lasem, ognisty lud z działami in corpore lokowawszy i szpanszrajteryją zarzuciwszy się, e contra województwa i powiaty szykiem mając in corpore piechotę z czteroma działkami odważnie ku nim postępowali wyprawiwszy straż pierwszą przed sobą z kilkunastą chorągwi książąt ichm. Wiśniowieckich i żmudzkich pod komendą im. pana Pocieja strażnika W.Ks.L. oraz na ochotnika w kotły uderzywszy, którzy spod chorągwi szlacheckich w znacznej liczbie wypadszy, blisko godzin trzech ucierali się fortunato eventu, bo lubo się dużo strzelali wzajemnie, jednak niewiele z strony republikantów zabito; którym ochotnikiem chciano od lasu i tego fortelu zażyć, aby panów Sapiehów w pole i z wojskiem wywabić mogli, ale oni trzymając się
lasem, ognisty lud z działami in corpore lokowawszy i szpanszrajteryją zarzuciwszy się, e contra województwa i powiaty szykiem mając in corpore piechotę z czteroma działkami odważnie ku nim postępowali wyprawiwszy straż pierwszą przed sobą z kilkunastą chorągwi książąt ichm. Wiśniowieckich i żmudzkich pod komendą jm. pana Pocieja strażnika W.Ks.L. oraz na ochotnika w kotły uderzywszy, którzy spod chorągwi szlacheckich w znacznej liczbie wypadszy, blisko godzin trzech ucierali się fortunato eventu, bo lubo się dużo strzelali wzajemnie, jednak niewiele z strony republikantów zabito; którym ochotnikiem chciano od lasu i tego fortelu zażyć, aby panów Sapiehów w pole i z wojskiem wywabić mogli, ale oni trzymając się
Skrót tekstu: RelSapRzecz
Strona: 191
Tytuł:
Relatio potrzeby cum domo Sapiehana...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Polacy na 80 mil Niemieckich wszędy zwycięzcy po Moskiewskim państwie zbrodzili; a do Siebieru jeszcze była sława nie dosięgła/ i przezwisto narodu tego/ tam było nie wiadome. Chociaż Moskwy przeciwko nam/ po dwa i po trzykroć sto tysięcy stawało do boju/ których pracaby była witać/ a cóż gromić. Myśmy potym ochotnika puściwszy/ szczęściu się poruczyli. Sibior kędy sobol nizacz dla lubych miejsc bujno się rodzący/ Wisłę dzieli białe jezioro od niedźwiedzi mnóstwa tejże farby tak rzeczone/ oczymaśmy pominęli/ dosyć było na samych przykrościach/ które w ustawicznej drodze/ i pielgrzymującym ciężkie/ a cóż głód/ niedostatek/ niedospanie i nad
Polacy ná 80 mil Niemieckich wszędy zwyćięzcy po Moskiewskim pánstwie zbrodźili; á do Siebieru ieszcze byłá sławá nie dośięgłá/ i przezwisto narodu tego/ tám było nie wiadome. Choćiaż Moskwy przećiwko nam/ po dwá i po trzykroć sto tyśięcy stawáło do boiu/ ktorych pracaby byłá witáć/ a coż gromić. Myśmy potym ochotniká puściwszy/ szczęśćiu się poruczyli. Sibior kędy sobol nizacz dla lubych miesc buyno się rodzący/ Wisłę dźieli białe ieźioro od niedźwiedźi mnostwá teyże fárby ták rzeczone/ oczymaśmy pominęli/ dosyć było ná sámych przykrośćiách/ ktore w ustawiczney drodze/ i pielgrzymuiącym ćiężkie/ a coż głod/ niedostátek/ niedospánie i nád
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
mała Cześć Wojskowa, tej nocy straż odprawowała. Część PIERWSZA Wodzowie w pole wyprowadzą Wojsko. Okazja trwogi
Czego wnet Nieprzyjaciel postrzegszy ciekawy, Tylkoż wstanie Lucyfer, zwoła z-tym do sprawy Pułki wszytkie, i owe których niemal więcej Oprócz czterech zwyczajnie przy sobie tysięcy, Zemknie naprzód Tatary, z-nimi spół przebrawszy Moc wielką ochotnika, a poubierawszy W Ordyńskie ich Czubaje, żeby tym kolorem I cerą im podobni, i wszytkim ubiorem, Strach nam w oczy puścili. Jakoż im ten snadnie Uszedł fortel. Bo gdy w-tym co żywo wypadnie Tłumem niepomierzonym, bałła krzycząc, bałła, Ze z srogiego rumoru wszytka zahuczała Knieja tam okoliczna: zaraz
mała Cześć Woyskowa, tey nocy straż odprawowała. CZESC PIERWSZA Wodzowie w pole wyprowadzą Woysko. Okazya trwogi
Czego wnet Nieprzyiaćiel postrzegszy ćiekawy, Tylkoż wstánie Lucyfer, zwoła z-tym do spráwy Pułki wszytkie, i owe ktorych niemal wiecy Oprocz czterech zwyczáynie przy sobie tysiecy, Zemknie naprzod Tátáry, z-nimi społ przebrawszy Moc wielką ochotnika, á poubierawszy W Ordyńskie ich Czubáie, żeby tym kolorem I cerą im podobni, i wszytkim ubiorem, Strách nam w oczy puśćili. Iákosz im ten snádnie Uszedł fortel. Bo gdy w-tym co żywo wypadnie Tłumem niepomierzonym, báłłá krzycząc, báłłá, Ze z srogiego rumoru wszytká záhuczáłá Knieia tám okoliczna: záraz
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 30
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
gdzie prócz głosy wolne Przywieźli a Rozumy: tylkoż swe splendory I pozorne zdaleka pokazując Dwory, Żeby ich otrzymały? Tyle pozwozieły Spiże Gdańskie, Żuławy, czymby pożywieły Ludzi różnych tak wiele? które tu gromady Prócz dla Asystencjej, wiecejby zawady Niż Wojska przyczyniły. Owo mógł kto przysiąc, Ze kiedyby narokiem Ochotnika z-tysiąc, O mile gdzie za Wisłą pokazało oczy, lako groch po Arei śliskiej się roztoczy, Albo plewy porwane od nagłego wiatru, Wszyscyby odbieżeli tego tu Teatru, I Króla obranego. Ale jakaś skryta, Czym Rzecz każda od wieku słoi pospolita) Opatrzność Najwyższego Stróża sprawowała, Która jeszcze Ojczyźnie upaść tej
gdźie procz głosy wolne Przywieźli á Rozumy: tylkoż swe splendory I pozorne zdáleka pokazuiąc Dwory, Zeby ich otrzymały? Tyle pozwoźieły Spiże Gdańskie, Żuławy, czymby pożywieły Ludźi rożnych tak wiele? ktore tu gromády Procz dla Assystencyey, wieceyby zawady Niż Woyská przyczyniły. Owo mogł kto przyśiąc, Ze kiedyby narokiem Ochotniká z-tysiąc, O mile gdźie zá Wisłą pokazało oczy, láko groch po Arei śliskiey sie roztoczy, Albo plewy porwáne od nagłego wiátru, Wszyscyby odbieżeli tego tu Theatru, I Krolá obránego. Ale iakaś skryta, Czym Rzecz każdá od wieku słoi pospolita) Opatrzność Naywyższego Strożá sprawowała, Ktora ieszcze Oyczyźnie upaść tey
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 41
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zz nogi: Bo cóżby ich inszego, kiedyby przyjść miało, Do takiej ryteraty, jedno to czekało? I luboby w-tej cieśni murowej zawarszy, Mogli sami do czasu obronić się Starszy, A Obóz gdzie i Czeladź? czyli się godziło Tych odbieżeć? Hej! Komu zemną umrzeć miło, Krzyknie na Ochotnika, Do mnie Bracia do mnie. Aż tu jako Afrykus wypada ogromnie Z-dużych Skał Eoliej na szerokie morze, Nikt go wstrącić nie może w-iego tym uporze, Nawet swym pohamować Neptunus Trydentem: Ruszy on, i wywróci wszytko z fundamentem. Takim za nim co żywo sunie się szaszorem, I nie już sam Komonnik przebrańszym wyborem
zz nogi: Bo cożby ich inszego, kiedyby przyyść miało, Do takiey ryteraty, iedno to czekało? I luboby w-tey ćieśni murowey zawarszy, Mogli sami do czasu obronić sie Starszy, A Oboz gdźie i Czeladz? czyli sie godźiło Tych odbieżeć? Hey! Komu zemną umrzeć miło, Krzyknie na Ochotnika, Do mnie Braćia do mnie. Aż tu iako Afrykus wypada ogromnie Z-dużych Skał Eoliey ná szerokie morze, Nikt go wstrąćić nie może w-iego tym uporze, Nawet swym pohámowáć Neptunus Trydentem: Ruszy on, i wywroći wszytko z fundamentem. Takim za nim co żywo sunie sie szászorem, I nie iuż sam Komonnik przebrańszym wyborem
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 59
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, ze wszytkiej go siły Kozacy dobywają: jednakże zrażeni I tam i tu. Bo gdy w-tym owi przystawieni (Czterysta ich) Dragoni, Miasta dla obrony, Proszą pilną o sukurs: Król tu rozdwojony, Żeby ani samego nie obnażył siebie, I owych w-tak gorącej ratował potrzebie, Krzyknie na Ochotnika i Czeladź wozową: A ci oraz ze wszytką Drużyną Wojskową Zebrawszy się pod Znaki, za Starszych przywodem Meżów dobrych, straszyliwym hurmem i zawodem Wezmą się ku przeprawie, gdzie następujące, A na wozach i łupie już opadające, Nie tylko wyparują Pogaństwo szalone, Ale goniąc, i bijąc, pole niezmierzone Nim uroszczą, Co
, ze wszytkiey go śiły Kozacy dobywáią: iednákże zrażeni I tam i tu. Bo gdy w-tym owi przystáwieni (Czterysta ich) Dragoni, Miasta dla obrony, Proszą pilną o sukkurs: Krol tu rozdwoiony, Zeby áni samego nie obnażył siebie, I owych w-ták gorącey ratował potrzebie, Krzyknie na Ochotnika i Czeladź wozową: A ći oraz ze wszytką Drużyną Woyskową Zebrawszy sie pod Znaki, za Starszych przywodem Meźow dobrych, strasziliwym hurmem i záwodem Wezmą sie ku przeprawie, gdźie nastepuiące, A na wozach i łupie iuż opadaiące, Nie tylko wyparuią Poganstwo szalone, Ale goniąc, i biiąc, pole niezmierzone Nim uroszczą, Co
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 89
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
książę Wiśniowiecki z księżną żoną swoją i generałami moskiewskimi, porzuciwszy na złej drodze wojsko, w małej liczbie pierwej do Wysokiego przyjechał. Można było wtenczas zabrać wszystkie pierwsze osoby, ale do tego nie przyszło, a wtem dowiedziawszy się w Wysokiem o podjeździe stanisławowskim, ochotnik z Tatarów i Polaków przeciwko Tyszkiewiczowi wybiegł. Wmieszał się między ochotnika Francuz Dawo, kapitan gwardii lit., pułkownik teraźniejszy tegoż regimentu; na szłapaku zbytnio spasłym biegł, drugich wyprzedzając, ale gdy podjazd Tyszkiewiczowski naparł tego ochotnika, że uciekać musiał, koń pod Dawo kapitanem rozparł się. Zabito pod porucznikiem tatarskim konia, który zrzuciwszy kapitana Dawo z jego szłapaka i wsiadłszy na tegoż
książę Wiśniowiecki z księżną żoną swoją i generałami moskiewskimi, porzuciwszy na złej drodze wojsko, w małej liczbie pierwej do Wysokiego przyjechał. Można było wtenczas zabrać wszystkie pierwsze osoby, ale do tego nie przyszło, a wtem dowiedziawszy się w Wysokiem o podjeździe stanisławowskim, ochotnik z Tatarów i Polaków przeciwko Tyszkiewiczowi wybiegł. Wmieszał się między ochotnika Francuz Dawo, kapitan gwardii lit., pułkownik teraźniejszy tegoż regimentu; na szłapaku zbytnio spasłym biegł, drugich wyprzedzając, ale gdy podjazd Tyszkiewiczowski naparł tego ochotnika, że uciekać musiał, koń pod Dawo kapitanem rozparł się. Zabito pod porucznikiem tatarskim konia, który zrzuciwszy kapitana Dawo z jego szłapaka i wsiadłszy na tegoż
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 94
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
osoby, ale do tego nie przyszło, a wtem dowiedziawszy się w Wysokiem o podjeździe stanisławowskim, ochotnik z Tatarów i Polaków przeciwko Tyszkiewiczowi wybiegł. Wmieszał się między ochotnika Francuz Dawo, kapitan gwardii lit., pułkownik teraźniejszy tegoż regimentu; na szłapaku zbytnio spasłym biegł, drugich wyprzedzając, ale gdy podjazd Tyszkiewiczowski naparł tego ochotnika, że uciekać musiał, koń pod Dawo kapitanem rozparł się. Zabito pod porucznikiem tatarskim konia, który zrzuciwszy kapitana Dawo z jego szłapaka i wsiadłszy na tegoż konia, wziął go w niewolę i przy nim czerw, zł 90, zegarek i tabakierę, także szpadę srebrną. Nim go zaś w niewolę wzięto, kilkadziesiąt
osoby, ale do tego nie przyszło, a wtem dowiedziawszy się w Wysokiem o podjeździe stanisławowskim, ochotnik z Tatarów i Polaków przeciwko Tyszkiewiczowi wybiegł. Wmieszał się między ochotnika Francuz Dawo, kapitan gwardii lit., pułkownik teraźniejszy tegoż regimentu; na szłapaku zbytnio spasłym biegł, drugich wyprzedzając, ale gdy podjazd Tyszkiewiczowski naparł tego ochotnika, że uciekać musiał, koń pod Dawo kapitanem rozparł się. Zabito pod porucznikiem tatarskim konia, który zrzuciwszy kapitana Dawo z jego szłapaka i wsiadłszy na tegoż konia, wziął go w niewolę i przy nim czerw, zł 90, zegarek i tabakierę, także szpadę srebrną. Nim go zaś w niewolę wzięto, kilkadziesiąt
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 94
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
armat polnych, przy których i piechota brzeska spod przedniej
straży z koni zsiadłszy stała, uszykowaliśmy się, a na drugiej górze od Łankuliszek stanęła Moskwa, wszystka pieszo. Między tymi dwoma górami była dolina i rzeczka tudzież od tej rzeczki ku górze, gdzie stali Moskale, byli chojniaki na kilkoro stai. Pobiegliśmy na ochotnika, ale skoro z owych chojniaków na górze wybiegliśmy, zaraz nas przywitano z armat. Towarzysza jednego petyhorskiego, Kalenkiewicza, i konia pod nim zabito, drugiego postrzelono, gdzie i ja blisko będąc tylko co nie zginąłem. Kapitanowi Fabrycjuszowi kula armatna płaszcz na plecach zdarła i skórę osunęła. Dawała i nasza artyleria z
armat polnych, przy których i piechota brzeska spod przedniej
straży z koni zsiadłszy stała, uszykowaliśmy się, a na drugiej górze od Łankuliszek stanęła Moskwa, wszystka pieszo. Między tymi dwoma górami była dolina i rzeczka tudzież od tej rzeczki ku górze, gdzie stali Moskale, byli chojniaki na kilkoro stai. Pobiegliśmy na ochotnika, ale skoro z owych chojniaków na górze wybiegliśmy, zaraz nas przywitano z armat. Towarzysza jednego petyhorskiego, Kalenkiewicza, i konia pod nim zabito, drugiego postrzelono, gdzie i ja blisko będąc tylko co nie zginąłem. Kapitanowi Fabrycjuszowi kula armatna płaszcz na plecach zdarła i skórę osunęła. Dawała i nasza artyleria z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 101
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Stanisławowi Strojnowskiemu do Encersdorfa (koło którego miasteczka był pogrom) za ordynacją Dampirową rozkazawszy, sam się co prędzej z Dampirem do smutnego cesarza z wesołą nowiną wrócił, oznajmując, iż po tak srogim pogromie, tylko strażnika a dwu z towarzystwa, pacholików też 13, a ciurów do 20 niedostawalo, a wojsko wszystko zgromadzone, ochotnika zaraz w pogonią po zdrajcach wyprawili. Ta tedy nowina, oddaniem cesarzowi świeżo pomienionych więźniów potwierdzona, daleko mu jeszcze większą pociechę i wesele, także i wszystkim katolikom niż pierwej sprawiła. Heretykom zaś rany świeżego żalu, przez zgubienie nowo niepotrzebnej pociechy, tem z większą boleścią serdeczną ponowiła. Bo jako cesarz jego m. jeżeli
Stanisławowi Strojnowskiemu do Encersdorfa (koło którego miasteczka był pogrom) za ordynacyą Dampirową rozkazawszy, sam się co prędzej z Dampirem do smutnego cesarza z wesołą nowiną wrócił, oznajmując, iż po tak srogim pogromie, tylko strażnika a dwu z towarzystwa, pacholików też 13, a ciurów do 20 niedostawalo, a wojsko wszystko zgromadzone, ochotnika zaraz w pogonią po zdrajcach wyprawili. Ta tedy nowina, oddaniem cesarzowi świeżo pomienionych więźniów potwierdzona, daleko mu jeszcze większą pociechę i wesele, także i wszystkim katolikom niż pierwej sprawiła. Heretykom zaś rany świeżego żalu, przez zgubienie nowo niepotrzebnej pociechy, tem z większą boleścią serdeczną ponowiła. Bo jako cesarz jego m. jeżeli
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 26
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859