biją, Mazurowie, bracia, piją. Żołnierz — do zbroje, Wy, wczasy — moje. Rzekłem: kogo świerzbi głowa, Nie mów do trzeciego słowa. Kto rad targuje, Niechaj spróbuje. Z każdym się zgodzę prócz tego, Który okiem swym chudego Przenosi, zdrajca, Ja z takim — zwajca. Obmówek słuchać nie mogę, Niewinnemu dopomogę. Szczyrość — ma wada, Nie znam — co zdrada. Fałsz nie zna moich skrytości, Nie kocha się Bóg w chytrości. Do serca mego Nic obłudnego. Łupiestwa też nierad widzę, Lichwą się wszelaką brzydzę. Moja nagroda Braciej swoboda. Zbiór mój wszystek — dobra sława, A
biją, Mazurowie, bracia, piją. Żołnierz — do zbroje, Wy, wczasy — moje. Rzekłem: kogo świerzbi głowa, Nie mów do trzeciego słowa. Kto rad targuje, Niechaj spróbuje. Z kożdym się zgodzę prócz tego, Który okiem swym chudego Przenosi, zdrajca, Ja z takim — zwajca. Obmówek słuchać nie mogę, Niewinnemu dopomogę. Szczyrość — ma wada, Nie znam — co zdrada. Fałsz nie zna moich skrytości, Nie kocha się Bóg w chytrości. Do serca mego Nic obłudnego. Łupiestwa też nierad widzę, Lichwą się wszelaką brzydzę. Moja nagroda Braciej swoboda. Zbiór mój wszystek — dobra sława, A
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 268
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
najśliczniejsza Jutrzenka ma inquietude; a nieszczęśliwy Sylvandre, gdzie się obróci, to jedna drugiej większa a piekielnej równa męka. Przyjedziesz do Lwowa - o, jaki wczasik! sam tylko p. Bóg lepiej wie; do obozu - o, jakich fakcyj! o, jakich nie-szczerości! o, jakich kłótni! o, jakich obmówek! wymówić, nie tylko wypisać niepodobna. Myśleć potem, żeby konfederacja nie była, żeby wojsko miało co jeść, żeby się wszystkim akomodować, żeby wszystkim dawać - owo zgoła, żeby z niczego wszystko uczynić. Bo taką ode dworu odebrałem deklarację: "Niech on tam sam sobie myśli, żeby było dobrze,
najśliczniejsza Jutrzenka ma inquietude; a nieszczęśliwy Sylvandre, gdzie się obróci, to jedna drugiej większa a piekielnej równa męka. Przyjedziesz do Lwowa - o, jaki wczasik! sam tylko p. Bóg lepiej wie; do obozu - o, jakich fakcyj! o, jakich nie-szczerości! o, jakich kłótni! o, jakich obmówek! wymówić, nie tylko wypisać niepodobna. Myśleć potem, żeby konfederacja nie była, żeby wojsko miało co jeść, żeby się wszystkim akomodować, żeby wszystkim dawać - owo zgoła, żeby z niczego wszystko uczynić. Bo taką ode dworu odebrałem deklarację: "Niech on tam sam sobie myśli, żeby było dobrze,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 199
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962