iustam urosnie mensuram, leni się, skorę zrzuca i z owego pokrowczyka wyciąga skrzydła, tak obezchnąwszy, leci. Sam byłem tak patiens i ciekawy, żem nie był leniwy patrzyć na te wylenienie. Ale póki pieszo chodzi, czyli zboże, czyli ogród, czyli trawę napadnie, czarną tylką zostawi ziemię: idzie obławem, przez wsie, miasta, chałupy i wodę, jakom patrzył na to, gdy się była na Podolu wywiedła. Od Afryki, od Tartaryj i Turcyj ona nas nawiedza Połaków. W Indyj na trzy stopy wielka jest. Partowie mają je za specjał w jedzeniu. I w Polsce około Roku 1475. w Łęczyckim
iustam urosnie mensuram, leni się, skorę zrzuca y z owego pokrowczyka wyciąga skrzydła, tak obeschnąwszy, leci. Sam byłem tak patiens y ciekawy, żem nie był leniwy patrzyć na te wylenienie. Ale poki pieszo chodzi, czyli zboże, cżyli ogrod, czyli trawę napadnie, czarną tylką zostawi ziemię: idzie obławem, przez wsie, miasta, chałupy y wodę, iakom patrzył na to, gdy się była na Podolu wywiedła. Od Afryki, od Tartarii y Turcyi ona nas nawiedza Połakow. W Indyi na trzy stopy wielka iest. Partowie maią ie za specyał w iedzeniu. I w Polszcze około Roku 1475. w Łęczyckim
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 318
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754