I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale je grubym piórem opisze po składzie. Odpuść, proszę drugi raz, drogi mój Krzysztofie: Nie tak o Lubomirskim piszą i Denhofie. Żarty, fraszki — to nasza pozwala nam cera. Ma Eneasz Marona, Achilles Homera, Ci Rzekę Lubomirskich z głową oraz oślą, Łeb odyńczy, z zieloną drzewo latoroślą Denhofów niechaj piszą i nim szli na sfery, W którym polu dzielnych cnót brali charaktery Z ręku krwawego Marsa przodkowie tych obu, I jako je następcy piastują do grobu. 558. APOSTROPHE DO JEGOMOŚCI PANA STAROSTY SĄDECKIEGO
Bogdaj za wszytkie szkody, wielmożny starosto, Żeś kochanego konia
I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale je grubym piórem opisze po składzie. Odpuść, proszę drugi raz, drogi mój Krzysztofie: Nie tak o Lubomirskim piszą i Denhofie. Żarty, fraszki — to nasza pozwala nam cera. Ma Eneasz Marona, Achilles Homera, Ci Rzekę Lubomirskich z głową oraz oślą, Łeb odyńczy, z zieloną drzewo latoroślą Denhofów niechaj piszą i nim szli na sfery, W którym polu dzielnych cnót brali charaktery Z ręku krwawego Marsa przodkowie tych obu, I jako je następcy piastują do grobu. 558. APOSTROPHE DO JEGOMOŚCI PANA STAROSTY SĄDECKIEGO
Bogdaj za wszytkie szkody, wielmożny starosto, Żeś kochanego konia
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 430
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ zwycięstwo odnieśli ze czterdziestu tysięcy nieprzyjaciół. abo tak: Izraelczykowie nie mając oręża/ będąc w liczbie 40. tysięcy/ zwyciężyli nieprzyjacioły swoje, iż na ten czas odebrano broń Żydom/ może wyświadczyć Sangar/ który lemieszem 600. Pogan zabił: Jael/ która młotem gwoźdź wbiła w mózg Sysarze: Samson/ który szczęką Oślą 1000. mężów zabił. Więc i to: za Saula przestrzegali tego Filistynowie/ aby ani Kowala/ ani Slosarza nie mieli między sobą Żydowie/ żeby snadź nie ukowali sobie jakiego korda/ abo oszczepu. Gdy do potrzeby już przyszło/ nie było ani miecza/ ani włócznie w ręku/ u żadnego z ludu/ który
/ zwyćięstwo odniesli ze czterdźiestu tyśięcy nieprzyiaćioł. ábo ták: Izráelczykowie nie máiąc oręża/ będąc w liczbie 40. tyśięcy/ zwyćiężyli nieprzyiaćioły swoie, iż ná ten czás odebrano broń Zydom/ może wyświádczyć Sángár/ ktory lemieszem 600. Pogan zábił: Jáel/ ktora młotem gwoźdź wbiłá w mozg Sysárze: Sámson/ ktory szczęką Oślą 1000. mężow zábił. Więc y to: zá Saulá przestrzegáli tego Philistynowie/ áby áni Kowalá/ áni Slosárzá nie mieli między sobą Zydowie/ żeby snadź nie vkowáli sobie iákiego kordá/ ábo oszczepu. Gdy do potrzeby iuż przyszło/ nie było áni mieczá/ áni włocznie w ręku/ v żadnego z ludu/ ktory
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 69
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
prawę ku Niebu podnosząc, na znak poddania się Rzymianom. Albo też jest Obraz Matrony na szatach futrza nych w spartej (że tam zimno) na gło wie wieże dźwigającej (bo tam Miast wiele było, w prawej ręce Chorągiew i Kopie etc.
6 DACIA wyrażona była olim pod figurąchorągiewpiastującej osoby,głowę
Lwią albo Oślą skorą mającej pokrytą.
7. ITAILIA, albo Włoska Ziemia, na pieniądzach Tita, Wespaziana, Komoda i Antoniusza Cesarzów, wyrażona specie Panny na okręgu świata siedzącej, w jednej ręce Cornucopie, alias róg z kwiatami, w drugiej berło piastującej
8. RZYM Miasto, jako Orbis Caput, na pieniądzach wyrażali Cesarze formą Cnoty
prawę ku Niebu podnosząc, na znak poddania się Rzymianom. Albo też iest Obraz Matrony na szatach futrza nych w spartey (że tam zimno) na gło wie wieże dzwigaiącey (bo tam Miast wiele było, w prawey ręce Chorągiew y Kopie etc.
6 DACIA wyrażona była olim pod figurąchorągiewpiastuiącey osoby,głowę
Lwią álbo Oślą skorą maiącey pokrytą.
7. ITAILIA, albo Włoska Ziemiá, ná pieniądzach Titá, Wespaziáná, Kommoda y Antoniusza Cesarzow, wyrażoná specie Panny na okrągu świata siedzącey, w iedney ręce Cornucopiae, alias rog z kwiatami, w drugiey berło piastuiącey
8. RZYM Miásto, iako Orbis Caput, na pieniądzach wyrażali Cesarze formą Cnoty
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1162
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przy palmie stojąca, tojest blisko Fenicyj, Krainy. Albo też Hieroglificznie wyraża się siedmio promienistym Lichtarzem.
14 EgipSKIE Królestwo adumbruje Matrona piastująca Sistrum (brzękadło) albo Cymbał, Muzykę Egipską od Kapłanów zażywaną do Ofiar, A przy tej Isis w Bociana postaci Bo żek, drugi Harpocrates Bożek milczenia, trzeci Onocefąlus, tojest z oślą głową Bożek, bijący w ów Cymbał. Inaczej Egipt się wyraża w postaci Matrony depczącej Krokodyla między Piramidami stojącej, w ręku piastującej papierowe drzewko.
15 ALEKsANDRYĘ Miasto Egipskie malują raz w postaci Matrony sied ącej, z korcami pszenicy, kłosy trzymającej, która ręką prawą brzękadło, drugą łódkę piastuje.
16 ARABIA, na monecie
przy palmie stoiąca, toiest blisko Fenicyi, Krainy. Albo też Hieroglificznie wyrażá się siedmio promienistym Lichtarzem.
14 EGYPSKIE Krolestwo adumbruie Mátrona piastuiąca Sistrum (brzękádło) albo Cymbał, Muzykę Egypską od Kápłanow zażywáną do Ofiar, A przy tey Isis w Bociana postaci Bo żek, drugi Harpocrates Bożek milczenia, trzeci Onocephąlus, toiest z oślą głową Bożek, biiący w ow Cymbał. Inaczey Egypt się wyrażá w postaci Matrony depczącey Krokodyla między Pyramidami stoiącey, w ręku piastuiącey papierowe drzewko.
15 ALEXANDRYĘ Miasto Egypskie maluią raz w postaci Matrony sied ącey, z korcami pszenicy, kłosy trzymaiącey, ktora ręką prawą brzękadło, drugą łodkę piastuie.
16 ARABIA, na monecie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1163
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w jamy ich nar ucawszy nasienia cieutae, tojest ziela świnia wesz zwanego, zmieszawszy sczemierzycą i mąką. Inne sekreta na myszów wygubienie opisałem tu w Ekonomice podtytułem, Fołwark, Dwór, traktując o szpichlerzu. Mrówki oddalone mogą być od domostwa, od pasieki, zatkawszy ich meaty gnojem wieprzowym, z uryną ludzką, albo oślą. Item nazbierawszy mrówek żywych, spalić je, inne pójdą precz według książki sekretów. Item weź ziela Lebiotki suchej, utrzy na subtelny proszek, i miejsce te gdzie mają gniazdo, posyp, na inne prze- O Ekonomice, miano: o Robactwie, Gosiennicach etc.
niesą się miejsce Albertus M. Item Mrówki na
w iamy ich nar ucawszy násienia cieutae, toiest ziela swinia wesz zwanego, zmieszawszy zczemierzycą y mąką. Inne sekreta na myszow wygubienie opisałem tu w Ekonomice podtytułem, Fołwark, Dwor, traktuiąc o szpichlerzu. Mrowki oddalone mogą bydź od domostwa, od pasieki, zatkawszy ich meaty gnoiem wieprzowym, z uryną ludzką, albo oślą. Item nazbierawszy mrowek żywych, spalić ie, inne poydą precz według ksiąszki sekretow. Item weź ziela Lebiotki suchey, utrzy na subtelny proszek, y mieysce te gdzie maią gniazdo, posyp, na inne prze- O Ekonomice, miano: o Robactwie, Gosiennicach etc.
niesą się mieysce Albertus M. Item Mrowki na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 456
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
pochlebcy drudzy. Jedni warowny łańcuch nad karkiem nitują: Drudzy postronkiem opak ręce zawięzują W pas/ niektórzy za nogi łyczak zadziergają: Żeby go nieupuścić/ po stronach wołają. Wiodą skrępowanego obstąpiwszy w koło: Tył potęgą/ a drugą zastawili czoło. Ach/ czemuż nie potargasz tych więzów Samsonie. Czemu się z oślą szczoką nie pokusisz o nie. Ale jako Baranek/ stryczkiem uskromiony/ Za wodzem/ bieży milczkiem pod noż wyostrzony. Tak ty z pokorą idziesz Baranku prawdziwy/ Ofiarując sam siebie na swój hak zelżywy. Już ta zelżywość/ która potykała Pana/ Nie może tak wyrażnie tu być opisana/ Jako się skutkiem działa; pospolicie
pochlebcy drudzy. Iedni wárowny łáńcuch nád kárkiem nituią: Drudzy postronkiem opák ręce záwięzuią W pás/ niektorzy zá nogi łyczak zádźiergáią: Zeby go nieupuśćić/ po stronách wołáią. Wiodą skrępowánego obstąpiwszy w koło: Tył potęgą/ á drugą zástáwili czoło. Ach/ czemusz nie potárgasz tych więzow Sámsonie. Czemu się z oślą szczoką nie pokuśisz o nie. Ale iáko Báránek/ stryczkiem vskromiony/ Zá wodzem/ bieży milczkiem pod noż wyostrzony. Ták ty z pokorą idźiesz Báránku prawdźiwy/ Ofiáruiąc sam śiebie na swoy hak zelżywy. Iuż tá zelżywość/ ktora potykałá Páná/ Nie może ták wyráżnie tu być opisáná/ Iáko się skutkiem dźiała; pospolićie
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 16.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wiośnie, Las listem, pole trawą, bydło siercią rośnie; Tobie tylko samemu, tobie, łysy Ciołku, Niesporo odziać dawno gołego wierzchołku. 49. COGNOVIT BOS ET ASINUS
Wielki orszak sług widząc, z których siłu znałem, Walących się przez Kraków za paniątkiem małem — Byli Ciołkowie, byli, co się Oślą Głową Pisali (Półkozicem w Polsce ten herb zową) — Padła mi na myśl piosnka, którą żacy wszędzie Na Boże Narodzenie nucą po kolędzie: „Poznał ci wół i osieł, który żyje sianem, Że co idzie przed nimi Dziecię, było Panem”; Prócz że ci nie przestaną na wodzie i sienie, Dawać
wiośnie, Las listem, pole trawą, bydło siercią rośnie; Tobie tylko samemu, tobie, łysy Ciołku, Niesporo odziać dawno gołego wierzchołku. 49. COGNOVIT BOS ET ASINUS
Wielki orszak sług widząc, z których siłu znałem, Walących się przez Kraków za paniątkiem małem — Byli Ciołkowie, byli, co się Oślą Głową Pisali (Półkozicem w Polszczę ten herb zową) — Padła mi na myśl piosnka, którą żacy wszędzie Na Boże Narodzenie nucą po kolędzie: „Poznał ci wół i osieł, który żyje sianem, Że co idzie przed nimi Dziecię, było Panem”; Prócz że ci nie przestaną na wodzie i sienie, Dawać
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 416
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; przetoż targi i kupiectwa z nimi muszą się bez mowy odprawować/ jakośmy też powiedzieli gdzie indziej o Kasrach. Walczyli długo z Noruegami/ którym teraz poczęści są posłuszni/ i płacą im tribut futrami drogiemi. Miasto koni/ dała im natura Rangifery/ zwierzęta tak wielkie jak muły/ a z sierścią jakby oślą/ rogi mają jakby jelenie/ ale trochę mniejsze/ i nie tak z gęstymi gałęziami. Te bestie nie noszą na sobie ludzi/ ale ciągną wozy ich tak prędko/ iż za dzień i za noc ujdą 150. mil Włoskich. co oni nazywają/ iż się trzykroć obróci Horyzont. Mają też wielkie niedźwiedzie/ i
; przetoż tárgi y kupiectwá z nimi muszą się bez mowy odpráwowáć/ iákosmy też powiedźieli gdźie indźiey o Kásrách. Walczyli długo z Noruegámi/ ktorym teraz poczęśći są posłuszni/ y płácą im tribut futrámi drogiemi. Miásto koni/ dáłá im náturá Rangifery/ źwierzętá ták wielkie iák muły/ á z śierśćią iákby oślą/ rogi máią iákby ielenie/ ále trochę mnieysze/ y nie ták z gęstymi gáłęźiámi. Te bestie nie noszą ná sobie ludźi/ ále ćiągną wozy ich ták prędko/ iż zá dźień y zá noc vydą 150. mil Włoskich. co oni názywáią/ iż się trzykroć obroći Horizont. Máią też wielkie niedźwiedźie/ y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 156
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
.
W lodowatym zima wdzięczne kwiaty Cukrze smaży i płytkie bułaty Ostrzy sierpień na okryte Łąki i niwy obfite; Strzeż się w młodości i w zdrowiu, Wszak i młody księżyc w nowiu Sierzpem grozi.
Nie wierz sobie, choćby twoja siła Większa niżli Samsonowa była! Nie może być siła trwała,
Która na włosku wisiała, Oślą szczęką tysiącznemu Zdrowie wziął, jednak i jemu Śmierć dogryzła.
Jak na morzu statki nie statkują, Tak na świecie ludzie lawirują, Raz sprzężone wiatrom cugi Pomagają im żeglugi, Aż nadziei pełne żagle Otchłań, wieczność grzebie nagle W niepamięci. LAMENT PROWINCYJ POLSKICH NAD UMARŁĄ MATKĄ OJCZYZNĄ POLSKĄ
Jeszczeż, Polaku, żyć chcesz utrapiony
.
W lodowatym zima wdzięczne kwiaty Cukrze smaży i płytkie bułaty Ostrzy sierpień na okryte Łąki i niwy obfite; Strzeż się w młodości i w zdrowiu, Wszak i młody księżyc w nowiu Sierzpem grozi.
Nie wierz sobie, choćby twoja siła Większa niżli Samsonowa była! Nie może być siła trwała,
Która na włosku wisiała, Oślą szczęką tysiącznemu Zdrowie wziął, jednak i jemu Śmierć dogryzła.
Jak na morzu statki nie statkują, Tak na świecie ludzie lawirują, Raz sprzężone wiatrom cugi Pomagają im żeglugi, Aż nadziei pełne żagle Otchłań, wieczność grzebie nagle W niepamięci. LAMENT PROWINCYJ POLSKICH NAD UMARŁĄ MATKĄ OJCZYZNĄ POLSKĄ
Jeszczeż, Polaku, żyć chcesz utrapiony
Skrót tekstu: RudnPieśńBar_II
Strona: 471
Tytuł:
Pieśń postna nabożna o Koronie Polskiej
Autor:
Dominik Rudnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
gniewają, nikomu się układnie nie stawią, pogotowiu rzadko komu dobrze czynią, a jeszcze mądrzy powiedzieli: „Ktokolwiek sobie bogatym będąc, Bogu mało służy, ubogi jest na duszy, choć się swojemi skarbami szczyci. Takiego miej za osła, który wiele dobra na sobie nosi, ale tego nie pożyje, choćby za skórą oślą wołowem onem pachniącem łajnem, co ambrą zowią, był.”
Na tak bezpieczne i plugawe słowa jego gniewając się, rzekłem mu: — „Czemu ich tak ladajako wspominasz, gdyż są dobrodziejami naszymi?”
Odpowiedział: — „Omyliłeś się, owszem skarbów i pieniędzy swoich są niewolnikami, i są jakoby
gniewają, nikomu się układnie nie stawią, pogotowiu rzadko komu dobrze czynią, a jeszcze mądrzy powiedzieli: „Ktokolwiek sobie bogatym będąc, Bogu mało służy, ubogi jest na duszy, choć się swojemi skarbami szczyci. Takiego miéj za osła, który wiele dobra na sobie nosi, ale tego nie pożyje, choćby za skórą oślą wołowém oném pachniącém łajnem, co ambrą zowią, był.”
Na tak bezpieczne i plugawe słowa jego gniewając się, rzekłem mu: — „Czemu ich tak ledajako wspominasz, gdyż są dobrodziejami naszymi?”
Odpowiedział: — „Omyliłeś się, owszem skarbów i pieniędzy swoich są niewolnikami, i są jakoby
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 223
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879