z ziemie wyszło lotem, W ziemię zaś niecofnionym pójdzie kołowrotem. Kiedy dziś patrzę na cię, mój zacny Konstanty, Bierzesz z żoną w posagu srogie folianty, Acz jedne pugilares lepsze są przed kilką Tysięcy ksiąg, gdzie co chcesz mosiądzową szpilką Piszą, i ołowianą, ale to źle, bowiem Lepszy do pargaminu mosiądz przed ołowiem; Nie bez przyczyny, mówię, bo gdzie mosiądz strugnie, Zawszeć to każdy powie, tam się ołów ugnie. Bierzesz, mówię, tyle ksiąg po żenie posagiem, Które lubo z Adamem będziesz czytał nagiem, Lubo odzianym, więcej nie dowiesz się, tuszę,
Tylko to, że z nim umrzesz i położysz duszę
z ziemie wyszło lotem, W ziemię zaś niecofnionym pójdzie kołowrotem. Kiedy dziś patrzę na cię, mój zacny Konstanty, Bierzesz z żoną w posagu srogie folijanty, Acz jedne pugilares lepsze są przed kilką Tysięcy ksiąg, gdzie co chcesz mosiądzową szpilką Piszą, i ołowianą, ale to źle, bowiem Lepszy do pargaminu mosiądz przed ołowiem; Nie bez przyczyny, mówię, bo gdzie mosiądz strugnie, Zawszeć to każdy powie, tam się ołów ugnie. Bierzesz, mówię, tyle ksiąg po żenie posagiem, Które lubo z Adamem będziesz czytał nagiem, Lubo odzianym, więcej nie dowiesz się, tuszę,
Tylko to, że z nim umrzesz i położysz duszę
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 210
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
potym rzekł do Hana: Ty mnie ratuj, jeżeli możesz, odpowiedział mu Han, my znamy Króla, nie damy mu rady, sami o sobie myślić musiemy, abyśmy się salwować mogli. Góraca tu mamy tak srogie, że prawie nie żyjemy tylko piciem. Teraz dopiero naleziono okrutną moc jeszcze wożów z prochami, ołowiem, I niewiem czym więcej oni będą już strzelali. W ten moment dają nam znać, że ostatnich kilkanaście Działek małych lekkich porzucił Nieprzyjaciel, Już kiedy wsiadamy na koń ku Węgierskiej stronie nie prosto za Nieprzyjacielem, Książęta Saski i Bawarski dali mi słowo i na kraj świata iść zemną. Tu musimy iść dwie mile wielkie
potym rzekł do Hana: Ty mnie ratuy, ieżeli możesz, odpowiedźiał mu Han, my znamy Krola, nie damy mu rady, sami o sobie myślić muśiemy, abysmy się salwować mogli. Goraca tu mamy tak srogie, że prawie nie żyiemy tylko pićiem. Teraz dopiero naleźiono okrutną moc ieszcze woźow z prochami, ołowiem, I niewiem czym więcey oni będą iuż strzelali. W ten moment daią nam znać, że ostatnich kilkanaśćie Dźiałek małych lekkich porzućił Nieprzyiaćiel, Iuż kiedy wśiadamy na koń ku Węgierskiey stronie nie prosto zá Nieprzyiaćielem, Xiążęta Saski y Bawarski dali mi słowo y na kray świata iść zemną. Tu muśimy iść dwie mile wielkie
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 4
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
szacowny, do gatunku tylko i proporcji zażywających go mówić mi się zdawa. Żebym zaś przez bezpieczeństwo prawdy nie uraził kogo, biorę się z obserwancyją do nóg delikatnych, a póki granica pozwala, uważam trzewik dratwy i kroju turobskiego jako prośniak pohany, pończochę z jedwabiu czyli sztamentu koziego niby tłumok sudanną, podwiązkę jej z ołowiem szlakowym, szlak koszuli w nici pracowitej zaprasowanej i ostrej, spódnicy duhat i podszewkę spod szczotki, róg na szyję złodziejom przyzwoity. Widzę modny na wierzchu parter kilkadziesiąt szacownych łokci wymierzony, modno, dostatnie i sudanno na róg i szlak teraźniejszy pofałdowany, pokawałcowany i urobiony. W nim wojewodziną albo inszą od krzesła i kondycji damę
szacowny, do gatunku tylko i proporcyi zażywających go mówić mi się zdawa. Żebym zaś przez bezpieczeństwo prawdy nie uraził kogo, biorę się z obserwancyją do nóg delikatnych, a póki granica pozwala, uważam trzewik dratwy i kroju turobskiego jako prośniak pohany, pończochę z jedwabiu czyli sztamentu koziego niby tłumok sudanną, podwiązkę jej z ołowiem szlakowym, szlak koszuli w nici pracowitej zaprasowanej i ostrej, spódnicy duhat i podszewkę spod szczotki, róg na szyję złodziejom przyzwoity. Widzę modny na wierzchu parter kilkadziesiąt szacownych łokci wymierzony, modno, dostatnie i sudanno na róg i szlak teraźniejszy pofałdowany, pokawałcowany i urobiony. W nim wojewodziną albo inszą od krzesła i kondycyi damę
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 288
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. MORZE Pelagus nazwane propriè, ma w niektórych mniejscach głębokości na 30 staj, co uczyni 4, tysiące kroków. Koło Taprobany Insuły, vulgo Sumatry w Indyj tak głębokie Morze, że kotwica gruntu dostać nie może, według Solina. W Szwecyj koło Miasta Ulmy, czyli Sztokolma, tudzież w Norwergii, sznurem długim z ołowiem przywiązanym szukano dna w Morzu, a nie znaleziono, jako świadczy Olaus Magnus. Boter jednak o tymże twierdzi Morzu, że jest na 400 łokci głębokie.
MORZE, osobliwie OCEAN, ma fluxum et refluxum, tojest że się daleko wylewa, i znowu zemknie, zaleje brzegi, i znowu tak się zmyka, że
. MORZE Pelagus nazwane propriè, ma w niektorych mnieyscach głębokości na 30 stay, co uczyni 4, tysiące krokow. Koło Taprobany Insuły, vulgo Sumatry w Indyi tak głębokie Morze, że kotwica gruntu dostać nie może, według Solina. W Szwecyi koło Miasta Ulmy, czyli Sztokolma, tudziesz w Norwergii, sznurem długim z ołowiem przywiązanym szukano dna w Morzu, a nie znaleziono, iako swiadczy Olaus Magnus. Boter iednak o tymże twierdzi Morzu, że iest na 400 łokci głębokie.
MORZE, osobliwie OCEAN, ma fluxum et refluxum, toiest że się daleko wylewa, y znowu zemknie, zaleie brzegi, y znowu tak się zmyka, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 552
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
obmurował Mediolański Książę Galiatius, Mirabile opus Zwierzyniec, kwadrangularną formą na kroków 20 tysięcy, tojest mil 20 Włoskich, a naszych 5 w którym, w swoich murowanych separacjach i przegrodach, czworonożne i drapieżne konserwowane, i kosztem wielkim karmione były zwierzęta; przy tym też zaraz klasztor wspaniały Kartuzjanów na milę Włoską biorący spatium, Kościół ołowiem pokryty, kaplice z słoniowej kości Leandes i Majolus.
WIEZA Kremoneńska w Włoszech dziwnej wysokości in Proverbium poszła, i w katalog Mirabilium Italiae: una Turris in Cremona. Wystawili ją Gwelfowie Roku 1290.
ARGENTINEŃSKA vulgo Strażburgska, w Alsacyj, od fundamentów, aż do samej kopuły z kwadratowego murowana Kamienia, wysoka na stop 564
obmurował Mediolański Xiąże Galiatius, Mirabile opus Zwierzyniec, kwadrángularną formą na krokow 20 tysięcy, toiest mil 20 Włoskich, a naszych 5 w ktorym, w swoich murowanych separacyach y przegrodach, czworonożne y drapieżne konserwowane, y kosztem wielkim karmione były zwierzęta; przy tym też zaraz klasztor wspaniały Kartuzyanow na milę Włoską biorący spatium, Koscioł ołowiem pokryty, kaplice z słoniowey kości Leandes y Maiolus.
WIEZA Kremoneńska w Włoszech dziwney wysokości in Proverbium poszła, y w katalog Mirabilium Italiae: una Turris in Cremona. Wystawili ią Gwelfowie Roku 1290.
ARGENTINENSKA vulgo Strażburgska, w Alsacyi, od fundamentow, aż do samey kopuły z kwadratowego murowana Kamienia, wysoka na stop 564
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 678
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Bardzo była in usu Persów, od nich się nauczyli Marcion i Manes. Jako to jest Magia naturalna, że Tobiasza w Piśmie Z. ślepota żołcią ryby ugojona: w bęben z skory wilczej zabębniwszy, drugi bęben z skokry baraniej rwie się i pada; bo wilk z baranem mają nienawiść naturalną: że Turczyn w Wenecyj ołowiem roztopionym ręce sobie umywał nic ich nie obraziwszy; że na ukąszenie jaszczurki Tarantuli nie masz innego remedium, tylko słuchać muzyki, po niej tańcować aż do potu. Alexander ab Alexandro Lib: 2. Genialium Dierum. Tej naturalnej Magii, jest Autorem Adam, według Delriona, mając tę wlaną sobie od BOGA przy swojej kreacyj
Bardzo była in usu Persow, od nich się nauczyli Marcion y Manes. Iako to iest Magia naturalna, że Tobiasza w Pismie S. slepota żołcią ryby ugoiona: w bęben z skory wilczey zabębniwszy, drugi bęben z skokry baraniey rwie się y páda; bo wilk z baranem maią nienawiść naturalną: że Turczyn w Wenecyi ołowiem roztopionym ręce sobie umywał nic ich nie obraziwszy; że na ukąszenie iaszczurki Tarantuli nie masz innego remedium, tylko słuchać muzyki, po niey tańcować aż do potu. Alexander ab Alexandro Lib: 2. Genialium Dierum. Tey naturalney Magii, iest Autorem Adam, według Delriona, maiąc tę wlaną sobie od BOGA przy swoiey kreacyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 220
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Scarabaei parvi; są zielone złotawym z wierzchu Isną się kolorem; są zbyt gorącej, a suchej natury, dlatego od cerulików idą in usum wezykatoriów. Rap nazwiskiem, medyk Elektora Moguńtskiego wiary godny człowiek, to zeznał, że z De insectis albo zwierzątkach nacinanych
skrzydełek złotawych tych kantarydów dobrze ususzonych, i na proszek startych, ołowiem roztopionym, napojonych, tyle szczerego zrobił złota, ile grochowe duże ziarno, jako świadczy Beccherus in Physica subterranea.
SCARABAEUS zowie się i chrząszcz, i krowka robab Scarabaeus zaś cornutus, albo Scarabalaphus, jest jelonek robak na Podolu i Wołyniu gęsto latający. Ma rogi formalne jelenie. Scarabaeo rosa mors, jest przysłowie na
Scarabaei parvi; są zielone złotawym z wierzchu Isną się kolorem; są zbyt gorącey, á suchey natury, dlatego od cerulikow idą in usum wezykatoriow. Rap nazwiskiem, medyk Elektora Moguńtskiego wiary godny czlowiek, to zeznał, że z De insectis albo zwierzątkach nacinanych
skrzydełek złotawych tych kantarydow dobrze ususzonych, y na proszek startych, ołowiem roztopionym, napoionych, tyle szczerego zrobił złota, ile grochowe duże ziarno, iako swiadczy Beccherus in Physica subterranea.
SCARABAEUS zowie się y chrząszcz, y krowka robab Scarabaeus zaś cornutus, albo Scarabalaphus, iest ielonek robak na Podolu y Wołyniu gęsto lataiący. Ma rogi formalne ielenie. Scarabaeo rosa mors, iest przysłowie na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 320
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
(nie złe i sosnowe z sękatej i tłustej sosny) i od słupa do słupa dając podwaliny dębowe, lub sosnowe sękate, grube, w pół ziemi zanurzone, a w pół z ziemi pokazane; aby ściany od ziemi nie gniły. Słupy mają być osadzone perpendiculariter to jest prosto, według Piona, alias sznuru z ołowiem. Elewacja albo wysokość być powinna proporcjonalna w pokojach, alias od pawimentu, do sufitu, albo powały: gdyż nazbyt wysokie Pokoje na zimę są zimne, nie napalone, i częstokroć ciemne w gorze, w niskich zaś pokojach oddychania ekshalacje nie mogą iść w górę, zdrowiu szkodzą, i zaduch sprawują, ani się sufity
(nie złe y sosnowe z sękatey y tłustey sosny) y od słupa do słupa daiąc podwaliny dębowe, lub sosnowe sękate, grube, w puł ziemi zanurzone, á w puł z ziemi pokazane; aby sciany od ziemi nie gniły. Słupy maią bydź osadzone perpendiculariter to iest prosto, według Piona, alias sznuru z ołowiem. Elewacya albo wysokość być powinna proporcyonalna w pokoiach, alias od pawimentu, do suffitu, albo powały: gdyż nazbyt wysokie Pokoie na zimę są zimne, nie napalone, y częstokroć ciemne w gorze, w niskich zaś pokoiach oddychania exhalacye nie mogą iść w gorę, zdrowiu szkodzą, y zaduch sprawuią, ani się suffity
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
rogu Pałacu, a te mają być przykryte z proporcją wysokości, aby światła Pokojom niższym niebrały. Inne Gallerie są pod Niebem otwarte, wolne, bez dachu, balustratą otoczone contra periculum spadnienia. Na takiej Galleryj pawiment, deszcze, i śniegi padają; dla tego pawiment ma być usłany blachą lub miedzianą lub żelazną i ołowiem, lub cyną zlewane i spajane, lub w grzebień zawijane, żeby woda do dolnej nie ciekła kontygnacyj. Ta sama posadzka ma być akomodowana, z tą cyrkumspekcją, aby szły pochyło dla spławu wód do rynnów, albo smoków, na to sporządzonych, i odsadzonych od muru, aby po nim nie ciekła woda murowi szkodząca
rogu Pałacu, á te maią bydź przykryte z proporcyą wysokości, aby swiatła Pokoiom niszszym niebrały. Inne Gallerye są pod Niebem otwarte, wolne, bez dachu, balustratą otoczone contra periculum spadnienia. Na takiey Galleryi pawiment, deszcze, y sniegi padaią; dla tego páwiment ma bydź usłány blachą lub miedzianą lub żelazną y ołowiem, lub cyną zlewane y spaiane, lub w grzebień zawiiane, żeby woda do dolney nie ciekła kontygnacyi. Ta sama posadzka ma bydź akomodowana, z tą cyrkumspekcyą, aby szły pochyło dla spławu wod do rynnow, albo smokow, na to sporządzonych, y odsadzonych od muru, aby po nim nie ciekła woda murowi szkodząca
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 358
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tyle ludzi pomordowanie, i Scandola publica. Miał dowcip bystry, rozsądny zrana, napiły po Obiedzie. Cielesnych, O Schizmie Angielskiej
dla żon to lubiących, i Heretyków pełny Dwór miał, ta obvia farina pijanego na złe nawodziła Umyślnie w karty, kości dawali się ograć, z czego był kontent, ale ich kontentował ołowiem z Kościołów, wydarciem Dóbr niewinnym, zabraniem dzwonów z Kościoła. Prosie pieczone bardzo lubił, i za ten prezent regalizował wielu, sam też porcus ad orcum.
Marię Córkę z Katarzyny po Edowardzie Synu naznaczył, aby Królowała, po nim Elżbieta. Edowardowi z Semery Zony lat 9 mającemu naznaczył 16. Opiekunów i Dozorców,
tyle ludzi pomordowanie, y Scandola publica. Miał dowcip bystry, rozsądny zrana, napiły po Obiedzie. Cielesnych, O Schizmie Angielskiey
dla żon to lubiących, y Heretykow pełny Dwor miał, ta obvia farina piianego na złe nawodziła Umyślnie w karty, kosci dawali się ograć, z czego był kontent, ale ich kontentował ołowiem z Kościołow, wydarciem Dobr niewinnym, zabraniem dzwonow z Kościoła. Prosie pieczone bardzo lubił, y za ten prezent regalizował wielu, sam też porcus ad orcum.
Maryę Corkę z Katarzyny po Edowardzie Synu naznaczył, aby Krolowała, po nim Elżbieta. Edowardowi z Semery Zony lat 9 maiącemu naznaczył 16. Opiekunow y Dozorcow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 102
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756