dodają. Polacy.
Które Polak odbiera/ Choć sam głogu przymiera: By głodem zdechnąć w domu/ Przecię swój chleb da komu. Za to Paniej trzewiczki/ A sobie rękawiczy. Za kęs barskiego mydła/ Każe zagnać sto bydła. Więc nakupi migdałów/ Dzwonków do psów/ cymbałów. Albo jedwabiu świtek/ Motek Wrocławskich nitek. Paniej za bawełnicę/ Da tłustą jałowicę: I cukier i migdały/ Za to nie będą stały/ Na bałamuty na ty/ Siła w Polsce utraty: Więc się każdy z nas stroi/ A za fraszkę to stoi. Ale zaś serce mężne/ Czyni męże potężne. Polak serca dobrego/ Rozumu nie podłego.
dodáią. Polacy.
KTore Polak odbiera/ Choć sam głogu przymiera: By głodem zdechnąć w domu/ Przećię swoy chleb da komu. Zá to Pániey trzewiczki/ A sobie rękáwiczi. Zá kęs barskiego mydłá/ Káże zágnáć sto bydłá. Więc nákupi migdałow/ Dzwonkow do psow/ cymbałow. Albo iedwabiu świtek/ Motek Wrocłáwskich nitek. Pániey zá báwełnicę/ Da tłustą iáłowicę: Y cukier y migdały/ Zá to nie będą stáły/ Ná báłámuty ná ty/ Siłá w Polscze vtráty: Więc się káżdy z nas stroi/ A zá frászkę to stoi. Ale zaś serce mężne/ Czyni męże potężne. Polak sercá dobrego/ Rozumu nie podłego.
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B4v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Strój, to w nim trudno chodzić nam, będący młodą, Bo tam cale nic nie masz teraźniejszą modą — Tylko staroświedczyzna!« A tak krekorania Przez całe odwieczerze było do zmierzchania, Choć mąż już nic nie mówił, jakby rzecz prawdziwa, Że wszytkie dla słabego fasoły przędziwa. Lubo nie to broździło, ale z nitek w szatki Obwijano w małżeńskim trybie niedostatki Z niedbalstwem w powinności, dlaczego się dąsa Żona i męża właśnie zjadłem zębem kąsa; A do tego rada by starca zbyć z chałupy, Żeby się jak najpręcej z młodym zejść do kupy. PUNKT V Argument Mąż idzie — w przyjacielskiej proszony usłudze, A żonka srodze rada, że
Stroj, to w nim trudno chodzić nam, będący młodą, Bo tam cale nic nie masz teraźniejszą modą — Tylko staroświedczyzna!« A tak krekorania Przez całe odwieczerze było do zmierzchania, Choć mąż już nic nie mowił, jakby rzecz prawdziwa, Że wszytkie dla słabego fasoły przędziwa. Lubo nie to broździło, ale z nitek w szatki Obwijano w małżeńskim trybie niedostatki Z niedbalstwem w powinności, dlaczego się dąsa Żona i męża właśnie zjadłem zębem kąsa; A do tego rada by starca zbyć z chałupy, Żeby się jak najpręcej z młodym zejść do kupy. PUNKT V Argument Mąż idzie — w przyjacielskiej proszony usłudze, A żonka srodze rada, że
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 54
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
, której jedna jest czerwona, a druga żółta, czarna, biała. 37. Czemu się u niektórych żyły nazbyt krwią napełniają? Żyła nie ciągnie nie nazbyt: bo apetyt naturalny nie nazbyt nie czyni, ale przez dymy subtelne sama się krew do żył wdziera i one nazbyt napełnia. 38. Czemu zwiążki nakształt nitek są we krwi? Aby się niemi krew wiążąc łacniej mogła w ciało obrócić. 39. Czemu się w żyłach krew nie zsiada? Bo lubo w wątrobie jest uczyniona, w żyłach się swej doskonałości dochodzi, i w w nich ustawnie płynie. ROZDZIAŁ X. O głowie.
1. Czemu kto ma barzo małą
, ktorey iedná iest czerwona, á druga żołta, czarna, biała. 37. Czemu się u niektorych żyły nazbyt krwią nápełniáią? Zyłá nie ćiągnie nie názbyt: bo ápetyt náturálny nie názbyt nie czyni, ale przez dymy subtelne sámá się krew do żył wdziera y one názbyt nápełnia. 38. Czemu zwiążki nákształt nitek są we krwi? Aby się niemi krew wiążąc łácniey mogła w ćiáło obroćić. 39. Czemu się w żyłach krew nie zśiada? Bo lubo w wątrobie iest uczyniona, w żyłách się swey doskonáłośći dochodzi, y w w nich ustáwnie płynie. ROZDZIAŁ X. O głowie.
1. Czemu kto ma bárzo małą
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 252
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692