przyświeciły Nieba. Już wszystka do przeprawy opatrzność gotowa, Gdy przyszły opuszczone prumy z Brailowa. Pod Pana bat porząnny, pokryty dywany, Na rudzie złocistymi poduszki zasłany. Chorągiew z lekkim wiatrem na rudlu igrała, Na sztabie dwa przykrotkie, ale miąsze działa. Sternik z przewoźnikami, wszyscy w karmazynie, W wesołej, i ochoczej wygladają minie. Samym świtem stanęły wozy do przeprawy, A przy prumach, dla lepszej, Pańska warta, sprawy, I nie bawiąc, przeprawa zaraz się zaczęła Którą długo Dunaju szerokość ciągnęła. Czterma prumy, dość praca przewoźników skora, Nie zdążyła przeprawić wszystkich do wieczora. Przeprawa na Dunaju. Część Pierwsza
Więc i Pan
przyświeciły Niebá. Już wszystka do przepráwy opátrzność gotowa, Gdy przyszły opuszczone prumy z Bráilowa. Pod Páná bat porząnny, pokryty dywány, Ná rudźie złocistymi poduszki zasłány. Chorągiew z lekkim wiátrem ná rudlu igráłá, Ná sztábie dwa przykrotkie, ále miąsze działá. Sternik z przewoźnikámi, wszyscy w kármázynie, W wesołey, y ochoczey wygladáią minie. Sámym świtem stáneły wozy do przepráwy, A przy prumách, dla lepszey, Páńska wárta, spráwy, I nie báwiąc, przepráwa záraz się záczełá Ktorą długo Dunáiu szerokość ciągnęłá. Czterma prumy, dość práca przewoźnikow skora, Nie zdążyłá przepráwić wszystkich do wieczora. Przeprawa na Dunáiu. Część Pierwszá
Więc y Pan
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 60
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
WMM Pan raczył Consulere jako-by w nich (: gdy się już mocnic począł :) Nieprzyjaciel cum sua no saeviat hostilitate Ja z ynfanteryją w Polu bez kawaleryjej nic począć nie mogąc od tej którą serio promoveram in hosticum supersedować musiałem Imprezy Lubo Arma Jo KMci in Hostico ostentari życzyłem kiedy omni zostałem destitutus succursu w ochoczej mojej pro Republica intencyjej. to tedy donioższy samego siebie z moją usługą W MM Panu na ten czas oddaję łasce. w kajdanowce W MM Pana cale zyczliwy Brat i sługa powolny Stefan Czarniecki Wda Ruski List do Hetmana
List tedy do Hetmana pisany te tak mi się zdarzyło zem samemu oddawał Hetmanowi ale już blisko Narwie czy
WMM Pan raczył Consulere iako-by w nich (: gdy się iuz mocnic począł :) Nieprzyiaciel cum sua no saeviat hostilitate Ia z ynfanteryią w Polu bez kawaleryiey nic począć nie mogąc od tey ktorą serio promoveram in hosticum supersedować musiałęm Imprezy Lubo Arma Io KMci in Hostico ostentari zyczyłęm kiedy omni zostałęm destitutus succursu w ochoczey moiey pro Republica intencyiey. to tedy donioszszy samego siebie z moią usługą W MM Panu na ten czas oddaię łasce. w kaydanowce W MM Pana cale zyczliwy Brat y sługa powolny Stephan Czarniecki Wda Ruski List do Hetmana
List tedy do Hetmana pisany te tak mi się zdarzyło zem samemu oddawał Hetmanowi ale iuz blisko Narwie czy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 162
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, ba i ten bankiet musiał być koniecznie (jako więc mówią) skrzypiący, oziębły, pozny, nierychły, melancholiczny, ponieważ Saturnus jest Planetą między inszemi melancholiczniejszym. B. wsiadszy do Karoce z kompanią korybacką, zacinać Lwy rozkazawszy, stawiłem się Saturnusowi leniwemu, który mię nad przyrodzenie swe, w barzo wesołej i ochoczej przywitał cerze. T. Gwałcił swe w tej mierze Saturnus przyrodznie, nie dla czegl inszego, tylko chcąc mieć osobę Wmści tak zacną kmotrem i postępował, (jako dochodzić mogę,) tak, jako dziś większa część ludzi postępować zwykła, ludzkością i wesołą cerą pokrywając chytrze w sercu zasadzoną nienawiść, obłudę i zdradę
, bá y ten bánkiet muśiał być koniecznie (iáko więc mowią) skrzypiący, oźiębły, pozny, nierychły, melánkoliczny, ponieważ Sáturnus iest Plánetą między inszemi melánkolicznieyszym. B. wsiadszy do Karoce z kompánią korybácką, zácináć Lwy roskazawszy, stáwiłem się Sáturnusowi leniwemu, ktory mię nád przyrodzenie swe, w bárzo wesołey y ochoczey przywitał cerze. T. Gwałćił swe w tey mierze Sáturnus przyrodznie, nie dla czegl inszego, tylko chcąc mieć osobę Wmśći ták zacną kmotrem y postępował, (iáko dochodźić mogę,) ták, iáko dziś większa część ludźi postępowáć zwykła, ludzkością y wesołą cerą pokrywáiąc chytrze w sercu zásádzoną nienawiśc, obłudę y zdrádę
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 124
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
tej mierze, mieć nie chcę. 6. Rankiem pożegnał nas WYM pan Dąbrowski chorąży i pułkownik powiatu wiłkomirskiego, człek dość grzeczny, lecz jeszcze więcej o sobie rozumiejący. Nad wieczorem zdjęty krzywdą ludzką, którą od wilków grasujących stadami ponoszą, na ośmiu osoczonych, chcąc ludziom ubogim radzić, wyjechałem, lecz w tej ochoczej z wezwanej po ewanielicznemu kompanii niewiele znalazłszy co do sztuk pola wybranych, napatrzeniem się tylko onych niedługim sine fructu ubicia, mniej visione ichmościów ukontentowania, z polam powrócił. 7. Rudniowa porucznika infanterii wziąć kazałem w areszt, jako i temuż dowodzącym gadania oficerowi na mnie, pana jego, nieprzystojne. Pojutrze naznaczył
tej mierze, mieć nie chcę. 6. Rankiem pożegnał nas WJM pan Dąbrowski chorąży i pułkownik powiatu wiłkomirskiego, człek dość grzeczny, lecz jeszcze więcej o sobie rozumiejący. Nad wieczorem zdjęty krzywdą ludzką, którą od wilków grasujących stadami ponoszą, na ośmiu osoczonych, chcąc ludziom ubogim radzić, wyjechałem, lecz w tej ochoczej z wezwanej po ewanielicznemu kompanii niewiele znalazłszy co do sztuk pola wybranych, napatrzeniem się tylko onych niedługim sine fructu ubicia, mniej visione ichmościów ukontentowania, z polam powrócił. 7. Rudniowa porucznika infanterii wziąć kazałem w areszt, jako i temuż dowodzącym gadania oficerowi na mnie, pana jego, nieprzystojne. Pojutrze naznaczył
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 62
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak