się nie daleko mnie siedzący do swojego sąsiada; co to za człowiek? odebrał odpowiedź: już go widzę tu od lat kilku, rozumiem że i W. Pan, pierwszy zaś jesteś który mnie o jego nazwisko pytasz. Obserwacja jest powszechna stwierdzona doświadczeniem, iż ci którzy zmysłu jednego niemają, drugim nader obficie są obdarzeni. Niemota dobrowolna, zaostrzyła bystrość oczu moich, tak dalece, iż z wzroku wielekroć wzruszenia wewnętrzne serca lub umysłu poznać zdarzyła mi się, tak zaś mnie w tym punkcie długie doświadczenie wydoskonalić potrafiło, osobliwie względem wspołtowarzyszów moich, iż na każde ich wspojrzenie gotów jestem dać odpowiedź, i częstokroć jeżeli nie słowy, powierzchownym
się nie daleko mnie siedzący do swoiego sąsiada; co to za człowiek? odebrał odpowiedź: iuż go widzę tu od lat kilku, rozumiem że y W. Pan, pierwszy zaś iesteś ktory mnie o iego nazwisko pytasz. Obserwacya iest powszechna ztwierdzona doświadczeniem, iż ci ktorzy zmysłu iednego niemaią, drugim nader obficie są obdarzeni. Niemota dobrowolna, zaostrzyła bystrość oczu moich, tak dalece, iż z wzroku wielekroć wzruszenia wewnętrzne serca lub umysłu poznać zdarzyła mi się, tak zaś mnie w tym punkcie długie doświadczenie wydoskonalić potrafiło, osobliwie względem wspołtowarzyszow moich, iż na każde ich wspoyrzenie gotow iestem dać odpowiedź, y częstokroć ieżeli nie słowy, powierzchownym
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 28
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Nieba zstąpił i popalił burzących prawdę. Ziemia usta otworzyła i połknęła tłumiących prawdę: Wody się zeszły/ i zamknęły w sobie prześladujących prawdę: Powietrze trucizną roztworzyło się/ i zaraziło bluźniących prawdę: Ściany/ mury/ góry/ kamienie/ i drzewa padły na tych którzy prawdę Bożą wywracali? A wy będąc rozumem i mową obdarzeni/ na obraz i podobieństwo Boże stworzeni/ widzicie i słyszycie prawdę ś. spotwarzoną/ obełganą/ zbluźnioną i zelżoną/ a przed się milczycie: Niemego i bezrozumnego stworzenia niedbalszymi w powinności swej/ i niewdzieczniejszemi naprzeciw stworzyciela waszego Boga pokazując się/ o którego się wszelkie prawdy zelżenie: jako o samę samobytną prawdę/ opiera.
Niebá zstąpił y popalił burzących prawdę. Ziemiá vstá otworzyłá y połknęłá tłumiących prawdę: Wody się zeszły/ y zámknęły w sobie prześláduiących prawdę: Powietrze trućizną roztworzyło się/ y záráźiło bluźniących prawdę: Sćiány/ mury/ gory/ kámienie/ y drzewá pádły ná tych ktorzy prawdę Bożą wywracáli? A wy będąc rozumem y mową obdárzeni/ ná obraz y podobieństwo Boże stworzeni/ widźićie y słyszyćie prawdę ś. zpotwárzoną/ obełgáną/ zbluźnioną y zelżoną/ á przed śię milcżyćie: Niemego y bezrozumnego stworzenia niedbálszymi w powinnośći swey/ y niewdźiecżnieyszemi náprzećiw stworzyćielá wászego Bogá pokázuiąc się/ o ktorego się wszelkie prawdy zelżenie: iáko o sámę sámobytną prawdę/ opiera.
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 29v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie kosztując, Jonstonus. Z Katarzyna Seneńska, od Popielcu do w Niebowstąpienia Pańskiego, samym Ciałem Domini vitae żyła, jako jej świadczy życie.
Antoni nie jaki Benzus, mając lat 34 w piersiach tak wiele miewał pokarmu, że Dziecię karmić mógł, teste Cardano. Owszem ledwo nie wszyscy w Nowym świecie tym od natury obdarzeni, Jonstonus.
W Agendyku we Francyj, w Prowincyj Senoneńskiej, Matrona nosząc brzemie lat 28. kamień porodziła, który tam miraculi causa praesentatur. Thuamus lib: 7. 6.
Gdy Comes Mansfeldus miał ciemny wzrok,natura mu kompensowała, że samym ujęciem, biały i czarny rozeznał kolor, jako świadczy Reckermannus.
HAMAR
nie kosztuiąc, Ionstonus. S Katarzyna Seneńská, od Popielcu do w Niebowstąpienia Pańskiego, samym Ciałem Domini vitae żyła, iako iey świadczy życie.
Antoni nie iáki Benzus, maiąc lat 34 w piersiách ták wiele miewał pokarmu, że Dziecię karmić mogł, teste Cardano. Owszem ledwo nie wszyscy w Nowym świecie tym od natury obdarzeni, Ionstonus.
W Agendiku we Francyi, w Prowincyi Senoneńskiey, Matrona nosząc brzemie lat 28. kamień porodziła, ktory tam miraculi causá praesentatur. Thuamus lib: 7. 6.
Gdy Comes Mansfeldus miał ciemny wzrok,nátura mu kompensowała, że samym uięciem, biáły y czarny rozeznał kolor, iáko świadczy Reckermannus.
HAMAR
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 985
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. jako wyżej. Po sześćdziesiątkroć tysięcy niechaj cię błogosławią Panno i Matko przechwalebna Maria, wszystkie Święte Państwa Niebieskie, z któremi etc. jako wyżej. V. Święci Aniołowie, etc. R. Abyśmy nie zginęli, etc. jako wyżej. Modlmy się. O Najwyższe, i najdostojniejsze Państwa, Duchowie prawdziwą wolnością obdarzeni, którzy niekomu inszemu tylko Bogu a Wyższym Duchom podlegacie, za nad nizszemi rzeczami panujecie i onemi bardzo dobrze według opatrzności Boskiej rządzicie, prosiemy was pokornie, uproście nam u Boga prawdziwą wolność, żebyśmy nikomu, tylko Bogu samemu służyli, i jego chwałę w sobie i innych pomnażali. Który żyje etc. Anielska.
. iáko wyżey. Po sześćdzieśiątkroć tyśięcy niechay ćię błogosłáwią Pánno y Mátko przechwalebná Márya, wszystkie Swięte Páństwá Niebieskie, z ktoremi etc. iáko wyżey. V. Swięći Aniołowie, etc. R. Abyśmy nie zginęli, etc. iáko wyżey. Modlmy się. O Naywyższe, y naydostoynieysze Páństwá, Duchowie práwdziwą wolnośćią obdarzeni, którzy niekomu inszemu tylko Bogu á Wyższym Duchom podlegacie, zá nád nizszemi rzeczámi pánuiećie y onemi bárdzo dobrze według opatrznośći Boskiey rządzićie, prośiemy was pokornie, uprośćie nam u Bogá práwdziwą wolność, żebyśmy nikomu, tylko Bogu sámemu służyli, y iego chwałę w sobie y innych pomnażali. Ktory żyie etc. Anielska.
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: A9
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
zmysłu niemają, ani duszy, ale Są światłem ozdobione od Boga, i cale Dotąd są zachowane Pańską w swej ozdobie Opatrznością, a same nie mają sił w sobie. Drudzy zaś ogień czcili; także Elementa Insze, i obchodzili w dni pewne ich święta. Ani się czcić Kreatur niezmyślnych wstydzili Ludzie, którzy rozumem obdarzeni byli. Niektórzy pokłon Boski niezmyślnym bydlętom, I wężom jadowitym, i dzikim zwierzętom Wyrządzali. Stąd, będąc ludźmi rozumnemi, Stawali się nad same bydlęta głupszemi. Insi obrazy ludzi sprosnych malowali, I wzgardzonych u świata, których mianowali Bogami obojej płci; których brzydkie złości Do potomnej podały Światu wiadomości. Bo jedni mężobójstwem,
zmysłu niemáią, áni duszy, ále Są świátłem ozdobione od Bogá, y cále Dotąd są záchowáne Páńską w swey ozdobie Opátrznośćią, á sáme nie máią śił w sobie. Drudzy záś ogień czćili; tákże Elementá Insze, y obchodźili w dni pewne ich świętá. Ani się czcic Kreátur niezmyślnych wstydźili Ludźie, ktorzy rozumem obdárzeni byli. Niektorzy pokłon Boski niezmyślnym bydlętom, Y wężom iádowitym, y dźikim zwierzętom Wyrządzáli. Ztąd, będąc ludźmi rozumnemi, Stawáli się nád same bydlętá głupszemi. Inśi obrázy ludźi sprosnych málowáli, Y wzgardzonych v świátá, ktorych miánowáli Bogámi oboiey płći; ktorych brzydkie złośći Do potomney podáły Swiátu wiádomośći. Bo iedni męzoboystwem,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 44
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
i serca skrytości, I niemasz w żadnym miejscu stworzenia żadnego, Któreby skryte było wiadomości Jego. Każde sprawy są przed wzrok jego położone, Do którego są nasze słowa obrócone. Matt: 25. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE ŚŚ Matt 12. Matt: 10 Hebr: 4.
Toż i Prorocy, którzy obdarzeni bili Duchem Świętem, dawnych swych czasów ogłosili: Tak bowiem Iżajasz rzekł w Boskiej Osobie: Ja znam onych uczynki, i myśli ich sobie Abym im oddał płatę. Otom się usadził Przyść, bym wszytkie języki, i kraje zgromadził. I przyjdę, i nietajna będzie chwała Moja, I będzie nowe Niebo
y sercá skrytośći, Y niemász w żadnym mieyscu stworzenia żadnego, Ktoreby skryte było wiádomośći Iego. Káżde spráwy są przed wzrok iego położone, Do ktorego są násze słowá obrocone. Matt: 25. O BARLAAMIE Y IOZAFAĆIE ŚŚ Matt 12. Matt: 10 Hebr: 4.
Toż y Prorocy, ktorży obdárzeni bili Duchem Swiętem, dawnych swych czásow ogłośili: Ták bowiem Iżáiasz rzekł w Boskiey Osobie: Ia znam onych vczynki, y mysli ich sobie Abym im oddał płátę. Otom się vsádźił Przyść, bym wszytkie ięzyki, y kráie zgromádźił. Y przyidę, y nietáyna będźie chwałá Moiá, Y będzie nowe Niebo
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 65
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Pańskie, Chrystus przypisuje To sobie. Zaden tedy jałmużnik niestraci, Gdyż co da szczyptem, to mu Pan garścią odpłaci. Jako w zyżną gospodarz rolą pracowity Wrzuciwszy ziarno, bierze z niej potym obfity Pożytek: tak kto ręką da nędznym ochotną Odbierze od Chrystusa nagrodę stokrotną. Bo z tych, co są miłością obdarzeni jego Z chojną lichwą nagradza uczynki każdego, Takiem tedy sposobem skarby tego świata, Któremuś nędznie służył przez te młode lata, Zgromadziwszy szczęśliwie w prowadzisz do nieba, I będziesz miał wiatyk, nad któryć nietrzeba Lepszego, przez te bowiem cudze, i doczesne Dobra, otrżymasz one w niebie dobra wczesne, Które trwać będą
Páńskie, Chrystus przypisuie To sobie. Zaden tedy iáłmużnik niestráći, Gdyż co da szczyptem, to mu Pan garśćią odpłáći. Iáko w zyżną gospodarz rolą prácowity Wrzućiwszy ziárno, bierze z niey potym obfity Pożytek: ták kto ręką da nędznym ochotną Odbierze od Chrystusá nágrodę stokrotną. Bo z tych, co są miłośćią obdárzeni iego Z choyną lichwą nágradza vczynki káżdego, Tákiem tedy sposobem skárby tego świátá, Ktoremuś nędznie służył przez te młode látá, Zgromádźiwszy szczęśliwie w prowádźisz do niebá, Y będźiesz miał wiátyk, nád ktoryć nietrzebá Lepszego, przez te bowiem cudze, y doczesne Dobrá, otrżymasz one w niebie dobrá wczesne, Ktore trwáć będą
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 106
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Panny Mariej człowiekiem się zrodził, I mięszkał między ludźmi, i poległ surowie Na krzyżu śmierci za nas niewdzięcznych sług zdrowie, Przez którą potępienie pierwsze skasowane Z występkiem jest, a bramy zatarasowane Do nieba są otworem, gdzie ludzką wprowadził Naturę, i na tronie chwalebnem posadził, A Królestwo niebieskie tym, którzy miłością Jego są obdarzeni, darował wiecznością, I one dobra wieczne w Niebie zgotowane Tulliusza językiem niewypowiedziane. HISTORIA Z. JANA DAMASCENA, Baruch. 3 Philip: 2.
Gdyż On język potężny. On sam zawołany Mocarz, i wszytkich Królów Król, i Pan nad Pany, Którego siła, i moc nigdy nieskrocona, I potęga nad ludzki
Pánny Máryey człowiekiem się zrodźił, Y mięszkał między ludźmi, y poległ surowie Ná krzyżu śmierći zá nas niewdźięcznych sług zdrowie, Przez ktorą potępienie pierwsze skássowáne Z występkiem iest, á bramy zátárásowáne Do niebá są otworem, gdźie ludzką wprowádźił Náturę, y na thronie chwalebnem posádźił, A Krolestwo niebieskie tym, ktorzy miłośćią Iego są obdárzeni, dárował wiecznośćią, Y one dobrá wieczne w Niebie zgotowáne Tulliuszá ięzykiem niewypowiedźiáne. HISTORYA S. IANA DAMASCENA, Baruch. 3 Philip: 2.
Gdyż On iężyk potężny. On sám záwołány Mocarz, y wszytkich Krolow Krol, y Pan nád Pány, Ktorego śiłá, y moc nigdy nieskrocona, Y potęgá nád ludzki
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 174
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
zapłatę obfitą: bo jest wierna mowa, Jak rzekł Paweł, i godne te swej ceny słowa: Jeśli współ umieramy, i współ żyć będziemy, I współ będziem królować, jeśli w spół cierpiemy; A królować będziemy w Monarchii onej Wolnej od prac, i żadnym wiekie^m^ nieskroconej, Prawdziwie Trójcy Świętej światłem obdarzeni, I na wieki jasnością prawą oświeceni. Takie słowa Barlaam, i podobnych siła Do wieczora, i póki noc świat swoją kryła Ciemnością, opowiadał ciężko Jozafatu Strapionemu. A gdy się dzień pokazał Światu, Podniósł ręce, i wzrok swój ku Niebu, a słowy Nabożnemi do Boga wszczął dyskurs takowy. 1. Tim:
zapłátę obfitą: bo iest wierna mowá, Iak rzekł Páweł, y godne te swey ceny słowá: Ieśli wspoł vmieramy, y wspoł żyć będźiemy, Y wspoł będźiem krolowáć, ieśli w społ ćierpiemy; A krolować będźiemy w Monárchiey oney Wolney od prac, y żadnym wiekie^m^ nieskroconey, Prawdźiwie Troycy Swiętey świátłem obdárzeni, Y ná wieki iásnośćią práwą oświeceni. Tákie słowá Barláam, y podobnych śiłá Do wieczorá, y poki noc swiát swoią kryłá Ciemnośćią, opowiádał ćięszko Iozaphatu Strapionemu. A gdy się dźień pokazał Swiátu, Podniosł ręce, y wzrok swoy ku Niebu, á słowy Nabożnemi do Bogá wszćzął diskurs tákowy. 1. Tim:
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 289
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
spraw niebieskich/ to jest/ od duchów niebiosa obracających. Na ostatek potrzeba wiedzieć/ iż choć są niektórzy którym żadne czary skzodzić nie mogą/ inszy zaś którzy od niektórych/ a nie od wszytkich są bezpieczni/ wszakże najdują się tacy/ którzy oso- bliwie od dobrych Aniołów w władzej mnożeniu służącej/ tak sa czystością obdarzeni/ że żadnym sposobem od złych ludzi uczarowani być/ w tej władzy nie mogą/ o których tu pisać nie jest rzecz potrzebna/ aczkolwiek po części nie zdróżna/ dlatego/ iżci którym czary władzą mnożeniu służącą zarażają/ z tej miary straży Anielskiej nad sobą nie znają/ że abo śą zawsze w grzechu śmiertelnym/
spraw niebieskich/ to iest/ od duchow niebiosá obracáiących. Ná ostátek potrzebá wiedźiec/ iż choć są niektorzy ktorym żadne czáry skzodźić nie mogą/ inszy záś ktorzy od niektorych/ á nie od wszytkich są bespieczni/ wszákże náyduią sie tácy/ ktorzy oso- bliwie od dobrych Anyołow w władzey mnożeniu służącey/ ták sa czystością obdárzeni/ że żadnym sposobem od złych ludźi vczárowáni być/ w tey władzy nie mogą/ o ktorych tu pisáć nie iest rzecz potrzebna/ áczkolwiek po częśći nie zdrożna/ dlatego/ iżći ktorym czáry władzą mnożeniu służącą zárażáią/ z tey miáry straży Anielskiey nád sobá nie znáią/ że ábo śą záwsze w grzechu śmiertelnym/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 13.
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614