na twą głowę Diament który spadnie, — nieszczęście gotowe! Bo choć i karbunkuły do szczętu wygasną, Przecię ona swą wspomni familią jasną. — Pomieścić się tu musi cierniowa na dole Korona, która owo swoje głowę kole. 22. CO BÓG DAŁ
... 23. PO STAREMU SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, się zowie Pan sekretarz. Przetoć mi nigdy nic nie powie. 25. TO PRAWDZIWA, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Cóż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją
na twą głowę Dyjament który spadnie, — nieszczęście gotowe! Bo choć i karbunkuły do szczętu wygasną, Przecię ona swą wspomni familiją jasną. — Pomieścić sie tu musi cierniowa na dole Korona, która owo swoje głowę kole. 22. CO BÓG DAŁ
... 23. PO STAREMU SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, sie zowie Pan sekretarz. Przetoć mi nigdy nic nie powie. 25. TO PRAWDZIWA, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Coż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 10
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
; stąd poznać, iż się chwycił błędów Heretyków Waldensów i Jana Wiklefa Anglika, których wprzód nauczywszy się Petrus Pajne Wiklefista, i uciekłszy z Anglii do Czech, uczynił ich Hussowi komunikację, a te były niezbożne Pisma i sentymenta Wiklefa; które do rozumu i serca wlot przylgneły Wiklefa. Hus jak gęś na wodę na złe nowinki promptus, sam pochwalił, i drugich począł nauczać. A lubo z razu 45 Wiklefa jako Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
Heretyckich artykułów na walnej Sesji całej Akademii Pragskiej i całego Narodu Czeskiego w Pradze, wyklęto było in praesentia, et ex suffragio Hussa jako Akademika najprzedniejszęgo, jednak też same potym trzymał mordicitus i
; ztąd poznać, iż się chwycił błędow Heretykow Waldensow y Iana Wikleffa Anglika, ktorych wprzod nauczywszy się Petrus Payne Wikleffista, y uciekłszy z Anglii do Czech, uczynił ich Hussowi kommunikacyę, á te były niezbożne Pisma y sentymenta Wikleffa; ktore do rozumu y serca wlot przylgneły Wiklefa. Hus iak gęś na wodę na złe nowinki promptus, sam pochwalił, y drugich począł nauczać. A lubo z razu 45 Wikleffa iako Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
Heretyckich artykułow na walney Sessii całey Akademii Pragskiey y całego Narodu Czeskiego w Pradze, wyklęto było in praesentia, et ex suffragio Hussa iako Akademika nayprzednieyszęgo, iednak też same potym trzymał mordicitus y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 642
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
do postępku zbawiennego/ i do tych wszytkich sposobów i śrzodków używania/ które nas do zbawiennego kresu prowadziź mają łożna ociężałość. Stąd się ćwierzyć poczyna pieskliwe ciało/ na samę wzmiankę umartwienia. Tęsknić modlitwa/ niesmaczne duchowne Książki/ smutne/ kwaśne duchowne rozmowy/ ciężka praca/ tylko by bujać tylko by baraszkować/ tylko by nowinki łowić/ tylko by się wylegać chciało. A ty czase powoli dusza bez swych posiłków słabieje, spowiedzi, kómuniej
w dobrą krew nie idą/ Bóg sam widząc że z ciebie ni jemu świecą/ ni czartu ożóg/ że/ pod pokrywką pobożności/ twej lubieżności szukasz; a (jak więc mówią) jednym charte dwóch
do postępku zbawiennego/ y do tych wszytkich sposobow y śrzodkow używaniá/ ktore nas do zbawiennego kresu prowadźiź maią łożna oćiężałość. Ztąd się ćwierzyć poczyna pieskliwe ćiało/ ná samę wzmiankę umartwienia. Tęsknić modlitwa/ niesmaczne duchowne Kśiążki/ smutne/ kwaśne duchowne rozmowy/ ćięszká praca/ tylko by buiać tylko by barászkować/ tylko by nowinki łowić/ tylko by się wylegać chćiało. A tý czasé powoli dusza bez swych pośiłkow słábieie, spowiedźi, kómuniey
w dobrą krew nie idą/ Bog sam widząc że z ćiebie ńi iemu świecą/ ńi czartu ożog/ że/ pod pokrywką pobożnośći/ twey lubieżnośći szukasz; a (iák więc mowią) iednym charté dwoch
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 70
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ż iż są rosądku niedoskonałego. tak odpowiada D. Layman lib. 3. de Iust. 6. c. 5. de sagis. do tego małej experientiei, abo wiadomości wrzeczach/ łatwie uwierzą/ sposobnieisze do oszukania/ aniżeli mężowie. Nad to zbytnie ciekawe wywiadując się o tym i o owym. Na nowinki prawie umierają/ dwornie się o nich wywiadując do zbytków i pożądliwości nader skłonne/ a zawziętej opiniej i mniemaniu ledwo zbite. Do tego lekkomyślne/ słabe w smutku i zapałczywości niepohamowane/ i rychlej najakązkolwiek uciechę szatańską częstokroć/ abo pomoc jego obłudną zezwolą/ aniżeli by na mędrszego zdrowa rade/ i napomnienie/ ucho i wolą
sz iż są rosądku niedoskonałego. tak odpowiada D. Layman lib. 3. de Iust. 6. c. 5. de sagis. do tego máłey experientiei, ábo wiádomośći wrzeczách/ łátwie vwierzą/ zposobnieisze do oszukánia/ ániżeli mężowie. Nád to zbytnie ćiekáwe wywiáduiąc sie o tym y o owym. Ná nowinki práwie vmieráią/ dwornie się o nich wywiáduiąc do zbytkow y pożądliwośći náder skłonne/ á záwziętey opiniey y mniemániu ledwo zbite. Do tego lekkomyślne/ słabe w smutku y zapáłczywośći niepohámowáne/ y rychley náiákązkolwiek vciechę szátánską częstokroć/ abo pomoc iego obłudną zezwolą/ ániżeli by ná mędrszego zdrowa rade/ y nápomnienie/ vcho y wolą
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 47
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
że gość ochoczy dziś za przeszłe czasy Nagrodził mu niesmaczne przy skrupułach kwasy.
Tymczasem do zamkniętej naprzeciwko żony, Cokolwiek tu się działo, z tej do tamtej strony Pod burkiem przechodziło. Swojej paniej szczery Kurier wszytko nosił, bo wtedy kwatery Trudno było otworzyć, żeby podejrzana Jakim kształtem nie była z kochankiem kochana. Przez te nowinki k sobie przyszła po przestrachu Miłośniczka. Znowu jej nie żal, iże w gachu Owem się zakochała, znowu triumfuje Nad mężem i stracona cera jej farbuje Usasanczone wargi i blade jagody; Ochłodła po oblaniu owem wrzącej wody.
Gdy już nieporownane w bystrym biegu konie Słoneczne z ich światłością na zachodniej stronie Ochyniono spotniałe w słonem oceanie
że gość ochoczy dziś za przeszłe czasy Nagrodził mu niesmaczne przy skrupułach kwasy.
Tymczasem do zamkniętej naprzeciwko żony, Cokolwiek tu sie działo, z tej do tamtej strony Pod burkiem przechodziło. Swojej paniej szczery Kuryer wszytko nosił, bo wtedy kwatery Trudno było otworzyć, żeby podejrzana Jakiem kształtem nie była z kochankiem kochana. Przez te nowinki k sobie przyszła po przestrachu Miłośniczka. Znowu jej nie żal, iże w gachu Owem sie zakochała, znowu tryumfuje Nad mężem i stracona cera jej farbuje Usasanczone wargi i blade jagody; Ochłodła po oblaniu owem wrzącej wody.
Gdy już nieporownane w bystrym biegu konie Słoneczne z ich światłością na zachodniej stronie Ochyniono spotniałe w słonem oceanie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 87
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
cnoty w sobie o kość nie mają i wiary. Dewotki co zacz.
Poidę zaś do Dewotek: bowiem tak więc zowią Święte one dziewice i wdowy/ i czasem (Ale niepowiem) Ale. są też i takowe/ Co się im Mąż obrzydził/ wolą do spowiedzi Ugęszczać/ i tam szeptać plotki wymyślone/ Nowinki ze wszytkich stron Rynku zgromadzając. O szepty szepty toć mi się niepodobacie! Maszli żyć w osobnosti/ mieszkaiże w Klasztorze Za zamknięciem/ niekrąć się po wszytkich ulicach A zwłaszcza jeśliś młoda. Starym to pozwalam I to nie bardzo chwalę. Prędko się popsuje. Białagłowa w swobodzie/ kiedy stróża niema
cnoty w sobie o kość nie máią y wiáry. Dewotki co zácz.
Poidę záś do Dewotek: bowiem ták więc zowią Swięte one dźiewice y wdowy/ y czásem (Ale niepowiem) Ale. są tesz y tákowe/ Co się im Mąsz obrzydźił/ wolą do spowiedźi Vgęszczáć/ y tam szeptáć plotki wymyślone/ Nowinki ze wszytkich stron Rynku zgromadzáiąc. O szepty szepty toć mi się niepodobaćie! Maszli żyć w osobnosti/ mieszkaiże w Klasztorze Zá zamknięćiem/ niekrąć się po wszytkich vlicách A zwłaszczá ieśliś młodá. Stárym to pozwalam Y to nie bárdzo chwalę. Prędko się popsuie. Białágłowá w swobodźie/ kiedy strożá niema
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 43
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
większej Niewoli/ bo nie tobie służą/ lecz ty musisz Wysługować się swoim sługom i poddanym. Dobry czeladzi zwyczaj. Plugawcy. To pospolita w naszych. Księgi Wtórej Konni gonią Pana. Niewola, nie usługa z takiej czeladzi.
Niewspomnię jakci się to oddaje/ i jaką Wdzięcznością. A to będą siać wszędzie nowinki O tobie/ niesławą twą gembę wymywając. Ile sług/ tyle spiegów/ tyle nieprzyjaciół. Pan niewolnikiem u swych mogę rzec/ domowych. Chceszli go też na wojnę kinąć ani pytaj. Nie zażyjesz takiego do wojny/ co tylko Spać a jeść się nauczył. Przecię u Szlachcica Będzie ze wszytkim sługa/ jak Delphicus
większey Niewoli/ bo nie tobie służą/ lecz ty muśisz Wysługowáć się swoim sługom y poddanym. Dobry czeladźi zwyczay. Plugawcy. To pospolita w nászych. Xięgi Wtorey Konni gonią Páná. Niewola, nie vsługa z tákiey czeladźi.
Niewspomnię iákći się to oddáie/ y iáką Wdźięcznośćią. A to będą siáć wszędźie nowinki O tobie/ niesławą twą gembę wymywáiąc. Ile sług/ tyle spiegow/ tyle nieprzyiaćioł. Pan niewolnikiem v swych mogę rzec/ domowych. Chceszli go tesz ná woinę kinąć áni pytay. Nie záżyiesz tákiego do woyny/ co tylko Spáć á ieść się náuczył. Przecię v Szláchćicá Będźie ze wszytkim sługa/ iák Delphicus
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 50
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Boga, który stworzył niebo i ziemie, rozkazuje i zaklinam was pod mojem ojcowskim błogosławieństwem, abyście sobie jako najostrożniej postępowali, i Pana Boga o to proszę i prosić będę, aby jako najmniej Polaków było, gdzie wy będziecie stać, bo po prostu nasi radzi się z sobą wadzą i na drugiego radzi poduszczają, nowinki sieją jeden o drugim, jeden drugiemu lada czego zayrzy, jeden drugiego psuje złym przykładem, złymi obyczajami, na złe rzeczy namawiają, radzi poduszczają na starszych, na utraty nie potrzebne. Rzadki z nich czym się tam dobrym bawi. Widziemy, też, że sroga ich rzecz, co cielentami przyjeżdżają do cudzej ziemi,
Boga, który stworzył niebo i ziemie, rozkazuie i zaklinam was pod moiém oycowskim błogosławieństwem, abyście sobie iako nayostrożniéy postępowali, i Pana Boga o to proszę i prosić będę, aby iako naymniéy Polaków było, gdzie wy będziecie stać, bo po prostu nasi radzi się z sobą wadzą i na drugiego radzi poduszczaią, nowinki sieią jeden o drugim, ieden drugiemu lada czego zayrzy, ieden drugiego psuie złym przykładem, złymi obyczaiami, na złe rzeczy namawiaią, radzi poduszczaią na starszych, na utraty nie potrzebne. Rzadki z nich czym się tam dobrym bawi. Widziemy, też, że sroga ich rzecz, co cielentami przyieżdżaią do cudzey ziemi,
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 10
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883