żydom pozwolił egzekwować, według Autorów. CHRYSTUSA Pana między Bogi swoje chciał policzyć, ale bez Senatu nieśmiał, Baronius. Mawiał gdy mu drzyć Poddanych perswadowano: Meliùs est tondere, quàm deglubere, a jeszczeby lepiej strzec, niżeli strzyc Poddanych Panom; Ten według Thesaura: Vultu amabat, hamabat manu, taki był obłudnik.
3. CALIGULA monstrum między ludźmi z okrucieństwa. Życzył sobie aby Populus Romanus unam cervicem haberet, żeby za jednym zamachem razem wszystkich wycioł. Na co mu Populus Romanus odpowiedział: At tu unam Cervicem habes, nos autem manus multas. Był to Pan Aurum Imperyj, non Laurum Amans. Konia swego Rzymskim uczynił Senatorem
żydom pozwolił exekwować, według Autorow. CHRYSTUSA Pana między Bogi swoie chciał policzyć, ale bez Senatu nieśmiał, Baronius. Mawiał gdy mu drzyć Poddanych perswadowano: Meliùs est tondere, quàm deglubere, a ieszczeby lepiey strzedz, niżeli strzyc Poddanych Panom; Ten według Thesaura: Vultu amabat, hamabat manu, taki był obłudnik.
3. CALIGULA monstrum między ludźmi z okrucieństwa. Zyczył sobie aby Populus Romanus unam cervicem haberet, żeby za iednym zamachem razem wszystkich wycioł. Ná co mu Populus Romanus odpowiedział: At tu unam Cervicem habes, nos autem manus multas. Był to Pan Aurum Imperii, non Laurum Amans. Konia swego Rzymskim uczynił Senatorem
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 468
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
O ZDRADACH KOŁO NIEJ I O KRADZIEŻY SAMUELA DĄBROWSKIEGO, NAGANIONA OD PANIEJ GRUBOWSKIEJ KORZEZNICZKI ETC.
Iks Samuel nazwiskiem Szwan abo z Dąbrowy Dąbrowski, wiadomo wam, iż jest szlachcic nowy, Supersuspendent wielki konfusji szachskiej, Sinister nosotrąbca wiary lecz nie Pańskiej, Miał kazanie z ambony Drek Martyn Lutera, Patrzcież, jako po Wackach obłudnik ten szpera. We wtorek Wielkonocny po rannym szemraniu, Część nawiekszą o datku wyprawił w kazaniu: - "Włoczebnego słuchacze mi nie posyłacie, Ani mię na obiady wasze zaciągacie. Nie tak zrazu bywało, kiedyście mię rwali Na bankiety, wolnego tchuście mi nie dali". Co swiniorowie słysząc radę uczynili, Iks
O ZDRADACH KOŁO NIEJ I O KRADZIEŻY SAMUELA DĄBROWSKIEGO, NAGANIONA OD PANIEJ GRUBOWSKIEJ KORZEZNICZKI ETC.
Iks Samuel nazwiskiem Szwan abo z Dąbrowy Dąbrowski, wiadomo wam, iż jest ślachcic nowy, Supersuspendent wielki konfusyi szachskiej, Sinister nosotrąbca wiary lecz nie Pańskiej, Miał kazanie z ambony Drek Martyn Lutera, Patrzcież, jako po Wackach obłudnik ten szpera. We wtorek Wielkonocny po rannym szemraniu, Część nawiekszą o datku wyprawił w kazaniu: - "Włoczebnego słuchacze mi nie posyłacie, Ani mię na obiady wasze zaciągacie. Nie tak zrazu bywało, kiedyście mię rwali Na bankiety, wolnego tchuście mi nie dali". Co swiniorowie słysząc radę uczynili, Iks
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 271
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
mała przed pol. około 4. przypada/ znajduję/ parami i chmurami napełniona/ dlatego się domniemam/ że częścią chłodne wiatry/ które według postanowienia krajów/ dżdżu abo śniegu cokolwiek wypuszcza; Jak nabarzej na chłodno-wietrzną mokrość/ z trochą słońca świeceniem/ ta ostatnia kwadra jest skłonna. Roztropność nader potrzebna jest: Obłudnik i zdrajca tu spać niebędzie! I natym ci jest/ że wiele ich nad niestatecznym szcześciem się barzo uskarżać będą. Zaden łakomy bez dziedziców nie umrze; abowiem robacy dziedziczą cialo/ Diabel duszę/ a dobra jego stawaja się naczenim znacznych występków Prud. Bądź dobroczennym przeciwko każdemu jako ślepy/ a przyjmuj dobrodziejstwo
małá przed pol. około 4. przypada/ znayduię/ párámi y chmurámi nápełniona/ dlatego śię domniemam/ że częśćią chłodne wiatry/ ktore według postánowienia kráiow/ dżdżu ábo sniegu cokolwiek wypuszczá; Iák nabárzey ná chłodno-wietrzną mokrość/ z trochą słoncá świeceniem/ tá ostátnia kwádrá iest skłonna. Roztropność náder potrzebna iest: Obłudnik y zdraycá tu spáć niebędźie! Y nátym ći iest/ że wiele ich nád niestátecznym szcześćiem śię bárzo uskarzáć będą. Zaden łakomy bez dźiedźicow nie umrze; ábowiem robacy dźiedźiczą ćiálo/ Diabel duszę/ á dobrá iego stawáiá śię naczenim znácznych występkow Prud. Bądź dobroczennym przeciwko każdemu iako ślepy/ á przyimuy dobrodźieystwo
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: E4
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
dobrą nadzieję ma/ że wiele ich nazad padnie/ i jego własne Serce przenika/ bogdaj żeby się tak stało. Zdradliwy Merkurius bawi się tej Jesieni długo wdomie Marsowym/ biegając sam i tam wnim/ zalecając się wnet u tego/ wnecaś u drugiego; na zdradliwych przebiegach i sztucznych przemysłach nic nieujdzie/ obłudnik się będzie ubijał/ i różnych sztuk zażywał/ i tymić wradzilnicach Książęcych i Pałacach królewskich jak nalepiej szczęścia probował. Świat ćodalej to gorszy/ kto po wszytkim świecie/ i z światem sprawę ma/ mógłby sobie Oczy Argusowe winszować/ i one ustawicznie otworzone mieć/ niech będzie wysoko/ abo podlego stanu/ chce
dobrą nádźieię ma/ że wiele ich názád pádnie/ y iego własne Serce przenika/ bogday żeby śię ták stálo. Zdrádliwy Merkurius báwi śię tey Ieśieni długo wdomie Mársowym/ biegaiąc sám y tám wnim/ zálecáiąc śię wnet u tego/ wnetzáś u drugiego; ná zdrádliwych przebiegách y sztucznych przemysłách nic nieuydźie/ obłudnik śię będźie ubiiał/ y rożnych sztuk zażywał/ y tymić wrádźilnicách Książęcych y Páłácách krolewskich iák nálepiey szcześćia probował. Swiát ćodáley to gorszy/ kto po wszytkim świećie/ y z świátem spráwę ma/ mogłby sobie Oczy Argusowe winszowáć/ y one ustawicznie otworzone mieć/ niech będźie wysoko/ ábo podlego stanu/ chce
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: G3v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
. Parobka z tańca, dziewkę, która biało chodzi, Poznasz, jeśli robocie oboje dogodzi; Ręce na krzyżach nosi, kto się robić leni, Pyszny za pasem, złodziej zwyczajnie w kieszeni; Brew gniewliwego, oko nabożnego wyda; Już ten coś na się czuje, kto prędko zawstyda; Gach się zawsze umiezga, obłudnik uśmiecha; Łgarzom przysięga, z twarzy, trędowatym wiecha; Obmówca siłę gada, uważny powoli, Zwajca prędko; pochlebca i strzyże, i goli; Chlubny sam chwali siebie; tchórz dobywa basu, Mężny mało i skromnie: dość szable u pasu; Gnuśny abo też nazbyt pracowity drzymie. Jako pałac po dachu, kuchnie
. Parobka z tańca, dziewkę, która biało chodzi, Poznasz, jeśli robocie oboje dogodzi; Ręce na krzyżach nosi, kto się robić leni, Pyszny za pasem, złodziej zwyczajnie w kieszeni; Brew gniewliwego, oko nabożnego wyda; Już ten coś na się czuje, kto prędko zawstyda; Gach się zawsze umiezga, obłudnik uśmiecha; Łgarzom przysięga, z twarzy, trędowatym wiecha; Obmówca siłę gada, uważny powoli, Zwajca prędko; pochlebca i strzyże, i goli; Chlubny sam chwali siebie; tchórz dobywa basu, Mężny mało i skromnie: dość szable u pasu; Gnuśny abo też nazbyt pracowity drzymie. Jako pałac po dachu, kuchnie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 91
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Oberwałeś od Rusi Kamień Kasianie, Za ciemną Perspektiwę, nie dziwujże na nią. Bo w Sakramentach swoje Ruś kładzie Zbawienie A ty im Zabobonów przyczytasz mamienie, Królowi też Polskiemu jako swemu Panu, Ruś są wierni poddani, z Duchownego stanu. A twa potwarz przed prawdą, onych zgasła zgoła Wszystek żeś jest obłudnik, Świat na ciebie woła dajże pokoj już Rusi, pokić stanie Ducha, Kasianie: bo zbędziesz, i drugiego Ucha. PIERWSZE INCONVENIENS KRZTV Z
. V ROKsOLONÓW Temi Autor Perspektywy wyraża słowy. Dziecię GDY PRZYNIOSĄ DO KRZTU, TEDY ZARAZ Z NIM POP WCHODZI DO CERKWIE, A Dziecię JESZCZE BĘDZIE NIE KRZS
Oberwałeś od Ruśi Kámien Kássianie, Zá ćiemną Perspektiwę, nie dźiwuyże ná nię. Bo w Sákramentách swoie Ruś kłádźie Zbáwienie A ty im Zabobonow przyczytasz mamienie, Krolowi też Polskiemu iáko swemu Pánu, Ruś są wierni poddáni, z Duchownego stanu. A twá potwarz przed prawdą, onych zgásłá zgołá Wszystek żeś iest obłudnik, Swiát ná ćiebie woła dayże pokoy iuż Ruśi, pokić stánie Duchá, Kássianie: bo zbędźiesz, y drugiego Vchá. PIERWSZE INCONVENIENS KRZTV S
. V ROXOLONOW Temi Author Perspektywy wyraża słowy. DZIECIE GDY PRZYNIOSĄ DO KRZTU, TEDY ZARAZ Z NIM POP WCHODZI DO CERKWIE, Á DZIECIE IESZCZE BĘDZIE NIE KRZS
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 15
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644