Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty dniestrowe.
A i ci, którzy przez most się przebili, Tam na bankiet nie lepszy trafili, Trupy ich aż po kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy, Pełen i majdan trupów, świetne szopy, Płoty, namioty drogo haftowane, Krwią popluskane.
Samych janczarów legło ośm tysięcy, Gwałt ottomańskich na znakach miesięcy Krwią ich zmoczonych nasi, gdy nabrali, Wodzom oddali.
Wzięta i wszytka turecka armata, Poszła w łup wojsku wszytkiemu bogata Pompa Aziej, poszły świetne stroje, Kity, zawoje,
Kobierce, złotem tkane i kaftany, Rzędy, wsiędzenia, z bułatu kałkany, Konie tureckie, wielbłądy
Płyną pospołu z trupy purpurowe Nurty dniestrowe.
A i ci, ktorzy przez most się przebili, Tam na bankiet nie lepszy trafili, Trupy ich aż po kamienieckie skały Drogę usłały.
Pełne przyległe pola i okopy, Pełen i majdan trupow, świetne szopy, Płoty, namioty drogo haftowane, Krwią popluskane.
Samych janczarow legło ośm tysięcy, Gwałt ottomańskich na znakach miesięcy Krwią ich zmoczonych nasi, gdy nabrali, Wodzom oddali.
Wzięta i wszytka turecka armata, Poszła w łup wojsku wszytkiemu bogata Pompa Aziej, poszły świetne stroje, Kity, zawoje,
Kobierce, złotem tkane i kaftany, Rzędy, wsiędzenia, z bułatu kałkany, Konie tureckie, wielbłądy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 491
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
animo perseuera. Ostróżnym bądź, a statecznym sercem trwai. Do wszytkich was, co się w-czystości kochacie, mówi Bogarodzica Panna: Ostróżny bądź, a trwai w-dobrym. Miewał ten Święty. w-polu każąc około ośmdziesiąt tysięcy ludzi. Nawrócił ich różnemi Kazaniami około sto tysięcy; Pięć tysięcy żydów: Ośm tysięcy Saracenów. Było to czasu swego o nim mniemanie że po czasiech Apostołskich, nie było mu Kaznodzieje równego. Panie zarodź w-nas następnikąch jego, ducha Kaznodziejskiego! Każąc w-Lombardyj ujrzał tam jeszcze młodziuchnego Z. Bernardyna, i przepowiedział. Jest tu między wami jeden, który wstąpi do Zakonu Świętego Franciszka, będzie wielkim
animo perseuera. Ostrożnym bądź, á státecznym sercem trwai. Do wszytkich was, co się w-czystośći kochaćie, mowi Bogárodźicá Pánná: Ostrożny bądź, á trwai w-dobrym. Miewał ten Swięty. w-polu każąc około ośmdźiesiąt tyśięcy ludźi. Náwroćił ich rożnemi Kazániámi około sto tyśięcy; Pięć tyśięcy zydow: Ośm tyśięcy Sárácenow. Było to czásu swego o nim mniemánie że po czásiech Apostolskich, nie było mu Káznodźieie rownego. Pánie zárodź w-nas nástępnikąch iego, duchá Káznodźieyskiego! Każąc w-Lombárdyi vyrzał tám ieszcze młodźiuchnego S. Bernárdyná, i przepowiedźiał. Iest tu między wámi ieden, ktory wstąpi do Zakonu Swiętego Fráńćiszká, będźie wielkim
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
do wielu miast kraju Vaud. Po nim widziano wiele ogniów powietrznych, jako też i w Kolonii 20 i 30 Października.
1618 - 1619
387 24 Listopada obserwowana od Keplera. Podobna prawie we wszystkim biegiem swym była do komety R. 1664
388, 389
390, 391
392, 393
394, 395
Tegoż roku ośm lub 9 komet świeciło.
1619 26 Stycznia, trzęsienie w Frankfurcie, i w okolicy: a 29 w Neuschatel nieco większe. Wiatr gwałtowny, po którym deszcz.
23 Marca w okolicy Bresce miasta Weneckiego, pożar podziemny.
Choroby zaraźliwe w Paryżu.
1620 W Styczniu trzęsienie ziemi w Kantonie Berne, skołatało miasto Sroutique,
do wielu miast kraiu Vaud. Po nim widziano wiele ogniow powietrznych, iako też y w Kolonii 20 y 30 Października.
1618 - 1619
387 24 Listopada obserwowana od Keplera. Podobna prawie we wszystkim biegiem swym była do komety R. 1664
388, 389
390, 391
392, 393
394, 395
Tegoż roku ośm lub 9 komet świeciło.
1619 26 Stycznia, trzęsienie w Frankfurcie, y w okolicy: á 29 w Neuschatel nieco większe. Wiatr gwałtowny, po którym deszcz.
23 Marca w okolicy Bresce miasta Weneckiego, pożar podziemny.
Choroby zaraźliwe w Paryżu.
1620 W Styczniu trzęsienie ziemi w Kantonie Berne, skołatało miasto Sroutique,
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 104
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
i Wmość byś był pożytek miał. 19. Kiedy Wmość każesz Klepkę robić/ tedy proszę Wmości aby każda słuszną Miarę wynosiła/ mianowicie: Wanczos piętnaście i szesnaście Stopni wdłuzynę/ piętnaście i szesnaście Dumów w Kwadrat. Wasilka piećdziesiąt i jeden/ pięćdziesiąt i dwaDumy wdłuzynę/ trzynaście i czternaście Dumów w Kwadrat. Holenderka czterdzieści ośm Dumów wdłużynę/ jedenaście i dwanaście w Kwadrat. Francuska Wielka czterdzieści dwa i czterdzieści trzy Dumy wdłuzynę. jedenaście dwanaście w Kwadrat. Francuska Mała czterdzieści/ czterdzieści i jeden Dumów wdłużynę/ a dziesięć i jedenaście w Kwardat. Jutro dam Wmości Miarę Dębowych Tarcic. 20. Ponieważem Wmości wczora przyrzekł/ dać Miarę
y Wmość byś był pożytek miał. 19. Kiedy Wmość każesz Klepkę robić/ tedy proszę Wmośći aby káżda słusżną Miárę wynosiłá/ miánowicie: Wáncżos pietnaście y szesnaście Stopni wdłuzynę/ piętnaście y szesnaście Dumow w Kwadrat. Wásilka piećdźiesiąt y ieden/ pięćdźiesiąt y dwáDumy wdłuzynę/ trzynaście y czternaście Dumow w Kwádrat. Hollenderká czterdźieści ośm Dumow wdłużynę/ iedenáście y dwánaście w Kwadrat. Fráncuská Wielka cżterdźieści dwa y cżterdźiesći trzy Dumy wdłuzynę. iedenaście dwanaście w Kwádrat. Fráncuská Máła cżterdźieści/ cżterdźieści y ieden Dumow wdłużynę/ á dzieśięć y iedenáście w Kwárdat. Iutro dam Wmości Miárę Dębowych Tárcic. 20. Ponieważem Wmości wcżorá przyrzekł/ dáć Miárę
Skrót tekstu: MalczInst
Strona: 147
Tytuł:
Nova et methodica institutio in lingua polonica
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
do Kościoła Marka świętego przez czworo drzwi żelaznych wchodzić musisz/ gdzie jedne przeszedszy/ za sobą zawrze/ nim drugie otworzy. Tam obaczysz dwu Jednorozców/ między któremi jeden czerwony samcza/ ten drugi żółty samicze znaczy. Przytym Książęci Róg albo Mitrę/ i Sceptrum/ dwie Rozdze Aarona/ 2. wielkich srebrnych Litcharzy i ośm małych/ jeden wielki kamień Karbunkuł/ światło z siebie jak świeca wydający. Dwanaście Koron/ Państwu Venetów należących/ 12. Pektórałów od drogich kamieni/ między któremi jeden/ wpośrzoku wielki Szafir i Śmiraldo mający/ jakiego temu równego więcej nieznajdzie/ 2. Safiry wielkie 2 naczynia Gagatkowego/ jedno Calcedonowe a drugie Turkusowe.
do Kośćiołá Márká świętego przez czworo drzwi żeláznych wchodźić muśisz/ gdźie iedne przeszedszy/ zá sobą zawrze/ nim drugie otworzy. Tám obaczysz dwu Iednorozcow/ między ktoremi ieden czerwony sámczá/ ten drugi zołty sámicze znáczy. Przytym Xiążęći Rog álbo Mitrę/ y Sceptrum/ dwie Rozdze Aároná/ 2. wielkich srebrnych Litcharzy y ośm máłych/ ieden wielki kámień Kárbunkuł/ świátło z śiebie iák świecá wydáiący. Dwanáśćie Koron/ Páństwu Venetow należących/ 12. Pektorałow od drogich kámieni/ między ktoremi ieden/ wpośrzoku wielki Száfir y Smiraldo máiący/ iákiego temu rownego więcey nieznaydźie/ 2. Sáphiry wielkie 2 naczynia Gágátkowego/ iedno Cálcedonowe á drugie Turkusowe.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 25
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
przez które Anioł Gabriel Pannę Przenaświętszą pozdrowił. Stamtąd niedaleko obczysz pewny schód/ po którym wgórę i nadół wniść i zniść możesz/ przy nim insze schody/ po których ani wgórę ani nadół zniść się niegodzi/ ale trzeba na kolanach po nich wchodzić/ na każdym stopniu/ których jest Dwadzieścia i Ośm po trzy Pacierze/ i po 3. Aue Maria mówić/ kto chce otrzymać odpust zupełny. Udają że potych schodach/ Chrystus Pan wchodził Simeonem świętym kochankiem/ gdy już na mękę szedł/ i wtenże czas Pot krwawy/ ziego Ciała przenaświętszego na te stopnie padał. Każdy na kolanach w górę idący/ rożezna barzo
przez ktore Anyoł Gábriel Pánnę Przenaświętszą pozdrowił. Ztamtąd niedáleko obczysz pewny schod/ po ktorym wgorę y nádoł wniść y zniść możesz/ przy nim insze schody/ po ktorych áni wgorę áni nádoł zniść się niegodźi/ ále trzeba ná kolánách po nich wchodźić/ ná káżdym stopniu/ ktorych iest Dwádźieśćiá y Ośm po trzy Páćierze/ y po 3. Aue Maria mowić/ kto chce otrzymáć odpust zupełny. Vdáią że potych schodách/ Chrystus Pan wchodźił Simeonem świętym kochánkiem/ gdy iuż ná mękę szedł/ y wtenże czás Pot krwáwy/ ziego Ciáłá przenaświętszego ná te stopnie padał. Kázdy ná kolánách w gorę idący/ rożezna bárzo
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 141
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
wielu/ od przepysznego budynku postawionych Gmachów/ od Loż drogo i kosztownie w Kołdry/ Firanki/ przybranych/ w Pałacach inszych Książąt/ nieporownanych. Zczego samego łatwo porozumiesz/ gdy tamteczne obaczysz sklepy/ z których Ocieć święty Papież/ Pius IV. nazwiskiem/ Maria de Angelis, założył Kościół. Gdzie niezmiernej wielkości ośm znajdują się Kolumn/ które wpomienionych pozostałe łaźniach tam przeniesione były. Tej grubości/ co troje chłopa ledwie rękoma obłapić może. Długość zaś/ i wysokość/ na 70. wynosi kroków. Z tego budynku rozwalonego/ zien/ pozostałego Drzewa/ ocieć święty Papież Grzegorz XIII. w Rzymie dał pobudować śpiklerze. Ku Monte
wielu/ od przepysznego budynku postáwionych Gmáchow/ od Loż drogo y kosztownie w Kołdry/ Firánki/ przybránych/ w Pałacách inszych Xiążąt/ nieporownánych. Zczego sámego łátwo porozumiesz/ gdy támteczne obaczysz sklepy/ z ktorych Oćieć święty Pápież/ Pius IV. názwiskiem/ Maria de Angelis, záłożył Kośćioł. Gdźie niezmierney wielkośći ośm znáyduią się Column/ ktore wpomienionych pozostáłe łáźniách tám przenieśione były. Tey grubośći/ co troie chłopá ledwie rękomá obłápić moze. Długość záś/ y wysokość/ ná 70. wynośi krokow. Z tego budynku rozwálone^o^/ źien/ pozostáłego Drzewá/ oćieć święty Papież Grzegorz XIII. w Rzymie dał pobudowáć śpiklerze. Ku Monte
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 177
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
, okowane żelazem, ale bez kun i lunów.
W tejże bramie Tatarnia na więźnie, u której dobrze opatrzonej tak drzwi, jako i krata, ale drewniane. Drzwi pierwsze, ze dwoma wrzeciądzami długiemi i skoblem wrzeciądzem, ale kłódki niemasz. — W tej bramie kajdan troje, sztab nowych, żelaznych, ośm. — Item sztaba stara, żelazna, ze Lwowa przysłana, jedna. — Hakownic różnych Szufel miedzianych, przy stemplach nowo zrobionych, do dział tych.
Idąc z bramy do pokojów, na schodach poręcze żelazne.
U dolnych izb do Białogłowskiej Izby idący, drzwi dębowe, na trzech zawiasach, z zamkiem i kluczem,
, okowane żelazem, ale bez kun i lunów.
W tejże bramie Tatarnia na więźnie, u której dobrze opatrzonej tak drzwi, jako i krata, ale drewniane. Drzwi pierwsze, ze dwoma wrzeciądzami długiemi i skoblem wrzeciądzem, ale kłódki niemasz. — W tej bramie kajdan troje, sztab nowych, żelaznych, ośm. — Item sztaba stara, żelazna, ze Lwowa przysłana, jedna. — Hakownic różnych Szufel miedzianych, przy stemplach nowo zrobionych, do dział tych.
Idąc z bramy do pokojów, na schodach poręcze żelazne.
U dolnych izb do Białogłowskiej Izby idący, drzwi dębowe, na trzech zawiasach, z zamkiem i kluczem,
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 118
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
że teraz Ormianie te góry nazywają Mesiną Persowie zaś Agry Arabowie Subulchan. Quotunq; nomine zwana góra, czyli góry Ararat, od Wschodu mają Perskie Państwo, od Zachodu Georgiam, i mniejszą Armenię. od Południa Morze Perskie, od Północej Krainy Morze Hyrkańskie, albo Kaspijskie. Zawsze są nieco ginącemi pokryte śniegami.
Dni ośm od nich odjechawszy, jeszcze się dają widzieć, co uczyni mil spięćdziesiąt, i jeszcze dalej mogłyby być widzialne, tylko radio visuali se subtrahunt. Na wierzchołku tedy tych gór, obszerną Planiciem mających Korab Noego osiadł, który czyli się dotychczas konserwuje (coby było cudem) alboteż już cale tempore edace rerum zgniły
że teraz Ormianie te gory nazywaią Messiną Persowie zaś Agri Arabowie Subulchan. Quotunq; nomine zwana gora, czyli gory Ararat, od Wschodu maią Perskie Państwo, od Zachodu Georgiam, y mnieyszą Armenię. od Południa Morze Perskie, od Pułnocney Krainy Morze Hyrkańskie, albo Kaspiyskie. Zawsze są nieco ginącemi pokryte śniegami.
Dni ośm od nich odiechawszy, ieszcze się daią widzieć, co uczyni mil zpięćdziesiąt, y ieszcze daley mogłyby bydź widzialne, tylko radio visuali se subtrahunt. Na wierzchołku tedy tych gor, obszerną Planiciem maiących Korab Noego ośiadł, ktory czyli się dotychczás konserwuie (coby było cudem) alboteż iuż cale tempore edace rerum zgniły
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 108
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. 9. 0. Z tych Elementów i Charakterów, jako największą zrobisz Summę, tę anie insze kładąc Numeros Części najpryncypalniejszych Arytmetyki jest 5. Pierwsza NUMERATIO, którą największą liczbę chooby na karteluszu tak wielkim jak Niebo zrachuje. Naprzykład tę liczbę 10870360. tak Numerare, albo liczyć i rozumieć potrzeba: Dziesięć Milionów, Ośm kroć i siedmdziesiąt tysięcy, trzysta sześćdziesiat. Największą znalazłszy SUMMĘ, należy pierwej pomiarkować signis, od lewej ręki: olias z końca nie z początku, naprzykład tę liczbę. 67546273. zacznij od trzech z końca i miarkuj, że te trzy znaczą Unitátem, to jest tyle, ile napisano, trzy tyłko,
. 9. 0. Z tych Elementow y Charakterow, iako naywiększą zrobisz Summę, tę anie insze kładąc Numeros Części naypryncypalnieyszych Arytmetyki iest 5. Pierwszá NUMERATIO, ktorą naywiększą liczbę chooby na karteluszu tak wielkim iak Niebo zrachuie. Naprzykład tę liczbę 10870360. tak Numerare, albo liczyć y rozumieć potrzeba: Dziesięć Millionow, Ośm kroć y siedmdziesiąt tysięcy, trzysta sześćdziesiat. Naywiększą znalazłszy SUMMĘ, nalezy pierwey pomiárkować signis, od lewey ręki: olias z końca nie z początku, naprzykład tę liczbę. 67546273. zaczniy od trzech z końca y miarkuy, że te trzy znaczą Unitátem, to iest tyle, ile napisano, trzy tyłko,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755