swych skarbów sukcesora: Cały świat, co na piśmie (godnie li) zostawisz I żywota przedłużysz przez to, że się wsławisz. Więc gdy, jako się to już wspomniało na razie, Wszytko, co ziemia rodzi, swej podlega skazie, I owoce, i zboża (skąd sita i młynki, Żeby od jędrznych nikłe odłączać podczynki) — Nie zboża, nie owoce, ale nawet księgi Nie mogły być powszechnej wolne niedołęgi; Bo nie wiem, jeśli dotąd wyszła na świat która, Żeby swego za czasem nie miała cenzora: I Maro, i Homerus, choć ich świat prymatem Uczcił między poety, musieli być na tem Przetaku; ja
swych skarbów sukcesora: Cały świat, co na piśmie (godnie li) zostawisz I żywota przedłużysz przez to, że się wsławisz. Więc gdy, jako się to już wspomniało na razie, Wszytko, co ziemia rodzi, swej podlega skazie, I owoce, i zboża (skąd sita i młynki, Żeby od jędrznych nikłe odłączać podczynki) — Nie zboża, nie owoce, ale nawet księgi Nie mogły być powszechnej wolne niedołęgi; Bo nie wiem, jeśli dotąd wyszła na świat która, Żeby swego za czasem nie miała cenzora: I Maro, i Homerus, choć ich świat prymatem Uczcił między poety, musieli być na tem Przetaku; ja
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 481
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
obdartą, Na cieple schodzi, na zimnie nie zbywa, Komin ci Ojcem, Fajerka zaś Matką, Kożuch dobrodziej, a zapiecek chatką. Nazwą cię jeszcze owym chudem wołem, Którego we śnie Farao obaczył, Ten siedm zjadł tłustych i z rogami społem, Przecię tłustości nikt na nim nie baczył, Toż samo znaczą owe nikłe kłosy, Ze zbożem nawet pojadły stokłosy. Rzeką po cóżeś proźniaczko nikczemna, Do nas trafiła zwytrawionym brzuchem, Co Wiosna, Lato, i Jesień przyjemna, Przysposobiły dosłyszałaś uchem, Więc jak furia przychodzisz z hałasem, Z cepem, siekierą, postronkiem za pasem. Przychodzisz zworem próżnym na boisko, Nic nieprzyniesiesz
obdártą, Ná cieple schodzi, ná zimnie nie zbywa, Komin ci Oycem, Faierká zaś Mátką, Kożuch dobrodziey, a zápiecek chátką. Názwą cię ieszcze owym chudem wołem, Ktorego we śnie Farao obáczył, Ten siedm ziadł tłustych y z rogámi społem, Przecię tłustości nikt ná nim nie báczył, Toż samo znáczą owe nikłe kłosy, Ze zbożem náwet poiadły stokłosy. Rzeką po cożeś proźniaczko nikczemna, Do nas tráfiła zwytráwionym brzuchem, Co Wiosna, Láto, y Jesień przyiemna, Przysposobiły dosłyszałaś uchem, Więc iák furya przychodzisz z háłasem, Z cepem, siekierą, postronkiem zá pásem. Przychodzisz zworem prożnym ná boisko, Nic nieprzyniesiesz
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 118
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. Wszyscy siedzą od złota, od rzędów, od pukli, I nie jako na wojnę daleką wysmukli; Nie widziałeś kirysów, nie widział pancerzy, Każdy się złotogłowi, jedwabi i pierzy: Ogromne skrzydła sępie, forgi, kity, czuby Trzęsą się im nade łby, a ono nie luby Te prezentować cienie i nikłe ozdoby, Kędy wróble takimi z prosa straszą boby! Wszytko znieśli, wszytko to dziś na się włożyli, Z czego świat przez lat tyle zdarli i złupili. Słonie Facjata wojska tureckiego CZĘŚĆ CZWARTA
Konie przecie znużone tak dalekim chodem Nie onę rzeźwość miały, co im idzie rodem, Bo nie pomoże złoto, kogo niewczas
. Wszyscy siedzą od złota, od rzędów, od pukli, I nie jako na wojnę daleką wysmukli; Nie widziałeś kirysów, nie widział pancerzy, Każdy się złotogłowi, jedwabi i pierzy: Ogromne skrzydła sępie, forgi, kity, czuby Trzęsą się im nade łby, a ono nie luby Te prezentować cienie i nikłe ozdoby, Kędy wróble takimi z prosa straszą boby! Wszytko znieśli, wszytko to dziś na się włożyli, Z czego świat przez lat tyle zdarli i złupili. Słonie Facjata wojska tureckiego CZĘŚĆ CZWARTA
Konie przecie znużone tak dalekim chodem Nie onę rzeźwość miały, co im idzie rodem, Bo nie pomoże złoto, kogo niewczas
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 118
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924