, którzy titulo iactantur gospodarzów, a mądrej Ekonomiki nec vestigium u nich, bo wszędzie szpetnie, nie regularnie: przy wielkim ich znoju pełno gnoju, w worku tylko nie którzy porządni nie w Dworku, ale przy takim nieporządku i srebro zaśniedzieje, złoto zblednieje. Nobilis, niby jest Notabilis, żeby we wszystkich dobrze był notowany, admirowany, nie w gnojach Domu szpetnego sordescens:
KLASZTORY Architectonica Scientia jakie ma erygować, te ją informant praecepta. Naprzód aby miały Coortilia, to jest podwórza, albo dziedzińce dla wentilacyj zdrowego powietrza, bez czego gotowa w zamkniętych cellach infekcja: aby korytarze albo też gallerie, były o koło tych dziedzińców: aby w
, ktorzy titulo iactantur gospodarzow, a mądrey Ekonomiki nec vestigium u nich, bo wszędzie szpetnie, nie regularnie: przy wielkim ich znoiu pełno gnoiu, w worku tylko nie ktorzy porządni nie w Dworku, ale przy takim nieporządku y srebro zaśniedzieie, złoto zblednieie. Nobilis, niby iest Notabilis, żeby we wszystkich dobrze był notowany, admirowany, nie w gnoiach Domu szpetnego sordescens:
KLASZTORY Architectonica Scientia iakie ma erygować, te ią informant praecepta. Naprzod aby miały Coortilia, to iest podworza, albo dziedzińce dla wentilacyi zdrowego powietrza, bez czego gotowa w zamkniętych cellach infekcya: aby korytarze albo też gallerye, były o koło tych dziedzińcow: aby w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 232
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nie wolny od Prawa Natury et Gentium. Stąd Lukan do Honoriusza mówi:
In commune iubes, si quid censesve tenendum. Primus iusa subi. Cum omnia possimus, sola credimus licere nobis laudanda: Cassiodorus. o Rzeczypospolitej którą utrzymują Prawa
Seleucus Lokrensów Król na Cudzołożnika rygor ferował wyłupienie oka: w tymże Syn jego był notowany, aby PRAWA nie złamał, sobie jedne, Synowi drugie wyłupił oko, a tak Prawu swemu uczynił zadosyć. INNOCENCJUSZ III. Papież mówi: Quid quisq; Iuris in alterum statuit, ipse eodem Iurê uti debet. CHARONDES TYRIUS postanowiwszy PRAWO, aby żaden do Senatu z bronią nie wchodził, sam przez zapomnienie gdy wszedł
nie wolny od Prawa Natury et Gentium. Ztąd Lukan do Honoryusza mowi:
In commune iubes, si quid censesve tenendum. Primus iusa subi. Cum omnia possimus, sola credimus licere nobis laudanda: Cassiodorus. o Rzeczypospolitey ktorą utrzymuią Prawa
Seleucus Lokrensow Krol na Cudzołożnika rygor ferował wyłupienie oka: w tymże Syn iego był notowany, aby PRAWA nie złamał, sobie iedne, Synowi drugie wyłupił oko, a tak Prawu swemu uczynił zadosyć. INNOCENCYUSZ III. Papież mowi: Quid quisq; Iuris in alterum statuit, ipse eodem Iurê uti debet. CHARONDES TYRIUS postanowiwszy PRAWO, aby żaden do Senatu z bronią nie wchodził, sam przez zapomnienie gdy wszedł
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 362
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wyraził.
Na roczkach juliowych znowu mocno częstowałem, zasługowałem się. A że Dowmant, za przeszłego pisarza grodzkiego Zborowskiego wiceregent będący, trudnił mi oddanie aktów grodzkich u niego będących, za czym go za zakazem zapozwałem na
też roczki. Musiał tedy akta komportować, ale przysięgać nie chciał. Był to człowiek o fabrykacje notowany, przeszłego pisarza o toż notowanego, który tylko co garła ad instantiam teraźniejszej księżny wojewodziny ruskiej nie dał, dobry uczeń. Miał protegującego siebie Grabowskiego, sędziego grodzkiego, mego kolegę, poszedł za jego perswazją i Chrzanowski podstarości. Na resztę powiedział Dowmant, że wielu godnych ludzi powoła. Nie uznali mu kolegowie przysięgi na tym
wyraził.
Na roczkach juliowych znowu mocno częstowałem, zasługowałem się. A że Dowmant, za przeszłego pisarza grodzkiego Zborowskiego wiceregent będący, trudnił mi oddanie aktów grodzkich u niego będących, za czym go za zakazem zapozwałem na
też roczki. Musiał tedy akta komportować, ale przysięgać nie chciał. Był to człowiek o fabrykacje notowany, przeszłego pisarza o toż notowanego, który tylko co garła ad instantiam teraźniejszej księżny wojewodziny ruskiej nie dał, dobry uczeń. Miał protegującego siebie Grabowskiego, sędziego grodzkiego, mego kolegę, poszedł za jego perswazją i Chrzanowski podstarości. Na resztę powiedział Dowmant, że wielu godnych ludzi powoła. Nie uznali mu kolegowie przysięgi na tym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 147
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tym barzej do Ruszczyca, którego to była robota, przystała.
Po kilku sprawach odwołanych przypadła sprawa Pawła Gujskiego z Przezdzieckim, przeszłym marszałkiem trybunalskim, naówczas pisarzem lit., teraźniejszym referendarzem, w takowych kontentach. Przezdziecki, kasztelan inflancki, sławny wieku swego jowialista, przy tym człowiek bogaty, ale też o chciwość notowany, miał synów trzech. Dwa starsi siły i serca wielkiego, ale też napaśnicy, marnie też poginęli. Jednego Późniak w powiecie oszmiańskim, broniąc się od najeżdżającego na dom swój, zabił z muszkietu. Drugi, który Wolańskiego we Lwowie zabił, tamże od brata rodzonego zabitego Wolańskiego złapany i tamże egzekwowany. Trzeci, ten
tym barzej do Ruszczyca, którego to była robota, przystała.
Po kilku sprawach odwołanych przypadła sprawa Pawła Gujskiego z Przezdzieckim, przeszłym marszałkiem trybunalskim, naówczas pisarzem lit., teraźniejszym referendarzem, w takowych kontentach. Przezdziecki, kasztelan inflantski, sławny wieku swego jowialista, przy tym człowiek bogaty, ale też o chciwość notowany, miał synów trzech. Dwa starsi siły i serca wielkiego, ale też napaśnicy, marnie też poginęli. Jednego Poźniak w powiecie oszmiańskim, broniąc się od najeżdżającego na dom swój, zabił z muszkietu. Drugi, który Wolańskiego we Lwowie zabił, tamże od brata rodzonego zabitego Wolańskiego złapany i tamże egzekwowany. Trzeci, ten
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
cedendum wyrażonych, a w cesją ich wpisał. Krajewski tedy i Szydłowski otrzymali przywileja na te wsie jako wakujące, każdy po jednej wsi, a gdy województwo nowogródzkie z jurysdykcją grodową deklarowane było księciu Jabłonowskiemu, stolnikowi lit., oni stanęli z opozycją, że województwa sądowego brać książę stolnik nie może, ponieważ jest o fabrykacją notowany.
Musiał tedy ich zagodzić, dać każdemu po sześćdziesiąt tysięcy zł i dopiero nowy na też dwie wsie eksportować przywilej. Jeszcze i książę kanclerz lit. od pieczęci województwa nowogródzkiego wziął od tegoż księcia stolnika lit. czerw, zł 500. Lubom życzył księciu stolnikowi lit., aby czym prędzej, nim Sapieha,
cedendum wyrażonych, a w cesją ich wpisał. Krajewski tedy i Szydłowski otrzymali przywileja na te wsie jako wakujące, każdy po jednej wsi, a gdy województwo nowogródzkie z jurysdykcją grodową deklarowane było księciu Jabłonowskiemu, stolnikowi lit., oni stanęli z opozycją, że województwa sądowego brać książę stolnik nie może, ponieważ jest o fabrykacją notowany.
Musiał tedy ich zagodzić, dać każdemu po sześćdziesiąt tysięcy zł i dopiero nowy na też dwie wsie eksportować przywilej. Jeszcze i książę kanclerz lit. od pieczęci województwa nowogródzkiego wziął od tegoż księcia stolnika lit. czerw, zł 500. Lubom życzył księciu stolnikowi lit., aby czym prędzej, nim Sapieha,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 535
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
łaskę i o protekcją prosiłem.
Nazajutrz potem mówiła mi, że już po części zaczęła swoje starania, i kazała mi być u Poniatowskiego, kasztelana krakowskiego, ojca jej, dla wzięcia tam dalszej informacji, jak sobie mam postąpić. A choć to miałem za oczywistą iluzją, jednak abym o presumpcją nie był notowany, podziękowawszy hetmanowej za jej łaskę, pojechałem do kasztelana krakowskiego, który mnie łaskawie przyjął, a ja tej okazji używając, obszernie się eksplikowałem, żem nic księciu kanclerzowi nie przewinił, że mu się wiernie zasługowałem, że tylko przez plotki i kłamstwa moich nieprzyjaciół jestem od łaski odrzucony, że tak wiele razy
łaskę i o protekcją prosiłem.
Nazajutrz potem mówiła mi, że już po części zaczęła swoje starania, i kazała mi być u Poniatowskiego, kasztelana krakowskiego, ojca jej, dla wzięcia tam dalszej informacji, jak sobie mam postąpić. A choć to miałem za oczywistą iluzją, jednak abym o presumpcją nie był notowany, podziękowawszy hetmanowej za jej łaskę, pojechałem do kasztelana krakowskiego, który mnie łaskawie przyjął, a ja tej okazji używając, obszernie się eksplikowałem, żem nic księciu kanclerzowi nie przewinił, że mu się wiernie zasługowałem, że tylko przez plotki i kłamstwa moich nieprzyjaciół jestem od łaski odrzucony, że tak wiele razy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 730
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, Łacnego, Wilczka, Leśnego, Szymka Skowronka, jako świadków, o kradzierz temuż kaczmarzowi przed dwiema, laty uczynioną, na pirwszych tych inkwizycjach to się tylko pokazało, że Bartek Turoń na Łacnego i Wilczka świadczył, że oni pokradli, czego nie dowiod, jakoz i sam wiary nie godzien, ponieważ jest notowany o kradzierz, Wilczek też potym powiedział kaczmarzowi, przy Szymku, Skowronkowi, że Bartek Turoń z Sobkiem Leśnym też kradziez popełnił, czego także nie dowiod, lubo się oświadczył przed kaczmarzem Wawrzkiem, że gotów na to przysiąc, jako ci, a nie kto inszy pokrad; na Wilczka jednak jest największe porozumienie, że on
, Łacnego, Wilczka, Lesnego, Szymka Skowronka, iako swiadkow, o kradzierz temuz kaczmarzowi przed dwiema, laty uczynioną, na pirwszych tych inkwizycyach to się tylko pokazało, że Bartek Turoń na Łacnego y Wilczka swiadczył, że oni pokradli, czego nie dowiod, iakoz y sam wiary nie godzien, poniewas iest notowany o kradzierz, Wilczek też potym powiedział kaczmarzowi, przy Szymku, Skowronkowi, że Bartek Turoń z Sobkiem Lesnym też kradziez popełnił, czego także nie dowiod, lubo się oswiadczył przed kaczmarzem Wawrzkiem, że gotow na to przysiąc, iako ci, a nie kto inszy pokrad; na Wilczka iednak iest naywiększe porozumienie, że on
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 420
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
ostatni raz nocowali, nie czynili i nie chcą czynić; także aktorowie nie mogą tego swoją należytą przysięgą doskonale potwierdzić, gdzie i na którym miejscu zapewne im pieniądze zginęły; mając zaś wzgląd na pozwanego, który jest posessjonat, mający swoje domostwo i role tu na Krowodrzy, ławnikiem przysięgłym będąc, o jaki zły uczynek nigdy notowany nie był, przeto z tych i inszych przyczyn swoich urząd niniejszy pozwanym obiema tylko jurament naznaczył, jako to uczciwemu Jędrzejowi Klijowskiemu samemu pozwanemu w tę rotę: „Ze ja lędrzej przysięgam P. Bogu Wszechmogącemu w Trojcy S. jedynemu, jako tak przed wyjazdem z gospody na Wesoły, jako też i w drodze nie poszkodował
ostatni raz nocowali, nie czynili y nie chcą czynic; także aktorowie nie mogą tego swoią należytą przysięgą doskonale potwierdzić, gdzie y na ktorym mieyscu zapewne im pieniądze zginęły; maiąc zaś wzgląd na pozwanego, ktory iest possessyonat, maiący swoie domostwo y role tu na Krowodrzy, ławnikiem przysięgłym będąc, o iaki zły uczynek nigdy notowany nie był, przeto z tych y inszych przyczyn swoich urząd ninieyszy pozwanym obiema tylko iurament naznaczył, iako to uczciwemu Iędrzeiowi Kliiowskiemu samemu pozwanemu w tę rotę: „Ze ia lędrzey przysięgam P. Bogu Wszechmogącemu w Troycy S. iedynemu, iako tak przed wyiazdem z gospody na Wesoły, iako też y w drodze nie poszkodował
Skrót tekstu: KsKrowUl_4
Strona: 651
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1758 a 1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1758
Data wydania (nie później niż):
1771
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, niemniej by trzy części, kiedy nie całą zapomogę oddał, czwarta mu być musi zostawiona ad libitum na przerwanie melancholii w karczmie, w której Żyd nie ma się chłopu dać zadłużyć, by więcej nad nią miał u niego przehulać. A zechce i tę część czwartą spiniężyć i przy nich zostać, ma być już takowy notowany, by po zejściu którego z 10. lub z ławników swą śmiercią lub zruconego za jaki eksces, był kandydatem, jako muż dobrze się rządzący.
Zaścianki zaś tymże fasonem osiadłe mają pod wielkim zakazem, swe powinności pełniąc, strzec się ożenienia z ściągłymi obojga płci, z racji dość i tak namnożonej szlachty krwią chłopską
, niemniej by trzy części, kiedy nie całą zapomogę oddał, czwarta mu być musi zostawiona ad libitum na przerwanie melancholii w karczmie, w której Żyd nie ma się chłopu dać zadłużyć, by więcej nad nią miał u niego przehulać. A zechce i tę część czwartą spiniężyć i przy nich zostać, ma być już takowy notowany, by po zejściu którego z 10. lub z ławników swą śmiercią lub zruconego za jaki eksces, był kandydatem, jako muż dobrze się rządzący.
Zaścianki zaś tymże fasonem osiadłe mają pod wielkim zakazem, swe powinności pełniąc, strzec się ożenienia z ściągłymi obojga płci, z racji dość i tak namnożonej szlachty krwią chłopską
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 213
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak