tamten w krwi i ropie bez ratunku, ów w gnoju, w pędrakach i gadzie bez opatrzenia, inszy pod płotem na zimie i mrozie bez pokrycia i politowania skościał, zgnił, od kości odpadł, zmarniał i w oczach bliźnich swoich wzgardzony i zmierziony, bez wszelkiego respektu i względu jako parszywy kondel albo nosaty szkapa zwalał się i zagubił. Trzeba koniecznie tego przez wzgardę z honoru złupić, tamtego przez zazdrość z fortuny obnażyć, owemu przez zawziętość żyły popodcinać, inszemu przez łakomstwo i okrucieństwo ostatni chleba kawałek od gęby i życia sposób odebrać, z wszytkimi pięknie, pozornie i udatnie, z nikim zaś szczyrze i otworzysto postępować, zgoła
tamten w krwi i ropie bez ratunku, ów w gnoju, w pędrakach i gadzie bez opatrzenia, inszy pod płotem na zimie i mrozie bez pokrycia i politowania skościał, zgnił, od kości odpadł, zmarniał i w oczach bliźnich swoich wzgardzony i zmierziony, bez wszelkiego respektu i względu jako parszywy kondel albo nosaty szkapa zwalał się i zagubił. Trzeba koniecznie tego przez wzgardę z honoru złupić, tamtego przez zazdrość z fortuny obnażyć, owemu przez zawziętość żyły popodcinać, inszemu przez łakomstwo i okrucieństwo ostatni chleba kawałek od gęby i życia sposób odebrać, z wszytkimi pięknie, pozornie i udatnie, z nikim zaś szczyrze i otworzysto postępować, zgoła
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 251
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ma być dla przytępszego, i bardzo bystrego na ziemi miętkiej na roli pooranej, na piaskach; to leniwy nauczy się nóg podnosić, a skory ustatkuje się: dla koni powolnych ziemi dobierać gładkiej i twardej. W drodze też około koni pilności nie małej potrzeba, aby je ociągnąć, przy żłobie czystym postawić, gdzie koń nosaty, parszywy nie stoi, dla uniknienia zarazy, nogi umyć, płatem obetrzyć, z pod kopyt wychędożyć, na czystym miejscu postawić, bo z wilgoci rodzą się psie włosy, kopyta padają się. Stanąwszy na popas, albo na nocleg, nie zaraz dawać jeść koniom, ani zimnej zbyt wody, ale aż się trochę
ma bydź dla przytępszego, y bardzo bystrego na ziemi miętkiey na roli pooraney, na piaskach; to leniwy nauczy się nog podnosić, á skory ustatkuie się: dla koni powolnych ziemi dobierać gładkiey y twardey. W drodze też około koni pilności nie małey potrzeba, aby ie ociągnąć, przy żłobie czystym postawić, gdzie koń nosaty, parszywy nie stoi, dla uniknienia zarazy, nogi umyć, płatem obetrzyć, z pod kopyt wychędożyć, na czystym mieyscu postawić, bo z wilgoci rodzą się psie włosy, kopyta padaią się. Stanąwszy na popas, albo na nocleg, nie zaraz dawać ieść koniom, ani zimney zbyt wody, ale aż się trochę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 483
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
” „Tak bywa, gdy graniczy — rzekę — zima z wiosną.” Siedzę, mówić nie wiem co, pytam o awizy; Nic nie wie, aż mi chłopiec: „Już ci jego fryzy, Chude, stare, jako dwa wymorzone raki, Wyprzągszy, wiódł woźnica, gdzie stoją rumaki; Jeszcze jeden nosaty, a drugi ma parchy.” „Biegaj, niech gdzie do chlewa wyprowadzą marchy!” Posyłam, bo dziesiąta była na zegarze, Niechaj obiad czym prędzej wydają kucharze. Dano jeść; najadszy się, napiwszy za stołem, Już mu szkapy obrokiem nakarmiono gołem, Czekam, rychło się porwie, uskarżam się przed niem
” „Tak bywa, gdy graniczy — rzekę — zima z wiosną.” Siedzę, mówić nie wiem co, pytam o awizy; Nic nie wie, aż mi chłopiec: „Już ci jego fryzy, Chude, stare, jako dwa wymorzone raki, Wyprzągszy, wiódł woźnica, gdzie stoją rumaki; Jeszcze jeden nosaty, a drugi ma parchy.” „Biegaj, niech gdzie do chlewa wyprowadzą marchy!” Posyłam, bo dziesiąta była na zegarze, Niechaj obiad czym prędzej wydają kucharze. Dano jeść; najadszy się, napiwszy za stołem, Już mu szkapy obrokiem nakarmiono gołem, Czekam, rychło się porwie, uskarżam się przed niem
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 443
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to defekt wielki/ nie melancholiczny/ nie fantastyczny/ nie uporny. Potym zaś i wad zwierzchnich upatruj tak przyrodzonych/ jako też i przypadkowych/ aby nie był różnych oczu/ abo żeby żadnej białości w oczu nie miał/ nie ochwacony/ nie dychawiczny/ nie łykawy/ wąsatem nie zarażony/ od kamienia wolny/ nie nosaty/ bez opojów tak na koleniech jako i kostkach/ nie ze złym rozpadłym rogiem także i piętkami/ nie z opuchłemi nogami/ kolanmi/ abo kostkami/ nie narażony w żadnych żyłach nożnych/ nie krostawy/ nie nazbyt goły/ nie chłapouchy/ nie zerwany/ a ktemu dobrze jadał i pijał: O czym Klaudiusz Corte
to defekt wielki/ nie meláncholiczny/ nie fántástyczny/ nie vporny. Potym záś y wad zwierzchnich vpátruy ták przyrodzonych/ iáko też y przypadkowych/ áby nie był rożnych oczu/ ábo żeby żadney białośći w oczu nie miał/ nie ochwacony/ nie dycháwiczny/ nie łykáwy/ wąsátem nie záráżony/ od kámieniá wolny/ nie nosáty/ bez opoiow ták ná koleniech iáko y kostkách/ nie ze złym rospádłym rogiem tákże y piętkámi/ nie z opuchłemi nogámi/ kolánmi/ ábo kostkámi/ nie náráżony w żadnych żyłách nożnych/ nie krostáwy/ nie názbyt goły/ nie chłápouchy/ nie zerwány/ á ktemu dobrze iadał y piiał: O czym Claudius Corte
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Cij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603