, jako do Sfery. Krótko tu tylko przypominam, iż szerokość będąc nic innego, tylko odległość jakiego miejsca od Equatora, albo na dół, to jest z obydwóch stron jego zmierzając ku Biegunom czyli Polom, przeto szerokość rachuje się przez Cyrkuły równoodległe Equatorowi: miejsca między takowemi Cyrkułami zamknięte nazywają się Klimata, to jest, odmienność powietrza według przewyższającego zimna lub ciepła. Długość rachuje się przez Merydiany czyli Południowe Cyrkuły od Zachodu do Wschodu, bo długość nic innego nie jest, tylko przeciąg od pierwszego Merydiana biorąc, do miejsca którego pozycyj szukasz. NAUKA O SFERZE. ROZDZIAŁ I. NAUKA O SFERZE ROZDZIAŁ II. O Trojakim Ułożeniu Sfery.
P.
, iako do Sfery. Krotko tu tylko przypominam, iż szerokość będąc nic innego, tylko odległość iakiego mieysca od Equatora, albo na doł, to iest z obudwoch stron iego zmierzaiąc ku Biegunom czyli Polom, przeto szerokość rachuie się przez Cyrkuły rownoodległe Equatorowi: mieysca między takowemi Cyrkułami zamknięte nazywaią się Klimata, to iest, odmienność powietrza według przewyższaiącego zimna lub ciepła. Długość rachuie się przez Merydiany czyli Południowe Cyrkuły od Zachodu do Wschodu, bo długość nic innego nie iest, tylko przeciąg od pierwszego Merydiana biorąc, do mieysca ktorego pozycyi szukasz. NAUKA O SFERZE. ROZDZIAŁ I. NAUKA O SFERZE ROZDZIAŁ II. O Troiakim Ułożeniu Sfery.
P.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 261
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Komety/ ze wszystkich Cyrkumstanancij jako Ptolemeusz uczy potrzeba wzór brać. Farby w tej Komecie troiste były widziane/ które pochodzą częścią od Materii: cześcią od Gwiazd. Z przodku była farba czerwono pałająca/ która znaczy Marsowy regiment/ w pośrzodku śniada dla Saturna/ Zatym przemienna dla Merkuriusza. Te farby znaczą dla swych Signifikatorów/ odmienność praw/ sedycje: najazdy: i różne choroby po różnych Krainach. Bieg troisty pokazuje się w Komeciech/ jeden jest Cometes Stationarius to jest/ gdy na miejscu stać będzie/ takowy różne sedycje przynosi. Drugi bieg jest regularis od zachodu ku wschodowi domowego nieprzyjaciela znaczy. Trzeci/ gdy przeciw biegowi własnemu idzie/ to jest
Komety/ ze wszystkich Circumstanánciy iako Ptolomeus vczy potrzebá wzor bráć. Fárby w tey Komećie troiste były widźiáne/ ktore pochodzą częśćią od Máteryey: cześćią od Gwiazd. Z przodku byłá fárbá czerwono pałáiąca/ ktora znáczy Marsowy regiment/ w pośrzodku śniada dla Sáturná/ Zátym przemienna dla Merkuryusá. Te fárby znáczą dla swych Signifikatorow/ odmienność praw/ sedycye: náiázdy: y rożne choroby po rożnych Kráinách. Bieg troisty pokazuie się w Komećiech/ ieden iest Cometes Stationarius to iest/ gdy ná mieyscu stać będźie/ takowy rożne sedycye przynośi. Drugi bieg iest regularis od zachodu ku wschodowi domowego nieprzyiaćielá znáczy. Trzeći/ gdy przećiw biegowi własnemu idźie/ to iest
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: B2
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
pokazać/ upornie raczej/ niż mądrze/ o tych znakach Niebieskich mówią. A signis coeli nolite timere, quae metuunt gentes. Niech im teraz Ludouicus Primus Cesarz Chrześcijański otworzy oczy/ który gdy obaczył że się zapalił Kometa na powietrzu/ barzo się zlęknąwszy rzekł do Zygmunda Astrologa/ iż to nic inszego nie znaczy/ tylko odmienność Królestwa i śmierć wielkich i zacnych ludzi. Astrolog jako mądry Pana nie frasując pochlebił i pocieszył Ezajaszowymi słowy. A signis coeli nolite timere, odpowiedział mu dosyć pobożnie. Timeamus Conditorem huius Cometae, non Cometam: et laudemu eius clementiam, qui nostram inertiam cum peccatorem simus, talibus admonere dignetur iudiciis. Nikogo się inszego bać
pokázáć/ vpornie ráczey/ niż mądrze/ o tych znákách Niebieskich mowią. A signis coeli nolite timere, quae metuunt gentes. Niech im teraz Ludouicus Primus Cesarz Chrześćiański otworzy oczy/ ktory gdy obaczył że się zápalił Kometá ná powietrzu/ bárzo się zlęknąwszy rzekł do Zygmundá Astrologá/ iż to nic inszego nie znáczy/ tylko odmienność Krolestwá y śmierć wielkich y zacnych ludźi. Astrolog iáko mądry Pana nie frásuiąc pochlebił y poćieszył Ezáiaszowymi słowy. A signis coeli nolite timere, odpowiedźiał mu dosyć pobożnie. Timeamus Conditorem huius Cometae, non Cometam: et laudemu eius clementiam, qui nostram inertiam cum peccatorem simus, talibus admonere dignetur iudiciis. Nikogo się inszego bać
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: C
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
/ iż Piomontczykowie kochają się w próżnowaniu/ i daremno czas trawią: nawięcej się koło rolej bawią: w dowcipie są prości/ animuszów też układnych i spokojnych: przeciwnym sposobem Furlani są skorzy/ kłopotliwi/ zmyślni. Przyczyna tej różności animuszów i dowcipów/ jest naprzód żyzność Piomontska/ a nieurodzajność Friulska: a przytym też odmienność położenia; abowiem Piomonte leży jakoby w dole miedzy Alpes/ i miedzy Monsferrato: przetoż nie tak wolno tam powietrzu się odmieniać/ i przespiecznie z inąd przychodzić/ jako w Friulu/ który leży miedzy Alpes i morzem/ a zatym za odmianą wiatrów i powietrza/ i ludzie się też tam odmieniają/ skąd w nich
/ iż Piomontczykowie kocháią się w proznowániu/ y dáremno czás trawią: nawięcey się koło roley báwią: w dowćipie są prośći/ ánimuszow też vkłádnych y spokoynych: przećiwnym sposobem Furlani są skorzy/ kłopotliwi/ zmyślni. Przyczyná tey roznośći ánimuszow y dowćipow/ iest naprzod żyzność Piomontska/ á nieurodzáyność Friulska: á przytym też odmienność położenia; ábowiem Piomonte leży iákoby w dole miedzy Alpes/ y miedzy Monsferrato: przetoż nie ták wolno tám powietrzu się odmieniáć/ y przespiecznie z inąd przychodźić/ iáko w Friulu/ ktory leży miedzy Alpes y morzem/ á zátym zá odmiáną wiátrow y powietrza/ y ludźie się też tám odmieniáią/ skąd w nich
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 76
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wola. Ta Profesyja ta jest Ludzka dola Wzbudziłes Turków z Morskich rozbójników Z gusnego gminu wielkich wojenników Ta ich potęga lubo teraz słynie Będzie przecię czas że jak insze zginie. Patrzmysz Monarchów, Rzucmy Monarchije Jako się jasność ich w gruby cien kryjie Od Aleksandra biorąc proporcyją Perseuszowę widząc mizeryją. Nierówna w wieki królów symetria Wielka odmienność i dyferencja Ten wszystkim straszny, światu ogłoszony A ten na triumf w powrozie wiedziony. Cesarzów Rzymskich wielkie owe dzieła Konstantynowa śmierć Jak oszpeciła Tam tym jak Bogom chonory dawano Temu na progu szyję ucinano, Pompejusza wielkim nazywali Wielkie mu czyny w świecie przyznawali wnet stał się małym zbył wielkości onej Na brzegu Nilu w łódce pogrzebiony Rychart
wola. Ta Profesyia ta iest Ludzka dola Wzbudziłes Turkow z Morskich rozboynikow Z gusnego gminu wielkich woięnnikow Ta ich potęga lubo teraz słynie Będzie przecię czas że iak insze zginie. Patrzmysz Monarchow, Rzucmy Monarchiie Iako się iasność ich w gruby cięn kryjie Od Alexandra biorąc proporcyią Perseusowę widząc mizeryją. Nierowna w wieki krolow symetryia Wielka odmięnność y dyfferencyia Ten wszystkim straszny, swiatu ogłoszony A ten na tryumf w powrozie wiedziony. Cesarzow Rzymskich wielkie owe dzieła Konstantynowa smierc Iak oszpeciła Tam tym iak Bogom chonory dawano Temu na progu szyię ucinano, Pompeiusza wielkim nazywali Wielkie mu czyny w swiecie przyznawali wnet stał się małym zbył wielkosci oney Na brzegu Nilu w łodce pogrzebiony Rychart
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 110
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Przeto Orygenes tam że napomina. Jeśliby kiedy przypadła potrzeba być przy modlitwie za tymi/ którzy co cierpią/ niedziwujmysz się/ ani pytajmy/ ani rozmawiajmy/ jakoby nas miał duch nieczysty słuchać/ ale odpędzajmy postami/ i modlitwami naszymi duchy przeklęte. Gdzie gloza mówi: Rodzaj ten szataństwa/ to jest: ta cielesnych rozkoszy odmienność/ do których duch przylgnął/ niebywa zwyciężona/ jeno ażby duch modlitwą był utwierdzony/ i ciało postem umartwione. O czwartej przyczynie to jest: o niedowiarstwie Egzorcisty pokazuje się tamże w uczniach Pańskich. Przeto potym uczniowie tajemnie badając się przyczyny swojej niepotężności/ usłyszeli od Pana/ iż dla niedowiarstwa ich. Zaprawdę (
Przeto Origenes tám że nápomina. Iesliby kiedy przypádłá potrzebá bydź przy modlitwie zá tymi/ ktorzy co cierpią/ niedźiwuymysz sie/ áni pytaymy/ áni rozmawiaymy/ iákoby nas miał duch nieczysty słuchác/ ále odpędzaymy postámi/ y modlitwámi nászymi duchy przeklęte. Gdźie glozá mowi: Rodzay ten szátáństwá/ to iest: tá cielesnych roskoszy odmienność/ do ktorych duch przylgnął/ niebywa zwyciężona/ ieno áżby duch modlitwą był vtwierdzony/ y ciáło postem vmartwione. O cżwartey przyczynie to iest: o niedowiárstwie Exorcisty pokázuie sie támże w vczniách Páńskich. Przeto potym vcżniowie táiemnie bádáiąc sie przyczyny swoiey niepotężnośći/ vsłyszeli od Páná/ iż dla niedowiárstwá ich. Záprawdę (
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 259
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Pan Bóg swoje odmienia wyroki, nie wiem kto to otym nawet pomyślić się odważy? a zaż może to paść kiedy na Boską naturę, żeby odmienną była? jeżeli my odmiennemi być wstydziemy się, i mamy to sobie za jakąś niedoskonałość, cóż istocie takiej, jaką jest Bóg, możesz być przyzwoita jaka odmienność? Nie poruszony tedy, i jednostajny P. Bóg jest w sobie, i jeżeli gdzie mówi w piśmie sam jakoby odmienność swoję wyrażając, to mówi pod figurą; do rozumienia ludzkiego, i obrotu rzeczy naturalnych się stosując, jako mówi Augustyn: nie poruszony, i zawsze jednostajny Pan Bóg jest w sobie. Deus et
. Pan Bog swoie odmienia wyroki, nie wiem kto to otym nawet pomyślić się odważy? á zaż może to paść kiedy na Boską naturę, żeby odmienną była? ieżeli my odmiennemi być wstydziemy się, i mamy to sobie za iakąś niedoskonałość, coż istocie takiey, iaką iest Bog, możesz być przyzwoita iaka odmienność? Nie poruszony tedy, i iednostayny P. Bog iest w sobie, i ieżeli gdzie mowi w pismie sam iakoby odmienność swoię wyrażaiąc, to mowi pod figurą; do rozumienia ludzkiego, i obrotu rzeczy naturalnych się stosuiąc, iako mowi Augustyn: nie poruszony, i zawsze iednostayny Pan Bog iest w sobie. Deus et
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 106
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
dom przed cnotliwemi zawsze zamkniony uczywi miewają/ tak wasze opinie zdumienne do szalonych zamysłów was samych wypychają.
Tam już zgorszenia nieporachowane/ tam niezgody ustawńe/ tam najbluźnierszych Heretyków nie wyprane Profesye/ nie odpoczynną w Wierze wojna/ przymierza nie ma dysceptacja/ bezdenna mizernej i utrapionej Conściencjej rozpacz.
Policzcie się jaka jest miedzy wami sekt odmienność/ jako Ministrów i Autorów rzęsistej gromady różność/ w Religii kłamstwo/ w Wierze bluźnierstwo/ w uczynkach nie wstrzemięźliwość/ zaden rząd/ żadne postanowienie/ żadna władza/ żadnej godności kościelnej: Nie widzę nic u was inszego tylko mieszanine/ niczegom tam więcej nie doświadczył jako niezgody/ gdyż Bóg nie jest nie zgody/
dom przed cnotliwemi záwsze zámkniony vcziwi miewáią/ ták wásze opinie zdumienne do szalonych zamysłow was sámych wypycháią.
Tám iuż zgorszenia nieporáchowáne/ tám niezgody vstáwńe/ tám naybluźnierszych Heretykow nie wypráne Profesye/ nie odpocżynną w Wierze woyná/ przymierza nie ma disceptácya/ bezdenna mizerney y vtrapioney Consciencyey rospácz.
Policzćie się iáka iest miedzy wámi sekt odmienność/ iáko Ministrow y Autorow rzęśistey gromády rożność/ w Religiey kłamstwo/ w Wierze bluźnierstwo/ w vczynkách nie wstrzemięźliwość/ zaden rząd/ żadne postánowienie/ żadna władza/ żadney godnośći kośćielney: Nie widzę nic v was inszego tylko mieszánine/ niczegom tám więcey nie doświádczył iáko niezgody/ gdyż Bog nie iest nie zgody/
Skrót tekstu: ZrzenNowiny
Strona: D3
Tytuł:
Nowe nowiny z Czech, Tatar i Węgier
Autor:
Jan Zrzenczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
po wszytkim zębie na wierzchu bywa na kształt sprochniałości jakiejsi. Same oczy też nie mniej widomie pokazują wesołość abo smutność/ za którą młode abo stare lata następują/ także nad oczyma dołki głębsze abo mniejsze/ pochyłość głowy/ i przetyłość szyje/ smutny chód/ nóg powłaczanie/ kopyta wyrosłe a jako u kozła nierówne/ sierści odmienność/ skóry zwłaszcza na policzkach obwisłość/ grzywy i ogona wypadywanie/ także i włos siwy około oczu i po ciele/ zwłaszcza u ciemnych sierści koni/ a na koniec czoła też pomarszczenie. Pierwsze.
Te wszytkie i innych sieła wieku zgrzybiałego są znaki: po których jeśli nie prawie istotne lata/ wszakoż przynamniej zeszłość w leciech
po wszytkim zębie ná wierzchu bywa ná kształt sprochniáłośći iákieyśi. Sáme oczy też nie mniey widomie pokázuią wesołość ábo smutność/ zá ktorą młode ábo stáre látá nástępuią/ tákże nád oczymá dołki głębsze ábo mnieysze/ pochyłość głowy/ y przetyłość szyie/ smutny chód/ nóg powłaczánie/ kopytá wyrosłe á iáko v kozłá nierowne/ śierśći odmienność/ skóry zwłaszczá ná policzkách obwisłość/ grzywy y ogoná wypádywánie/ tákże y włos śiwy około oczu y po ćiele/ zwłaszczá v ćięmnych śierśći koni/ á ná koniec czołá też pomárszczenie. Pierwsze.
Te wszytkie y inych śiełá wieku zgrzybiáłego są znáki: po ktorych iesli nie práwie istotne látá/ wszákoż przynamniey zeszłość w lećiech
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: E
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
i Tatarowie sami czasów pomienionych w niedostatku żelaza/ rzemieniem szkapom swoim/ okręcywać i obszywać kopyta zwykli. Konie tedy zwłaszcza przednie/ tym barziej/ rogu płytkiego abo kruchego/ podkowami uzbrajać/ w częste i dalekie drogi iż musiemy/ w naszych krajach jest to rzecz zwyczajna. Przeto jaka różność jest w kowaniu/ w podkowach odmienność/ sposób przykładania podkowy do kopyta/ i rogu różne rozbierania/ według istności i natury kopyta; w tym szeroce bawić się niechcę/ nie wdawając się w cudze żniwo/ to jest w rzemiosło kowalskie/ ani ony chleba w otworzeniu ich tajemnic ujmując/ umiejętnym kowalom i ich nauce to zlecam. Tylko tego dotknąć się
y Tátárowie sámi czásow pomienionych w niedostátku żelázá/ rzemieniem szkápom swoim/ okręcywáć y obszywáć kopytá zwykli. Konie tedy zwłaszczá przednie/ tym bárźiey/ rogu płytkiego ábo kruchego/ podkowámi vzbráiáć/ w częste y dálekie drogi iż muśiemy/ w nászych kráiách iest to rzecz zwyczáyna. Przeto iáka rożność iest w kowániu/ w podkowách odmienność/ sposob przykłádánia podkowy do kopytá/ y rogu rożne rozbieránia/ według istnośći y nátury kopytá; w tym szeroce báwić się niechcę/ nie wdawáiąc się w cudze żniwo/ to iest w rzemięsło kowálskie/ áni ony chlebá w otworzeniu ich táiemnic vymuiąc/ vmieiętnym kowalom y ich náuce to zlecam. Tylko tego dotknąć się
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Iiv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603