. Koło Narcyzów nie wiele potrzeba podejmować pracy, najłatwiej rodzą się z ziemi i to piaszczystej. W medycynie womity sprawują, wyprowadzają wilgoci wszelkie. Hiacynty lubią słońce, a ziemię subtelną, chudą, sadzone zaś na ziemi twardej, kamienistej, albo zbytnie tłustej w liście tylko rosną a nie w kwiaty. Kto chce mieć nowalią i raritatem w zimie kwitnące narcyzy i hiacynty, niech przed jesienią w waze, lub w skrzynie ziemią wysypaną je wsadzi, w ciepłej konserwuje izbie, często polewając letnią wodą, będzie miał i kwiat i odorem napełnione pokoje. Tulipany, które się z nasienia rodzą, odmienne różne miewają kwiaty. ale aż piątego kwitnąć poczynają
. Koło Narcyzow nie wiele potrzeba podeymować pracy, nayłatwiey rodzą się z ziemi y to piaszczystey. W medycynie womity sprawuią, wyprowadzaią wilgoci wszelkie. Hyacynty lubią słońce, á ziemię subtelną, chudą, sadzone zaś na ziemi twardey, kamienistey, albo zbytnie tłustey w liście tylko rosną á nie w kwiaty. Kto chce mieć nowalią y raritatem w zimie kwitnące narcyzy y hyacynty, niech przed iesienią w waze, lub w skrzynie ziemią wysypaną ie wsadzi, w ciepłey konserwuie izbie, często polewaiąc letnią wodą, będzie miał y kwiat y odorem napełnione pokoie. Tulipany, ktore się z nasienia rodzą, odmienne rożne miewaią kwiaty. ale aż piątego kwitnąć poczynaią
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 434
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
żal częściom świata porozwoził Jowisz mu kazał, berłem z góry groził. Do tąd pamiętna Monarchini pompa Choć czas przepyszną machinę obalił Jak w łzy i złoto, jak nie była skąpa, By jej chojności wiek nowy nie chwalił, Ruiny grobu jeszcze znaki dają Tym co, na rzeczach kosztownych się znają. Przywrócił nam wiek stary Nowalią Wystawił abryś w MARSZAŁKOWY KsIĘŻNIE, Wierną, cnotliwą, w niej Artemizją Pokazał, którą miłość tak potężnie Z Mężem spoiła, jak łańcuch ogniwy Czy on już w grobie czyli znią był żywy. Nie śmiem Książęcych w Trunnie spytać prochów Żeby świadectwa jawnego nie dały, Jak miłe życie bez grymasów, fochów Z kochaną
żal częściom świáta porozwoził Jowisz mu kázał, berłem z gory groził. Do tąd pámiętna Monarchini pompa Choć czás przepyszną machinę obálił Ják w łzy y złoto, iák nie była skąpa, By iey choyności wiek nowy nie chwálił, Ruiny grobu ieszcze znáki daią Tym co, ná rzeczach kosztownych się znaią. Przywrocił nám wiek stáry Nowalią Wystáwił abryś w MARSZAŁKOWY XIĘŻNIE, Wierną, cnotliwą, w niey Artemizyą Pokázał, ktorą miłość ták potężnie Z Mężem spoiła, iák łancuch ogniwy Czy on już w grobie czyli znią był żywy. Nie śmiem Xiążęcych w Trunnie spytać prochow Zeby świadectwa jawnego nie dáły, Ják miłe życie bez grymasow, fochow Z kocháną
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 16
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752