. Obróci na wschód triumfalne wozy, Sciągnie zwyciężne wojska i obozy; I już pożarte ottomańskiej hydrze Nadzieje wydrze. Słyszy: pod Spiżą Rodope przyklęka, Od wioseł Dunaj i Hellespont stęka, Wali się wali grubego narodu Obłok ze wschodu. Czyli granice poprowadzi nowe? Czyli niemęstwo zgoni Osmanowe? I niż zmazanej tej oblubienice Tknie się łożnice. Na twojej królu głowie jej korona, Na twoje spada góra ta ramiona; Czyli te larwy chameleontowe Oczom twym nowe? Ty masz krwawego młodzika ukrócić, Ołtarze Bogu, światu słońce wrócić, Od ciebie mściwa Nemezys dziadowej Wygląda głowy. Twoje to dzieło, triumfy te tobie Gotują nieba ku twojej ozdobie;
. Obróci na wschód tryumfalne wozy, Sciągnie zwyciężne wojska i obozy; I już pożarte ottomańskiej hydrze Nadzieje wydrze. Słyszy: pod Spiżą Rodope przyklęka, Od wioseł Dunaj i Hellespont stęka, Wali się wali grubego narodu Obłok ze wschodu. Czyli granice poprowadzi nowe? Czyli niemęstwo zgoni Osmanowe? I niż zmazanej tej oblubienice Tknie się łożnice. Na twojej królu głowie jej korona, Na twoje spada góra ta ramiona; Czyli te larwy chameleontowe Oczom twym nowe? Ty masz krwawego młodzika ukrócić, Ołtarze Bogu, światu słońce wrócić, Od ciebie mściwa Nemezys dziadowej Wygląda głowy. Twoje to dzieło, tryumfy te tobie Gotują nieba ku twojej ozdobie;
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 33
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
tedy miałoli wagę sztrofowanie ono braterskie u Jana Carogrodzkiego? I owszem. Przestroga ona Grzegorza Rzymskiego/ izali pożytek jaki Braciej uczyniła? i wielki. Aczkolwiek i po dzień dzisiejszy Carogrodzscy Patriarchowie nazwiskiem się tym tytułują/ ale władzę/ i praerogatiwę tego imienia jako Cerkwie Chrystusowej jedność ciała targającego/ i głowę samego Chrystusa/ od Oblubienice jego oddalającego/ odrzuciła i odrzuca. Jako bowiem przed tym Rzymscy Biskupowie od niektórych nazywani bywali powszechnemi Papieżami/ tak i Konstantynopolskiemu dla równości powagi przełożeństwa/ i wszystkich przywilejów nadania i przysadzenia powszechnego Patriarchy tytuł/ był przypisowany. Jednak on/ nic Bogu i Zakonowi jego/ a Kanonom Ojców śś. przeciwnego w Cerkiew hardzie wnosić
tedy miáłoli wagę sztrofowánie ono bráterskie v Ianá Cárogrodzkiego? Y owszem. Przestrogá oná Grzegorzá Rzymskiego/ izali pożytek iáki Bráćiey vcżyniłá? y wielki. Acżkolwiek y po dźień dźiśieyszy Cárogrodzscy Pátryárchowie nazwiskiem się tym tytułuią/ ále władzę/ y praerogatiwę tego imieniá iáko Cerkwie Chrystusowey iedność ciáłá tárgáiącego/ y głowę sámego Chrystusá/ od Oblubienice iego oddaláiącego/ odrzućiłá y odrzuca. Iáko bowiem przed tym Rzymscy Biskupowie od niektorych názywáni bywali powszechnemi Papieżámi/ ták y Constántinopolskiemu dla rownośći powagi przełożeństwá/ y wszystkich przywileiow nádánia y przysadzenia powszechnego Pátryárchy tytuł/ był przypisowány. Iednák on/ nic Bogu y Zakonowi iego/ á Canonom Oycow śś. przećiwnego w Cerkiew hárdźie wnośić
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 88
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Miasto księżyca, który dopiero za wczorem Nowo nastał i z pierwszym zapadnie wieczorem. Nie kraść, nie zbijać idę, ale gdzie prowadzi Miłość. Gdzie cię miłują, miłować nie wadzi. Dametas Alfeu, bystra rzeko, ty z przykrego brzegu W morze wpadasz, a swego nie utracasz biegu, Idąc do Aretuzy, swej oblubienice, Do Aretuzy, wyspu wielkiego studnice. I nosisz jej podarki, kwiateczki z liściami I piasek twój, głęboko płynąc pod wodami. Nurkiem morze przebiegasz, a twych wód nie psuje Woda insza i ledwie morze bieg twój czuje. O co sroga, okrutna miłość się nie kusi? I rzeka środkiem morza drogi szukać musi
Miasto księżyca, który dopiero za wczorem Nowo nastał i z pierwszym zapadnie wieczorem. Nie kraść, nie zbijać idę, ale gdzie prowadzi Miłość. Gdzie cię miłują, miłować nie wadzi. Dametas Alfeu, bystra rzeko, ty z przykrego brzegu W morze wpadasz, a swego nie utracasz biegu, Idąc do Aretuzy, swej oblubienice, Do Aretuzy, wyspu wielkiego studnice. I nosisz jej podarki, kwiateczki z liściami I piasek twój, głęboko płynąc pod wodami. Nurkiem morze przebiegasz, a twych wód nie psuje Woda insza i ledwie morze bieg twój czuje. O co sroga, okrutna miłość się nie kusi? I rzeka środkiem morza drogi szukać musi
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 43
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
gust i uciechę czuje; Wszystkiego sobie pozwolić umiałem I kształtnie zażyć, zwłaszcza kiedy miałem Srebra i złota mnóstwo niewidane, Dostatków wszelkich zbiory niesłychane, Sprzęty nad wszystkich Królów dostatniejsze, Muzyki wszelkie i najpocieszniejsze; Sług była liczba, koni przytym stada, I Trzody zgoła wszystkiego gromada, Gładkich Dam kupa, część oblubienice Częścią śpiewaczki albo służebnice, Wszystkie urodą prawie niezrownaną, Także grzecznością niewypowiedzianą; Przytym obfitym Państwie niewzroszony Spoczynek słodki, pokój ulubiony, Nadto w czym koniec jest doskonałości, Rozum głęboki i pełen mądrości, Której się wszyscy prawie zdumiewali Kiedy umyślnie do mnie przyjeżdżali, Aby mię słuchać gdym o wszech rozmawiał Rzeczach, i
gust y uciechę czuie; Wszystkiego sobie pozwolić umiałem Y kształtnie zażyć, zwłaszcza kiedy miałem Srebra y złota mnostwo niewidane, Dostatkow wszelkich zbiory niesłychane, Sprzęty nad wszystkich Królow dostatnieysze, Muzyki wszelkie y naypociesznieysze; Sług była liczba, koni przytym stada, Y Trzody zgoła wszystkiego gromada, Gładkich Dam kupa, część oblubienice Częścią śpiewaczki albo służebnice, Wszystkie urodą prawie niezrownaną, Także grzecznością niewypowiedzianą; Przytym obfitym Państwie niewzroszony Spoczynek słodki, pokoy ulubiony, Nadto w czym koniec iest doskonałości, Rozum głęboki y pełen mądrości, Ktorey się wszyscy prawie zdumiewali Kiedy umyślnie do mnie przyieżdżali, Aby mię słuchać gdym o wszech rozmawiał Rzeczach, y
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: B2v
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
świata i Apostołów spadła? Luna stetit in ordine suo. Na miesiąc i na gwiazdy. Wiedzieć chcecie co to za Miesiąc? co za gwiazdy? Naświętsza Panna Boga rodzicielka Maria/ ta to jest miesiącem bo pulchra vt luna ta firmamentem jest jasnych gwiazd bo in capite eius corona stellarum duodecim. Nie pamiętacie jako w osobie oblubienice/ wołał na nie Oblubieniec w Piosnkach Salomonowych chcąc aby pilnowała sierot w opiekę podanych? Auerte oculos tuos à me, quia ipsi me auolare fecerunt, Nie patrz na mię kochanko moja/ odwróć oczy twoje odemnie. Czemuż Chryste mój namilszy IEZV niechcesz aby Matka twoja kochana/ na Triumf w Niebowzięcia twego patrzała
świátá y Apostołow spádłá? Luna stetit in ordine suo. Ná mieśiąc y ná gwiazdy. Wiedźieć chcećie co to zá Mieśiąc? co zá gwiazdy? Naświętsza Pánná Bogá rodźićielká Márya/ tá to iest mieśiącem bo pulchra vt luna tá firmámentem iest iásnych gwiazd bo in capite eius corona stellarum duodecim. Nie pámiętáćie iáko w osobie oblubienice/ wołał ná nie Oblubieniec w Piosnkách Sálomonowych chcąc áby pilnowáłá śierot w opiekę podánych? Auerte oculos tuos à me, quia ipsi me auolare fecerunt, Nie pátrz ná mię kochanko moiá/ odwroć oczy twoie odemnie. Czemuż Chryste moy namilszy IEZV niechcesz áby Mátká twoiá kochána/ ná Tryumph w Niebowźięćia twego pátrzáłá
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 13
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
a Życząc że by się ten Akt per Deputatos mógł odprawic. Alec województwa słowa na to nie dały rzecz ale że by wszystkim wsiadać na kon tak jako na Wojnę wiedzieli co zaducha ma w sobie Arcybiskup Wiedzieli ze on do śmierci praktyki francuskiej nie odstąpi, wiedzieli tez i to ze wiele nowych do tej oblubienice gotuje się konkurentów Jako to Książę Langwil. Książę Nejburskie, Książę Lotaryńskie. Gromadzą się tedy Województwa dobrym porządkiem każde u siebie w Domu, a potym ruszyły się ku Warszawie. Ja zem się w krakowskiem ozenił juzem tez tam z niemi był pod Chorągwią krakowskiego Powiatu gdzie Pisarski A chacy Rotmistrzował. Poszlismy tedy pod Wysimierzyce
a zycząc że by się ten Akt per Deputatos mogł odprawic. Alec woiewodztwa słowa na to nie dały rzecz ale że by wszystkim wsiadać na kon tak iako na Woynę wiedzieli co zaducha ma w sobie Arcybiskup Wiedzieli ze on do smierci praktyki francuskiey nie odstąpi, wiedzieli tez y to ze wiele nowych do tey oblubienice gotuie się konkurentow Iako to Xiązę Langwil. Xiązę Neyburskie, Xiązę Lotarynskie. Gromadzą się tedy Woiewodztwa dobrym porządkiem kozde u siebie w Domu, a potym ruszyły się ku Warszawie. Ia zem się w krakowskiem ozęnił iuzem tez tam z niemi był pod Chorągwią krakowskiego Powiatu gdzie Pisarski A chacy Rotmistrzował. Poszlismy tedy pod Wysimierzyce
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 230
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, Ciało Z. Manna etc.
A Tak 26 dnia miesiąca Wrześ: rano wstawszy tu w klasztorze Z. Katarzyny/ gotowalismy się wszyscy przez spowiedź świętą/ i insze nabożeństwa do oglądania Ciała Z. Katarzyny. A gdyśmy się zeszli/ Opat ze wszystkimi Zakonnikami swemi klasztory tego/ przyszedł do trunny/ tej przenabłogosławieńszy Oblubienice Zbawicielowej ŚWIĘTEJ KATARZYNY/ Panny i Męczenniczki z świecami/ i około niej stanąwszy/ niektóre Antyfony językiem Greckim śpiewali. Potym (acz strudnością) otworzono trunnę: Pierwszy Opat z wielką Ceremonią i uczciwością przystąpił/ i pocałował GłowĘ ŚWIĘTĄ Księgi one niebieskie przedziwnej mądrości Bożej. Rzędem także Zakonnicy wszyscy/ po których i my Pielgrzymowie
, Ciáło S. Mánná etc.
A Ták 26 dniá mieśiącá Wrześ: ráno wstawszy tu w klasztorze S. Kátárzyny/ gotowálismy sie wszyscy przez spowiedź świętą/ y insze nabożeństwá do oglądániá Ciáłá S. Kátárzyny. A gdysmy sie zeszli/ Opát ze wszystkimi Zákonnikámi swemi klasztory tego/ przyszedł do trunny/ tey przenabłogosłáwieńszy Oblubienice Zbáwićielowey SWIĘTEY KATARZYNY/ Pánny y Męczenniczki z świecámi/ y około niey stánąwszy/ niektore Antyfony ięzykiem Greckim śpiewáli. Potym (ácz strudnośćią) otworzono trunnę: Pierwszy Opát z wielką Ceremonią y uczćiwośćią przystąpił/ y pocáłował GLOWĘ SWIĘTĄ Kśięgi one niebieskie przedźiwney mądrośći Bożey. Rzędem tákże Zakonnicy wszyscy/ po ktorych y my Pielgrzymowie
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 30
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Kapitan Arabski/ mając z sobą Madianity/ jął się u nas jakiegoś przychodu swego niesłusznie upominać/ czym nas długo zabawił/ atośmy go uspokoili/ dawszy czego potrzebował. Ale znowu słudzy Kalinowi/ to jest Muklerowie/ abo którzy Wielbłądy opatrowali/ zaczęli swary i niepokój/ co też uśmierzywszy/ w imię Zbawiciela Pana i błogosławionej Oblubienice jego Z. Katarzyny puściliśmy się w gorąco zbytne/ tąż dolizną/ którąsmy byli przyjechali/ i nocowalismy między górami/ w miejscu suchym/ i niepłodnym/ kędy się ledwie co drewek znalazło.
Nazajutrz wstawszy rano/ przybylismy do jednego barzo wesołego i uciesznego strumienia/ który/ acz były okoliły skaliste góry/ jednak
Kápitan Arábski/ máiąc z sobą Mádyánity/ iął sie u nas iakiegoś przychodu swego niesłusznie upomináć/ czym nas długo zábáwił/ átosmy go uspokoili/ dawszy czego potrzebowáł. Ale znowu słudzy Kálinowi/ to iest Muklerowie/ ábo ktorzy Wielbłądy opátrowáli/ záczęli swary y niepokoy/ co też uśmierzywszy/ w imię Zbáwićielá Páná y błogosłáwioney Oblubienice iego S. Kátárzyny puśćilismy sie w gorąco zbytne/ tąż dolizną/ ktorąsmy byli przyiecháli/ y nocowálismy między gorámi/ w mieyscu suchym/ y niepłodnym/ kędy sie ledwie co drewek ználázło.
Názáiutrz wstawszy ráno/ przybylismy do iednego bárzo wesołego y ućiesznego strumieniá/ ktory/ ácz były okoliły skáliste gory/ iednák
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 34
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
od fury dawszy/ w barkach z rzeczami naszymi jechaliśmy do gospody/ radując się żeśmy do poządanego miejsca kiedyżtedyż przybyli. Zwyczaj dawny. Płacą furę.
Ale i P. Bogu dziękowalismy/ całym sercem który nas często/ zwielkich trudności/ frasunków/ i niebezpieczeńst głównych/ bez wątpienia wszego/ za przyczyną błogosławionej Oblubienice swojej Z. Katarzyny Panny i Męczenniczki/ wyrwać/ tu zdrowo a szczęśliwie/ sam Żywot i szczęście nie stworzone CHRYSTUSIEZUS odprowadzić raczył. Jemu część i chwała na wieki wieków. Amen. KONIEC. ŻYWOT ŚWIĘTEJ KATARZYNY DZIEWICE CHRYSTUSOWEJ I MĘCZENNICE. Pisany od Symeona Metafrasta/ i innych wiela. Żyła około roku Pańskiego/ 260
od fury dawszy/ w barkách z rzeczámi nászymi iechálismy do gospody/ ráduiąc sie żesmy do poządánego mieyscá kiedyżtedyż przybyli. Zwyczái dawny. Płácą furę.
Ale y P. Bogu dźiękowálismy/ cáłym sercem ktory nas często/ zwielkich trudnośći/ frásunkow/ y niebespieczeńst głownych/ bez wątpienia wszego/ zá przyczyną błogosłáwioney Oblubienice swoiey S. Kátárzyny Pánny y Męczenniczki/ wyrwáć/ tu zdrowo á sczęśliwie/ sam Zywot y sczęśćie nie stworzone CHRYSTUSIEZUS odprowádźić raczył. Iemu część y chwała ná wieki wiekow. Amen. KONIEC. ZYWOT SWIĘTEY KATARZYNY DZIEWICE CHRYSTUSOWEY Y MĘCZENNICE. Pisány od Symeoná Metáfrástá/ y innych wiela. Zyłá około roku Páńskiego/ 260
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 112
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
miękką trawę i pachnące ziele Bujna pod Twój bok święty ziemia ściele. A ten wdzięczny czas zejdzie nam przyjemnie, Kiedy ja Tobie, a Ty mnie wzajemnie Z ślicznego kwiecia wieńce upleciemy, Którymi swoje głowy ozdobiemy. Acz okrom tego Twa przyozdobiona, Gdy ją okryła światłości korona. EMBLEMA 19
Miłość święta strzela z łuku do Oblubienice swojej i trafia ją w serce. Napis: Wyciągnął łuk swój i postawił mię za cel strzale swojej. Tren. Jer. 2, 4.
Jużeś nałożył, mój Kochanku drogi, Szybkiego łuku Twego krzywe rogi; Jużeś wziął strzałę i ostre żeleźce I trafiasz ręką wyprawną w to miejsce, Gdzie dusza mieszka
miękką trawę i pachnące ziele Bujna pod Twój bok święty ziemia ściele. A ten wdzięczny czas zejdzie nam przyjemnie, Kiedy ja Tobie, a Ty mnie wzajemnie Z ślicznego kwiecia wieńce upleciemy, Którymi swoje głowy ozdobiemy. Acz okrom tego Twa przyozdobiona, Gdy ją okryła światłości korona. EMBLEMA 19
Miłość święta strzela z łuku do Oblubienice swojej i trafia ją w serce. Napis: Wyciągnął łuk swój i postawił mię za cel strzale swojej. Thren. Jer. 2, 4.
Jużeś nałożył, mój Kochanku drogi, Szybkiego łuku Twego krzywe rogi; Jużeś wziął strzałę i ostre żeleźce I trafiasz ręką wyprawną w to miejsce, Gdzie dusza mieszka
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 292
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975