sup. Domin. Laet. pagin. in. 118.
Takiemi byli owi Epikurejczycy we Gdańsku/ którzy takie miedzy sobą byli uczynili przymierze/ że przez nie mały czas ani się myć: ani się Bogu rano i na wieczor/ przed jedzeniem i po jedzeniu modlić nie chcieli; i owszem ci Niecnotowie jak nagorzej i nabarzej mogli/ pustowali i szaleli; Lecz cóż się stało? Ledwie dwa dni minęły/ a onę krotofilę albo igrzysko płodzili/ aż ona ich swawola i rozpusta zły koniec wzięła/ a że tak rzekę/ szyję złamała: Bo gdy żartując jednego z Towarzyszów swoich niby niejaką tłustą pieczenią do różna przywiązali/ i ku ogniu przystawili
sup. Domin. Laet. pagin. in. 118.
Tákiemi byli owi Epikureyczycy we Gdańsku/ ktorzy tákie miedzy sobą byli uczynili przymierze/ że przez nie máły czás áni śię myć: áni śię Bogu ráno y ná wieczor/ przed jedzeniem y po jedzeniu modlić nie chćieli; y owszem ći Niecnotowie ják nagorzey y nabárzey mogli/ pustowáli y száleli; Lecz coż śię stáło? Ledwie dwá dni minęły/ á onę krotofilę álbo igrzysko płodźili/ aż oná ich swawola y rospustá zły koniec wźięłá/ á że ták rzekę/ szyję złamáłá: Bo gdy żártując jednego z Towárzyszow swoich niby niejáką tłustą pieczenią do rożná przywiązáli/ y ku ogniu przystáwili
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 4.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
więcej nie Królowały w nas: ale żebyśmy się już jemu za wdzięczną ofiarę oddawali.
44 Czemu przydano: z stąpił do piekła?
Abych wcieszkich żałościach i srogich pokusach: tą się pociehcą wspierał/ iż Pan Jezus Krystus nie wypowiedzianemi dusze swej ciężkościami/ mękami i strachy (w które acz i przedtym/ jednak nabarzej na Krzyżu wisząc ponurzony byl) mnie też od utrapienia i mąk piekielnych wybawił 45 Co mamy za pożytek z zmartwychwstania Pana Krystustowego? Więtszy.
Napierwej swoim zmartwychwstaniem śmierć zwyciężył/ aby nas tej sprawiedliwości/ którą nam przez swą śmierć zjednał uczestniki uczynił Więc też jego mocą bywamy ku nowości żywota wzbudzani/ Naostatel Krystusa głowy naszej zmartwychwstanie
więcey nie Krolowáły w nas: ále żebysmy śię iuż iemu zá wdzięczną ofiárę oddawáli.
44 Czemu przydano: z stąpił do piekłá?
Abych wćieszkich záłośćiách y srogich pokusách: tą śię poćiehcą wspierał/ iż Pan Iezus Krystus nie wypowiedziánemi dusze swey ćięszkośćiámi/ mękámi y stráchy (w ktore ácz y przedtym/ iednák nabarzey ná Krzyzu wisząc ponurzony byl) mnie też od vtrápienia y mąk piekielnych wybáwił 45 Co mamy zá pożytek z zmartwychwstánia Páná Krystustowego? Więtszy.
Napierwey swoim zmartwychwstániem śmierć zwyciężył/ áby nas tey spráwiedliwośći/ ktorą nam przez swą śmierć ziednał vczestniki vczynił Więc też iego mocą bywamy ku nowośći żywotá wzbudzáni/ Náostátel Krystusá głowy nászey zmartwychwstánie
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 22
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Ty nasz prowadź, wieczny Boże; Bez Ciebie człek nic nie może!
Postąpiwszy dalej, rzecze do Maryjej Ponoś się już daleką drogą zmordowała — Trzeba , abysz to brzemię święte sanowała!
MARIA Mój Józefie, chciej o mnie mieć swoje staranie, A na boską odpłatę miej oczekiwanie!
JÓZEF concolendo Ty mnie, panno, nabarzej fraszujesz, A już pewno godzinę porodzienia czujesz.
MARIA Tak jest, acz ci i drogą jestem spracowana, Jednak z świętym brzemieniem chcę być rozwiązana.
JÓZEF Nocleg tudzież w gospodzie sobie wyprawiemy, Błogosławieństwo ludziom w domu zostawiemy.
Przyszedszy do pierwszego Kacmarza, kołacze
Zdarz Bóg, panie łaskawy! Z Nazaret idziemy, A drogą
Ty nasz prowadź, wieczny Boże; Bez Ciebie człek nic nie może!
Postąpiwszy dalej, rzecze do Maryjej Ponoś się już daleką drogą zmordowała — Trzeba , abysz to brzemię święte sanowała!
MARYJA Mój Józefie, chciej o mnie mieć swoje staranie, A na boską odpłatę miej oczekiwanie!
JÓZEF concolendo Ty mnie, panno, nabarzej fraszujesz, A już pewno godzinę porodzienia czujesz.
MARYJA Tak jest, acz ci i drogą jestem spracowana, Jednak z świętym brzemieniem chcę być rozwiązana.
JÓZEF Nocleg tudzież w gospodzie sobie wyprawiemy, Błogosławieństwo ludziom w domu zostawiemy.
Przyszedszy do pierwszego Kacmarza, kołacze
Zdarz Bóg, panie łaskawy! Z Nazaret idziemy, A drogą
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 115
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
pokutuje/ tedy Wczorajszy i Jutrzejszy dzień już utracił. Rabbin. ¤ Ostatnią Kwadrę/ która 20. (10) bez mała przed pol. około 4. przypada/ znajduję/ parami i chmurami napełniona/ dlatego się domniemam/ że częścią chłodne wiatry/ które według postanowienia krajów/ dżdżu abo śniegu cokolwiek wypuszcza; Jak nabarzej na chłodno-wietrzną mokrość/ z trochą słońca świeceniem/ ta ostatnia kwadra jest skłonna. Roztropność nader potrzebna jest: Obłudnik i zdrajca tu spać niebędzie! I natym ci jest/ że wiele ich nad niestatecznym szcześciem się barzo uskarżać będą. Zaden łakomy bez dziedziców nie umrze; abowiem robacy dziedziczą cialo/
pokutuie/ tedy Wczoráyszy y Iutrzeyszy dźień iusz utráćił. Rabbin. ¤ Ostátnią Kwádrę/ ktora 20. (10) bez małá przed pol. około 4. przypada/ znayduię/ párámi y chmurámi nápełniona/ dlatego śię domniemam/ że częśćią chłodne wiatry/ ktore według postánowienia kráiow/ dżdżu ábo sniegu cokolwiek wypuszczá; Iák nabárzey ná chłodno-wietrzną mokrość/ z trochą słoncá świeceniem/ tá ostátnia kwádrá iest skłonna. Roztropność náder potrzebna iest: Obłudnik y zdraycá tu spáć niebędźie! Y nátym ći iest/ że wiele ich nád niestátecznym szcześćiem śię bárzo uskarzáć będą. Zaden łakomy bez dźiedźicow nie umrze; ábowiem robacy dźiedźiczą ćiálo/
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E4
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
/ chceli bez szkody i podejrzenia zostać! Nowe udręczenia różnym krainam oznajmione będą/ a szczęście wysokiego stanu osobam mogłoby dziwnemi przypadkami dokuczać. Gwałtowne wojenne wiatry/ od wschodu i Południa/ które już nieblizu się pokazują/ strudna jeszcze ucichną! Nie przestanieć szatan/ przy takim rozruchu swoich sił i mocy skusić! Coszto nabarzej mierzy/ jako pokoj miedzy ludźmi? Przez cóż barzej Królestwo jego roźrzewione bywa/ jako przez niezgodę/ Wojnę i krwieprzełanie? Przetoć się też pilnie oto stara/ iż by te teraźniejsze trwogi/ których już wszędy pełno/ zachował/ albo/ gdzie jeszcze miejsca niemają/ one pobudził/ doczego rozmaitych zażywa
/ chceli bez szkody y podeyrzenia zostáć! Nowe udręczenia roznym kráinam oznáymione będą/ á szczeście wysokiego stanu osobam mogłoby dziwnemi przypadkámi dokuczáć. Gwałtowne wojenne wiátry/ od wschodu y Południá/ ktore iusz nieblizu śię pokázuią/ strudná ieszcze ućichną! Nie przestánieć szátan/ przy tákim rozruchu swoich śił y mocy skuśić! Coszto nábárzey mierzy/ iáko pokoy miedzy ludźmi? Przez cosz bárzey Krolestwo iego roźrzewione bywa/ iáko przez niezgodę/ Woynę y krwieprzełánie? Przetoć śię też pilnie oto stárá/ iż by te teraznieysze trwogi/ ktorych iusz wszędy pełno/ záchował/ álbo/ gdźie ieszcze mieyscá niemáią/ one pobudźił/ doczego rozmáitych záżywa
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: G3v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
miał, aby w tym zamieszaniu tym snadniej dawno umyślone zawody przywieść mogli. Ja urodziwszy się między wmciami, mieła mi jest pewnie ojczyzna, mieła i wolność prawem obwarowana i oniej gotowem według powinności mej bronić z każdej miarej. Widzę najazdy i zapały niebezpieczne na R. P. naszę prawie zewsząd, ale tych domowych nabarzej się obawiać potrzeba, gdyż tamte tymi szerzyć się i pochop brać muszą; zaczym zguba wszytkiego dobrego naszego oczywista,
zwłaszcza bez głowy, którą mając, suspicjami a opacznym udaniem u ludzi rzeczy jej świadomych ohydzoną, a prawie zelżoną widziemy. Jam pana naszego, J. K. M., dawno nie widział,
miał, aby w tym zamieszaniu tym snadniej dawno umyślone zawody przywieść mogli. Ja urodziwszy się między wmciami, mieła mi jest pewnie ojczyzna, mieła i wolność prawem obwarowana i oniej gotowem według powinności mej bronić z każdej miarej. Widzę najazdy i zapały niebezpieczne na R. P. naszę prawie zewsząd, ale tych domowych nabarzej się obawiać potrzeba, gdyż tamte tymi szerzyć się i pochop brać muszą; zaczym zguba wszytkiego dobrego naszego oczywista,
zwłaszcza bez głowy, którą mając, suspicyjami a opacznym udaniem u ludzi rzeczy jej świadomych ohydzoną, a prawie zelżoną widziemy. Jam pana naszego, J. K. M., dawno nie widział,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 290
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
ozdobiła/ aby się Gamratom albo Gachom swoim była podobać mogła: ali patrząc na nią nie tylko westchnął/ ale też rzewliwie zapłakał/ i do innych Biskupów/ gdy go pytali/ czemuby tak gorące łzy z oczu wylewał/ rzekł: Dlatego to czynię/ że ta lekkomyślna Nierządnica Pelagia tak się wiele godzin/ jak nabarzej mogła/ stroiła/ aby się Fryjerzom swym podobała; a jam jeszcze nigdy dusze mojej tak nie zdobił/ Oblubieńcowi mojemu Krystusowi gwoli/ abym mu się podobał. Zaczym położył się na ziemi/ w piersi się tłukł/ i płacząc mówił: Domine JESU ignosce mihi Peccatori et indigno, quia unius diei ornatus meretricis
ozdobiłá/ áby śię Gámratom álbo Gáchom swoim byłá podobáć mogłá: áli pátrząc ná nię nie tylko westchnął/ ále też rzewliwie zápłákał/ y do innych Biskupow/ gdy go pytáli/ czemuby ták gorące łzy z oczu wylewał/ rzekł: Dlatego to czynię/ że tá lekkomyślna Nierządnicá Pelagia ták śię wiele godźin/ ják nabárzey mogłá/ stroiłá/ áby śię Fryjerzom swym podobáłá; á jam jescze nigdy dusze mojey ták nie zdobił/ Oblubieńcowi mojemu Krystusowi gwoli/ ábym mu śię podobał. Záczym położył śię ná źiemi/ w pierśi śię tłukł/ y płácząc mowił: Domine JESU ignosce mihi Peccatori et indigno, quia unius diei ornatus meretricis
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 45.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680