Ciebie, starcze, już bliska dogryzie choroba, A młodzik, spadszy przykro z swej nadzieje szczytu, I półrocza na świecie nie będzie miał bytu. A już rana otwiera Aurora wrota, Gore blaskiem słonecznych koni zorza złota; Zgasły gwiazdy, spadła noc, miesiąc na kształt chusty Spłótnie, gdy się cug w górę sunie twardousty. Chodkiewicz, z którego niech każdy bierze wzorki, Prosto z pościeli książki wziąwszy i paciorki, Dygres WOJNA CHOCIMSKA
Tam szedł, kędy go kapłan czeka u ołtarza, I stwórcy swemu chwałę codzienną powtarza; Za przeszłą noc dziękuje, na dzień się porucza, Bo mu razem i starość, i słabość dokucza. Osman,
Ciebie, starcze, już bliska dogryzie choroba, A młodzik, spadszy przykro z swej nadzieje szczytu, I półrocza na świecie nie będzie miał bytu. A już rana otwiera Aurora wrota, Gore blaskiem słonecznych koni zorza złota; Zgasły gwiazdy, spadła noc, miesiąc na kształt chusty Spłótnie, gdy się cug w górę sunie twardousty. Chodkiewicz, z którego niech każdy bierze wzorki, Prosto z pościeli książki wziąwszy i paciorki, Dygres WOJNA CHOCIMSKA
Tam szedł, kędy go kapłan czeka u ołtarza, I stwórcy swemu chwałę codzienną powtarza; Za przeszłą noc dziękuje, na dzień się porucza, Bo mu razem i starość, i słabość dokucza. Osman,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 161
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Ale kogo tchórz niezbedny przestraszy, ani mu błota, ani wadzą wody, i on, bachmatom nie dawając paszy, byle żyw uszedł, nie uważa szkody. Król też, nie chcąc swych trudzić, morzyć, ziąbić, na trzeci tydzień każe odwrót trąbić.
65 Dawszy potężne do fortec załogi, prosto pod Kalnik idzie twardousty. Jeszcze miał milę, czy półtorej drogi, kiedy tak długiej żałując rozpusty, tamten pułkownik padnie mu pod nogi, czego poświadczy pokornemi usty, że wojennego będąc syt odmętu, nie chce fortunie pańskiej czynić wstrętu.
66 Przykład z Kalnika insze wziąwszy miasta, do dziedzicznego uprzedzają pana; chleb, sól, a nawet z
Ale kogo tchórz niezbedny przestraszy, ani mu błota, ani wadzą wody, i on, bachmatom nie dawając paszy, byle żyw uszedł, nie uważa szkody. Król też, nie chcąc swych trudzić, morzyć, ziąbić, na trzeci tydzień każe odwrót trąbić.
65 Dawszy potężne do fortec załogi, prosto pod Kalnik idzie twardousty. Jeszcze miał milę, czy półtorej drogi, kiedy tak długiej żałując rozpusty, tamten pułkownik padnie mu pod nogi, czego poświadczy pokornemi usty, że wojennego będąc syt odmętu, nie chce fortunie pańskiej czynić wstrętu.
66 Przykład z Kalnika insze wziąwszy miasta, do dziedzicznego uprzedzają pana; chleb, sól, a nawet z
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 31
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996