zupełnemi ich Województwami Moskwie oddane; przyczyna największa była zawziętości Tureckiej przeciw Polsce o sukurs Wiedniowi dany, którym najeżdżającym trzeba było zawsze się bronić w granicach Polskich, Moskwie w Litwie. Roku 1687. Król te Traktaty aprobował we Lwowie, i Biret na dyspozycją swoje przysłany od Papieża, oddał Radziejowskiemu Biskupowi Warmińskiemu, a drugi Pallawicyniemu Nuncjuszowi. Tegoż Roku Markiezy Brandenburski umarł, po którym pozostała Wdowa z Domu Radziwiłłówna wielkiej substancyj Dama w Litwie, od Królewicza Jakuba pretendowana za Zonę, ale poszła za Karola Książęcia Neuburgskiego teraźniejszego Elektora Palatyna Reńskiego, o substancją jej w Litwie zawsze były kłótnie, miedzy Radziwiłłami i Sapiehami, dopiero uspokojone Roku 1729. Tegoż
zupełnemi ich Województwami Moskwie oddane; przyczyna naywiększa była zawźiętośći Tureckiey przećiw Polszcze o sukkurs Wiedniowi dany, którym najeżdżającym trzeba było zawsze śie bronić w granicach Polskich, Moskwie w Litwie. Roku 1687. Król te Traktaty approbował we Lwowie, i Biret na dyspozycyą swoje przysłany od Papieża, oddał Radźiejowskiemu Biskupowi Warmińskiemu, á drugi Pallawicyniemu Nuncyuszowi. Tegoż Roku Markiezy Brandeburski umarł, po którym pozostała Wdowa z Domu Radźiwiłłówna wielkiey substancyi Dama w Litwie, od Królewica Jakuba pretendowana za Zonę, ale poszła za Karola Xiążęćia Neuburgskiego teraźnieyszego Elektora Palatyna Reńskiego, o substancyą jey w Litwie zawsze były kłótnie, miedzy Radźiwiłłami i Sapiehami, dopiero uspokojone Roku 1729. Tegoż
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 116
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
strasznym obyczajem, nad czym się dziwił Papież, i że groźb, i kary Rzymskiej, mniej uważają Polscy Biskupi, doświadczył. Lubo tedy Papież odważył się tego Biskupa tak posraszyć, oco on niedbał, niewidziemy, aby Biskupa którego Nuncjusz jaki dotknął słowem correctionis, i owszem, kiedy się pewni ludzie naprzykrzali Nuncjuszowi aby pewnego (którego causa honoris niewspominam) coerceret; odpowiedział Nuncjusz: Regnum meum non est de hoc mundo, pokazując, że w Polsce mało się Nuncjusza boją Biskupi. Godzi się wspomnieć i tę, która z sammego Rzymu przyszła historią. Do Papieża Innocentego XII, jednego Biskupa oskarżono, który z Zakonnika ad Episcopatum
strásznym obyczáiem, nád czym się dźiwił Papież, y że groźb, y kary Rzymskiey, mniey uważaią Polscy Biskupi, doświadczył. Lubo tedy Papież odważył się tego Biskupa ták posraszyć, oco on niedbał, niewidźiemy, áby Biskupá ktorego Nuncyusz iáki dotknął słowem correctionis, y owszem, kiedy się pewni ludźie náprzykrzali Nuncyuszowi áby pewnego (ktorego causa honoris niewspominam) coerceret; odpowiedźiał Nuncyusz: Regnum meum non est de hoc mundo, pokazuiąc, że w Polszcze mało się Nuncyuszá boią Biskupi. Godźi się wspomnieć y tę, która z sámmego Rzymu przyszłá historyą. Do Papieżá Innocentego XII, iednego Biskupá oskarżono, ktory z Zakonniká ad Episcopatum
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 100
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, P. Bogu dzięki oddawszy, Ojciec ś. Klemens XI podpisać kazał S. Kongregacji i aprobować na większą cześć i chwałę Boską — Na tym Synodzie przebywał R. Jan Tobiasz Augustynowicz, Arcybiskup Ormiański, z asystentami swoimi, X. Tomasz Józefowicz, kanonik Lwowski librorum cenzor, Kamienieccy, Chełmscy i Zamojscy kanonicy asystowali Nuncjuszowi. pag. 45. 1721.
Już daleko szczęśliwszy i spokojniejszy, bo obfitował nie tylko w zdrowie między ludźmi, lecz też w pokoju i żyzności. Dnia 21go marca przeniósł się do wieczności Klemens XI. Ten lat 21 panował. Na którego miejsce obrano. Franciszka de Co-
mitibus Romanis przedtem zwanego, a teraz nazwanego
, P. Bogu dzięki oddawszy, Ojciec ś. Klemens XI podpisać kazał S. Kongregacyi i approbować na większą cześć i chwałę Boską — Na tym Synodzie przebywał R. Jan Tobiasz Augustynowicz, Arcybiskup Ormiański, z assystentami swoimi, X. Tomasz Józefowicz, kanonik Lwowski librorum cenzor, Kamienieccy, Chełmscy i Zamojscy kanonicy assystowali Nuncjuszowi. pag. 45. 1721.
Już daleko szczęśliwszy i spokojniejszy, bo obfitował nie tylko w zdrowie między ludźmi, lecz też w pokoju i żyzności. Dnia 21go marca przeniósł się do wieczności Klemens XI. Ten lat 21 panował. Na którego miejsce obrano. Franciszka de Co-
mitibus Romanis przedtem zwanego, a teraz nazwanego
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 180
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
z pp. posłami wielkopolskimi i inszymi z dworskich, natenczas z ichmciów przytomnymi. Po skończonym obiedzie j.k.m. tak po dolnych, jako i górnych pokojach prowadził im. ks. nuncjusza, wszystkie mu pokazując, które natenczas z skarbca były, galanteryje; między inszymi bardzo się podobała im. ks. nuncjuszowi ta szkatuła, którą j.k.m. w.ks.m. wiązał, powiadając o niej, że widzieć i w rzymskim państwie równej.
Król im. nie ze wszystkim tego dnia był wesół i ochotny. Była muzyka różna, wina, potraw wybornych, cukrów obficie wszystkiego dawano. Trwała ta ochota
z pp. posłami wielkopolskimi i inszymi z dworskich, natenczas z ichmciów przytomnymi. Po skończonym obiedzie j.k.m. tak po dolnych, jako i górnych pokojach prowadził jm. ks. nuncjusza, wszystkie mu pokazując, które natenczas z skarbca były, galanteryje; między inszymi bardzo się podobała jm. ks. nuncjuszowi ta szkatuła, którą j.k.m. w.ks.m. wiązał, powiadając o niej, że widzieć i w rzymskim państwie równej.
Król jm. nie ze wszystkim tego dnia był wesół i ochotny. Była muzyka różna, wina, potraw wybornych, cukrów obficie wszystkiego dawano. Trwała ta ochota
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 225
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, w tych dniach chodzić nie może, tylko więcej siedzieć i w krześle spać lepiej niż na łóżku, w ustawicznym spluwaniu; gdy się zakaszle, wielką flegmę z siebie wyrzuca; już to czwarty dzień cum summa molestia nie wyjeżdża na przejażdżkę. Przecie w tej słabości swojej dał audiencyją publiczną w poniedziałek im. ks. nuncjuszowi, który zwyczajnie semotis omnibus usiadłszy w krześle in praesentia im. ks. sekretarza i imp. podkomorzego koronnych oddał breve apostolicum królowi im. ad instar takrocznego, inwitując j.k.m. primario do świątobliwej kooperacyjej względem uspokojenia państw chrześcijańskich, życząc te siły na nieprzyjacielskie karki obrócić. W Marywilu ta audiencja była cum
, w tych dniach chodzić nie może, tylko więcej siedzieć i w krześle spać lepiej niż na łóżku, w ustawicznym spluwaniu; gdy się zakaszle, wielką flagmę z siebie wyrzuca; już to czwarty dzień cum summa molestia nie wyjeżdża na przejażdżkę. Przecie w tej słabości swojej dał audiencyją publiczną w poniedziałek jm. ks. nuncjuszowi, który zwyczajnie semotis omnibus usiadłszy w krześle in praesentia jm. ks. sekretarza i jmp. podkomorzego koronnych oddał breve apostolicum królowi jm. ad instar takrocznego, inwitując j.k.m. primario do świątobliwej kooperacyjej względem uspokojenia państw chrześcijańskich, życząc te siły na nieprzyjacielskie karki obrócić. W Marywilu ta audiencyja była cum
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 322
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
słychać gaszkach. Wspomnij sobie Wć moje serce, jako się mnie nie chciało tych chorągwi, bom to widział i wiedział, że koszt tak jako w błoto wrzucę. Dzidy swym kosztem kazałem tu robić po miastach, i z proporcami i będę cudzym rozdawał chorągwiom. Możesz to Wć moje serce powiedzieć imci ks. nuncjuszowi-a oraz, że tu nam pp. generałowie i rządzcy tuteczni i radzi bardzo, i nieradzi: radzi, żeśmy ich salwować przyszli; nieradzi, albo przynajmniej zadziwieni, żeśmy tu prędzej przyszli, niżeli się spodziewali, a oni dotąd się jeszcze nie wygotowali, dlatego nie byłoby, uchowaj Boże,
słychać gaszkach. Wspomnij sobie Wć moje serce, jako się mnie nie chciało tych chorągwi, bom to widział i wiedział, że koszt tak jako w błoto wrzucę. Dzidy swym kosztem kazałem tu robić po miastach, i z proporcami i będę cudzym rozdawał chorągwiom. Możesz to Wć moje serce powiedzieć jmci ks. nuncjuszowi-a oraz, że tu nam pp. generałowie i rządzcy tuteczni i radzi bardzo, i nieradzi: radzi, żeśmy ich salwować przyszli; nieradzi, albo przynajmniej zadziwieni, żeśmy tu prędzej przyszli, niżeli się spodziewali, a oni dotąd się jeszcze nie wygotowali, dlatego nie byłoby, uchowaj Boże,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 504
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Frankfurcie, ade Soissonstu przyjechał do wojska samowtór tylko. Seppejille nie chciał się tu zbliżać; wymyślił sobie drogę do Inszpurku do cesarzowej wdowy, niby to dając jej znać o śmierci królowej swojej. O brandenburskich ludziach cale nie słychać i już na nich czekać nie będą. Możesz tedy Wć moje serce przymówić ks. nuncjuszowi, żeć-em przecię godzien był owego miecza, który królowi Michałowi posłano, i tej róży; a przecię mię to nie potkało, z podziwieniem całego świata. Zaprawdę, takiego erroru Rzym jeszcze nigdy nie popełnił. Jam dnia wczorajszego uszedł z wojskiem więcej niżeli mil sześć polskich. Zszedłem się z rana z p.
Frankfurcie, ade Soissonstu przyjechał do wojska samowtór tylko. Seppeyille nie chciał się tu zbliżać; wymyślił sobie drogę do Inszpurku do cesarzowej wdowy, niby to dając jej znać o śmierci królowej swojej. O brandenburskich ludziach cale nie słychać i już na nich czekać nie będą. Możesz tedy Wć moje serce przymówić ks. nuncjuszowi, żeć-em przecię godzien był owego miecza, który królowi Michałowi posłano, i tej róży; a przecię mię to nie potkało, z podziwieniem całego świata. Zaprawdę, takiego erroru Rzym jeszcze nigdy nie popełnił. Jam dnia wczorajszego uszedł z wojskiem więcej niżeli mil sześć polskich. Zszedłem się z rana z p.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 504
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pod nich statek i aby ich za nami wodą spuścił pod Preszburk. Ja dla rzeczy moich le-dwom się wprosił do oo. jezuitów, i to osobnego na nie nie chcieli dać miejsca ani pod rejestrem odbierać; tak się tedy to na bożą zostawiło łaskę. Raczże to tedy Wć moje serce wszystko opowiedzieć imci ks. nuncjuszowi: jeżeli za taką naszą akcję, gdzie tak wiele zacnej trupem padło szlachty, powinniśmy odpadać od koni, a potem być pośmiewiskiem? Pisał ks. kardynał Bonvisius, że na sto tysięcy wojska na ośm dni przygotowany prowiant; a teraz nas zawiódłszy, suchym jeszcze na zgubę naszą patrzą okiem ani się tu nam nikt
pod nich statek i aby ich za nami wodą spuścił pod Preszburk. Ja dla rzeczy moich le-dwom się wprosił do oo. jezuitów, i to osobnego na nie nie chcieli dać miejsca ani pod rejestrem odbierać; tak się tedy to na bożą zostawiło łaskę. Raczże to tedy Wć moje serce wszystko opowiedzieć jmci ks. nuncjuszowi: jeżeli za taką naszą akcję, gdzie tak wiele zacnej trupem padło szlachty, powinniśmy odpadać od koni, a potem być pośmiewiskiem? Pisał ks. kardynał Bonvisius, że na sto tysięcy wojska na ośm dni przygotowany prowiant; a teraz nas zawiódłszy, suchym jeszcze na zgubę naszą patrzą okiem ani się tu nam nikt
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 529
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nad nieprzyjacielem opuszczamy okazję. Obraz tu jeden cudownym dosyć sposobem dostał mi się, o którym historia na osobnej karcie. Owego p. Stadnickiego z fuzją dotąd tu nie widać. Nadjechali p. wojewoda bracławski i p. wojewoda bełski już po potrzebie. Posyłamy tam ks. Szum-lańskiego, którego Wć moje serce prezentuj ks. nuncjuszowi; nie bawić go tam, bo on tam w Ukrainie i do Wołoch będzie bardzo potrzebny. Nasi owi Tatarowie, co sokoły nosili, dokazują: więźniów wodzą, a poczciwie i wiernie się sprawują. Marco d'Aviano, święty i poczciwy człowiek, płacze patrząc na te rzeczy, a czyni, co może, w Wiedniu
nad nieprzyjacielem opuszczamy okazję. Obraz tu jeden cudownym dosyć sposobem dostał mi się, o którym historia na osobnej karcie. Owego p. Stadnickiego z fuzją dotąd tu nie widać. Nadjechali p. wojewoda bracławski i p. wojewoda bełski już po potrzebie. Posyłamy tam ks. Szum-lańskiego, którego Wć moje serce prezentuj ks. nuncjuszowi; nie bawić go tam, bo on tam w Ukrainie i do Wołoch będzie bardzo potrzebny. Nasi owi Tatarowie, co sokoły nosili, dokazują: więźniów wodzą, a poczciwie i wiernie się sprawują. Marco d'Aviano, święty i poczciwy człowiek, płacze patrząc na te rzeczy, a czyni, co może, w Wiedniu
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 530
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w przedzie, aby byli przedmieścia i stodół od ognia bronili. Ci tak chyżo, odważnie i mężnie poszli, że pod dymem nie tylko przedmieścia i stodoły, ale i palisadę pierwszą i bramę zaraz opanowali i chorągwie swoje z krzyżami w niej zatknęli; co, moje serce, na pociechę racz Wć opowiedzieć imci ks. nuncjuszowi, bo pewnie poprawili swej reputacji i u wszystkich na wielką sobie zarobili reputację. Tymczasem piechoty nasze nadeszły i dragonie, działa potem wszystkie. Tedy zaraz opanowali palisady i więcej uczynili, niżelim ja potrzebował, bo trzeba było nocy czekać i dalej nie awansować. Ta też część wojska cesarskiego z p. Dynewaldem, którzy w
w przedzie, aby byli przedmieścia i stodół od ognia bronili. Ci tak chyżo, odważnie i mężnie poszli, że pod dymem nie tylko przedmieścia i stodoły, ale i palisadę pierwszą i bramę zaraz opanowali i chorągwie swoje z krzyżami w niej zatknęli; co, moje serce, na pociechę racz Wć opowiedzieć jmci ks. nuncjuszowi, bo pewnie poprawili swej reputacji i u wszystkich na wielką sobie zarobili reputację. Tymczasem piechoty nasze nadeszły i dragonie, działa potem wszystkie. Tedy zaraz opanowali palisady i więcej uczynili, niżelim ja potrzebował, bo trzeba było nocy czekać i dalej nie awansować. Ta też część wojska cesarskiego z p. Dynewaldem, którzy w
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 584
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962