ć już ten ogień próżno zalać wodą, Który w śnieg zmarzłe wody z sobą wiodą: Ogniem go musi jak przeciwną rzeczą Gasić, a ty miej, Jago, o tym pieczą. Weź takież ognie, a mnie się dogodzi, Bo mnie nic, tylko twoje zimno szkodzi. FAUNUS DO NIMF
Czemu, o nimfy, chociam boskiego rodzaju, Zawsze przede mną z tego uciekacie gaju? Jeśli mi rogi wadzą? Ma też Bakchus rogi, A przecię nimi nie był Ariadnie srogi. Jeśli to, żem rumiany? I Febus nie blady, A za jego Klityja obraca się ślady. Jeśli o brodę? Nie był Herkules bez
ć już ten ogień próżno zalać wodą, Który w śnieg zmarzłe wody z sobą wiodą: Ogniem go musi jak przeciwną rzeczą Gasić, a ty miej, Jago, o tym pieczą. Weź takież ognie, a mnie się dogodzi, Bo mnie nic, tylko twoje zimno szkodzi. FAUNUS DO NIMF
Czemu, o nimfy, chociam boskiego rodzaju, Zawsze przede mną z tego uciekacie gaju? Jeśli mi rogi wadzą? Ma też Bakchus rogi, A przecię nimi nie był Aryjadnie srogi. Jeśli to, żem rumiany? I Febus nie blady, A za jego Klityja obraca się ślady. Jeśli o brodę? Nie był Herkules bez
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 96
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, Muzy, bez kłopota, Nieznaczny starzec, dokonam żywota.
I wy, o łąki! o krzewiny moje! I wy, potoki, i wy, żywe zdroje! I wy, o nimfy, co w rzekach mieszkacie I co w jaskiniach skrytych przebywacie, Faunowie leśni, bądźcie mi świadkami, Że ja do śmierci chcę przestawać z wami.
u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, Muzy, bez kłopota, Nieznaczny starzec, dokonam żywota.
I wy, o łąki! o krzewiny moje! I wy, potoki, i wy, żywe zdroje! I wy, o nimfy, co w rzekach mieszkacie I co w jaskiniach skrytych przebywacie, Faunowie leśni, bądźcie mi świadkami, Że ja do śmierci chcę przestawać z wami.
Skrót tekstu: HorNaborBar_I
Strona: 204
Tytuł:
Pieśń ad imitiatonem horacjuszowej ody
Autor:
Horatius Flaccus
Tłumacz:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
ody
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
lamentach być muszę, Widząc tonącą w Morskich swą powodziach duszę. O Podaj mi niebieski rękę Apollinie, A dusza moja z tak złych powodzi wypłynie! Tyś Piotra tonącego na morzu do łodzi, Dawszy mu rękę z bystrych wyciągnął powodzi. Heraklita Chrześcijańskiego Matt: 14
Ustąpcie tedy morskie z tonem swym Syreny, I wy Nimfy z koncentem, kiedy smutne treny, Zaczynam, i naenie: wy Faunowie leśni, Dopomożcie na fletach swych mej w trenach pieśni.
Trenię; bo na mię ze wszech stron trwóg nawałności Szturmują tonącego w grzechów głębokości, Z której ręce wyciągam Boże mój do ciebie, Prosząc, byś mię ratował w tej toniej potrzebie
lámentách bydź muszę, Widząc tonącą w Morskich swą powodźiách duszę. O Poday mi niebieski rękę Apollinie, A duszá moiá z ták złych powodźi wypłynie! Tyś Piotrá tonącego ná morzu do łodźi, Dawszy mu rękę z bystrych wyćiągnął powodźi. Heráklitá Chrześćiáńskiego Matt: 14
Vstąpćie tedy morskie z tonem swym Syreny, Y wy Nimphy z concentem, kiedy smutne threny, Záczynam, y naenie: wy Faunowie leśni, Dopomożćie ná fletách swych mey w trenách pieśni.
Threnię; bo ná mię ze wszech stron trwog náwáłnośći Szturmuią tonącego w grzechow głębokośći, Z ktorey ręce wyćiągam Boże moy do ćiebie, Prosząc, byś mię rátował w tey toniey potrzebie
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 2
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
czas i swoje straci, i za cień ułapi. Powoli prędzej dojdzie niż ten, co się kwapi. Wonton Pozna rada po szkodzie! Przyjdzie odżałować Wszystkiego, a na lepszą dolą się zachować I o czym inszym myślić. Już was, proste pieśni, Bóg żegnaj! Bóg was żegnaj, satyrowie leśni! Was, nimfy! Was, pasterze! Już więcej Wontona Nie ogląda drużyna w kupę zgromadzona. Zostańcie tu, ucieszne moje krotofile, Zostańcie, me zabawy, me spokojne chwile. Ciebie, piszczałko moja, niech ma ten dąb suchy, Minęło to, że przez cię kraj ten nie był głuchy. Wszystkie debrze, wszystkie cię lasy
czas i swoje straci, i za cień ułapi. Powoli prędzej dojdzie niż ten, co się kwapi. Wonton Pozna rada po szkodzie! Przyjdzie odżałować Wszystkiego, a na lepszą dolą się zachować I o czym inszym myślić. Już was, proste pieśni, Bóg żegnaj! Bóg was żegnaj, satyrowie leśni! Was, nimfy! Was, pasterze! Już więcej Wontona Nie ogląda drużyna w kupę zgromadzona. Zostańcie tu, ucieszne moje krotofile, Zostańcie, me zabawy, me spokojne chwile. Ciebie, piszczałko moja, niech ma ten dąb suchy, Minęło to, że przez cię kraj ten nie był głuchy. Wszystkie debrze, wszystkie cię lasy
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 122
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
wolny okręt, którego cjańskie Skały ni wody stłuką oceańskie, Bo uwiązany przy Kopii Twojej Szczęśliwie stoi. Jaśnie Oświeconej Księżnie Jej Mości, Jej Mości Pani Gryzeldzie Konstancji z Zamościa Korybutowej, Księżnie na Wiśniowcu, Łubniach i Łochwicy, Wojewodzinej Ziem Ruskich etc. Autor ku nimfom mówi.
A wy dlaczego na brzeg wybiegacie, Bałtyckie nimfy, co w wodach mieszkacie? Bogini jakiej, czy z parnaskiej góry Patrzacie córy? „Ani bogini, ani Jowiszowych Córek, ani sióstr patrzamy Febowych, Lecz przeciw Księżnie tysiąc nas wychodzi Z tej twojej łodzi Dlatego, byśmy nieprzebrane dary, Które jej z niebios sam Bóg dał bez miary, Mądrość i cnotę przy
wolny okręt, którego cyjańskie Skały ni wody stłuką oceańskie, Bo uwiązany przy Kopii Twojej Szczęśliwie stoi. Jaśnie Oświeconej Księżnie Jej Mości, Jej Mości Pani Gryzeldzie Konstancyi z Zamościa Korybutowej, Księżnie na Wiśniowcu, Łubniach i Łochwicy, Wojewodzinej Ziem Ruskich etc. Autor ku nimfom mówi.
A wy dlaczego na brzeg wybiegacie, Bałtyckie nimfy, co w wodach mieszkacie? Bogini jakiej, czy z parnaskiej góry Patrzacie córy? „Ani bogini, ani Jowiszowych Córek, ani sióstr patrzamy Febowych, Lecz przeciw Księżnie tysiąc nas wychodzi Z tej twojej łodzi Dlatego, byśmy nieprzebrane dary, Które jej z niebios sam Bóg dał bez miary, Mądrość i cnotę przy
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 32
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wy, co pływacie I w Hypokrenie czystym przebywacie Nimfy, przymcie mię i tak utrapioną Siostrę chowajcie sobie poślubioną, Która swe ciało, acz nie morską złością, Ale zdradzoną utapiam miłością. Zwiedziona tonę, jednak przecię w czystej Cnocie chcę pływać w wodzie przeźroczystej. Jeślim jest godna, jeśli mię kochacie, O piękne Nimfy, co w wodach mieszkacie, Dajcie, niechaj się z tej zmazy omyję, A ten niewdzięcznik niech przeze mnie żyje!” To z żalem rzekszy -— biegę przez piaszczysty Brzeg ku zginieniu, abym oczywisty Jemu wizerunk śmierci wystawiła, A swój tym kształtem despekt nagrodziła. Ale nim piasek szeroki przepadnę, A do
wy, co pływacie I w Hypokrenie czystym przebywacie Nimfy, przymcie mię i tak utrapioną Siostrę chowajcie sobie poślubioną, Która swe ciało, acz nie morską złością, Ale zdradzoną utapiam miłością. Zwiedziona tonę, jednak przecię w czystej Cnocie chcę pływać w wodzie przeźroczystej. Jeślim jest godna, jeśli mię kochacie, O piękne Nimfy, co w wodach mieszkacie, Dajcie, niechaj się z tej zmazy omyję, A ten niewdzięcznik niech przeze mnie żyje!” To z żalem rzekszy -— biegę przez piaszczysty Brzeg ku zginieniu, abym oczywisty Jemu wizerunk śmierci wystawiła, A swój tym kształtem despekt nagrodziła. Ale nim piasek szeroki przepadnę, A do
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 189
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Trudno takiej wetować szkody, Przeto ja zażyję świata, Póki mi nie wezmą lata Urody. DZIEWIĄTA: PROCERYNA
Ogrodzie, ogrodzie ulubiony, Kwiatkami roźlicznymi natkniony, Ciebie piękna Lubomiła Rękami swymi sadziła!
Dla ciebie wiosna idzie zuchwała, Dla ciebie słońce cały dzień pała, Tobie Zefir wiatry grzeje, Tobie Hesper rosę leje.
Ty nimfy, z nimi kwietne boginie Za goście masz i za gospodynie, Ciebie Pallas i Pafija Osobą swoją nie mija.
Cokolwiek przedniej roszańskiej młodzi Może być, cieszyć się z tobą chodzi; Ciebie panny, choć się wstydzą, Często barzo rady widzą.
Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy
Trudno takiej wetować szkody, Przeto ja zażyję świata, Póki mi nie wezmą lata Urody. DZIEWIĄTA: PROCERYNA
Ogrodzie, ogrodzie ulubiony, Kwiatkami roźlicznymi natkniony, Ciebie piękna Lubomiła Rękami swymi sadziła!
Dla ciebie wiosna idzie zuchwała, Dla ciebie słońce cały dzień pała, Tobie Zefir wiatry grzeje, Tobie Hesper rosę leje.
Ty nimfy, z nimi kwietne boginie Za goście masz i za gospodynie, Ciebie Pallas i Pafija Osobą swoją nie mija.
Cokolwiek przedniej roszańskiej młodzi Może być, cieszyć się z tobą chodzi; Ciebie panny, choć się wstydzą, Często barzo rady widzą.
Ty w sobie wszytkich dziewek pieszczoty Zamykasz, ty młodzieńskie zaloty W miękkie rymy
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 112
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
mieć go wiecznie za swego, z pracy jego miała. O tym śpiewał. Pomienił z ciężkiem ust westchnieniem i to, jak jego chęci łaskawem wejrzeniem nie chce widzieć. Tu bóstwo: "Ba wej! Pewnie sobie żartuje ktoś!". "Hej! – krzykną wszyscy razem k sobie – Zwiążmy go, piękne nimfy, zwiążmy go wieńcami, musi się nam otworzyć z swojemi piosnkami". Naprzód Egle nadobna, Egle – panien czoło, z wieńcem k niemu skoczyła; tamże drudzy wkoło związali go. "Na co mię – ten prawi – wiążecie, na co, napee, nacz mię srodze krępujecie? Sfolgujcie, proszę,
mieć go wiecznie za swego, z pracy jego miała. O tym śpiewał. Pomienił z ciężkiem ust westchnieniem i to, jak jego chęci łaskawem wejrzeniem nie chce widzieć. Tu bóstwo: "Ba wej! Pewnie sobie żartuje ktoś!". "Hej! – krzykną wszyscy razem k sobie – Zwiążmy go, piękne nimfy, zwiążmy go wieńcami, musi się nam otworzyć z swojemi piosnkami". Naprzód Egle nadobna, Egle – panien czoło, z wieńcem k niemu skoczyła; tamże drudzy wkoło związali go. "Na co mię – ten prawi – wiążecie, na co, napeae, nacz mię srodze krępujecie? Sfolgujcie, proszę,
Skrót tekstu: WieszczSielGur
Strona: 36
Tytuł:
Sielanki albo Pieśni
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
A wy o łąki! o krzewiny moje! I wy potoki i wy żywe zdroje! I wy o nimfy, co w rzekach mieszkacie, I co w jaskiniach skrytych przebywacie Faunowie leśni, bądźcie mi świadkami, Że ja do śmierci chcę zostawać z wami. 561. Cień, przypisany ks. X. J. M. Januszowi Radziwiłowi, podczaszemu naonczas W. X. L., A. 1607
.
Brańca, książę
w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
A wy o łąki! o krzewiny moje! I wy potoki i wy żywe zdroje! I wy o nimfy, co w rzekach mieszkacie, I co w jaskiniach skrytych przebywacie Faunowie leśni, bądźcie mi świadkami, Że ja do śmierci chcę zostawać z wami. 561. Cień, przypisany ks. X. J. M. Januszowi Radziwiłowi, podczaszemu naonczas W. X. L., A. 1607
.
Brańca, książę
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 280
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
też było po tem, Niepotrzebnym się cale zarażać kłopotem? Alboś szalał, alboś się natenczas był upił, Kiedyś szyderstwo z siebie w tym urzędzie kupił. Na kiegoż kata w Polsce pieniędzy nie tracić, Gdy trzeba, choć kto błaznem chce zostać, zapłacić? Leśne driady i wy, morskie wiedzcie nimfy, Że ten pan dzisia został kpem za swoje tynfy. 230. NA GĘSTE NOBILITACJE
Z Warszawy, bom po to słał, piszą mi, umyślnie, Że się chłopstwa sroga rzecz do szlachectwa ciśnie. Nie mogłem tylko z wielkim wyrzec serca bólem, Że szlachcic został, chłopi chcą być szlachtą, królem.
też było po tem, Niepotrzebnym się cale zarażać kłopotem? Alboś szalał, alboś się natenczas był upił, Kiedyś szyderstwo z siebie w tym urzędzie kupił. Na kiegoż kata w Polszczę pieniędzy nie tracić, Gdy trzeba, choć kto błaznem chce zostać, zapłacić? Leśne dryjady i wy, morskie wiedzcie nimfy, Że ten pan dzisia został kpem za swoje tynfy. 230. NA GĘSTE NOBILITACJE
Z Warszawy, bom po to słał, piszą mi, umyślnie, Że się chłopstwa sroga rzecz do szlachectwa ciśnie. Nie mogłem tylko z wielkim wyrzec serca bólem, Że szlachcic został, chłopi chcą być szlachtą, królem.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 328
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987