Co się tego codziennie niemal nasłuchamy, Co się tego i w dziejach dawnych naczytamy. Także już dla zwiedzienia niewinnej dziewczyny Z górnych pałaców w te tu zapadłe krainy Spuszczał się niejedenkroć sam starszy nad bogi I to miasto korony do swej głowy rogi Wołowe przyprawował, to drugi raz złoty Deszcz się mienił panieńskiej zwodziciel prostoty. Co nimfom poczynili dzicy satyrowie? Niech i dziś z tego rzędu która wierzba powie, Które za głupstwo swoje od Diany złotej Przeklęte, już tak wiecznie stać będą nad błoty. A Parys co gładkością zmamiwszy niebogę Od męża i od dziatek w niewiadomą drogę Uwiodł i cudzą żonę i skarby nieswoje, Co potym i przyczyną zguby było Troje
Co się tego codziennie niemal nasłuchamy, Co się tego i w dziejach dawnych naczytamy. Także już dla zwiedzienia niewinnej dziewczyny Z gornych pałacow w te tu zapadłe krainy Spuszczał się niejedenkroć sam starszy nad bogi I to miasto korony do swej głowy rogi Wołowe przyprawował, to drugi raz złoty Deszcz się mienił panieńskiej zwodziciel prostoty. Co nimfom poczynili dzicy satyrowie? Niech i dziś z tego rzędu ktora wierzba powie, Ktore za głupstwo swoje od Dyany złotej Przeklęte, już tak wiecznie stać będą nad błoty. A Parys co gładkością zmamiwszy niebogę Od męża i od dziatek w niewiadomą drogę Uwiodł i cudzą żonę i skarby nieswoje, Co potym i przyczyną zguby było Troje
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 382
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ I z pryskaniem w lasy się wysokie wprowadza: A szumem tak po wszystkich stronach się rozlega/ Aż głos dalej niż kraje sąsiedzkie zabiega. E To dom/ to mieszkanie/ to są pałace samy Wielkiej rzeki/ w nich ze skał poczyniwszy jamy Mieszka/ F i wodom pod rząd swój przynależącym Prawa daje/ i Nimfom w wodach mieszkającym. G I tamże pospolite rzeki się zbieżały/ Lecz nie wiadome jeszcze coby czynić miały/ Jeśli się wprzód radować z szczęścia przypadłego/ H Czyli w żałości cieszyć Ojca strapionego: I Topolisty Sperchius/ K Enipus swowolny/ L I Apidanus starzec/ M i zawsze powolny Amfrisus/ także N Eas/
/ Y z pryskániem w lásy się wysokie wprowádza: A szumem tak po wszystkich stronách się rozlega/ Aż głos dáley niż kráie sąśiedzkie zábiega. E To dom/ to mieszkánie/ to są páłace sámy Wielkiey rzeki/ w nich ze skał poczyniwszy iámy Mieszka/ F y wodom pod rząd swoy przynależącym Práwá dáie/ y Nimphom w wodách mieszkáiącym. G Y támże pospolite rzeki się zbieżáły/ Lecz nie wiádome ieszcze coby czynić miáły/ Iesli się wprzod radowáć z szczęśćiá przypádłego/ H Czyli w żałośći ćieszyć Oycá strapionego: I Topolisty Sperchius/ K Enipus swowolny/ L Y Apidánus stárzec/ M y záwsze powolny Amphrisus/ tákże N Aeas/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 34
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Inachijski/ Gdzie się więc zabawiała wielokroć igrzyski/ I w wodzie nowe rogi na głowie ujźrzała: Zlękła się/ aż uciekać nazad się porwała. H Niewiedzą i Najady: Niewie ktoby beła Inachus sam/ lecz ona już nie odstąpieła Ojca i sióstr. Nie broni siebie się dotykać/ Niechce i dziwującym Nimfom się umykać. I Starzec Inachus co raz to nad nią postawa/ Urywając różnego ziela jej podawa: A ona niebożątko/ i rąk polizuje/ I mile dłoni Ojca swojego całuje/ Lecz zatrzymać nie mogąc: i gdyby moc miała Mówić co chce/ pewnieby ratunku żądała/ I imieniaby swego swoim nie tajeła/
Ináchiyski/ Gdźie się więc zábáwiáłá wielokroć igrzyski/ Y w wodźie nowe rogi ná głowie vyźrzáłá: Zlękłá się/ áż vćiekać názad się porwáłá. H Niewiedzą y Náiády: Niewie ktoby bełá Inachus sam/ lecz oná iuż nie odstąpiełá Oycá y śiostr. Nie broni śiebie się dotykać/ Niechce y dźiwuiącym Nimphom się vmykáć. I Stárzec Ináchus co raz to nád nią postawa/ Vrywaiąc rożnego źiela iey podawa: A oná niebożątko/ y rąk polizuie/ Y mile dłoni Oycá swoiego cáłuie/ Lecz zátrzymáć nie mogąc: y gdyby moc miáłá Mowić co chce/ pewnieby rátunku żądáłá/ Y imięniáby swego swoim nie taiełá/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 37
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
liliowym/ Po nim sobie żerował; zaczym się Diana Porwie szybko do łuku/ i gdzie bywa rana Najszkodliwszą/ w lewą go słabizną umierzy/ Z którego on postrzału ciężko się uderzy/ Zajęczawszy żałośnie. Otoż wnet zwierzynę Świeżę mamy/ (mowę tę potka Paskwalinę) A będzie jej co więcej/ teraz to gotować Nimfom każę/ które ją zarazem szyndować/ I w ćwierci siec poczęły: same poszły głębiej/ Gdzie moc sroga bażantów/ jarząbków/ gołębi/ Głuszczów/ drozdów/ kwiczołów/ i ptastwa innego Po gałęziach rozwitych lasu tam onego Wieszając się/ nadyidą. A tylkoż z cięciwy Strzałę zepchnie Diana/ żaden na dół żywy Z nich
liliowym/ Po nim sobie żerował; záczym się Dyáná Porwie szybko do łuku/ y gdzie bywa ráná Nayszkodliwszą/ w lewą go słábizną vmierzy/ Z ktorego on postrzału cięszko się vderzy/ Záięczáwszy żáłośnie. Otoż wnet zwierzynę Swieżę mamy/ (mowę tę potka Pásquálinę) A będzie iey co więcey/ teraz to gotowáć Nimfom każę/ ktore ią zárázem szyndowáć/ Y w ćwierci siec poczęły: sáme poszły głębiey/ Gdzie moc sroga báżántow/ iárząbkow/ gołębi/ Głuszczow/ drozdow/ kwiczołow/ y ptástwá innego Po gáłęziách rozwitych lásu tám onego Wieszáiąc się/ nádyidą. A tylkoż z cięciwy Strzáłę zepchnie Dyáná/ żáden ná doł żywy Z nich
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 80
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
płynąć nagle — Wodź — jak chcesz — żagle! Masz wolny okręt, którego cjańskie Skały ni wody stłuką oceańskie, Bo uwiązany przy Kopii Twojej Szczęśliwie stoi. Jaśnie Oświeconej Księżnie Jej Mości, Jej Mości Pani Gryzeldzie Konstancji z Zamościa Korybutowej, Księżnie na Wiśniowcu, Łubniach i Łochwicy, Wojewodzinej Ziem Ruskich etc. Autor ku nimfom mówi.
A wy dlaczego na brzeg wybiegacie, Bałtyckie nimfy, co w wodach mieszkacie? Bogini jakiej, czy z parnaskiej góry Patrzacie córy? „Ani bogini, ani Jowiszowych Córek, ani sióstr patrzamy Febowych, Lecz przeciw Księżnie tysiąc nas wychodzi Z tej twojej łodzi Dlatego, byśmy nieprzebrane dary, Które jej z
płynąć nagle — Wodź — jak chcesz — żagle! Masz wolny okręt, którego cyjańskie Skały ni wody stłuką oceańskie, Bo uwiązany przy Kopii Twojej Szczęśliwie stoi. Jaśnie Oświeconej Księżnie Jej Mości, Jej Mości Pani Gryzeldzie Konstancyi z Zamościa Korybutowej, Księżnie na Wiśniowcu, Łubniach i Łochwicy, Wojewodzinej Ziem Ruskich etc. Autor ku nimfom mówi.
A wy dlaczego na brzeg wybiegacie, Bałtyckie nimfy, co w wodach mieszkacie? Bogini jakiej, czy z parnaskiej góry Patrzacie córy? „Ani bogini, ani Jowiszowych Córek, ani sióstr patrzamy Febowych, Lecz przeciw Księżnie tysiąc nas wychodzi Z tej twojej łodzi Dlatego, byśmy nieprzebrane dary, Które jej z
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 32
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
początki dróg do wszytkich Bram. Na wierzchołku jej stała Statua Teodozjusza według Suidasa, a według Cedrena Posąg Konstantyna Wielkiego i Heleny Matki jego, między niemi Krzyż stał.
15. Nymphaea, było cztery, wspaniałych Budynków, czyli Sal destynowanych na Akty publiczne wesel: dokąd że wody były prowadzone z łaźni Nymphaeum, to jest Nimfom poświęconej, miejsca też owe weselne Nymphaea nazwane.
16. Pyrathaeum w Atenach był Pałac, albo Zamek Mędrców, Senatorów, i zasłużonych in Republica żyjących publicis expensis; taki też w Konstantynopolu uformowany, i tymże nazwany imieniem był Gmach, Ksiąg pełny, Boskiej i ludzkiej Mądrości, pod dozorem generalnego Dozorcy AEcumenicus zwanego,
początki drog do wszytkich Brám. Ná wierzchołku iey stáła Statuá Teodozyusza według Suidasa, á według Cedrena Posąg Konstantyná Wielkiego y Heleny Matki iego, między niemi Krzyż stał.
15. Nymphaea, było cztery, wspaniáłych Budynkow, czyli Sal destynowánych ná Akty publiczne wesel: dokąd że wody były prowádzone z łaźni Nymphaeum, to iest Nimfom poświęconey, mieysca też owe weselne Nymphaea názwane.
16. Pyrathaeum w Atenách był Páłac, albo Zámek Mędrcow, Senátorow, y zasłużonych in Republica żyiących publicis expensis; táki też w Konstantynopolu uformowány, y tymże názwany imieniem był Gmach, Ksiąg pełny, Boskiey y ludzkiey Mądrości, pod dozorem generálnego Dozorcy AEcumenicus zwánego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 467
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
wszelki koncept, I pióra tępieją.
W Abrysowaniu Twojej Anielskiej Figury,
Idą najmędrsze Głowy W trudności pressury;
Dopieroż styl mój błahy, Twej stymie niezdoła,
Skłaniam przeto pod Twoje Pańskie stopy czoła;
Pardonuj! że cię Nimfą Mianować się waże,
Tak mi Srzeniawy biegów Wolny impet każe,
Bo jeźli wszelkie wody Nimfom aplaudują,
Tobie Sarmackiej Nimfie Wszystkie Kredensują
I ku twojej estymie Żywe zdroje płyną,
Które pierwszej w Europie Krwi dekorem słyną:
Przyznam! swoim sposobem Służyć kant Syreny,
Wabisz ku swym pochwałom Nie pieniem Kameny,
Lecz wokalniejszym tonem Wszędzie brzmiącej sławy.
Czym się od snem nudzących Syren, różnisz sprawy;
Nie śpi! ale
wszelki koncept, Y piorá tępieią.
W Abrysowániu Twoiey Anielskiey Figury,
Idą naymędrsze Głowy W trudnosći pressury;
Dopieroż styl moy błáhy, Twey stymie niezdoła,
Skłániam przeto pod Twoie Páńskie stopy czołá;
Párdonuy! że ćię Nimfą Miánowáć się waże,
Ták mi Srzeniáwy biegow Wolny impet każe,
Bo ieźli wszelkie wody Nimfom ápplauduią,
Tobie Sármáckiey Nimfie Wszystkie Kredensuią
Y ku twoiey estymie Zywe zdroie płyną,
Ktore pierwszey w Europie Krwi dekorem słyną:
Przyznam! swoim sposobem Służyć kánt Syreny,
Wabisz ku swym pochwałom Nie pieniem Kámeny,
Lecz wokálnieyszym tonem Wszędźie brzmiącey sławy.
Czym się od snem nudzących Syren, roźnisz spráwy;
Nie śpi! ále
Skrót tekstu: JunRef
Strona: b5
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
niezpłonie.
Zapomniałem się, niewiem kędy stoję Czylim na ziemi czym w Niebie czym w Raju, Postąpić z miejsca i ruszyć się boję Chciałbym umierać w tak rozkosznym kraju, Bo co być może ludzkim zmysłom miło, Wszystko na Wyspie szczęśliwości było. Kiedym rozumiał że Matka piękności Wszystkie ozdoby dała Nimfom owym, Którym dopiero służyłem z miłości W miejscu nieznanym, i w Ogrodzie nowym Alić ta jedna, prym przed niemi bierze, Sercem Jej oddał przyznaję się szczerze. W tym mnie zawoła przybywaj Zefirze, Boś nigdy niebył tak wdzięczny jak teraz, Lubom przy tejże siadała kwatyrze, Tęż samę Wyspę
niezpłonie.
Zápomniałem się, niewiem kędy stoię Czylim ná ziemi czym w Niebie czym w Raju, Postąpić z mieysca y ruszyć się boię Chciałbym umierać w ták roskosznym kraju, Bo co być może ludzkim zmysłom miło, Wszystko ná Wyspie szczęśliwości było. Kiedym rozumiał że Mátka piękności Wszystkie ozdoby dáła Nimfom owym, Ktorym dopiero służyłem z miłości W mieyscu nieznánym, y w Ogrodzie nowym Alić ta iedna, prym przed niemi bierze, Sercem Jey oddał przyznaię się szczerze. W tym mnie záwoła przybyway Zefirze, Boś nigdy niebył ták wdzięczny iák teraz, Lubom przy teyże siadała kwátyrze, Tęż samę Wyspę
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 19
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
odwodzą. Byłq jedyna matce (mnie ojciec miał z inną) Driope gładsza miedzy OEchqlską rodziną Z zbytym do Boga Delfów i Delu panieństwem Wziął ją/ i tym Andremon był szczęśliw małżeństwem. Jest jezioro pochodne/ schyłe kraje poszły Na brzegi morskie/ wierzchem mirtami przyrosły. Tam o złym nie dudając Driope przybyła/ Co boleśniejsza Nimfom wience prowadziła. Na ręku młodsze roku dzieciątko trzymała/ I piersiami namilszy ciężar nqpawała. Tudzież jeziora/ maści Tyrskiej wonna była Lotos/ która w nqdzieję jagód kwiat stroiła. Z niej kwiateczek dzieciątku Driope urwała/ Coby się zabawiało/ jam toż pomyślała: (Bom z nią była) obaczę z kwiatkaszczerkające
odwodzą. Byłq iedyna mátce (mnie oyćiec miał z iną) Driope głádsza miedzy OEchqlską rodźiną Z zbytym do Bogá Delphow y Delu pánienstwem Wźiął ią/ y tym Andremon był szczęśliw małżęnstwẽ. Iest ieźioro pochodne/ schyłe kraie poszły Ná brzegi morskie/ wierzchem mirtámi przyrosły. Tám o złym nie dudáiąc Dryope przybyłá/ Co boleśnieysza Nymphom wience prowádźiłá. Ná ręku młodsze roku dźiećiątko trzymáłá/ Y pierśiámi namilszy ćiężar nqpawáłá. Tudźiesz ieźiorá/ máśći Tyrskiey wonna byłá Lotos/ ktora w nqdźieię iágod kwiát stroiłá. Z niey kwiateczek dźiećiątku Driope vrwáłá/ Coby się zabawiało/ iam toż pomyślałá: (Bom z nią byłá) obaczę z kwiatkászczerkáiące
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 227
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
z niemi Z ostrą niechą/ i z włosy sosona ościstemi. Luba Bogom rodzicy/ której kwoli wyzuł Człeka Atys Cybelin/ a w ten się pień przyzuł. W tęż licznę na kształt kopca Kupres rachowany/ Dziś drzewo w młodości swej Bogu wzbyt kochany. Co ma z stronami lugnią łuk cięciwą pięty. Bo byłKartejskim Nimfom rosły jeden święty: A rozpościerał obszerz cień nad głową miły/ Rpgami rozrosłemi: rogi złote były. Z szyje klejnot perłowy wisiał znamienity: srzebny pontał na czele misternie przybity Wstęgą/ na miejże trzpiotał: miał i jednakowe V uszu koło skroni noszenia petłowe. Który ochrostawszy się/ do domów przystawał Śmiele/ i swą
z niemi Z ostrą niechą/ y z włosy sosoná ośćistemi. Luba Bogom rodzicy/ ktorey kwoli wyzuł Człeká Atys Cybelin/ á w ten się pień przyzuł. W tęż licznę ná kształt kopcá Kupres ráchowány/ Dźiś drzewo w młodosći swey Bogu wzbyt kochány. Co ma z stronámi lugnią łuk ćięćiwą pięty. Bo byłKárteyskim Nymphom rosły ieden święty: A rospośćierał obszerz ćień nád głową miły/ Rpgámi rozrosłemi: rogi złote były. Z szyie kleynot perłowy wiśiał známięnity: srzebny pontał ná czele misternie przybity Wstęgą/ ná mieyże trzpiotał: miał y iednákowe V vszu koło skroni noszęnia petłowe. Ktory ochrostawszy się/ do domow przystawał Smiele/ y swą
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 246
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636