. Pierwszy Michał Cesarz Grecki, mając sobie przysłane Dzwony, od Ursa Patrycjusza Książęcia, albo Dozego Weneckiego R. 896 wymurować na nie kazał wieżę przy Kościele Z. Zofii, i tam lokował. Wiem, że głośniejsze były Greków języki szemrzące na Cesarza, że nowa rzecz wprowadził, niż te Dzwony były; tak oni nowinek choć dobrych nienawiedzą. Co teraz, to wielki gust mają w dzwonieniu w Moskwie i na Rusi; co w Grecyj, to Turcy i im, i dzwonom zatkali gębę, kałatać tyłko wolno: za wielkie krzyczenie na Łacinników, cicho się sprawować muszą. Pozwolili tylko na trzech miejscach Turcy Chrześcijanom Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z
. Pierwszy Michał Cesarz Grecki, maiąc sobie przysłane Dzwony, od Ursa Patrycyusza Xiążęcia, albo Dozego Weneckiego R. 896 wymurować na nie kazał wieżę przy Kościele S. Zofii, y tam lokował. Wiem, że głosnieysze były Grekow ięzyki szemrzące na Cesarza, że nowa rzecz wprowadził, niż te Dzwony były; tak oni nowinek choć dobrych nienawiedzą. Co teraz, to wielki gust maią w dzwonieniu w Moskwie y na Rusi; co w Grecyi, to Turcy y im, y dzwonom zatkali gębę, kałatać tyłko wolno: za wielkie krzyczenie na Łacinnikow, cicho się sprawować muszą. Pozwolili tylko na trzech mieyscach Turcy Chrześcianom Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Elearska wdzięczna choć dumna. Elearowie polowali, z wielkiej chmury pogoda.
Z wielką skromnością Czechy wprost (jak się rzekło) od Pragi ku wielkiemu Glogowu przeszedłszy, skoro przyszli do gór śląskich panowie chłopislausowie pod Habelswerdem (jak się w 24 i i5 rozdz. pokazało) od Elearów rozgromieni, rozumiejąc (według pospolitych między rebelizantami nowinek) że się ich ledwie co wracało niedobitków, chcieli się pomścić Habelswerdskiego, zaczem tak bardzo około Fridlandlu, Fridbergu i t. d. wojsko drażnili, iż nie tylko po górach i ciasnych drogach, gdzie kogo zajrzeli najmniej oddalonego, ale nawet na stanowiskach kilku śpiących nożami pokłóli. Zaczem wojsko rozdrażnione stanąwszy w
Elearska wdzięczna choć dumna. Elearowie polowali, z wielkiej chmury pogoda.
Z wielką skromnością Czechy wprost (jak się rzekło) od Pragi ku wielkiemu Glogowu przeszedłszy, skoro przyszli do gór szląskich panowie chłopislausowie pod Habelswerdem (jak się w 24 i i5 rozdz. pokazało) od Elearów rozgromieni, rozumiejąc (według pospolitych między rebelizantami nowinek) że się ich ledwie co wracało niedobitków, chcieli się pomścić Habelswerdskiego, zaczem tak bardzo około Fridlandlu, Fridbergu i t. d. wojsko drażnili, iż nie tylko po górach i ciasnych drogach, gdzie kogo zajrzeli najmniej oddalonego, ale nawet na stanowiskach kilku śpiących nożami pokłóli. Zaczem wojsko rozdrażnione stanąwszy w
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 119
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
i podanych w Piśmie Z. rządzenia się sposobów nauce? Jeżeli czujesz postrach z pogróżek? pociechę w obietnicach w Piśmie Z. przyrzeczonych? Czujeszli posiłek i utwierdzenie w trudnościach i w utrapieniach twoich z tego pokarmu? czyli snać prędzej/ i barziej świeckich ucieszek nie łapasz? Czyli chętniej bajek/ fraszek/ nowinek/ i dwornych powiastek niż przykazów/ wyroków/ i poważnych Pisma Z. Historyj nie słuchasz/ i sam nie prawisz? Jeżeli poświęconych usty Boskiemi słów na płoche wymysłki/ albo (uchowaj Boże) na świeckie żarty świętokradzko nie wykręcasz etc. Co wszytko i tym podobne/ niebieskie to strawne zarażające piołuny/ żółci/ trucizny
y podánych w Piśmie S. rządzeniá się sposobow náuce? Ieżeli czuiesz postrach z pogrożek? poćiechę w obietńicach w Piśmie S. przyrzeczonych? Czuieszli pośiłek y utwierdzenie w trudnośćiách y w utrapieniách twoich z tego pokarmu? czyli snać prędzey/ y bárziey świeckich ućieszek nie łapasz? Czyli chętniey baiek/ fraszek/ nowinek/ y dwornych powiástek niż przykázow/ wyrokow/ y powáżnych Pisma S. Hystoryi nie słuchász/ y sam nie práwisz? Ieżeli poświęconych usty Boskiemi słow ná płoche wymysłki/ álbo (uchoway Boże) ná świeckie żarty świętokradzko nie wykręcász etc. Co wszytko y tym podobne/ niebieskie to strawne zárażaiące piołuny/ żołći/ trućizny
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 188
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
kogo, w jakiejkolwiek sprawie, Jak najprędzej wracaj się, bo będziesz na lawie. Plag 30.
XII. I kiedyć się co przytrafi usłyszeć u kogo, Albo widzieć, żeby kto robił niechędogo, Zataj to sam w sobie, nie bądź nigdy świadkiem, Nie raduj się nad cudzym ułomnym przypadkiem. Nie rozsiewaj nowinek ani płonnych wieści, Nie wyjawiaj nikogo sekretnych powieści. Plag 16.
XIII. Cokolwiek panu podasz, z prochu pięknie ścieraj, A sam się o żadną rzecz nigdy nie opieraj. Upadnie-li też co panu twojemu, Pięknie oddaj do ręku z ukłonem onemu. Nie pięścią, ani ręką nos ucieraj sobie, Ale
kogo, w jakiejkolwiek sprawie, Jak najprędzej wracaj się, bo będziesz na lawie. Plag 30.
XII. I kiedyć się co przytrafi usłyszeć u kogo, Albo widzieć, żeby kto robił niechędogo, Zataj to sam w sobie, nie bądź nigdy świadkiem, Nie raduj się nad cudzym ułomnym przypadkiem. Nie rozsiewaj nowinek ani płonnych wieści, Nie wyjawiaj nikogo sekretnych powieści. Plag 16.
XIII. Cokolwiek panu podasz, z prochu pięknie ścieraj, A sam się o żadną rzecz nigdy nie opieraj. Upadnie-li też co panu twojemu, Pięknie oddaj do ręku z ukłonem onemu. Nie pięścią, ani ręką nos ucieraj sobie, Ale
Skrót tekstu: KrzywChłopBad
Strona: 266
Tytuł:
Chłopiec wyćwiczony
Autor:
Adrian Krzywogębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
języki/ czekając od JANA pełnej/ jednak miluchno słuchamy tak nabożnej i świętej rozmowy waszej. JAN: Daj Boże: abowiem to czasem bywa u nas iż gdy kto pocznie co duchownego i pobożnego mówić o rzeczach świętych i Boskich/ zaraz zacieramy/ i od uszu naszych jakby co złego odmiatamy; A do fraszek żartoe i nowinek jakich/ cale się wylewamy: A co rzekł Adam żem nie ludzki/ napisano jest: Jam rzekł Bogowie będziecie. przetoż mi się dziwować nie potrzeba. Adam: Toć już takim sposobem nie mamy i gości czestować/ nadto i szynkaarki będą płakać. JAN: Trzeba skromnie czestować/ częścią dlamiłości
ięzyki/ czekáiąc od IANA pełney/ iednák miluchno słuchamy ták nabożney y świętey rozmowy waszey. IAN: Day Boże: ábowiem to czasem bywa v nas iż gdy kto pocznie co duchownego y pobożnego mowić o rzeczách świętych y Boskich/ zaráz záćieramy/ y od uszu nászych iakby co złego odmiátamy; A do fraszek żártoe y nowinek iakich/ cale sie wylewamy: A co rzekł Adam żem nie ludzki/ nápisáno iest: Iam rzekł Bogowie będźiećie. przetoż mi sie dźiwować nie potrzebá. Adam: Toc iuż tákim sposobem nie mamy y gośći czestowáć/ nádto y szynkaarki będą płakać. IAN: Trzeba skromnie czestowáć/ częśćią dlamiłośći
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 67
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Lecz mój miły Doktorze/ któryż baczny i rozumny nie tylko katolik/ ale i Heretyk in Politicis rozsądny/ może temu wierzyć o Jezuitach/ i to o nich trzymać? Wierzyć temu będą ci/ o których pismo mówi Ecclei. 19. Qui credit citò leuis corde est, ludzie lekkomyślni/ do wierzenia bajek i nowinek porywczy/ i ci którzy wątrobkę o co innego na Jezuity mają. Reguła Jezuicka samego Generała z urzędu zrzucić/ i wypchnąc z zakonu rozkazuje/ gdyby (czego Boże uchowaj) kogo/ Boga zapomniawszy ranił; a wy twierdzić śmiecie/ że tu nie tylo ranienie/ ale i mordy impunè od Jezuitów dzieją się. Na
Lecz moy miły Doktorze/ ktoryz bácżny y rozumny nie tylko kátolik/ ále y Heretyk in Politicis rozsądny/ może temu wierzyć o Iezuitách/ y to o nich trzymáć? Wierzyć temu będą ći/ o ktorych pismo mowi Ecclei. 19. Qui credit citò leuis corde est, ludźie lekkomyslni/ do wierzęnia báiek y nowinek porywczy/ y ći ktorzy wątrobkę o co innego ná Iezuity máią. Regułá Iezuicka sámego Generałá z vrzędu zrzućić/ y wypchnąc z zakonu roskázuie/ gdyby (cżego Boże vchoway) kogo/ Bogá zápomniawszy ránił; á wy twierdźić smiećie/ że tu nie tylo ránienie/ ále y mordy impunè od Iezuitow dźieią się. Ná
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 150
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
/ przybawiając sobie państwa/ abo trapili/ abo podbijali/ wschodnie i zachodnie kraje. Ale wracając się do zakonu Mahumetowego: Ten zakon zachowuje obrzezanie/ i brak pokarmów czystych i nieczystych poczęści/ dla powabienia Żydów: nie przyznawa Bóstwa P. Chrystusowi dla dostania Arrianów/ którzy na ten czas potężni byli: przykłada wiele nowinek i bajek/ akomodując się Poganom: Popuszcza munsztuku ciału/ żeby tym był przyjemniejszy więtszej części ludzi. Przetoż Auicenna/ acz też Mahometan sam/ tak o tym zakonie napisał: Lex nostra, quam dedit Mahometus, dispositionem felicitatis et miseriae, quae sunt secundùm corpus attendit, sed est alia promissio, quae attendit intellectum
/ przybawiáiąc sobie páństwá/ ábo trapili/ ábo podbiiáli/ wschodnie y zachodnie kráie. Ale wrácáiąc się do zakonu Máhumetowego: Ten zakon záchowuie obrzezánie/ y brák pokármow czystych y nieczystych poczęśći/ dla powabienia Zydow: nie przyznawa Bostwá P. Chrystusowi dla dostánia Arrianow/ ktorzy ná ten czás potężni byli: przykłáda wiele nowinek y baiek/ áccommoduiąc się Pogánom: Popuscza munsztuku ćiáłu/ żeby tym był przyiemnieyszy więtszey częśći ludźi. Przetoż Auicenná/ ácz też Máhometan sam/ ták o tym zakonie nápisał: Lex nostra, quam dedit Mahometus, dispositionem felicitatis et miseriae, quae sunt secundùm corpus attendit, sed est alia promissio, quae attendit intellectum
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 147
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Z Nowinami TORBA KVRSORSKA Józefa Pięknorzyckiego z Mątwiłajec, Naleźiona u Nalewayków Roku 1645.
Pytasz wszytko nowinek, mój gościu ciekawy, Przyjechawszy, nie wiem skąd, po coś do Warszawy. Jać zaiste to powiem, choć byś był i w Rzymie Polski to kursor z torbą, prostak po łacinie.
(1) Jakoś około Pokrowy płynąłem na strugach Dźwiną mimo Połocko do Rygi —jest temu kilka niedziel.
Z Nowinámi TORBA KVRSORSKA Iozefá Pięknorzyckiego z Mątwiłaiec, Náleźiona v Nálewáykow Roku 1645.
Pytasz wszytko nowinek, mój gościu ciekawy, Przyjechawszy, nie wiem skąd, po coś do Warszawy. Jać zaiste to powiem, choć byś był i w Rzymie Polski to kursor z torbą, prostak po łacinie.
(1) Jakoś około Pokrowy płynąłem na strugach Dźwiną mimo Połocko do Rygi —jest temu kilka niedziel.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 280
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Francją wszystkę/ na nie sił swoich Cezar nie obalił/ potym drudzy Francuzowie ich namawiali na toż/ częścią którzy jako niechcieli dłużej Niemców miedzy sobą cierpieć/ tak też naszych radziby byli zbyli/ życząc aby się w państwie nie tak barzo sobili/ i zmacniali/ częścią którzy z nieustawiczności i niestatku swego/ nowinek i odmian pragnęli/ częścią którzy dobrze baczyli/ jako we Francjej możniejszy pieniądze na żołnierza mając/ często królestwa osiadali/ do czegooby im było w rządzie Rzymskim nie tak łacno przyszło. Takiemi tedy wieściami i listami pobudzony/ dwa zastępy w bliższej Francjej popisał/ i do dalszej z lata/ Kwintusa Pediusza legata aby przeprowadził przydawszy
Fráncyą wszystkę/ ná nie śił swoich Cezár nie obálił/ potym drudzy Fráncuzowie ich namawiáli ná toż/ częśćią ktorzy iáko niechćieli dłużey Niemcow miedzy sobą ćierpieć/ ták też nászych rádźiby byli zbyli/ życząc áby sie w páństwie nie ták bárzo sobili/ y zmacniáli/ częśćią ktorzy z nieustáwicznośći y niestátku swego/ nowinek y odmian prágnęli/ częśćią ktorzy dobrze baczyli/ iáko we Fráncyey możnieyszy pieniądze na żołnierzá máiąc/ często krolestwá ośiadáli/ do czegooby im było w rządźie Rzymskim nie ták łácno przyszło. Takiemi tedy wieśćiámi y listámi pobudzony/ dwá zastępy w bliższey Fráncyey popisał/ y do dalszey z látá/ Kwintusá Pediuszá legatá áby przeprowádźił przydawszy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 37.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
to zrobiwszy i w nawy ich wsiadszy nim się Menapi/ którzy na drugiej stronie mieszkali/ postrzegli Ren przebyli/ majętności im zabrali/ tym dostatkiem co tam znaleźli u nich/ ostatek zimy przeżyli. Czego wszytkiego Cezar gdy się dowiedział/ oględując się na niestatek Francuzów/ (którzy prędziuchno rady sobie stroją/ a częstokroć do nowinek udawają się/ i mienią się) nie śmiał im nic zlecić. Jest ten zwyczaj u nich/ że podróżne gwałtem zastanawiają/ a coby kto z nich o czym kędy słyszał abo wiedział/ pytają. Człek też pospolity w miastach kupce obstąpiwszy/ z których krain przyjachali/ coby tam słyszeli abo widzieli/ i
to zrobiwszy y w nawy ich wśiadszy nim sie Menápi/ ktorzy ná drugiey stronie mieszkáli/ postrzegli Ren przebyli/ maiętnośći im zábráli/ tym dostátkiem co tám znaleźli v nich/ ostátek źimy przeżyli. Czego wszytkiego Cezár gdy sie dowiedźiał/ oględuiąc sie ná niestátek Fráncuzow/ (ktorzy prędźiuchno rády sobie stroią/ á częstokroć do nowinek vdawáią sie/ y mienią sie) nie śmiał im nic zlećić. Iest ten zwyczay v nich/ że podrożne gwałtem zástánawiáią/ á coby kto z nich o czym kędy słyszał ábo wiedźiał/ pytáią. Człek też pospolity w miástách kupce obstąpiwszy/ z ktorych kráin przyiácháli/ coby tám słyszeli ábo widźieli/ y
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 76.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608