powiatach namówiona.
W obozie stał się wielki rozruch in praesentia Regis. Ultimis diebus septembris ipp. Potoccy mając pewną o niesłuszne do króla doniesienie urazę do ip. Przependowskiego wojewody malborkskiego per subordinatum starostę krasnostawskiego, tą go nakarmili konfuzją, że pomieniony starosta dwa razy senatorowi obuchem dał, tandem za nim i towarzystwo manibus a raczej obuchami w ręku będącemi plaudebant, i gdyby nie umknął się do namiotu królewicza Aleksandra, pewnieby była z niego niewiem komu victima. Ten p. Przependowski jest to człowiek minorisnotae, u króla primus etintimus prawie Ephestion Aleksandra, który jako wszystko na się i za się wziął, zaledwie mogąc vix sufficiens tak się wielu albo
powiatach namówiona.
W obozie stał się wielki rozruch in praesentia Regis. Ultimis diebus septembris jpp. Potoccy mając pewną o niesłuszne do króla doniesienie urazę do jp. Przependowskiego wojewody malborgskiego per subordinatum starostę krasnostawskiego, tą go nakarmili konfuzyą, że pomieniony starosta dwa razy senatorowi obuchem dał, tandem za nim i towarzystwo manibus a raczéj obuchami w ręku będącemi plaudebant, i gdyby nie umknął się do namiotu królewicza Alexandra, pewnieby była z niego niewiem komu victima. Ten p. Przependowski jest to człowiek minorisnotae, u króla primus etintimus prawie Ephestion Alexandra, który jako wszystko na się i za się wziął, zaledwie mogąc vix sufficiens tak się wielu albo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 199
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
despekty? Porwany w nocy jako Zbójca od zbirów/ Ceklarzów/ w powrozach/ w łańcuchach przez miasto i ludniejsze rynki prowadzony/ stursany/ targany/ popychany/ od jednego siepacza/ pośrzód sądowej izby w oczach pełnego senatu/ ciężkim policzkiem wyciętym ubity: przez całą noc miedzy pijaną szaloną hałastrą żałosnymi żarty znieważony/ pięściami/ obuchami/ utłuczony/ od Heroda w błazeński kopieniak obleczony/ wyśmiany: u Piłata jako wisieć jeden u pręgierza strasznie głogowymi rozgami/ i drotowymi knutami osieczony/ cierniowym wieńcem aż do mózgu ościami przenikającym twardymi osękami natłoczonym/ jako szyderski Królik ukoronowany. Nad zbójcę jednego i wierutnego łotra gorszy/ nad zawołanego bandyta owego Barabbasza żywota niegodniejszy być
despekty? Porwany w nocy iáko Zboycá od zbirow/ Ceklárzow/ w powrozách/ w łáńcuchách przez miásto y ludnieysze rynki prowádzony/ stursany/ targany/ popychany/ od iednego śiepácza/ pośrzod sądowey izby w oczách pełnego senátu/ ćiężkim policzkiem wyćiętym ubity: przez cáłą noc miedzy piiáną száloną cháłástrą żałosnymi żarty zniewáżony/ pięśćiámi/ obuchámi/ utłuczony/ od Herodá w błázeński kopieniák obleczony/ wyśmiány: v Piłáta iáko wiśieć ieden v pręgierzá strásznie głogowymi rozgámi/ y drotowymi knutámi ośieczony/ ćierniowym wieńcem aż do mozgu osćiámi przeńikáiącym twárdymi osękámi nátłoczonym/ iáko szyderski Krolik ukoronowány. Nád zboycę iednego y wierutnego łotrá gorszý/ nád záwołanego bándita owe^o^ Bárabbásza żywotá nie^o^dnieyszý być
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 324
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Już się im i ten niepodoba. Trzeba się nam otrząsnąc tym Rektorom, Co to nami tak się bardzo opiekują bo inaczej nigdy nie będziemy mieli uspokojenia.
To to tu się wkole traktuje. Tu Deputat Deputatowi odpowieda rationaliter. A tu od owych Cyrkumstantów z Lada słowa stanie się Huczek o Lada słówko trzaskanie szablami obuchami kiwają Do Pistoletów się porywają. To zaś Deputaci wstają z miejsc swoich ujmowac każdy swego (: Bo taka była Ordynacja ze by każdy kto przyjechał Lubo przyszedł do koła non cupiat miejsca tylko za swoimi Deputatami :) A tu wre jako wgarku. To Lada Materyika choć Lekka zabrała czasu godzinę i drugą.
Bywało tego
Iuz się im y ten niepodoba. Trzeba się nąm otrząsnąc tym Rektorom, Co to nami tak się bardzo opiekuią bo inaczey nigdy nie będziemy mieli uspokoienia.
To to tu się wkole traktuie. Tu Deputat Deputatowi odpowieda rationaliter. A tu od owych Circumstantow z Leda słowa ztanie się Huczek o Leda słowko trzaskanie szablami obuchami kiwaią Do Pistoletow się porywaią. To zas Deputaci wstaią z mieyść swoich uymowac kozdy swego (: Bo taka była Ordynacyia ze by kozdy kto przyiechał Lubo przyszedł do koła non cupiat mieysca tylko za swoimi Deputatami :) A tu wre iako wgarku. To Leda Materyika choc Lekka zabrała czasu godzinę y drugą.
Bywało tego
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 243
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zginionemu tobie. Co mniemasz, gdyby ociec dowiedział się tego, Jeśliby mię dziedzicem chciał mieć państwa swego? Bo dla wspaniałych robót i męskiej śmiałości Jutro srogiej chciał z tobą zażyć surowości.
XLVII.
Bierzże żywot ode mnie, mężu doświadczony, Odtąd wieczną przyjaźnią ze mną zjednoczony”. To mówiąc, duże kłódki tłucze obuchami I trupa ukazuje bladego za drzwiami. Rugier się do nóg ciska, przysięga, ślubuje, Iż mu to, które sam dał, zdrowie dziś daruje, Stokroć chcąc je położyć w potrzebie dla niego, Gdy najmniejsze usłyszy rozkazanie jego.
XLVIII.
Gdy tak serdeczną zjęci miłością, mówili, Wzgórę po niskich stopniach śpieszno wychodzili
zginionemu tobie. Co mniemasz, gdyby ociec dowiedział się tego, Jeśliby mię dziedzicem chciał mieć państwa swego? Bo dla wspaniałych robót i męskiej śmiałości Jutro srogiej chciał z tobą zażyć surowości.
XLVII.
Bierzże żywot ode mnie, mężu doświadczony, Odtąd wieczną przyjaźnią ze mną zjednoczony”. To mówiąc, duże kłódki tłucze obuchami I trupa ukazuje bladego za drzwiami. Rugier się do nóg ciska, przysięga, ślubuje, Iż mu to, które sam dał, zdrowie dziś daruje, Stokroć chcąc je położyć w potrzebie dla niego, Gdy najmniejsze usłyszy rozkazanie jego.
XLVIII.
Gdy tak serdeczną zjęci miłością, mówili, Wzgórę po nizkich stopniach śpieszno wychodzili
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 347
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
tedy wszystkie swoje dobre
uczynki na brzegu w tłomoku zostawić, a sam tylko, niestetyż, jako hultaj sterować.
Skoro przyjechał, zaraz Cerberus o trzech ogonach począł się koło niego łasić i od radości niewymownie zadkiem szczekać. Cóż rozumiecie, jako mu horda piekielna nierada była? Na trzy hory wszyscy się godzinę chychotali, obuchami czarnymi wszyscy wzajem i każdy z osobna w usta go całowali, śmierci jego tak żałowali, że wszystkim żałobę dano, której do tych czasów (niezła barwa) zażywają.
Potem sprawili stypę, położono na stół całego Judasza szpikowanego i z nadzieniem, tam diabłowicom lej-przelej przez zdrowie było. Jeden z nich dobrej akwabity się ożłopał
tedy wszystkie swoje dobre
uczynki na brzegu w tłomoku zostawić, a sam tylko, niestetyż, jako hultaj sztyrować.
Skoro przyjechał, zaraz Cerberus o trzech ogonach począł sie koło niego łasić i od radości niewymownie zadkiem szczekać. Cóż rozumiecie, jako mu horda piekielna nierada była? Na trzy hory wszyscy sie godzinę chychotali, obuchami czarnymi wszyscy wzajem i każdy z osobna w usta go całowali, śmierci jego tak żałowali, że wszystkim żałobę dano, której do tych czasów (niezła barwa) zażywają.
Potem sprawili stypę, położono na stół całego Judasza szpikowanego i z nadzieniem, tam diabłowicom lej-przelej przez zdrowie było. Jeden z nich dobrej akwabity sie ożłopał
Skrót tekstu: ZimBLutKontr
Strona: 349
Tytuł:
Testament
Autor:
Bartłomiej Zimorowicz
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
swój znaczny Herb ujźrzawszy/ trunk od ust oderwał jadowy Owa śmierci zwionęła/ mgły ruszywszy słowy. A ojciec lubo wesoł z zdrowia synowskiego/ Wyląkł sięwzdąm/ że wiele mógłprzyrobić złego/ Małem śmierci oddziałem. Ogniami częstuje Ołtarze/ ofiarami Bogów podejmuje. Bujwołów przyubranych/ po rogach/ tawtami/ Parzą mocno w karczyste szyje obuchami. Żadnego/ snadź nie mieli/ dnia Erychtydowie Weselszego: sprawuja bankiety panowie: Gmin równy wtąż: rozumów dawcą winkiem sobie Podrzepieliwszy krzyczą: cny Teseu/ tobie Dziwował sieMeraton/ z krwie Byka Kretskiego. Ze Kremionę/ chłopek/ krom postrachu wszego Pródli/ twój czym/ twój do dar. Epidaurskąs ziemię Ucieszył; gdy
swoy znáczny Herb vyźrzawszy/ trunk od vst oderwał iádowy Owá śmierći zwionęłá/ mgły ruszywszy słowy. A oyćiec lubo wesoł z zdrowia synowskiego/ Wyląkł sięwzdąm/ że wiele mogłprzyrobić złego/ Małem śmierći oddźiałem. Ogniámi częstuie Ołtarze/ ofiárámi Bogow podeymuie. Buywołow przyubránych/ po rogách/ tawtámi/ Párzą mocno w kárczyste szyie obuchámi. Zadnego/ snadź nie mieli/ dniá Erychtydowie Weselszego: spráwuia bánkiety pánowie: Gmin rowny wtąż: rozumow dawcą winkiem sobie Podrzepieliwszy krzyczą: cny Teseu/ tobie Dźiwował sięMeráton/ z krwie Byká Kretskiego. Ze Kremionę/ chłopek/ krom postráchu wszego Prodli/ twoy czym/ twoy do dar. Epidâurskąs źiemię Vćieszył; gdy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 174
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
innych komprincipałów, pomoczników i sług onych w pozwie mianowanych, na instancją instigatora sądowego i urodzonych ich mości pana Stanisława Korytka i jej mości paniej Justyny Pruszyńskiego Korytkowej, małząków. A to w sprawie o gwałtowną najachanie na majętność dellatorów – wieś Potapowicze, w powiecie owruckim a w województwie kijowskim lezącej, tamże dellatorów posieczenia, obuchami zbicie i wszystkiej substancji u protestaciej i w pozwie specificowanej i nim prae de et spolli zabrania dellatorów jn carceribus zatrzymanie, o czym szyrzy ten pomieniony pozew wszystkiej rzecz w sobie wyraza▫, a drugi takowyze pozew do przysłuchania się w tej sprawie wywodzenia inkwizycji albo sorateniej tymże pozwanym od tychże aktorów tegoż dnia oddał.
innÿch comprincipałow, pomocznikow y sług onych w pozwie mianowanych, na jnstantią jnstigatora sądowego y urodzonÿch jch mości pana Stanisława Korytka ÿ jey mości paniey Justyny Pruszÿnskiego Korytkowey, małząkow. A to w sprawie o gwałtowną najachanie na maiętnosc dellatorow – wies Potapowicze, w powiecie owruckim a w woiewodstwie kiiowskim lezącey, tamze dellatorow posieczenia, obuchami zbicie y wszystkiej substantiey v protestaciey y w pozwie specificowaney y nim prae de et spolli zabrania dellatorow jn carceribus zatrzymanie, o czym szyrzy ten pomieniony pozew wszystkiej rzecz w sobie wyraza▫, a drugi takowyze pozew do przysłuchania się w tej sprawie wywodzenia jnquisitiey albo soratenieÿ tymze pozwanym od tychze actorow tegoz dnia oddał.
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 1v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Tamże wyzy mianowani panowie Hapon i Paweł Zewzykowie, Waści Tetera wypadszy z miedzy ludzi, zaraz jednego z protestujących, Aleksandra Bowsunowskiego, zradecką siekirą z rąk przez zakład cioł w róg głowy nad okiem lewym i ranę barzo szkodliwą zadał, od którego zacięcia gdy na ziemie padł, tam ze, na ziemi lezącego, tyrańsko obuchami zbili, a drugi z protestujących, mianowicie Iwan Bowsunowski, widząc, ze już brata jego obuchami zabijają, padł na głowie brata swego tam ze, i tego tyrańsko obuchami zbili i ran niemało obuchowych po wszystkim ciele zadali, a gdy przyjacieli ich i ludzie postronni, którzy przy tym byli, rzucili się byli protestujących ratować
Tamze wyzy mianowani panowie Hapon y Paweł Zewzykowie, Wasci Tetera wypadszy z miedzy ludzi, zaraz jednego s protestujących, Alexandra Bowsunowskiego, zradecką siekirą z rąk̃ przez zakład cioł w rog głowy nad okiem lewÿm y ranę barzo szkodliwą zadał, od ktorego zacięcia gdy na ziemie padł, tam ze, na ziemi lezącego, tyransko obuchami zbili, a drugi s protestuiących, mianowicie Jwan Bowsunowski, widząc, ze juz brata jego obuchami zabiiaią, padł na głowie brata swego tam ze, y tego tyransko obuchami zbili ÿ ran niemało obuchowych po wszystkim ciele zadali, a gdy przyiacieli ÿch y ludzie postronni, ktorzy przy tym byli, rzucili się byli protestuiących ratowac
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 42v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
z protestujących, Aleksandra Bowsunowskiego, zradecką siekirą z rąk przez zakład cioł w róg głowy nad okiem lewym i ranę barzo szkodliwą zadał, od którego zacięcia gdy na ziemie padł, tam ze, na ziemi lezącego, tyrańsko obuchami zbili, a drugi z protestujących, mianowicie Iwan Bowsunowski, widząc, ze już brata jego obuchami zabijają, padł na głowie brata swego tam ze, i tego tyrańsko obuchami zbili i ran niemało obuchowych po wszystkim ciele zadali, a gdy przyjacieli ich i ludzie postronni, którzy przy tym byli, rzucili się byli protestujących ratować, tedy pomieniony pan Kaleński, dobywszy szable swojej i wziąwszy Jacka Bowsunowskiego, brata protestujących stryjecznie rodzonego
s protestujących, Alexandra Bowsunowskiego, zradecką siekirą z rąk̃ przez zakład cioł w rog głowy nad okiem lewÿm y ranę barzo szkodliwą zadał, od ktorego zacięcia gdy na ziemie padł, tam ze, na ziemi lezącego, tyransko obuchami zbili, a drugi s protestuiących, mianowicie Jwan Bowsunowski, widząc, ze juz brata jego obuchami zabiiaią, padł na głowie brata swego tam ze, y tego tyransko obuchami zbili ÿ ran niemało obuchowych po wszystkim ciele zadali, a gdy przyiacieli ÿch y ludzie postronni, ktorzy przy tym byli, rzucili się byli protestuiących ratowac, tedy pomieniony pan Kalenskÿ, dobywszy szable swoiey y wziawszy Jacka Bowsunowskiego, brata protestuiących stryiecznie rodzonego
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 42v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
w róg głowy nad okiem lewym i ranę barzo szkodliwą zadał, od którego zacięcia gdy na ziemie padł, tam ze, na ziemi lezącego, tyrańsko obuchami zbili, a drugi z protestujących, mianowicie Iwan Bowsunowski, widząc, ze już brata jego obuchami zabijają, padł na głowie brata swego tam ze, i tego tyrańsko obuchami zbili i ran niemało obuchowych po wszystkim ciele zadali, a gdy przyjacieli ich i ludzie postronni, którzy przy tym byli, rzucili się byli protestujących ratować, tedy pomieniony pan Kaleński, dobywszy szable swojej i wziąwszy Jacka Bowsunowskiego, brata protestujących stryjecznie rodzonego, za kark, muwiąc, ze ja tobie korku nadetnę, jeżelibyś
w rog głowy nad okiem lewÿm y ranę barzo szkodliwą zadał, od ktorego zacięcia gdy na ziemie padł, tam ze, na ziemi lezącego, tyransko obuchami zbili, a drugi s protestuiących, mianowicie Jwan Bowsunowski, widząc, ze juz brata jego obuchami zabiiaią, padł na głowie brata swego tam ze, y tego tyransko obuchami zbili ÿ ran niemało obuchowych po wszystkim ciele zadali, a gdy przyiacieli ÿch y ludzie postronni, ktorzy przy tym byli, rzucili się byli protestuiących ratowac, tedy pomieniony pan Kalenskÿ, dobywszy szable swoiey y wziawszy Jacka Bowsunowskiego, brata protestuiących stryiecznie rodzonego, za kark, muwiąc, ze ia tobie korku nadetnę, jezelibys
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 42v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678