odprawiwszy rzecz swoję/ ustępuje drugiej/ a więcej się nie pokazuje, tak i ja na tym przestronym Teatrum świata tego pokazawszy się a powołania mego personę odprawiwszy miejscu i placu drugim ustąpiłem, Jakom przystojnie na tym Teatrum stanął/ Bóg już uznał i osądził/ ale i ludzie potomni sądzić będą. Przestawamy na tej odpowiedzi zacny Żołnierzu a zwłaszcza na tym coś namielił: iż w wyobrażeniu schodzi człowiek z tego świata. Cóż jest bowiem żywot naśż: Komejda. Scaena quaedam est vita nostrak, Jako jedne powiedział. Różne stany ludzkie. Przełożeństwa albo poddaństwa/ wszytko to komejdialne persony. Nie to szczęśliwy/ na którego Pańską osobę włożono
odpráwiwszy rzecż swoię/ vstępuie drugiey/ á więcey sie nie pokázuie, ták y ia ná tym przestronỹ Theatrum światá tego pokazawszy sie á powołánia mego personę odpráwiwszy mieyscu y plácu drugim vstąpiłem, Iakom przystoynie ná tym Theátrum stánął/ Bog iuż vznał y osądźił/ ále y ludźie potomni sądźić będą. Przestawamy ná tey odpowiedźi zacny Zołnierzu á zwłaszcżá ná tym coś namielił: iż w wyobráżeniu zchodźi cżłowiek z tego świátá. Coż iest bowiem żywot náśż: Komeyda. Scaena quaedam est vita nostrak, Jáko iedne powiedźiał. Rożne stany ludzkie. Przełożeństwá álbo poddaństwá/ wszytko to komeydyalne persony. Nie to szczęśliwy/ ná ktorego Páńską osobę włożono
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bogom, nie umiejąc pływać, Ale się im ktoś mędrszy nie każe odzywać: „Chcecieli, że za zbrodnie pomsta się wam zwlecze, Niech się tu o was żaden bóg nie dowie” — rzecze. Owszem, niech gasi, milczy, niechaj w kącie siedzi, Wiedząc, że każdy grzesznik z Bogiem w odpowiedzi. Swój łój pierwej ofiaruj, moja rada, schudni, Ujmi cielsku obroku, będziesz świecił cudniej: Swoje dobre uczynki, nie roboty pczele, Ludziom w swym domu, Bogu zawiesisz w kościele. Jałmużna, post, modlitwa i wszelakie cnoty — To świece, lampy, to są niebu miłe knoty. Więc że jedna
bogom, nie umiejąc pływać, Ale się im ktoś mędrszy nie każe odzywać: „Chcecieli, że za zbrodnie pomsta się wam zwlecze, Niech się tu o was żaden bóg nie dowie” — rzecze. Owszem, niech gasi, milczy, niechaj w kącie siedzi, Wiedząc, że każdy grzesznik z Bogiem w odpowiedzi. Swój łój pierwej ofiaruj, moja rada, schudni, Ujmi cielsku obroku, będziesz świecił cudniej: Swoje dobre uczynki, nie roboty pczele, Ludziom w swym domu, Bogu zawiesisz w kościele. Jałmużna, post, modlitwa i wszelakie cnoty — To świece, lampy, to są niebu miłe knoty. Więc że jedna
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 53
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na ziemi: i jeśli są nieboszczykami/ tedy są w niebie/ jak już niebiescy mieszkańcy/ a nie na ziemi. Jeśli Ortologa/ a przed nim Zyzaniego/ i Autora Antygrafe/ odpowiedź dziewiętnasta w Onęstyach do Antiocha Z Atanaziuszowi przypisanych/ uwiodła/ gdzie się powiada/ że dusze sprawiedliwe są w Raju. Co w odpowiedzi tej rzeczone/ abo jest podejźrzane: Ponieważ Atanasius Z. w żywocie ś. Antoniusza wiel. pisze/ że on Duszę ś. Ammoniusza przez Anioły niesioną widział/ nie do Raju ziemnego/ ale na niebo. Abo też od nich nie dobrze wyrozumiane: ponieważ Autor tych odpowiedzi w tymże Raju i Pana Chrystusa przytomnym
ná źiemi: y ieśli są nieboszcżykámi/ tedy są w niebie/ iák iuż niebiescy mieszkáńcy/ á nie ná źiemi. Ieśli Orthologá/ á przed nim Zyzániego/ y Authorá Antigráphe/ odpowiedź dźiewiętnasta w Onęstyách do Antyochá S Athánáziuszowi przypisánych/ vwiodłá/ gdźie sie powiáda/ że dusze spráwiedliwe są w Ráiu. Co w odpowiedźi tey rzecżone/ ábo iest podeyźrzáne: Ponieważ Athánásius S. w żywoćie ś. Antoniuszá wiel. pisze/ że on Duszę ś. Ammoniuszá przez Anyoły nieśioną widźiał/ nie do Ráiu źiemnego/ ále ná niebo. Abo też od nich nie dobrze wyrozumiáne: ponieważ Author tych odpowiedźi w tymże Ráiu y Páná Christusá przytomnym
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 63
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ten bicz Boży wisi. Ale gdy się radziemy sumnienia naszego: gdy widzimy że wszędzie jest co karać: gdy uważamy jakośmy zarobili na ciężki gniew Boży: niepodobna rzecz żeby sumnienie złe nie straszyło nas gdy widzimy u pana naszego rozgę w ręku Niemasz nic lękliwszego nad ludzie złego sumnienia; a słusznie bo gdy chodzą w odpowiedzi z tym co wszytko stworzył/ u którego w rękach wszytko jest/ muszą się w każdej rzeczy jego bać/ myśląc sobie że każda Creatura za Panem i dobroczyncą swym rzuci się do oręża przeciwko złym ludziom. Wyraża to pięknie Duch święty /gdy powiada iż przeciw nierozumnym a zapamiętałym rzuci się wszystek świat do szable: Pugnabit
ten bicz Boży wiśi. Ale gdy sie rádźiemy sumnienia nászego: gdy widźimy żę wszędźie iest co káráć: gdy uważamy iákosmy zárobili ná ćiężki gniew Boży: niepodobna rzecz żeby sumnienie złé nie strászyło nas gdy widźimy v páná naszego rozgę w ręku Niemasz nic lękliwszego nad ludźie złego sumnienia; á słusznie bo gdy chodzą w odpowiedźi z tym co wszytko stworzył/ v ktorego w rękách wszytko iest/ muszą sie w káżdey rzeczy iego bać/ myśląc sobie że każda Creáturá zá Pánem y dobroczyncą swym rzući sie do oręża przećiwko złym ludźiom. Wyraża to pięknie Duch święty /gdy powiáda iż przećiw nierozumnym á zápámiętáłym rzući sie wszystek świát do szable: Pugnabit
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: B4
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Niewiadomość ich łaskawy mistrz zrozumiawszy, według ich wątpliwości odpowiedział. Niewiecie czemum to uczynił? Oto wam tego daję dowodną sprawę: Ignorantiam ipsorum intelligens. To wam jakieś wątpliwości, i zatrudnienie czyni. Oto wam się z-tego tak sprawuję, secundùm illorum dubitationem respondit. i zarazem zwolennicy Pańscy, umilkli, na odpowiedzi Pańskiej przestali, o więcej się nie pytali. Lepiej uprzedzać zarzuty. 2. MUNDUS GAUDEBIT. ŚWIAT BĘDŹIE SIĘ WESELIŁ. Opowiada Pan: wiecie co po moim odeszciu będzie, cały świat śmiać się będzie i weselić, a wy niebożęta płakać będziecie, jednakże smutek wasz obróci się w-wesele. Jest to
Niewiádomość ich łáskáwy mistrz zrozumiawszy, według ich wątpliwośći odpowiedźiał. Niewiećie czemum to uczynił? Oto wam tego dáię dowodną spráwę: Ignorantiam ipsorum intelligens. To wam iákieś wątpliwośći, i zátrudnienie czyni. Oto wam się z-tego ták spráwuię, secundùm illorum dubitationem respondit. i zárázem zwolennicy Páńscy, umilkli, ná odpowiedźi Páńskiey przestáli, o więcey się nie pytáli. Lepiey uprzedzáć zárzuty. 2. MUNDUS GAUDEBIT. SWIAT BĘDŹIE SIĘ WESELIŁ. Opowiáda Pan: wiećie co po moim odeszćiu będźie, cáły świát śmiać się będźie i weselić, á wy niebożętá płákáć będźiećie, iednákże smutek wász obroći się w-wesele. Iest to
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 91
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, płać lub o zastawie Pomyśl, bo nie inaczej. Zaczym kondicją Gdy przyjęły, ow mając gotową kwestią Weźmie Anken ku oknu, gdzie łokciem się wsparszy Pyta: Powiedz mi, proszę, ktoli z was jest starszy? Czy ty, czyli też ow grześ... siedzi? Owa rzecz zawięzując w krótkiej odpowiedzi
Poznasz, kto starszy, tylko uważ mą urodę, A obacz, że ja nie mam a on zaś ma brodę. Pochwalił tę odpowiedź. Więc zaś Lisken bierze I toż samo jej zada. Ona też w tej mierze Nie bawiąc się odpowie: Poznasz to z mej gęby, Żem starsza, gdy on nie
, płać lub o zastawie Pomyśl, bo nie inaczej. Zaczym kondicyą Gdy przyjęły, ow mając gotową kwestyą Weźmie Anken ku oknu, gdzie łokciem się wsparszy Pyta: Powiedz mi, proszę, ktoli z was jest starszy? Czy ty, czyli też ow grześ... siedzi? Owa rzecz zawięzując w krotkiej odpowiedzi
Poznasz, kto starszy, tylko uważ mą urodę, A obacz, że ja nie mam a on zaś ma brodę. Pochwalił tę odpowiedź. Więc zaś Lisken bierze I toż samo jej zada. Ona też w tej mierze Nie bawiąc się odpowie: Poznasz to z mej gęby, Żem starsza, gdy on nie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 301
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
panującym królem, którego dobroć i szczera życzliwość ku Rzepltej od tylu lat już są doskonale poznane, iż nam nic cale od tak dobrego pana obawiać się nie trzeba), lubo, mówiemy, nie teraz, ale kiedyżkolwiek absolutna łask dystrybuta może Rzpltą w niebezpieczeństwo wprowadzić. Kwestyja tedy jest znaleźć na to skuteczne remedium. W odpowiedzi go republikantów przeciw elekcjom nie widać, tylko skargi i narzekania, że przez elekcyje do wakansów moc by królewska absolutna cierpiała. To jednak oczywista jest, że to złe umniejszenia władzy absolutnej w rozdawaniu wakansów cale byłoby (mówią za elekcjami republikanci) zawsze mniejsze i znośniejsze dla Rzpltej niżeli jej rzetelne złe i nieszczęście, którego
panującym królem, którego dobroć i szczera życzliwość ku Rzepltej od tylu lat już są doskonale poznane, iż nam nic cale od tak dobrego pana obawiać się nie trzeba), lubo, mówiemy, nie teraz, ale kiedyżkolwiek absolutna łask dystrybuta może Rzpltą w niebezpieczeństwo wprowadzić. Kwestyja tedy jest znaleźć na to skuteczne remedium. W odpowiedzi go republikantów przeciw elekcyjom nie widać, tylko skargi i narzekania, że przez elekcyje do wakansów moc by królewska absolutna cierpiała. To jednak oczywista jest, że to złe umniejszenia władzy absolutnej w rozdawaniu wakansów cale byłoby (mówią za elekcyjami republikanci) zawsze mniejsze i znośniejsze dla Rzpltej niżeli jej rzetelne złe i nieszczęście, którego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 263
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
więcej prawie, jak się mówiło, mówić o niej
nie można, i komu wszystkie podane na tę o pluralitatem bojaźń dość skuteczne sposoby nie dosyć, ten pokazuje, że bierze tę bojaźń za pretekst raczej, nie za racją sprawiedliwą.
Ja skończyłem obiekcyje, odpowiedzi skończyłem. Może to być, że odpowiedzi na odpowiedzi będą. A to i przystoi, i rzecz jest potrzebna. Materia lepiej się objaśni, ponieważ opposita penes se posita melius elucescunt. A na ostatek — dic aliquid ut duo esse videamur. Spodziewam się przecięż, że jak ja miałem, tak i każdy rozsądny mieć będzie w pamięci onę moralną czyjąś pod fabuły
więcej prawie, jak się mówiło, mówić o niej
nie można, i komu wszystkie podane na tę o pluralitatem bojaźń dość skuteczne sposoby nie dosyć, ten pokazuje, że bierze tę bojaźń za pretekst raczej, nie za racyją sprawiedliwą.
Ja skończyłem obiekcyje, odpowiedzi skończyłem. Może to być, że odpowiedzi na odpowiedzi będą. A to i przystoi, i rżecz jest potrzebna. Materyja lepiej się objaśni, ponieważ opposita penes se posita melius elucescunt. A na ostatek — dic aliquid ut duo esse videamur. Spodziewam się przecięż, że jak ja miałem, tak i każdy rozsądny mieć będzie w pamięci onę moralną czyjąś pod fabuły
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 293
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
podkanclerzemu, sekretem nas obydwóch obowiązawszy. A tak kuratela na księcia krajczego tegoż dnia podpisana od króla była.
Wracając się do sejmowania naszego. Popiel, poseł sandomierski, nie pozwalając na lustracją łanów królewskich, szlacheckich i duchownych in ordine aukcji wojska, gdy go zaczęli o to inni posłowie atakować, on nie mogąc w odpowiedzi dostarczyć, referował się do Małachowskiego, starosty oświęcimskiego, kolegi swego, że skoro Małachowski przyjdzie, tedy się zupełniej wyeksplikuje. Nadszedł w godzinę Małachowski, starosta oświęcimski, teraźniejszy krajczy koronny. Brat mój zabrał głos tymi słowy. (...)
Małachowski, starosta oświęcimski, obszerniej się, nie pozwalając na lustracją,
podkanclerzemu, sekretem nas obodwoch obowiązawszy. A tak kuratela na księcia krajczego tegoż dnia podpisana od króla była.
Wracając się do sejmowania naszego. Popiel, poseł sendomirski, nie pozwalając na lustracją łanów królewskich, szlacheckich i duchownych in ordine aukcji wojska, gdy go zaczęli o to inni posłowie atakować, on nie mogąc w odpowiedzi dostarczyć, referował się do Małachowskiego, starosty oświęcimskiego, kolegi swego, że skoro Małachowski przyjdzie, tedy się zupełniej wyeksplikuje. Nadszedł w godzinę Małachowski, starosta oświęcimski, teraźniejszy krajczy koronny. Brat mój zabrał głos tymi słowy. (...)
Małachowski, starosta oświęcimski, obszerniej się, nie pozwalając na lustracją,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 281
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, potem poszedłem na sądy, już w nocy. W sprawie naówczas agitującej się byliśmy na ustępie. Miał tęż sprawę Józef Chrzanowski, łowczy brzeski, z Nietyksą, skarbnikiem parnawskim, szwagrem swoim. Chrzanowski, jako miał swoje dziwactwa, tak mówiąc o swoim interesie, powadził się z Nietyksą, przykrym także w odpowiedzi. Od słów przyszło do bitwy. Zamierzył się Chrzanowski na Nietyksę, a Piotr Paszkowski, przyjaciel Nietyksy, człek popędliwy, ująwszy się za Nietyksą, dobywszy szabli, ciął w rękę Chrzanowskiego lewą, który na rękę prawą był już dawniej kaleką. Powstał tumult. Wpadł Chrzanowski do nas na ustępie będących okrwawiony i skale-czony.
, potem poszedłem na sądy, już w nocy. W sprawie naówczas agitującej się byliśmy na ustępie. Miał tęż sprawę Józef Chrzanowski, łowczy brzeski, z Nietyksą, skarbnikiem parnawskim, szwagrem swoim. Chrzanowski, jako miał swoje dziwactwa, tak mówiąc o swoim interesie, powadził się z Nietyksą, przykrym także w odpowiedzi. Od słów przyszło do bitwy. Zamierzył się Chrzanowski na Nietyksę, a Piotr Paszkowski, przyjaciel Nietyksy, człek popędliwy, ująwszy się za Nietyksą, dobywszy szabli, ciął w rękę Chrzanowskiego lewą, który na rękę prawą był już dawniej kaleką. Powstał tumult. Wpadł Chrzanowski do nas na ustępie będących okrwawiony i skale-czony.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 300
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986