słodycz złotową jak tylko poczuli, Miłość, szczerość ojczyzny do kąta się tuli. Nie było tej chciwości, która dziś panuje, Przez co całość ojczyzny, widzim, jak szwankuje. Każdy Bierski ochotną zawsze cerę bierze, Ale w jego udatnej omylisz się wierze, A jeśli w czym zaprawdę, szczerze mówię zgoła, W obligu swej przysięgi zapomnieli czoła. Przysięgają ojczyźnie, panu wiarę swoję, Jakoż ją dotrzymają? Łamiąc ją na dwoje. Oto teraz i w kole wszyscy przysięgali, Żeby od kandydata żadnego nie brali, A dotrzymaliż wiary Bogu i ojczyźnie? Nie wszyscy brali, drudzy choć i od trzech żyźnie, Bez wstydu, bez sumnienia;
słodycz zlotową jak tylko poczuli, Miłość, szczerość ojczyzny do kąta się tuli. Nie było tej chciwości, która dziś panuje, Przez co całość ojczyzny, widzim, jak szwankuje. Każdy Bierski ochotną zawsze cerę bierze, Ale w jego udatnej omylisz się wierze, A jeśli w czym zaprawdę, szczerze mówię zgoła, W obligu swej przysięgi zapomnieli czoła. Przysięgają ojczyźnie, panu wiarę swoję, Jakoż ją dotrzymają? Łamiąc ją na dwoje. Oto teraz i w kole wszyscy przysięgali, Żeby od kandydata żadnego nie brali, A dotrzymaliż wiary Bogu i ojczyźnie? Nie wszyscy brali, drudzy choć i od trzech żyźnie, Bez wstydu, bez sumnienia;
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 727
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
pieniędzy, aż pierwej prawo zastawne i obligi od niego weźmie, i wyraziłem, żeśmy taką z Falińskim radę uczynili, aby on z okazji nie mianej informacji, jak ma redukować monetę na złoto, sam wiózł pieniądze do Warszawy, przez co czas się przewlecze do wzięcia od księcia łowczego prawa zastawnego na Dobryń i obligu, a potem do dania mu pieniędzy.
Mój posłany dość prędko biegł, bo za dwa dni do Goślic z Rasnej ubiegł 36 mil, ale już brata mego w Goślicach nie zastał, bo brat mój pułkownik inaczej uczynił, jak do mnie pisał, to jest, że co miał być post tertiam augusti w Goślicach,
pieniędzy, aż pierwej prawo zastawne i obligi od niego weźmie, i wyraziłem, żeśmy taką z Falińskim radę uczynili, aby on z okazji nie mianej informacji, jak ma redukować monetę na złoto, sam wiózł pieniądze do Warszawy, przez co czas się przewlecze do wzięcia od księcia łowczego prawa zastawnego na Dobryń i obligu, a potem do dania mu pieniędzy.
Mój posłany dość prędko biegł, bo za dwa dni do Goślic z Rasnej ubiegł 36 mil, ale już brata mego w Goślicach nie zastał, bo brat mój pułkownik inaczej uczynił, jak do mnie pisał, to jest, że co miał być post tertiam augusti w Goślicach,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 417
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Oziębłowskim, skarbnikiem brzeskim, o 1200 czerw, zł, który dług działem się temuż bratu memu dostał. W której sprawie, jako na początku trybunału będąc aktorat uczyniłem, tak też za przywołaniem dopilnowałem jej. Nad moją tedy nadzieją, a nawet nad petita uznano oczywistym dekretem bratu memu inekwitacją vigore inscriptionis w obligu expressae do Tryszyna, dóbr Oziębłowskiego. Wydałem na patronów kopy, do skrzynki trybunalskiej i za wyjęcie dekretu czerw, zł dwadzieścia, które mi ledwo brat mój wrócił, nie chcąc wierzyć, abym tak wiele na jego sprawę wyekspensował, a tym bardziej żadnej mi wdzięczności nie mając. Ta jednak wygrana niespodziana umartwiła plenipotentów
Oziębłowskim, skarbnikiem brzeskim, o 1200 czerw, zł, który dług działem się temuż bratu memu dostał. W której sprawie, jako na początku trybunału będąc aktorat uczyniłem, tak też za przywołaniem dopilnowałem jej. Nad moją tedy nadzieją, a nawet nad petita uznano oczywistym dekretem bratu memu inekwitacją vigore inscriptionis w obligu expressae do Tryszyna, dóbr Oziębłowskiego. Wydałem na patronów kopy, do skrzynki trybunalskiej i za wyjęcie dekretu czerw, zł dwadzieścia, które mi ledwo brat mój wrócił, nie chcąc wierzyć, abym tak wiele na jego sprawę wyekspensował, a tym bardziej żadnej mi wdzięczności nie mając. Ta jednak wygrana niespodziana umartwiła plenipotentów
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 563
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986