moi M P. w sercu swoim utwierdzieła/ który jest znakie my siwatkiem dziwnej Boskiej opatrzności: Iż tedy/ wyroki Boskie czasku niniejszego szczęśliwie padły: Iż tedy wyroki Boskie czasiu niniejszego szczęśliwie padły: Jego Mć. Pan N. mając z dawna zawzięte z Przodkami W. M. M. P. zachowanie pociechę nowej nowego postanowienia Akcesyej odnosi/ tym upominkiem jako pieczęcią afektu swego onę Wmci M. M. P. oświadcza/ winsuziąc WMci M. M. P. przy długo dobrym zdrowiu wpomyślnych pociechach szczęśliwego powodzenia od tego który Sprawcą i Dyrektórem tej sprawy i Aktu zacnego być raczył. Oddawaniu Upominków. Dziękowanie za Upominki.
RZecznie możemy inaczej
moi M P. w sercu swoim vtwierdziełá/ ktory iest znákie my śiwátkiem dźiwney Boskiey opátrznośći: Iż tedy/ wyroki Boskie cżasku ninieyszego szcżęśliwie pádły: Iż tedy wyroki Boskie czasiu ninieyszego szcżęśliwie pádły: Iego Mć. Pan N. máiąc z dawná záwzięte z Przodkami W. M. M. P. záchowánie poćiechę nowey nowego postánowienia Akcessyey odnośi/ tym vpominkiem iáko piecżęćią affektu swego onę Wmći M. M. P. oświadcża/ winsuziąc WMći M. M. P. przy długo dobrym zdrowiu wpomyślnych poćiechách szcżęśliwego powodzenia od tego ktory Sprawcą y Dyrektorem tey spráwy y Aktu zacnego bydź racżył. Oddawániu Vpominkow. Dźiękowánie zá Vpominki.
RZecżnie możemy inácżey
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
kara/ po śmierci/ doczeka ich w piekle/ Które na kontempt Bogu stroiły się wściekle: Teraz/ jako Sybille wymysłami swymi/ Prorokują co w krótce dziać się będzie znimi; Gdy Bóg nie cierpiąc więcej/ próżności tak wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyjaciela: Aby/ jako lud niegdy starego Zakonu/ Do nowego Polaki zabrał Babilonu. Tak/ gdy Doktor Narodów w Mieście Jeruzalem/ Związan być miał/ z niemałym wiernych wszytkich żalem/ W Cezareej trafił się Prorok Agab; który Taką przyniósł nowinę/ od niebieskiej góry: Wziął pas Pawłów/ im swoje/ związał ręce, nogi; I to rzekł do przytomnych/ on więzień
kará/ po smierći/ doczeka ich w piekle/ Ktore ná kontempt Bogu stroiły się wśćiekle: Teraz/ iáko Sybille wymysłámi swymi/ Prorokuią co w krotce dźiáć się będźie znimi; Gdy Bog nie ćierpiąc więcey/ prożnośći ták wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyiaćielá: Aby/ iáko lud niegdy stárego Zakonu/ Do nowego Poláki zábrał Bábilonu. Ták/ gdy Doktor Národow w Mieśćie Ieruzalem/ Związan bydź miał/ z niemáłym wiernych wszytkich żalem/ W Cezáreey tráfił się Prorok Agáb; ktory Táką przyniosł nowinę/ od niebieskiey gory: Wźiął pás Páwłow/ im swoie/ związał ręce, nogi; Y to rzekł do przytomnych/ on więzień
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
.” „Stara to nowina.” „Bale się na ożogu nie chce ostać” — prawi. Z tej miary dobra, że się czarami nie bawi. Nie trzeba by na świecie większych szukać nowin Nad to, gdyby czarować wiecheć miał grochowin. 50 (F). DO ŻOŁTOBRZUCHA MONOPOLWM PAPIERU 1677
Płacąc wojsku nowego dług z starym zaciągiem, Zdrożył przeszły sejm arkusz papieru szelągiem. Piśmiennym niewygoda z takiego podatku; Tobie, że nie będziesz miał czym ucierać zadku: Bo miarę z brzucha biorąc, na jedno utarcie Nie stałoby szeląga, wynidą dwie karcie. Choć stąd za każdym stolcem na pogaństwo niech cię Gniew ruszy, nosząc kłaki
.” „Stara to nowina.” „Bale się na ożogu nie chce ostać” — prawi. Z tej miary dobra, że się czarami nie bawi. Nie trzeba by na świecie większych szukać nowin Nad to, gdyby czarować wiecheć miał grochowin. 50 (F). DO ŻOŁTOBRZUCHA MONOPOLWM PAPIERU 1677
Płacąc wojsku nowego dług z starym zaciągiem, Zdrożył przeszły sejm arkusz papieru szelągiem. Piśmiennym niewygoda z takiego podatku; Tobie, że nie będziesz miał czym ucierać zadku: Bo miarę z brzucha biorąc, na jedno utarcie Nie stałoby szeląga, wynidą dwie karcie. Choć stąd za każdym stolcem na pogaństwo niech cię Gniew ruszy, nosząc kłaki
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 31
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kamieniem. Augustyn Z. Piotr/ mówi/ mianuje się kamieniem/ Prze nanożność/ a Pan Kamieniem nazywa się Prze mocność. Z. Ambrosius/ Kto/ mówi/ nie zna tego aż nadder mocnego Kamienia/ który ucześnictwo mocy i nazwiska przyjął od onego początkowego Kamienia. Hilarius Z. O w nałożeniu/ mówi nowego imienia szczęśliwy Cerkwie Fundamencie/ godny budowania jej kamieniu. Soboru też powszechnego czwartego 630. SS. Ojcowie/ Piotra ś. nazywają Kamieniem i opoką Cerkwie Powszechnej. Stąd Cerkiew nasza Ruska/ od Cerkwie Wschodniej nauczona/ in Panaegiricis Piotrowi śu Apostołowi Hymnach/ wyraźnymi słowy nazywa go Kamieniem/ a Kamieniem wiary. Zaczym Herezja daleka
kámieniem. Augustyn S. Piotr/ mowi/ miánuie sie kámieniem/ Prze nanożność/ á Pan Kámieniem názywa sie Prze mocność. S. Ambrosius/ Kto/ mowi/ nie zna tego áż nádder mocnego Kámieniá/ ktory vcżeśnictwo mocy y názwiská przyiął od onego pocżątkowego Kámieniá. Hilárius S. O w náłożeniu/ mowi nowego imienia szcżęśliwy Cerkwie Fundamenćie/ godny budowánia iey kámieniu. Soboru też powszechnego czwartego 630. SS. Oycowie/ Piotrá ś. názywáią Kámieniem y opoką Cerkwie Powszechney. Ztąd Cerkiew nászá Ruska/ od Cerkwie Wschodney náuczona/ in Panaegiricis Piotrowi ś^v^ Apostołowi Hymnách/ wyráźnymi słowy názywa go Kámieniem/ á Kámieniem wiáry. Záczym Hęresia dáleka
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 51
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
wracam się od wojny, Czy nie lepiej że żywot wieść spokojny? Nie lepszaż dola drugiego pasterza, Niźli rycerza?
Niech każdy przyzna, czy nie droższe złota Wszytkie godziny takiego żywota? Gdy pańskie dwory, wysokie kominy, Ich gęste dymy,
Wzgardzę; gdy prożen lichwy i wszelkiego Długu, mogę się obejść do nowego Tym czym mię Pan Bóg na ten rok obdarzy A w drugim zdarzy.
Będę swój własny zagon sprawiał krzywym
Pługiem, nie będę okiem zazdrościwym Patrzał na cudze wyniosłe stodoły Zawsze wesoły.
Zawsze wesoły na swoim przestanę, Nie będą myśli moje obłąkane Po cudzych gruntach szerokich latały, Dość mnie mój mały.
Tam skoro tylko gnuśna
wracam się od wojny, Czy nie lepiej że żywot wieść spokojny? Nie lepszaż dola drugiego pasterza, Niźli rycerza?
Niech każdy przyzna, czy nie droższe złota Wszytkie godziny takiego żywota? Gdy pańskie dwory, wysokie kominy, Ich gęste dymy,
Wzgardzę; gdy prożen lichwy i wszelkiego Długu, mogę się obejść do nowego Tym czym mię Pan Bog na ten rok obdarzy A w drugim zdarzy.
Będę swoj własny zagon sprawiał krzywym
Pługiem, nie będę okiem zazdrościwym Patrzał na cudze wyniosłe stodoły Zawsze wesoły.
Zawsze wesoły na swoim przestanę, Nie będą myśli moje obłąkane Po cudzych gruntach szerokich latały, Dość mnie moj mały.
Tam skoro tylko gnuśna
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 347
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
rozsypana, Choć przez miecz srogi Poległ mąż drogi, Choć ukochaną córę jej zarzniono, Choć wnuka z wieże wysokiej zrzucono, Choć się jej bali, Gdy los miotali, Tę przecię w żalach swoich ulgę miała, Że gdy wszytkiego oraz postradała, Już też los srogi Nie nalazł drogi, Którąby był mógł jeszcze co nowego Do utrapienia przydać jej dawnego: Tak wszytkie groby, Wszytkie żałoby W kupę złożywszy, oraz opłakała A już się bogów niechętnych nie bała Ni gorszej doli Oprócz niewoli.
Mnie biednej koniec nieszczęścia jednego Drugiego stopień, gdym zdrajcę mojego A teraz pana, Władzy poddana, Który mię z paniej podłą niewolnicę Albo w swą brzydką
rozsypana, Choć przez miecz srogi Poległ mąż drogi, Choć ukochaną corę jej zarzniono, Choć wnuka z wieże wysokiej zrzucono, Choć się jej bali, Gdy los miotali, Tę przecię w żalach swoich ulgę miała, Że gdy wszytkiego oraz postradała, Już też los srogi Nie nalazł drogi, Ktorąby był mogł jeszcze co nowego Do utrapienia przydać jej dawnego: Tak wszytkie groby, Wszytkie żałoby W kupę złożywszy, oraz opłakała A już się bogow niechętnych nie bała Ni gorszej doli Oprocz niewoli.
Mnie biednej koniec nieszczęścia jednego Drugiego stopień, gdym zdrajcę mojego A teraz pana, Władzy poddana, Ktory mię z paniej podłą niewolnicę Albo w swą brzydką
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 434
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
gór onemu bardzo potrzebnych, krórem ludźmi osadził i niewątpię, że go z części obozu ruszę pewnie; czaty też z łaski bożej sczę-
śliwie na każdy dzień chodzą; żadna się nigdy daremnie niewraca. Pobłogosławił P. Bóg i w przeszły piątek znacznie Panu Staroście Wiskiemu, który przeszedszy tych, którzy się byli do Nowego miasta puścili, dobrze gromił; atoli ten jest głos w obozie nieprzyjacielskim: że chce resolucji zażyć, byle mu więcej ludzi i armaty przyszło. Posłał w przeszłą sobotę Wrangla, aby wszystkie praesidia z zamków pozwodziwszy Gniew atakował, chcąc nas rozerwać i z słabszemi resolucji zażyć; aza się poda i sposób, że i tamten
gór onemu bardzo potrzebnych, krórem ludźmi osadził i niewątpię, że go z części obozu ruszę pewnie; czaty też z łaski bożéj sczę-
śliwie na każdy dzień chodzą; żadna się nigdy daremnie niewraca. Pobłogosławił P. Bóg i w przeszły piątek znacznie Panu Staroście Wiskiemu, który przeszedszy tych, którzy się byli do Nowego miasta puścili, dobrze gromił; atoli ten jest głos w obozie nieprzyjacielskim: że chce resolutiej zażyć, byle mu więcéj ludzi i armaty przyszło. Posłał w przeszłą sobotę Wrangla, aby wszystkie praesidia z zamków pozwodziwszy Gniew attakował, chcąc nas rozerwać i z słabszemi resolutiej zażyć; aza się poda i sposób, że i tamten
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 114
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
jego tej W. K. Mści nienagrodzi szkody. Nikt inszy na ten accord niezezwalał, ani się nań podpisować chciał. Za co Zakrzewski, porucznik chorągwie Pana Łasczowej, u nieprzyjaciela jest zatrzymany. Chce nieprzyjaciel zażywać podawającego się szczęścia. Twierdzą, że do Torunia ma wolą obrócić; drudzy, że do Nowego miasta, Bratiana, Lubawy, a potem Warmiej obróci. Gdziekolwiek wywrze zawziętość swoję, niezbędzie miż na powinności naszej, ale onę, dali Bóg już przemorzeni hojnie, Waszej Królewskiej Mości, Panu naszemu miłościwemu, oświadczemy. Tem się w tych ustawicznych teraz kłopotach moich cieszę, żem te niebezpieczeństwa Rzpltej
jego téj W. K. Mści nienagrodzi szkody. Nikt inszy na ten accord niezezwalał, ani się nań podpisować chciał. Za co Zakrzewski, porucznik chorągwie Pana Łasczowéj, u nieprzyjaciela jest zatrzymany. Chce nieprzyjaciel zażywać podawającego się sczęścia. Twierdzą, że do Torunia ma wolą obrócić; drudzy, że do Nowego miasta, Bratyana, Lubawy, a potém Warmiej obróci. Gdziekolwiek wywrze zawziętość swoję, niezbędzie miż na powinności naszej, ale onę, dali Bóg już przemorzeni hojnie, Waszej Królewskiej Mości, Panu naszemu miłościwemu, oświadczemy. Tém się w tych ustawicznych teraz kłopotach moich cieszę, żem te niebespieczeństwa Rzpltéj
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 133
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
moich cieszę, żem te niebezpieczeństwa Rzpltej przed kilkąnastą niedziel prowidował, i o nich W. K. Mości
znać dawał. Ato nieszczęśliwa Rzplta nasza, że nigdy przed czasem, ale zawsze po czasie, dla tegoż i z szkodą swoją, myśli o sobie. Posłałem po kilkaset piechoty, tak do Nowego miasta, jako też i Lubawy; racz Wasza Królewska Mość uważyć Panie mój miłościwy, wiele wojska zostaje w polu, i jako się ma niem co gruntownego robić, kiedy go większa część na praesidia wychodzi. Pana Boga zatem prosząc, aby on sam sposób W. K. Mści do zniesienia tak wyuzdanego nieprzyjaciela podał,
moich cieszę, żem te niebespieczeństwa Rzpltéj przed kilkąnastą niedziel prowidował, i o nich W. K. Mości
znać dawał. Ato niesczęśliwa Rzplta nasza, że nigdy przed czasem, ale zawsze po czasie, dla tegoż i z szkodą swoją, myśli o sobie. Posłałem po kilkaset piechoty, tak do Nowego miasta, jako też i Lubawy; racz Wasza Królewska Mość uważyć Panie mój miłościwy, wiele wojska zostaje w polu, i jako się ma niém co gruntownego robić, kiedy go większa część na praesidia wychodzi. Pana Boga zatém prosząc, aby on sam sposób W. K. Mści do zniesienia tak wyuzdanego nieprzyjaciela podał,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 134
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
niebezpieczeństwa sposobu niebyło. Ruszam się jednak, wziąwszy Pana Boga na pomoc, dnia jutrzejszego za nim, pilnując na okazie, aza ich nam Pan Bóg z miłosierdzia swego użyczyć zechce, którymi się go pożyć będzie mogło. Wprowadziłem kilkaset człowieka tak na Nowe miasto, jako i na Lubawę, wprawdzieć słyszę koło Nowego miasta słaba obrona, jednakże za męstwem tamtych Żołnierzów i kapitana Lessego, rozumiem, że nie tak łatwie, jako sobie obiecuje, pożyje go nieprzyjaciel. Tu na Brodnicy z regimentu żółtego pięć kompanijej się zostało, ostał się Grof Turn dla bardzo chorego zdrowia swego, słusznaby rzecz koło recuperowania tego miejsca zaraz pomyślić,
niebespieczeństwa sposobu niebyło. Ruszam się jednak, wziąwszy Pana Boga na pomoc, dnia jutrzejszego za nim, pilnując na okazie, aza ich nam Pan Bóg z miłosierdzia swego użyczyć zechce, którymi się go pożyć będzie mogło. Wprowadziłem kilkaset człowieka tak na Nowe miasto, jako i na Lubawę, wprawdzieć słyszę koło Nowego miasta słaba obrona, jednakże za męstwem tamtych Żołnierzów i kapitana Lessego, rozumiem, że nie tak łatwie, jako sobie obiecuje, pożyje go nieprzyjaciel. Tu na Brodnicy z regimentu żółtego pięć kompaniej się zostało, ostał się Grof Turn dla bardzo chorego zdrowia swego, słusznaby rzecz koło recuperowania tego miejsca zaraz pomyślić,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 134
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842