miał sam prętko przybydź według upewnienia J. Kr. Mći przez list niedawno do niebosczyka Dilawer-basze pisany, z powinności moiey pilnom się starał o to, żeby byli Baszowie zeszłego Cesarza zatrzymać do przyiazdu J. Mći
Skrót tekstu: SulListyKoniec
Strona: 231
Tytuł:
List z Constantinopola do J. M. P. Podczaszego Koronnego i Hetmana Polnego
Autor:
Stanisław Suliszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nie/ Nadewszytko to moje błache tu mieszkanie/ Tym bezpieczne/ że w swojej mają je obronie Dobrotliwi Bogowie. A to że na stronie Żyjąc sobie osobno/ wiernie ich miłuję I słucham rozkazania; skąd się złym nieczuję/ Ani komu szkodliwym/ samsiedztwo odległe Mając z ludźmi. Ani mię gospodarstwo biegłe Ani chciwość nijaka/ ani z przyrodzenia Lichwa każda bezecna urazi sumnienia/ Ale na tym przestawam czym oprócz żyć mogę/ Lubo czasem w tej wodzie Suma na nastrogę Lubo karpia wantonem/ i łososia mrzeżą Ostróżnego pojmam/ o z jakim się zbieżą Triumfem nań domowi/ zemną się pospołu Ciesząc z tego połowu/ a wskok do rosołu Gotując
nie/ Nádewszytko to moie błáche tu mieszkánie/ Tym bespieczne/ że w swoiey máią ie obronie Dobrotliwi Bogowie. A to że ná stronie Zyiąc sobie osobno/ wiernie ich miłuię Y słucham roskazánia; zkąd się złym nieczuię/ Ani komu szkodliwym/ samsiedztwo odległe Máiąc z ludzmi. Ani mię gospodárstwo biegłe Ani chciwość niiáka/ áni z przyrodzenia Lichwá káżda bezecna vrázi sumnienia/ Ale ná tym przestawam czym oprocz żyć mogę/ Lubo czasem w tey wodzie Sumá ná nástrogę Lubo karpiá wántonem/ y łososia mrzeżą Ostrożnego poimam/ o z iákim się zbieżą Tryumfem nan domowi/ zemną się pospołu Ciesząc z tego połowu/ á wskok do rosołu Gotuiąc
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 53
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
wyprawuje. Za czym proszę, dla Boga, bym był uwolniony Od tej sprawy, a aktor aby był zganiony. Bo mnie do szkód i prawa darmo ewokował, O co się sollenniter będę nań prostował.
Wójt. Cóż wy na to mówicie, panie, wy Włóczęga? Tu w tej sprawie nie będzie nijaka przysięga. Jeśli chcecie, my zaraz dekret uczynimy.
Strony. I owszem, my waszmościów pilnie on prosimy.
Dekret. Ponieważ aktor daje sprawę pozwanemu, Iże szkodę niemałą uczynił onemu; Tedy sąd, wejźrzawszy w to, że nie był przyczyną Tabak temu Włóczędze, co go czyni winą I powieda, że za nim
wyprawuje. Za czym proszę, dla Boga, bym był uwolniony Od tej sprawy, a aktor aby był zganiony. Bo mnie do szkód i prawa darmo ewokował, O co się sollenniter będę nań prostował.
Wójt. Cóż wy na to mówicie, panie, wy Włóczęga? Tu w tej sprawie nie będzie nijaka przysięga. Jeśli chcecie, my zaraz dekret uczynimy.
Strony. I owszem, my waszmościów pilnie on prosimy.
Dekret. Ponieważ aktor daje sprawę pozwanemu, Iże szkodę niemałą uczynił onemu; Tedy sąd, wejźrzawszy w to, że nie był przyczyną Tabak temu Włóczędze, co go czyni winą I powieda, że za nim
Skrót tekstu: MocProcBad
Strona: 50
Tytuł:
Proces między Włóczęgą Actorem a Tabakiem Pozwanym
Autor:
Tymoteusz Moczygębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950