Bogowei Królmi jak się zową Toś ty nad tymi Królami Królową Prędko się Jowisz do swej Ledy wnęci W skrócie łabęci. Ziemia dopieroż z tym się ozwie rada Iże Wenery wszytka jest osada W sercach żyjących/ której władza ludzi Afekty budzi. A czemuż proszę przemożna Bogini? Twa ręka Steli taką krzywdę czyni Ze wyżył z Nimfą swą/ pieknej urody Bez skutku Gody. Kupido strzelcze do serc ludzkich śmiały Takli stępiało/ zelezce twej strzały: Pan Młody w Łozku (pchnion) niepogotowiu Grotem zołowiu. Ej otrząśni się Stelo a kaz sercu Wykonać: coś jej przysiągł na kobiercu Czuła to ona niechcący przez dzięki Podać ci ręki Jako nie
Bogowei Krolmi iák się zową Toś ty nád tymi Krolámi Krolową Prędko się Iowisz do swey Ledy wnęći W skrocie łábęći. Ziemia dopierosz z tym się ozwie rádá Iże Wenery wszytká iest osádá W sercách żyiących/ ktorey władza ludźi Affekty budźi. A czemuż proszę przemożna Bogini? Twá ręká Stelli taką krzywdę czyni Ze wyżył z Nymphą swą/ piekney vrody Bez skutku Gody. Kupido strzelcze do serc ludzkich śmiáły Tákli ztępiáło/ zelezce twey strzáły: Pan Młody w Łozku (pchnion) niepogotowiu Grotem zołowiu. Ey otrząśni się Stello á kaz sercu Wykonáć: coś iey przyśiągł ná kobiercu Czuła to oná niechcący przez dźięki Podác ći ręki Iáko nie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 199
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ i rogi niszczeją/ I oczy/ i z swoimi krańcami cieśnieją. Głowa na subtelniejszy kształt bywa zszczuplona: Wracają się i ręce dawne/ i ramiona/ I kopyto zanikłe na pół rozdwojone/ Na pięć bywa paznogci różnych wyrobione. I nic już bydlęcego na niej nie zostawa/ Prócz białości. Onąż się znowu Nimfą stawa/ Przestając na posłudze dwu nóg: lecz nie śmiała Przecię mówić/ bojąc się by nie zaryczała Krowim głosem. A wszakże przez gwałt się przymusza/ I z strachem zaniedbanych słów/ mówić pokusza. N A teraz ją już chwalą białym lnem odziani/ Jako wszech nazacniejszą Boginią kapłani. A Gdy jeszcze Cilleniusz.
/ y rogi niszczeią/ Y oczy/ y z swoimi krańcámi ćieśnieią. Głowá ná subtelnieyszy kształt bywa zszczuploná: Wracáią się y ręce dawne/ y rámioná/ Y kopyto zánikłe ná poł rozdwoione/ Ná pięć bywa páznogći rożnych wyrobione. Y nic iuż bydlęcego ná niey nie zostáwa/ Procz białośći. Onąż się znowu Nimphą sstawa/ Przestáiąc ná posłudze dwu nog: lecz nie śmiáłá Przećię mowić/ boiąc się by nie záryczáłá Krowim głosem. A wszákże przez gwałt się przymusza/ Y z stráchem zániedbanych słow/ mowić pokusza. N A teraz ią iuż chwalą białym lnem odźiani/ Iáko wszech nazacnieyszą Boginią kapłani. A Gdy ieszcze Cilleniusz.
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 44
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
szpeci? Abym nie była matką twoich dzieci? Ktokolwiek cierpi słusznie co i godnie, Cierpliwie przyjąć karę ma za zbrodnie Ale niegodna kogo zemsta dusi, Niewinny ciężko boleć na to musi. Jeszcześ w tej nie był fortunie, i pierzu, Gdym cię w Małżeńskim za męża przymierzu Obrała sobie, będąc Nimfą z rodu, I spułboskiego wychowana płodu. Dziś, że Trojańskim jesteś Królewiczem, Istotnej prawdy niechcę tykać w niczem, Ale na ten czas byłeś jednym słuszką. A niezbratniałać Nimfa stać się druszką. Częstośmy między spoczywając trzody, Z drzewa zasłony mieli i zagrody; Często kiedy spać inaczej nie możem, Liście
szpeći? Abym nie byłá mátką twoich dźieći? Ktokolwiek ćierpi słusznie co y godnie, Cierpliwie przyiąc karę ma zá zbrodnie Ale niegodna kogo zemstá duśi, Niewinny ćięszko boleć ná to muśi. Ieszcześ w tey nie był fortunie, y pierzu, Gdym ćię w Małżeńskim zá mężá przymierzu Obráłá sobie, będąc Nimfą z rodu, Y zpułboskiego wychowána płodu. Dźiś, że Troiáńskim iesteś Krolewiczem, Istotney prawdy niechcę tykáć w niczem, Ale ná ten ćzas byłeś iednym słuszką. A niezbrátniáłáć Nimfá stáć się druszką. Częstosmy między spoczywáiąc trzody, Z drzewá zásłony mieli y zágrody; Często kiedy spáć ináczey nie możem, Liśćie
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 55
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
tej Pani Dość mię uściska, dość frasunkiem rani. Lecz jeszcze na mnie mało tych kłopotów, Trzeba do liczby obcych twych zalotów; Trzeba, ażeby, czy szpetną, czy gładką Obaczysz, każda ż ciebie była Matką. Nie wspomnię, coś wprzód w Parteńskiej dolinie Auge nazwanej, uczynił dziewczynie; Ani twej, z Nimfą Ormenu, robotki, Bo to u ciebie fraszki są, i plotki. Coś piątdziesiąt siostrom, gdy noc kryje, Teutranta Córkom, zrobił przez swe fryje, Ześ z tylu dziewek jednej nie zostawił, Którejbyś żądzą twą nie był splugawił. Ato i teraz świeża twoja sprawka, Zeć z małpą milsza
tey Páni Dość mię uściska, dość frásunkiem ráni. Lecz ieszcze ná mnie máło tych kłopotow, Trzebá do liczby obcych twych zalotow; Trzebá, áżeby, czy szpetną, czy głádką Obaczysz, káżda ż ćiebie byłá Mátką. Nie wspomnię, coś wprzod w Párteńskiey dolinie Auge názwáney, uczynił dźiewczynie; Ani twey, z Nimfą Ormenu, robotki, Bo to u ćiebie frászki są, y plotki. Coś piątdźieśiąt śiostrom, gdy noc kryie, Teutrántá Corkom, zrobił przez swe fryie, Ześ z tylu dźiewek iedney nie zostáwił, Ktoreybyś żądzą twą nie był splugáwił. Ato y teraz świeża twoiá sprawká, Zeć z máłpą milsza
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 117
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
setnych Ozdobne potoki
Sypie, nie same tylko Perły pod obłoki,
I wynurzywszy z siebie Tysiącznych Neptunów,
Gromiących Polskie sata Marsowych Piorunów;
Gdy nieźliczone z własnych Wnętrzności Syreny,
Mądre raczej Pallady Trojańskie Heleny
Lejąc na lond Sarmacki, Już z ojczystych progów
Lokował słusznym rządem Miedzy wielkich Bogów,
Jedną na miejsce innych W Niebo przeniesionych
Nimfą jaśnieje w swoich Fluktach niezmierzonych.
Jedną! lecz w tej jedynej Ma wszelkie ozdoby,
Kto chceszokiem dojść prawdy. Naj godność Osoby,
Mądry proceder uważ Przy cnotach tak wielu,
Ukrytą w submisyinym Wspaniałość fortelu;
w Akcjach stały umysł, Z powagą Pokora,
Temi ta wdzięcznie kwitnie Ozdobniona Flora,
Którą życzliwa Muza Nimfą tytułuje
setnych Ozdobne potoki
Sypie, nie same tylko Perły pod obłoki,
Y wynurzywszy z śiebie Tyśiącznych Neptunow,
Gromiących Polskie satá Mársowych Piorunow;
Gdy nieźliczone z własnych Wnętrzności Syreny,
Mądre ráczey Pállády Troiáńskie Heleny
Leiąc ná lond Sarmácki, Iuż z oyczystych progow
Lokował słusznym rządem Miedzy wielkich Bogow,
Iedną ná mieysce innych W Niebo przenieśionych
Nimfą iáśnieie w swoich Fluktách niezmierzonych.
Iedną! lecz w tey iedyney Ma wszelkie ozdoby,
Kto chceszokiem doyść prawdy. Nay godność Osoby,
Mądry proceder uważ Przy cnotách ták wielu,
Ukrytą w submisyinym Wspániałość fortelu;
w Akcyách stáły umysł, Z powagą Pokorá,
Temi tá wdźięcznie kwitnie Ozdobniona Florá,
Ktorą życzliwa Muzá Nimfą tytułuie
Skrót tekstu: JunRef
Strona: a4v
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
przeniesionych
Nimfą jaśnieje w swoich Fluktach niezmierzonych.
Jedną! lecz w tej jedynej Ma wszelkie ozdoby,
Kto chceszokiem dojść prawdy. Naj godność Osoby,
Mądry proceder uważ Przy cnotach tak wielu,
Ukrytą w submisyinym Wspaniałość fortelu;
w Akcjach stały umysł, Z powagą Pokora,
Temi ta wdzięcznie kwitnie Ozdobniona Flora,
Którą życzliwa Muza Nimfą tytułuje,
Gdzie wiecznego z Hektorem przymierza winszuje.
Imię ZOFIA Damie, Której Pallas Filo
Na front Imienia godnie Przydawszy, nie tylko
Filozoficznej biegłość Nauki przyznaje,
Lecz prym w rozsądku onej Przed Platonem daje:
ZOFIA Mądrość, tak się z Greckiego tłumaczy
Toć się Filozofią Ta ZOFIA znaczy:
I słuszna! bo czym w
przenieśionych
Nimfą iáśnieie w swoich Fluktách niezmierzonych.
Iedną! lecz w tey iedyney Ma wszelkie ozdoby,
Kto chceszokiem doyść prawdy. Nay godność Osoby,
Mądry proceder uważ Przy cnotách ták wielu,
Ukrytą w submisyinym Wspániałość fortelu;
w Akcyách stáły umysł, Z powagą Pokorá,
Temi tá wdźięcznie kwitnie Ozdobniona Florá,
Ktorą życzliwa Muzá Nimfą tytułuie,
Gdźie wiecznego z Hektorem przymierza winszuie.
Imię ZOFIA Dámie, Ktorey Pallas Filo
Ná front Imienia godnie Przydawszy, nie tylko
Filozoficzney biegłosć Náuki przyznáie,
Lecz prym w rozsądku oney Przed Platonem dáie:
ZOFIA Mądrosć, ták się z Greckiego tłumáczy
Toć się Filozofią Tá ZOFIA znáczy:
Y słuszna! bo czym w
Skrót tekstu: JunRef
Strona: a5
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Ceną akcyj mądrych, I wszelaką cnotą
Celujesz wszelkie zbiory I tysiączną flotą
Bajka uczy znajoma Poetyckiej głowie,
Ze w Pandorę wszelaki Dar wlali Bogowie,
To nie koment, są tego Jasne dokumenta
Ze w Cię Bóg prawy wszystkie Wlał piękne talenta;
Niech się Pandora kryje Z swą bajeczną fimfą,
Gasną Boginie wszytkie Przed tą Polską Nimfą;
Gubią cerę Kloryndy I Flory blednieją,
Ustaje wszelki koncept, I pióra tępieją.
W Abrysowaniu Twojej Anielskiej Figury,
Idą najmędrsze Głowy W trudności pressury;
Dopieroż styl mój błahy, Twej stymie niezdoła,
Skłaniam przeto pod Twoje Pańskie stopy czoła;
Pardonuj! że cię Nimfą Mianować się waże,
Tak mi Srzeniawy
Ceną ákcyi mądrych, Y wszeláką cnotą
Celuiesz wszelkie zbiory Y tysiączną flotą
Bayká uczy znáioma Poetyckiey głowie,
Ze w Pándorę wszeláki Dar wlali Bogowie,
To nie komment, są tego Iásne dokumentá
Ze w Cię Bog prawy wszystkie Wlał piękne tálentá;
Niech się Pándorá kryie Z swą baieczną fimfą,
Gásną Boginie wszytkie Przed tą Polską Nimfą;
Gubią cerę Kloryndy Y Flory blednieią,
Ustáie wszelki koncept, Y piorá tępieią.
W Abrysowániu Twoiey Anielskiey Figury,
Idą naymędrsze Głowy W trudnosći pressury;
Dopieroż styl moy błáhy, Twey stymie niezdoła,
Skłániam przeto pod Twoie Páńskie stopy czołá;
Párdonuy! że ćię Nimfą Miánowáć się waże,
Ták mi Srzeniáwy
Skrót tekstu: JunRef
Strona: b4v
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
,
Gasną Boginie wszytkie Przed tą Polską Nimfą;
Gubią cerę Kloryndy I Flory blednieją,
Ustaje wszelki koncept, I pióra tępieją.
W Abrysowaniu Twojej Anielskiej Figury,
Idą najmędrsze Głowy W trudności pressury;
Dopieroż styl mój błahy, Twej stymie niezdoła,
Skłaniam przeto pod Twoje Pańskie stopy czoła;
Pardonuj! że cię Nimfą Mianować się waże,
Tak mi Srzeniawy biegów Wolny impet każe,
Bo jeźli wszelkie wody Nimfom aplaudują,
Tobie Sarmackiej Nimfie Wszystkie Kredensują
I ku twojej estymie Żywe zdroje płyną,
Które pierwszej w Europie Krwi dekorem słyną:
Przyznam! swoim sposobem Służyć kant Syreny,
Wabisz ku swym pochwałom Nie pieniem Kameny,
Lecz wokalniejszym tonem Wszędzie
,
Gásną Boginie wszytkie Przed tą Polską Nimfą;
Gubią cerę Kloryndy Y Flory blednieią,
Ustáie wszelki koncept, Y piorá tępieią.
W Abrysowániu Twoiey Anielskiey Figury,
Idą naymędrsze Głowy W trudnosći pressury;
Dopieroż styl moy błáhy, Twey stymie niezdoła,
Skłániam przeto pod Twoie Páńskie stopy czołá;
Párdonuy! że ćię Nimfą Miánowáć się waże,
Ták mi Srzeniáwy biegow Wolny impet każe,
Bo ieźli wszelkie wody Nimfom ápplauduią,
Tobie Sármáckiey Nimfie Wszystkie Kredensuią
Y ku twoiey estymie Zywe zdroie płyną,
Ktore pierwszey w Europie Krwi dekorem słyną:
Przyznam! swoim sposobem Służyć kánt Syreny,
Wabisz ku swym pochwałom Nie pieniem Kámeny,
Lecz wokálnieyszym tonem Wszędźie
Skrót tekstu: JunRef
Strona: b5
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
każda, z śpiewaczek wykrzyka.
Daremne w myślach ADOLFA zarzuty, Ze wszech stron trudność zagradza mu pole, Słów nie zrozumiał, ani pojął nuty, Ust niecałował; bo takie swywole, W domu Bogini byłyby defektem, Gdzie skromność mięszka, zmięszana z respektem. Dosyć miał szczęścia, wiele pozwolenia, Stanąć za Nimfą, piękną nad pięknemi, Gdy jej kwef upadł na ziemię z niechcenia, Podniósł go prędko Rękoma drzącemi; I nim się Dama po swą zgubę schyli, Widzi ją w Ręku, zdania nie omyli. Krzyknie; cóż to jest? Duch się jakiś Zjawił. Co mi kwef podał, do Rąk moich włożył; Pierwszy
każda, z śpiewaczek wykrzyka.
Dáremne w myślach ADOLFA zárzuty, Ze wszech stron trudność zágradza mu pole, Słow nie zrozumiał, áni poiął nuty, Ust niecałował; bo tákie swywole, W domu Bogini byłyby defektem, Gdzie skromność mięszka, zmięszana z respektem. Dosyć miał szczęścia, wiele pozwolenia, Stánąć zá Nimfą, piękną nád pięknemi, Gdy iey kwef upádł ná ziemię z niechcenia, Podniosł go prędko Rękoma drzącemi; Y nim się Dama po swą zgubę schyli, Widzi ią w Ręku, zdánia nie omyli. Krzyknie; coż to iest? Duch się iákiś ziawił. Co mi kwef podał, do Rąk moich włożył; Pierwszy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 57
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
zaniechajcie: Ani rozgą lepowa ptastwa zaczepiajcie: Ni pióry uganiajcie jeleniów strasznemi: Ni wędek natykajcie powaby chytremi. Bijcie które się przykrzą; ale tylko bijcie/ A nie jedźcie obrokiem przyzwoitym żyicie. Takiemi więc inszemi słowy przeczwiczony/ Wrócił się do ojczyzny: gdzie wielmi proszony Numa ludu Włoskigo/ władzą przyjął prawą. Ten szczęśliw Nimfą żoną/ za cnych Kamen sprawą W nabożeństwo je włomił/ i naród do boju Zwyczajny/ do lubeg o naciągnął pokoju. Ten gdy lat/ i dokonałkrolestwa dordzały/ Gmin/ ojcowie/ niewiasty/ zmarłęgo płakały Numy Latskie: bo z miasta wyciekszy w dolinie Aryczyńskiej żona się tłukła po szelienie; Orestijskiej Diany przeszkadzając mnogiem Narzekaniem
zániechayćie: Ani rozgą lepowa ptástwá záczepiayćie: Ni piory vgániayćie ieleniow strásznemi: Ni wędek nátykayćie powaby chytremi. Biyćie ktore się przykrzą; ále tylko biyćie/ A nie iedźćie obrokiem przyzwoitym żyićie. Tákiemi więc inszemi słowy przeczwiczony/ Wroćił się do oyczyzny: gdźie wielmi proszony Numá ludu Włoskigo/ władzą przyiął práwą. Ten szczęśliw NYmphą żoną/ zá cnych Kámen spráwą W nabożeństwo ie włomił/ y narod do boiu Zwyczáyny/ do lubeg o náćiągnął pokoiu. Ten gdy lat/ y dokonałkrolestwá dordzáły/ Gmin/ oycowie/ niewiásty/ zmárłęgo płákáły Numy Látskie: bo z miástá wyćiekszy w dolinie Aryczynskiey żoná się tłukłá po szelienie; Orestiyskiey Diány przeszkadzáiąc mnogiem Nárzekániem
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 389
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636