na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu się godziny zdadzą niepodobnie, Tęskni, spluwa, wygląda, jeśli mysz gdzie skrobnie, Słucha, jeśli się ruszy nocny ptak na dachu; Wolałby na straconym stać kędy szylwachu. Nie widać obiecanej z panną młodą ciotki; Ale ta, odstawiwszy na igrzysko wschodki, Nie mając weścia, nie chce szturmem brać fortece; Ten też, żeby mu darmo nie gorzały świece, Że już chłopcy spać poszli i czeladź się kładzie, Chce którego
na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu się godziny zdadzą niepodobnie, Tęskni, spluwa, wygląda, jeśli mysz gdzie skrobnie, Słucha, jeśli się ruszy nocny ptak na dachu; Wolałby na straconym stać kędy szylwachu. Nie widać obiecanej z panną młodą ciotki; Ale ta, odstawiwszy na igrzysko wschodki, Nie mając weścia, nie chce szturmem brać fortece; Ten też, żeby mu darmo nie gorzały świece, Że już chłopcy spać poszli i czeladź się kładzie, Chce którego
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 58
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jedno, w drzewo oprawne, z kwaterą jedną, do góry wysuwaną, z narożniczkami, gałkami, zasuwkami żelaznemi. Pod sklepieniem ankra żelazna. Posadzka z kamienia ciesanego. — Lustro szklane, we środku wiszące. — Na ścienie lustro wiszące, gipsowe, posrebrzane, o jednym essie żelaznym.
Obrazy: Lanczawt nocny, w blejtramkach, sub No 34.
Takiż drugi, sub No 35.
Sztuka holenderska, w blejtramkach, sub No 60.
Lanczawt wojenny, w blejtramkach, sub No 49.
Rzeźnik wieprza oprawia, w blejtramkach, sub No 435.
Lanczaut z drzewami, w blejtramkach, sub No 417.
Frukta,
jedno, w drzewo oprawne, z kwaterą jedną, do góry wysuwaną, z narożniczkami, gałkami, zasuwkami żelaznemi. Pod sklepieniem ankra żelazna. Posadzka z kamienia ciesanego. — Lustro szklane, we środku wiszące. — Na ścienie lustro wiszące, gipsowe, posrebrzane, o jednym essie żelaznym.
Obrazy: Lanczawt nocny, w blejtramkach, sub No 34.
Takiż drugi, sub No 35.
Sztuka holenderska, w blejtramkach, sub No 60.
Lanczawt wojenny, w blejtramkach, sub No 49.
Rzeźnik wieprza oprawia, w blejtramkach, sub No 435.
Lanczaut z drzewami, w blejtramkach, sub No 417.
Frukta,
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 80
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Błyśniesz na niebie, zapada w zaloty. Co jeśli sprawisz, będę-ć życzył, aby Obrok cię z źródeł dochodził niesłaby I żebyś wsiadszy na wóz miasto słońca Wiódł szczęśliwy rok od końca do końca. MINUCJE
Kiedy dwudziesty lipca dzień nadchodzi, Jasna na niebo kanikuła wschodzi; Wtenczas gospodarz niech uważa, z jakim Łączy się nocny miesiąc nieba znakiem. Jeśli się przymknął do dżdżystego Byka, Taka na cały rok idzie praktyka: Grady i zbytnie wilgości tak zboże Porażą, że z nim siedzieć doma może I w ziemię wsianej nie doszedszy miary, Żegnać się z Gdańskiem i jego towary. Jeśli zaś na Lwa aspekt ma wesoły, Możesz przypuszczać, oraczu
Błyśniesz na niebie, zapada w zaloty. Co jeśli sprawisz, będę-ć życzył, aby Obrok cię z źródeł dochodził niesłaby I żebyś wsiadszy na wóz miasto słońca Wiódł szczęśliwy rok od końca do końca. MINUCJE
Kiedy dwudziesty lipca dzień nadchodzi, Jasna na niebo kanikuła wschodzi; Wtenczas gospodarz niech uważa, z jakiem Łączy się nocny miesiąc nieba znakiem. Jeśli się przymknął do dżdżystego Byka, Taka na cały rok idzie praktyka: Grady i zbytnie wilgości tak zboże Porażą, że z nim siedzieć doma może I w ziemię wsianej nie doszedszy miary, Żegnać się z Gdańskiem i jego towary. Jeśli zaś na Lwa aspekt ma wesoły, Możesz przypuszczać, oraczu
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 155
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
! Lecz i ode mnie, jeśli mi z tej miary Wygodzisz, wdzięcznej bądź pewna ofiary. Jeśli to prawda, żeś też dla pastuchy Gorzała w sercu i w nocy czas głuchy Schodziłaś z nieba i żeś w utajonem Cieniu siadała z swym Endymijonem, Uśmierz twe blaski, użycz swego cienia, Boć nocny gamrat inszego płomienia I ognia nie chce i nie potrzebuje
Prócz tego, który w sercu swym piastuje. Ach, okrutnico, straty mej przyczyno, Hekate brudna, brzydka Próżerpino, Aniś ty piękna, aniś ty powinna Tak bliska słońcu, kiedyś nieuczynna! Dobrześ za żonę dana Plutonowi, Kiedy cię prośba
! Lecz i ode mnie, jeśli mi z tej miary Wygodzisz, wdzięcznej bądź pewna ofiary. Jeśli to prawda, żeś też dla pastuchy Gorzała w sercu i w nocy czas głuchy Schodziłaś z nieba i żeś w utajonem Cieniu siadała z swym Endymijonem, Uśmierz twe blaski, użycz swego cienia, Boć nocny gamrat inszego płomienia I ognia nie chce i nie potrzebuje
Prócz tego, który w sercu swym piastuje. Ach, okrutnico, straty mej przyczyno, Hekate brudna, brzydka Prozerpino, Aniś ty piękna, aniś ty powinna Tak bliska słońcu, kiedyś nieuczynna! Dobrześ za żonę dana Plutonowi, Kiedy cię prośba
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 249
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
jedna niecierpliwie Aglauros/ bojaźliwych sióstr w kupę wezwała/ I zaciągnione węzły ręką rozwiązała. Aż wewnątrz niemowiątko/ i rozciągnionego Węża nalazły/ z jegoż ciała wyrosłego. Com ja wszystko Boginiej odniosła/ a za tę Posługę/ ato taką dano mi zapłatę: Ze opieki Minerwy bywam odsadzana; I gorzej niżeli ptak nocny poważana. Nie źle tedy/ by ptacy z mej plagi wzór brali/ A niebezpieczeństwa swym głosem nie szukali. Lecz mniemam/ że nie z dobrej wolej uczynieła Tego/ że mię w swojego ptata odmienieła. Choćbyś samej Pallady pytał/ pewnie ona Nie zaprzy/ lub jest na mię wielce obruszona. A Wszystka Emońska
iedná niećierpliwie Aglauros/ boiaźliwych śiostr w kupę wezwáłá/ Y záćiągnione węzły ręką rozwiązáłá. Aż wewnątrz niemowiątko/ y rośćiągnionego Wężá nálázły/ z iegoż ćiáłá wyrosłego. Com ia wszystko Boginiey odniosłá/ á zá tę Posługę/ áto táką dano mi zapłatę: Ze opieki Minerwy bywam odsadzána; Y gorzey niżeli ptak nocny poważána. Nie źle tedy/ by ptacy z mey plagi wzor bráli/ A niebespieczeństwá swym głosem nie szukáli. Lecz mniemam/ że nie z dobrey woley vczyniełá Tego/ że mię w swoiego ptatá odmieniełá. Choćbyś sámey Pállády pytał/ pewnie oná Nie záprzy/ lub iest ná mię wielce obruszoná. A Wszystká AEmońska
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 83
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
milczący noc swoją poznawa, i słońce Cymeryjom światłości nie dawa. Gdy się kończy Cyntii sześćmiesięczna praca, siódmy miesiąc na rządy bratu swemu wraca. Aleć mię szczęście moje wiecznym karze cieniem, nie świecąc ni iskierką, nie tylko płomieniem. Myśl biedna (czym się cieszą ślepi) nie uznawa, co za cień: nocny czyli dzienny przed nią stawa; owszem, światłem pogardza, a słońca promienie w ciemnonocne przemienia uprzykrzone cienie. Pycha zaś, rozum zdarszy z światła, wojnę toczy, zasłaniając firankiem zaślepione oczy. Hardość słońcu w tąż broni promienia jasnego, tłumiąc śliczne pochodnie ogniem Idalego. Ach, ile mi kroć owa noc na myśl
milczący noc swoją poznawa, i słońce Cymeryjom światłości nie dawa. Gdy się kończy Cyntyi sześćmiesięczna praca, siódmy miesiąc na rządy bratu swemu wraca. Aleć mię szczęście moje wiecznym karze cieniem, nie świecąc ni iskierką, nie tylko płomieniem. Myśl biedna (czym się cieszą ślepi) nie uznawa, co za cień: nocny czyli dzienny przed nią stawa; owszem, światłem pogardza, a słońca promienie w ciemnonocne przemienia uprzykrzone cienie. Pycha zaś, rozum zdarszy z światła, wojnę toczy, zasłaniając firankiem zaślepione oczy. Hardość słońcu w tąż broni promienia jasnego, tłumiąc śliczne pochodnie ogniem Idalego. Ach, ile mi kroć owa noc na myśl
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 29
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
więcej mu zaszkodzi to/ aniżby w najgórętsze dni miał jechać. Co łatwe znać/ iż Koń barziej po takim jechaniu/ całej nocy przepadnie się i zemdli/ niżby po najwiętszym dniu i gorącym jechał. Przeto iż czasu swego nie spał/ gdyż w wielkich rzeczach żywych wszystkie prace i nie wczas/ jedno sam sen nocny a uspokojenie leczy. Jednochodnik który się namniej się leka/ abo prawie nie ostróżnie idzie/ nie rad prawie na nogi bywa pewny. A nogi ma nieść dobrze jak w pływaniu/ sobą nie ruszając/ ani na tę ani na owę stronę/ sobą się nie kolisząc/ bo inacej lekko nie będzie niósł. Koń za
więcey mu zászkodźi to/ ániżby w naygorętsze dni miał iecháć. Co łatwe znáć/ iż Koń bárźiey po takim iechániu/ cáłey nocy przepádnie sie y zemdli/ niżby po naywiętszym dniu y gorącym iechał. Przeto iż czásu swego nie spał/ gdyż w wielkich rzeczách zywych wszystkie prace y nie wczás/ iedno sam sen nocny á vspokoienie leczy. Iednochodnik ktory sie namniey sie leka/ ábo práwie nie ostrożnie idźie/ nie rad práwie ná nogi bywá pewny. A nogi ma nieść dobrze iák w pływániu/ sobą nie ruszáiąc/ ani ná tę áni na owę stronę/ sobą sie nie kolysząc/ bo inácey lekko nie będźie niosł. Koń zá
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 25
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
znaczy.
28. Ręka jedna Łuk, druga Tarczę trzymająca, znaczy gotowość na Wojnę.
29. Palec Ludzki, znaczy dymensyę.
30. Hyppotamus alias koń morski gdy na wojnę pokazuje się Wiosnę znaczy.
31. Jeleń figurą jest wieku, czasu długiego.
32. Wilk ze Psem, nienawiść znaczą.
33. Nocny kruk wronom dzieci w nocy wyjadający, znakiem jest śmierci wszystkich pożerającej.
34. Drabina, denotuje oblężenie.
35. Jaskółka, znaczy Dziedzictwo bogate, Dzieciom od Rodziców zostawione.
36. Ichnejmon, albo Wydra Egipska w niebezpieczeństwie Towarzyszów o Hieroglifikach
zwołująca, znaczy niemocnego.
37. Wieprz obmierzły Egipcjanom, znaczy człeka zgubionego,
znaczy.
28. Ręka iedna Łuk, druga Tarczę trzymaiąca, znaczy gotowość na Woynę.
29. Palec Ludzki, znaczy dimensyę.
30. Hyppotamus alias koń morski gdy ná woynę pokazuie się Wiosnę znaczy.
31. Ieleń figurą iest wieku, czasu długiego.
32. Wilk ze Psem, nienawiść znáczą.
33. Nocny kruk wronom dzieci w nocy wyiadaiący, znakiem iest śmierci wszystkich pożeraiącey.
34. Drabina, denotuie oblężenie.
35. Iaskołka, znaczy Dziedzictwo bogate, Dzieciom od Rodzicow zostawione.
36. Ichneymon, albo Wydra Egypska w niebespieczeństwie Towarzyszow o Hieroglifikach
zwołuiąca, znaczy niemocnego.
37. Wieprz obmierzły Egypcyanom, znaczy człeka zgubionego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1154
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i że są krwie Chrystusowej profanacją. Na ostatek, cześć obrazów gani, zowiąc Bałwochwalstwem, a Dulię Kaatlog Osób wiadomości o sobie godnych.
tojest cześć Aniołom i Świętym Bożym czynioną od Katolików, ma za świętokradctwo, i że Święci bez superstycyj karania godnej, wenerowani być niemogą. Tak jeden hultaj przeciw wszytkim, jeden nocny niedoperz światła prawdy nie łubiący przeciw orłom w światło prawdy mocno patrzącym waży się mówić jak w malignie, godzien ogolenia głowy, ale i tak calvus Calvinus. Wszytkie te błędne propozycje zapieczętował ten Hereziarcha szkaradnym bluźnierstwem na Chrystusa Pana, iż piekielne i potępionych gdy tam zstąpił, cierpial mę ki, i że się z piekłem potykał
y że są krwie Chrystusowey profanacyą. Na ostatek, cześć obrazow gani, zowiąc Bałwochwalstwem, à Dulię Kaatlog Osob wiadomości o sobie godnych.
toiest cześć Aniołom y Swiętym Bożym czynioną od Katolikow, ma za swiętokradctwo, y że Swięci bez superstycyi karania godney, wenerowani bydź niemogą. Tak ieden hultay przeciw wszytkim, ieden nocny niedoperz swiatła prawdy nie łubiący przeciw orłom w swiatło prawdy mocno patrzącym waży się mowić iak w malignie, godzien ogolenia głowy, ale y tak calvus Calvinus. Wszytkie te błędne propozycye zapieczętował ten Hereziarcha szkaradnym bluznierstwem na Chrystusa Pana, iż piekielne y potępionych gdy tam zstąpił, cierpial mę ki, y że się z piekłem potykał
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 617
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
biała do golenia 60. Plwalniczka biała 61. Lichtarzów złocistych, paryskiej roboty, trzy pary 62. Umbrela mała, srebrna 63. Sztuka srebrna, okrągła, do nawijania stoczka 64. Lichtarzy pstro złocistych, tureckich, para 65. Lichtarzyków małych, białych, trzy 66. Szczypce srebrne z puzderkiem srebrnym 67. Lichtarzyk nocny, biały c. Srebro Willanowskie przez p. Dyniewicza wydane.
68. Waza dwoje, pstro złociste, wielkie z herbami Króla Je Mci, z żelazem zewnętrznym u spodu, ze wszystkim 69. Waza dwoje takieyże roboty pomniejsze, pstro złociste z przykryciami ze wszystkim 70. Wazów dwoje białych, trybowanych bez przykrycia, z
biała do golenia 60. Plwalniczka biała 61. Lichtarzów złocistych, paryskiey roboty, trzy pary 62. Umbrela mała, srebrna 63. Sztuka srebrna, okrągła, do nawijania stoczka 64. Lichtarzy pstro złocistych, tureckich, para 65. Lichtarzyków małych, białych, trzy 66. Szczypce srebrne z puzderkiem srebrnym 67. Lichtarzyk nocny, biały c. Srebro Willanowskie przez p. Dyniewicza wydane.
68. Waza dwoie, pstro złociste, wielkie z herbami Króla Ie Mci, z żelazem zewnętrznym u spodu, ze wszystkim 69. Waza dwoie takieyże roboty pomnieysze, pstro złociste z przykryciami ze wszystkim 70. Wazow dwoie białych, trybowanych bez przykrycia, z
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 38
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937