się.
Ci którzy rozumieją iż galantomia rozciągniona do zgwałcenia obowiązków, i zgorszenia publicznego, rozweseleniem należytym jest; mylą się.
Ci którzy mniemają iż mniej przystojne z ubliżeniem honoru cudzego żarty, wchodzą w przymiot uczciwej wesołości; mylą się.
Nie jest to rozweseleniem przystojnym, na co drudzy płaczą; pijaństwo źrzodłem występków bywa; obmowa równie szkodzi jak zabójstwo; rozwiązłość skutki złe za sobą prowadzi. Człowiek prawy gdyby wiedział, iż godzinne, dniowe, więcej mówię, całego życia rozrywki, łzy jednej mogłyby być ukrzywdzonego przyczyną, wstrzymałby się od zbyt drogo kupionej uciechy.
Dobrze się znał na prawdziwej istocie rozrywek ten, który je przyrównał do lekarstw
się.
Ci ktorzy rozumieią iż galantomia rozciągniona do zgwałcenia obowiązkow, y zgorszenia publicznego, rozweseleniem należytym iest; mylą się.
Ci ktorzy mniemaią iż mniey przystoyne z ubliżeniem honoru cudzego żarty, wchodzą w przymiot uczciwey wesołości; mylą się.
Nie iest to rozweseleniem przystoynym, na co drudzy płaczą; piiaństwo źrzodłem występkow bywa; obmowa rownie szkodzi iak zaboystwo; rozwiązłość skutki złe za sobą prowadzi. Człowiek prawy gdyby wiedział, iż godzinne, dniowe, więcey mowię, całego życia rozrywki, łzy iedney mogłyby bydź ukrzywdzonego przyczyną, wstrzymałby się od zbyt drogo kupioney uciechy.
Dobrze się znał na prawdziwey istocie rozrywek ten, ktory ie przyrownał do lekarstw
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 134
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Słudzysz szatańscy JEzu Chrysta Syna Bożego na głowach swoich noszą? Krew jego na oczyszczenie grzechów wszytkiego świata wylaną być rozumieją? i łaski DuchaS. mają w uczciwości? Nic zaiste. Człowiek Heretyk/ jest sługa szatański/ syn jest Diabłów/ według rzeczonego przez Chrystusa Pana/ Wy z ojca Diabła jesteście. Nie pójdzie tedy ta obmowa żadnemu Heretykowi/ nie pójdzie: ale raczej każdy taki starać się winien/ aby tego tak srogiego dekretu Bożego uszedł/ nawróceniem się zaś na prostą prawdziwej wiary drogę/ z której szkodliwie spadł/ raz poznaną wiary prawdę znieważywszy i podeptawszy. Niepodobno bowiem, aby ci, którzy raz są oświeceni, i skosztowali daru niebieskiego,
Słudzysz szátáńscy JEzu Christá Syná Bożego ná głowách swoich noszą? Krew iego ná oczyszczenie grzechow wszytkiego świátá wylaną bydź rozumieią? y łáski DucháS. máią w vcżćiwośći? Nic záiste. Człowiek Hęretyk/ iest sługá szátáński/ syn iest Dyabłow/ według rzeczonego przez Christusá Páná/ Wy z oycá Dyabłá iesteśćie. Nie poydźie tedy tá obmowa żadnemu Hęretykowi/ nie poydźie: ále ráczey kożdy táki staráć sie winien/ áby tego ták srogiego dekretu Bożego vszedł/ náwroceniem sie záś ná prostą prawdźiwey wiary drogę/ z ktorey szkodliwie spadł/ raz poznáną wiáry prawdę znieważywszy y podeptawszy. Niepodobno bowiem, áby ći, ktorzy raz są oświeceni, y skosztowáli dáru niebieskiego,
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 17
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
LX. Obmowa IMci ks. kardynała prymasa koronnego, że tak cicho odprawuje ten swój prymasów urząd. Temporibus mores sapiens sine crimine mutat.
Źle, po wierzchu szacując sprawę, czyni ks. prymas; ale gorzejby to sobie uczynił, by miał odkryć je, rokoszaninem pokazać się, choć re vera ma większe krzywdy, niżeli drudzy
LX. Obmowa JMci ks. kardynała prymasa koronnego, że tak cicho odprawuje ten swój prymasów urząd. Temporibus mores sapiens sine crimine mutat.
Źle, po wierzchu szacując sprawę, czyni ks. prymas; ale gorzejby to sobie uczynił, by miał odkryć je, rokoszaninem pokazać się, choć re vera ma większe krzywdy, niżeli drudzy
Skrót tekstu: ObmowPrymasCz_III
Strona: 402
Tytuł:
Obmowa JMci ks. prymasa koronnego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
STRZAŁ trzy wraz związanych, były Symbolum Przymierża i Aliansów PIUSA V. Papieża, Filipa II. Króla Hiszpańskiego, i Rzeczy Pospolitej Weneckiej na Turków z Napisem: Vis nescia vinci.
STRZALE leżącej Saawedra dał Lemma: Aut ascensus, aut casus.
STRZAŁA od skały odbita, na Strzelca leci z napisem: Laedentem laedit. Obmowa, i każde redit in Autorem sceius.
TARCZA z Napisem, z słów jednej Spartańskiej Damy Syna na Wojnę wyprawującej z Tarczą: Aut cum hoc, aut in hoc. Tak w Imieniu Boskim wszyscy certemus.
ARMATA nabita, z napisem od Juglaresa danym: Revomit, quas accipit. Na bogaczów na cudze Fortuny apetycznyh Cenzura
STRZAŁ trzy wraz związanych, były Symbolum Przymierża y Aliansow PIUSA V. Papieża, Filippa II. Krolá Hiszpańskiego, y Rzeczy Pospolitey Weneckiey na Turkow z Napisem: Vis nescia vinci.
STRZALE leżącey Saawedra dał Lemma: Aut ascensus, aut casus.
STRZAŁA od skały odbita, na Strzelca leci z napisem: Laedentem laedit. Obmowa, y każde redit in Autorem sceius.
TARCZA z Napisem, z słow iedney Spartańskiey Damy Syná na Woynę wyprawuiącey z Tarczą: Aut cum hoc, aut in hoc. Tak w Imieniu Boskim wszyscy certemus.
ARMATA nabita, z napisem od Iuglaresa danym: Revomit, quas accipit. Na bogaczow na cudze Fortuny appetycznyh Censura
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1192
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ordynansu. Stawano tedy przeciwko temu kwitowi, że zamiast ordynansu nieostrożnemu Pociejowi był podsuniony. Buchowiecki, jeszcze naówczas nie stawając, obmowę podał na chorobie, że na trybunale skarbowym skrócony jest proces, a do tego nie chorował Buchowiecki, tylko nie chcąc ani stawać, ani się dać kondemnować, obmowę przysłał. Za czym ta obmowa uchylona i musiał się dać kondemnować. Przysłał mi był Buchowiecki deputacją chorągiewną raty septembrowej jako porucznik petyhorski kanclerski, gdyż ja, przebrawszy się po polsku, zaciągnąłem się za towarzysz pod tym znakiem. Jednakże nie chciałem utrzymywać sprawy jego jako barzo podejrzanej, w czym już nieraz był tenże Buchowiecki notowanym,
ordynansu. Stawano tedy przeciwko temu kwitowi, że zamiast ordynansu nieostrożnemu Pociejowi był podsuniony. Buchowiecki, jeszcze naówczas nie stawając, obmowę podał na chorobie, że na trybunale skarbowym skrócony jest proces, a do tego nie chorował Buchowiecki, tylko nie chcąc ani stawać, ani się dać kondemnować, obmowę przysłał. Za czym ta obmowa uchylona i musiał się dać kondemnować. Przysłał mi był Buchowiecki deputacją chorągiewną raty septembrowej jako porucznik petyhorski kanclerski, gdyż ja, przebrawszy się po polsku, zaciągnąłem się za towarzysz pod tym znakiem. Jednakże nie chciałem utrzymywać sprawy jego jako barzo podejrzanej, w czym już nieraz był tenże Buchowiecki notowanym,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a mnie kat do ciebie/ Zyta jak żywoć nie zborguje wnowe/ Aż mu pieniądze położysz gotowe/ Aż naostatek da z wielkim kłopotem/ I to dwojako zapłacisz napotem. Winien ci co Pan/ czekaj mu aż przeda/ Drugi też będzie co do śmierci nie da. Ty jeśliś winien próżna i obmowa/ Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa. Ale kiedy się co urodzi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wziąć z obory skopu/ Dwa taki jest tych Panów pożytek/ I człowiek nie swój/ i każdy zbior wszytek. Bierzeli też Pan dziesięcinne snopy/ Co naprzedniejsze powybiera z kopy/ Nie zostawiwszy (tak rzekę
á mnie kát do ćiebie/ Zytá iák żywoć nie zborguie wnowe/ Aż mu pieniądze położysz gotowe/ Aż náostátek da z wielkim kłopotem/ Y to dwoiako zápłáćisz nápotem. Winien ći co Pan/ czekay mu aż przeda/ Drugi też bedzie co do śmierći nie da. Ty iesliś winien prozna y obmowa/ Záraz we dworze będzie ryczeć krowá. Ale kiedy się co vrodźi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wźiąć z obory skopu/ Dwa táki iest tych Pánow pożytek/ Y człowiek nie swoy/ y káżdy zbior wszytek. Bierzeli też Pan dźieśięćinne snopy/ Co naprzednieysze powybiera z kopy/ Nie zostáwiwszy (ták rzekę
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A2
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
i uszczęśliwienie są jej nadgrodą.
Przed krokami jej przodkuje Roztropność, a Cnota po prawej stronie z nią chodzi.
W oczach jej łagodność i miłość jaśnieją, a rozeznanie nad brwiami jej siedzi.
Język rozpustny w jej przytomności jest niemy; respekt, który jej Cnota ku sobie wzbudza, wkłada nań milczenie.
Gdy gorsząca obmowa najbardziej swą robotą zabawna: gdy sława bli-
żniego nie litościwie jest zewsząd szarpana: jeśli jej umysł dobry i miłość bliźniego ust nie otwiera, tedy palec milczenia wargi jej przyciska.
Serce jej przybytkiem jest dobroci, a stąd porozumienia złego o drugim nie ma.
Szczęśliwy mąż, który ją będzie miał oblubienicą; i dziecię,
y uszczęśliwienie są iey nadgrodą.
Przed krokami iey przodkuie Rostropność, á Cnota po prawey stronie z nią chodzi.
W oczach iey łagodność y miłość iaśnieią, á rozeznanie nad brwiami iey siedzi.
Ięzyk rozpustny w iey przytomności iest niemy; respekt, ktory iey Cnota ku sobie wzbudza, wkłada nań milczenie.
Gdy gorsząca obmowa naybardziey swą robotą zabawna: gdy sława bli-
żniego nie litościwie iest zewsząd szarpana: ieżli iey umysł dobry y miłość bliżniego ust nie otwiera, tedy palec milczenia wargi iey przyciska.
Serce iey przybytkiem iest dobroci, á ztąd porozumienia złego o drugim nie ma.
Szczęśliwy mąż, ktory ią będzie miał oblubienicą; y dziecie,
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 32
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
!”
Żyta jak żywo-ć nie zborguje w nowe, Aż mu pieniądze położysz gotowe, Aż na ostatek da z wielkim kłopotem — I to dwojako zapłacisz na potem.
Winien ci co pan, czekaj mu, aż przeda, Drugi też będzie, co do śmierci nie da. Ty, jeśliś winien, próżna i obmowa — Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa.
Ale kiedy się co urodzi chłopu — „Wyprząc mu woły, wziąć z obory skopu!” Owa — taki jest tych panów pożytek. I człowiek nie swój, i każdy zbiór wszytek.
Bierze li też pan dziesięcinne snopy, Co naprzedniejsze powybiera z kopy,
Nie zostawiwszy (
!”
Żyta jak żywo-ć nie zborguje w nowe, Aż mu pieniądze położysz gotowe, Aż na ostatek da z wielkim kłopotem — I to dwojako zapłacisz na potem.
Winien ci co pan, czekaj mu, aż przeda, Drugi też będzie, co do śmierci nie da. Ty, jeśliś winien, próżna i obmowa — Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa.
Ale kiedy się co urodzi chłopu — „Wyprząc mu woły, wziąć z obory skopu!” Owa — taki jest tych panów pożytek. I człowiek nie swój, i każdy zbiór wszytek.
Bierze li też pan dziesięcinne snopy, Co naprzedniejsze powybiera z kopy,
Nie zostawiwszy (
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 645
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
tych znowusz w pewnej wierze Jadów/ gość swe zdrowie bierze. Tak i z ręki Achillowyj Pchnięta w bok Telemachowy/ Ostra włócznia/ co raniła/ Ranę znowu/ tasz zleczyła I Feb gdy cię duchem walnem Indziej zwątlił/ choćże chwalnem/ By cię/ tenże/ innem wzorem Zwolnił; będzieć tu Doktorem.
Obmowa do przyjaźliwych ZE bez ozdób Kamena/ i bez swego wdzięku; Przepuść cny Czytelniku/ dasz jej te/ z swych ręku. Mrówka licha w bursztynie snać była zacniejsza. A ta, prze wstyd gdy wspłonie/ będzie przyjemniejsza. DWORZANEK Jana Gawińskiego, KsIĘGI I
O swych Dworzankach FRaszki me/ lub jako chcesz wiersze niestworniejsze
tych znowusz w pewney wierze Jádow/ gość swe zdrowie bierze. Tak y z ręki Achillowyy Pchnięta w bok Telemáchowy/ Ostra włocznia/ co rániłá/ Ránę znowu/ tász zleczyłá I Pheb gdy ćię duchem wálnem Indźiey zwątlił/ choćże chwalnem/ By ćię/ tenże/ innem wzorem Zwolnił; będźieć tu Doktorem.
Obmowá do przyiáźliwych ZE bez ozdob Kámená/ y bez swego wdźięku; Przepuść cny Czytelniku/ dasz jey te/ z swych ręku. Mrowká licha w bursztynie snać byłá zacnieysza. A ta, prze wstyd gdy wspłonie/ będźie przyjemnieysza. DWORZANEK Iána Gawińskiego, XIĘGI I
O swych Dworzánkach FRászki me/ lub iáko chcesz wiersze niestwornieysze
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 4
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
jaki był ulity! Z ognia który był nieznośny Ku temu ciałku miłosny/ Całujęcy zawadziłem Zębem w łonko/ i raniłem. Zem ranił/ a ranił znacznie! Samaś winna/ nieobacznie Coś me głębiej z smakiem wargi/ Tam przytknęła z kąd dziś skargi. Teraz tedy o Królowa/ Jaka moja jest obmowa; Ząb którymem zgrzeszył wściekły Zbii/ skarz/ ba i wszytkie me kły. Bo a nacosz się przydadzą/ Gdy w rozpale tym mi wadzą; Mało masz? samę paszczękę/ Na jaką chcesz/ puść/ skasz mękę. Wenus się ulitowała/ Kupidynów zawołała/ Którzy koło więźnia stali/ I na śmierć go pilnowali
iáki był vlity! Z ogniá ktory był nieznośny Ku temu ćiałku miłosny/ Cáłuięcy záwádźiłem Zębem w łonko/ y rániłem. Zem ránił/ á ránił znácznie! Sámáś winná/ nieobacznie Coś me głębiey z smákiem wárgi/ Tám przytknęłá z kąd dźiś skárgi. Teraz tedy o Krolowa/ Iáka moiá iest obmowá; Ząb ktorymem zgrzeszył wśćiekły Zbii/ skarz/ bá y wszytkie me kły. Bo á nácosz się przydádzą/ Gdy w rospale tym mi wádzą; Máło masz? samę pásczękę/ Ná iáką chcesz/ puść/ skasz mękę. Wenus się vlitowáłá/ Kupidynow záwołáłá/ Ktorzy koło więźniá stali/ I na śmierć go pilnowáli
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 35
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664