originem Rzek, skąd wypadają. Czasem też Rzeki repraesentantur Starcem, który trzyma Cornucopiam,alias róg z obfitością; znacząc, że wody urodzaj ziemi przynoszą. Dają się i rogi, że Rzeki na różne się dzielą kanały, jak róg jeleni na konary.
1 TYBER Rzeka Włoska maluje się z kornukopią, alias z rogiem obfito ści, a przy nim Wilczyca karmi bliźnięta ludzkie, alias Romulusa i Rema.
2 ERYDAN, Książę i Król Rzęk, wyrażony bywa w postaci Byka u Bochiusza.
3 DUNAJ, wyraża Starzec z nakrytą głową, w prawej ręce dzban, albo wiadro trzymający. Głowa dla tego nakryta, że za Trajana, podobno Dunaju
originem Rzek, zkąd wypadaią. Czasem też Rzeki repraesentantur Starcem, ktory trzymá Cornucopiam,alias rog z obfitością; znacząc, że wody urodzay ziemi przynoszą. Daią się y rogi, że Rzeki na rożne się dzielą kanały, iak rog ieleni na konary.
1 TYBER Rzeka Włoska maluie się z kornukopią, alias z rogiem obfito ści, a przy nim Wilczyca karmi bliźnięta ludzkie, alias Romulusa y Remá.
2 ERIDAN, Xiąże y Krol Rzęk, wyrażony bywa w postaci Byka u Bochiuszá.
3 DUNAY, wyraża Starzec z nakrytą głową, w prawey ręce dzbán, albo wiádro trzymaiący. Głowa dla tego nakryta, że za Traiána, podobno Dunaiu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1164
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przy drzewie: Zbawiciel przy mocnym filarze/ Tamtemu naznaczone cierznie/ tego karze. Oto obnażonego przywięzują kaci/ Niestetyż: jużci sieką/ już chlustają: A ci Dodawają rózg świeżych/ ułomki odnosząc/ Tuż tuż nieprzyjaciele przynaglają: prosząc/ Nagrodę obiecują/ żeby darsko bito: Już linieje skora/ już krwie płynie obfito. Gen: 3. Męki Pańskiej.
Już niedostaje mioteł. To, Jezusie za to Rozgami/ żeś Prorokiem nazywał się. A to Ześ tytuły królewskie przypisował sobie: Zakasawszy hyclowie duże ręce obie. Biczami na przemianę z obudwu stron sieką: Z biczów krwawe strumienie po łokciach im cieką. Kraje się
przy drzewie: Zbáwićiel przy mocnym filarze/ Támtemu náznáczone ćierznie/ tego karze. Oto obnáżonego przywięzuią káci/ Niestetysz: iużći śieką/ iuż chlustáią: A ći Dodawáią rozg świeżych/ vłomki odnosząc/ Tuż tuż nieprzyiáciele przynagláią: prosząc/ Nagrodę obiecuią/ żeby dársko bito: Iuż linieie skora/ iuż krwie płynie obfito. Gen: 3. Męki Páńskiey.
Iuż niedostáie mioteł. To, Iezuśie zá to Rozgámi/ żeś Prorokiem názywał się. A to Ześ tytuły krolewskie przypisował sobie: Zákasawszy hyclowie duże ręce obie. Biczámi ná przemiánę z obudwu stron śieką: Z biczow krwáwe strumienie po łokćiách im ćieką. Kráie się
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 52.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. ks. kanclerz kor. śpiewał mszą bez kazania. Była wielka frequentia na nim ichmpp. senatorów i dam. Imp. marszałkowej w. kor. nie było, tylko imp. wojewodzina kijowska młoda. Przyozdobił także ten pogrzeb ks. im. kardynał. Ołtarz wielki i obadwa chóry, gdzie muzyka gra, świcami obfito przyozdobione były. Die 26 ejusdem
Zszedłszy się wszystkie trzy prowincyje do izby, siedzieli na miejscach swoich, czekając na przyście imp. Kryszpina, który jak prędko przyszedł, tak zaraz wszyscy się porwali każdy pro libitu suo profetisando. Między wszystkimi imp. starosta Słonimski urgebat, aby imp. Kryszpin zasiadał na miejscu swoim i
. ks. kanclerz kor. śpiewał mszą bez kazania. Była wielka frequentia na nim ichmpp. senatorów i dam. Jmp. marszałkowej w. kor. nie było, tylko jmp. wojewodzina kijowska młoda. Przyozdobił także ten pogrzeb ks. jm. kardynał. Ołtarz wielki i obadwa chóry, gdzie muzyka gra, świcami obfito przyozdobione były. Die 26 eiusdem
Zszedłszy się wszystkie trzy prowincyje do izby, siedzieli na miejscach swoich, czekając na przyście jmp. Kryszpina, który jak prędko przyszedł, tak zaraz wszyscy się porwali każdy pro libitu suo profetisando. Między wszystkimi jmp. starosta Słonimski urgebat, aby jmp. Kryszpin zasiadał na miejscu swoim i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 177
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, Jako tam zła fortuna przyniosła Zerbina, Z którem wszędzie pospołu jeździła Gabryna. Jedzie dalej i ujźrzy, nie wie, czyje ciało, Które martwe pod górą w dolinie leżało, I jako ten, co zawsze pobożność miłował, Nieszczęsnego przypadku onego żałował.
XL.
Leżał grabia Pinabel zabity na ziemi, Lejąc krew tak obfito ranami wielkiemi, Że się zdało, że w ciele tak wiele ran było, Jakby się na jego śmierć sto mieczów złączyło. Jachał dalej królewic szocki zawołany Na szczęście śladem, co beł świeżo udeptany, Aby się mógł dowiedzieć, przez kogo tam ono Mężobójstwo tak srogie było popełniono.
XLI.
Aby go tam czekała,
, Jako tam zła fortuna przyniosła Zerbina, Z którem wszędzie pospołu jeździła Gabryna. Jedzie dalej i ujźrzy, nie wie, czyje ciało, Które martwe pod górą w dolinie leżało, I jako ten, co zawsze pobożność miłował, Nieszczęsnego przypadku onego żałował.
XL.
Leżał grabia Pinabel zabity na ziemi, Lejąc krew tak obfito ranami wielkiemi, Że się zdało, że w ciele tak wiele ran było, Jakby się na jego śmierć sto mieczów złączyło. Jachał dalej królewic szocki zawołany Na szczęście śladem, co beł świeżo udeptany, Aby się mógł dowiedzieć, przez kogo tam ono Mężobójstwo tak srogie było popełniono.
XLI.
Aby go tam czekała,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 205
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mają mnogo: co też pokazują i same nazwiska Gocji/ jakby Boskiej ziemie/ jakom już powiedział/ i Finlandiej/ co się znaczy piękna abo żyzna ziemia/ jako też i Finmarchia. Żywności ich są/ mięsa/ ryby/ i świeże/ i słone/ i wędzone: żyto/ piwo. Tak tego jest obfito/ iż zaledwieby znalazł tam żebraka: i podróżne ludzie przyjmują prawie darmo. Lecz skarby zbierają z kruszców ziemnych Szwedzkich: gdyż jest tak bogata w ołów/ w miedź/ w srebro/ i potrosze w złoto/ iż rozumieją żeby nie było kraju w Europie/ coby ją w tym przechodził. Te kruszce pokazują
máią mnogo: co też pokázuią y sáme nazwiská Gothiey/ iákby Boskiey źiemie/ iákom iuż powiedźiał/ y Finlándiey/ co się znáczy piękna ábo żyzna źiemiá/ iáko też y Finmárchia. Zywnośći ich są/ mięsá/ ryby/ y świeże/ y słone/ y wędzone: żyto/ piwo. Ták tego iest obfito/ iż záledwieby ználasł tám żebraká: y podrożne ludźie przyimuią práwie dármo. Lecz skárby zbieráią z kruszcow źiemnych Szweckich: gdyż iest ták bogáta w ołow/ w miedź/ w srebro/ y potrosze w złoto/ iż rozumieią żeby nie było kráiu w Europie/ coby ią w tym przechodźił. Te kruszce pokázuią
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 36
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
im kiełbasę, bo rzadki ma z cynową szróbką winną flaszę; rzadki u nas, co macza gębę w małmazyjej, co ją rodzi Kandia pobrzeżna Azyjej. Pszenicą pola polskie Ceres przyodziała, kiedy córki szukając, ziarno różne siała: tu jęczmień na dolinach, tu na wzgórzu żyto, szczęśliwie, bo się rodzi to wszystko obfito. Gdzie indzie zaś swym darem złożył Bachus gliny i z gron pławi od prasy sok w półkadek winny, więc tu naszy po żyznym weseląc się żniwie, zaraz radzą i myślą o chmielonym piwie. Ja wierzę, że nie widząc tu gruntu do wina, chmiel natura wszczepiła, co jej nie nowina i oddała Sarmatom podobny
im kiełbasę, bo rzadki ma z cynową szróbką winną flaszę; rzadki u nas, co macza gębę w małmazyjej, co ją rodzi Kandyja pobrzeżna Azyjej. Pszenicą pola polskie Ceres przyodziała, kiedy córki szukając, ziarno różne siała: tu jęczmień na dolinach, tu na wzgórzu żyto, szczęśliwie, bo się rodzi to wszystko obfito. Gdzie indzie zaś swym darem złożył Bachus gliny i z gron pławi od prasy sok w półkadek winny, więc tu naszy po żyznym weseląc się żniwie, zaraz radzą i myślą o chmielonym piwie. Ja wierzę, że nie widząc tu gruntu do wina, chmiel natura wszczepiła, co jej nie nowina i oddała Sarmatom podobny
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 342
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
wielkich sztukach. Bo po meatach częstokroć powietrze zamknięte, gdy ogniem się zagrzeje, rozsadza kamienie z ruiną pieca. Według proby Palladiusza i Alberti wapno ledwie się w 60. godzin nieustannym i natężonym ogniem wypalić może. Znaki dobrze wypalonego wapna są te. Letkość i białość kamienia. Gdy wiele potrzebuje wody do ugaszenia. Gdy obfito i gęsto dymi w gaszeniu. Wapno im dłużej w dole już ugaszone się maceruje i gnije, tym bielsze, i mocniej trzyma. Żeby zaś w dole nieschło i niekamieniało, piaskiem go przysypać. Co się tycze piasku? i w tym brak czynić trzeba, aby z wapnem zmięszany, mocno kleił i utrzymywał
wielkich sztukách. Bo po meatach częstokroć powietrze zamknięte, gdy ogniem się zagrzeie, rozsadza kámienie z ruiną pieca. Według proby Palladiusza y Alberti wapno ledwie się w 60. godzin nieustannym y nátężonym ogniem wypalić może. Znaki dobrze wypalonego wapna są te. Letkość y białość kámienia. Gdy wiele potrzebuie wody do ugászenia. Gdy obfito y gęsto dymi w gaszeniu. Wapno im dłużey w dole iuż ugászone się maceruie y gniie, tym bielsze, y mocniey trzyma. Zeby zaś w dole nieschło y niekámieniało, piáskiem go przysypáć. Co się tycze piasku? y w tym brak czynić trzeba, áby z wapnem zmięszany, mocno kleił y utrzymywał
Skrót tekstu: BystrzInfArch
Strona: A3v
Tytuł:
Informacja architektoniczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743