podejzrzanej łąki omijając/ Wdał mię w ten żal i kłopot: Za co będziesz/ i ty Stał u Bogów: Którego Awern niepożyty Bał się mocy dopiero/ i mury piekielne Strzałom ustępowały: Za co nieśmiertelne Imię moje: i do tąd ofiary palone/ Kiedyś tę broń utracić/ którą zaszerzone/ Państwo nasze sięgało Oceanów obu/ Ja żadnej w tym nie widzę rady/ i sposobu/ Oproczby nad zdrajczyną pomścić się tą jako/ Bowiem łuku takiego stworzyć już nijako/ Ani strzał zahartować/ kiedy w ziemi gnije Dawno Cydon. Wulkan też choć rzekomo żyje/ Tedy stary/ ani mu przez zgrzybiałe lata/ Dogrzać hartów podobna. Owo koniec
podeyzrzáney łąki omiiáiąc/ Wdał mię w ten żal y kłopot: Zá co będziesz/ y ty Stał v Bogow: Ktorego Awern niepożyty Bał się mocy dopiero/ y mury piekielne Strzałom vstępowáły: Zá co niesmiertelne Imię moie: y do tąd ofiáry palone/ Kiedys tę broń vtrácić/ ktorą zaszerzone/ Pánstwo násze sięgáło Oceánow obu/ Ia zadney w tym nie widzę rády/ y sposobu/ Oproczby nad zdrayczyną pomścić się tą iáko/ Bowiem łuku takiego stworzyć iuż niiáko/ Ani strzał zahártowáć/ kiedy w ziemi gniie Dawno Cydon. Wulkan też choć rzekomo żyie/ Tedy stary/ áni mu przez zgrzybiałe láta/ Dogrzać hártow podobna. Owo koniec
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 99
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
równe pociechy i pożytki bierzą. Dajmyż Mu i my ukłon w żłobie niski, dokąd dopuszczą lata i wiek śliski. 10. Urania
Wstań z ciemnej truny do złotostrónejarfy, Dawidzie, bo z twej już idzie Potomek biodry, zbawieniem szczodry i twój On wyższy stolec wywyższy.
Onże narody zewsząd od wody oceanówejzdrowemi słowy wkoło zagarnie do swej owczarnie; do tejże zgody i antypody.
O Nim się dowie Murzyn, Indowie i Atlas z Maury przyjmie Go z gaury,
i Tagus złoty przyjmie z ochoty.
Niemniej z tej miary Karwat z Bułgary i Słowak gruby odda Mu śluby. Aż i Sarmata, wziąwszy wzór z
równe pociechy i pożytki bierzą. Dajmyż Mu i my ukłon w żłobie niski, dokąd dopuszczą lata i wiek śliski. 10. Urania
Wstań z ciemnej truny do złotostrónéjarfy, Dawidzie, bo z twej już idzie Potomek biodry, zbawieniem szczodry i twój On wyższy stolec wywyższy.
Onże narody zewsząd od wody oceanowéjzdrowemi słowy wkoło zagarnie do swej owczarnie; do tejże zgody i antypody.
O Nim się dowie Murzyn, Indowie i Atlas z Maury przyjmie Go z gaury,
i Tagus złoty przyjmie z ochoty.
Niemniej z tej miary Karwat z Bułgary i Słowak gruby odda Mu śluby. Aż i Sarmata, wziąwszy wzór z
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 58
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
jest jej na 80. mil) o Koancy szerokiej na 26. mil/ o Marenionie/ i o rzece Placie/ której szerokość równa się z szerokością morza Medyterańskiego? i tak stąd może snadnie uznać każdy/ iż woda zaprowadzona do morza z rzek/ tak wielka jest/ iżby skupiona do gromady uczyniła 1000. Oceanów/ nie tylo morz Medyterrańskich. Skądże to tedy/ iż nie wzbiera/ iż nie przechodzi swych brzegów/ i nie zalewa ziemie? Ja nie baczę/ aby się mogło powiedzieć co inszego/ tylko iż rzeki/ jako wchodzą/ tak też zaś wychodzą z morza. czego nas uczy samo pismo ś. a po nim
iest iey ná 80. mil) o Koáncy szerokiey ná 26. mil/ o Márenionie/ y o rzece Plaćie/ ktorey szerokość rowna się z szerokośćią morzá Mediteráńskiego? y ták stąd może snádnie vznać kożdy/ iż wodá záprowádzona do morzá z rzek/ ták wielka iest/ iżby skupiona do gromády vczyniłá 1000. Oceanow/ nie tylo morz Mediterráńskich. Skądże to tedy/ iż nie wzbiera/ iż nie przechodźi swych brzegow/ y nie zálewa źiemie? Ia nie baczę/ áby się mogło powiedźieć co inszego/ tylko iż rzeki/ iáko wchodzą/ ták też záś wychodzą z morzá. cze^o^ nas vczy sámo pismo ś. á po nim
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 7
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609