. Tak skoro siedmiorzeki A Nilus mokre za się Role opuścił/ a sam z swoimi wodami Obrócił się dawnymi znowu łożyskami: I skoro się Niebieską gwiazdą już zagrzało Świeże błoto/ mnóstwo się zwierząt pokazało: Których ci/ którzy role pługami orali/ Pod skibami niemało wszędzie najdowali, Z nich niektóre dopiero początek swój brały Przez odwłokę rodzenia: Niektóre się zdały Niedoskonałe/ jakby barków nie mające/ I często tymże ćuałem/ jedni już żywiące Części były/ a drugie jeszcze zostawały Grubą ziemią: skoro się bo pomiarkowały Zsobą/ wilgotność z ciepłem/ przez to samo dwoje Wszytkie rzeczy początki naprzód wzięły swoje. Bo gdy się ogień wodzie upornie sprzeciwia
. Ták skoro śiedmiorzeki A Nylus mokre zá się Role opuśćił/ á sam z swoimi wodámi Obroćił się dawnymi znowu łożyskámi: Y skoro się Niebieską gwiazdą iuż zágrzało Swieże błoto/ mnostwo się źwierząt pokazáło: Ktorych ći/ ktorzy role pługámi oráli/ Pod skibámi niemało wszędźie náydowáli, Z nich niektore dopiero początek swoy brały Przez odwłokę rodzenia: Niektore się zdáły Niedoskonáłe/ iákby bárkow nie máiące/ Y często tymże ćuáłem/ iedny iuż żywiące Częśći były/ á drugie ieszcze zostawáły Grubą źiemią: skoro się bo pomiárkowáły Zsobą/ wilgotność z ćiepłem/ przez to sámo dwoie Wszytkie rzeczy początki náprzod wźięły swoie. Bo gdy się ogień wodźie vpornie sprzećiwia
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 26
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
posły wyprawili: ks. biskupa krakowskiego, p. podkanclerzego i referendarza z wielką pokorą dla justyfikacjej; a w nocy, by niedoperze, chodzili od pedogry z praktykami, ludzie rozbijali, bawiąc ich traktatami. Na czem się im powiodło, bo ci, co się podpisali na rokosz, bez wstydu, gdy poszło na odwłokę, gdy się szlachta poczęła rozjeżdżać, odjechawszy braciej, z którą przestawali, przyjechawszy do Wiślice, do króla się przywiązali. Zaczem przyciągnąwszy ich praktykami niemało do siebie, obaczywszy, że już szlachta do domu się rozjechała, tylko deputaty zostawili, wnet oni wilcy, co się niedawno łasieli, miasto justyfikacjej, na artykuły
posły wyprawili: ks. biskupa krakowskiego, p. podkanclerzego i referendarza z wielką pokorą dla justyfikacyej; a w nocy, by niedoperze, chodzili od pedogry z praktykami, ludzie rozbijali, bawiąc ich traktatami. Na czem się im powiodło, bo ci, co się podpisali na rokosz, bez wstydu, gdy poszło na odwłokę, gdy się szlachta poczęła rozjeżdżać, odjechawszy braciej, z którą przestawali, przyjechawszy do Wiślice, do króla się przywiązali. Zaczem przyciągnąwszy ich praktykami niemało do siebie, obaczywszy, że już szlachta do domu się rozjechała, tylko deputaty zostawili, wnet oni wilcy, co się niedawno łasieli, miasto justyfikacyej, na artykuły
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 382
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
sama flámmá, która wnętrzności Rzeczypospolitej trawi, ustaną suspicie, powróci konfidencja, nastąpi serc, i umysłów zjednoczenie, i za zgodą Stanów odrodzi się to, i rozkwitnie wszytko, co przez niezgodę uschło, i zepsowało się.
Powtóre, zabieżeć zarazem śrzodkami, które wedle słuszności i Prawa znaleźć się mogą, żeby przez odwłokę dysimulacją gorzej nie było.
Potrzecie. Wojsku tak dobrze zasłużonemu krwawe oddać i wiliczyć zasługi.
Co do pierwszego, widziałem w Instruccji Panów Posłów od Województw do I. K. Mości ten Punkt dany, gdzie proszą o Sejm na koniach, aby uleczyć mogli, cokolwiek z kluby Praw, przez Urzędników wypadło. Tu
sámá flámmá, ktora wnętrzności Rzeczypospolitey trawi, vstáną suspicie, powroći confidencya, nástąpi serc, y vmysłow ziednoczenie, y zá zgodą Stanow odrodźi się to, y rozkwitnie wszytko, co przez niezgodę vschło, y zepsowáło się.
Powtore, zábieżeć zárázem śrzodkámi, ktore wedle słuszności y Práwá ználeść się mogą, żeby przez odwłokę dissimulacyą gorzey nie było.
Potrzecie. Woysku ták dobrze zásłużonemu krwáwe oddáć y wiliczyć zasługi.
Co do pierwszego, widźiałem w Instructiey Pánow Posłow od Woiewodztw do I. K. Mośći ten Punct dány, gdźie proszą o Seym ná koniách, áby vleczyć mogli, cokolwiek z kluby Praw, przez Vrzędnikow wypádło. Tu
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 60
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
do niego odesłano, a osądzić ją kazano - Tamtej stronie: na to godzi, że mu się dobrze nagrodzi, Więc puszcza w prolongacyją, kładąc niesłuszną racją. Oficjał tamtej stronie akomoduje się
Ale się tu oponuje i do niego wyprawuje, Co mię ma w swej protekcyjej, pytając tego racjej: „Dlaczego puszcza w odwłokę i na jaką czyni zwłokę? Król J. M. teraźniejszy posłał do oficjała. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Bo jeśliże to dlatego, czekając odjazdu mego,
Leć się ja mu deklaruję, że, aż ją eliberuję, Dopiero odjadę pewnie, niech to wie, iże daremnie Tych sposobów zażywają - niemi pewnie nie wskórają.
do niego odesłano, a osądzić ją kazano - Tamtej stronie: na to godzi, że mu się dobrze nagrodzi, Więc puszcza w prolongacyją, kładąc niesłuszną racyją. Oficyjał tamtej stronie akomoduje się
Ale się tu oponuje i do niego wyprawuje, Co mię ma w swej protekcyjej, pytając tego racyjej: „Dlaczego puszcza w odwłokę i na jaką czyni zwłokę? Król J. M. teraźniejszy posłał do oficyjała. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Bo jeśliże to dlatego, czekając odjazdu mego,
Leć się ja mu deklaruję, że, aż ją eliberuję, Dopiero odjadę pewnie, niech to wie, iże daremnie Tych sposobów zażywają - niemi pewnie nie wskórają.
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 66
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
chociem się Astronomiej nie wiele uczyła/ i Kalendarzów na ten Rok pisać nie myślę/ ile ci/ co najbardziej przebierają/ brakują/ wykwintują/ najgorzej upadają: uznasz to ktokolwiek lekce sobie ważysz tę moję życzliwą przestrogę/ że rzeczesz ale podobno po niewczasie. I jam błazen com jej rady nie słuchał. Tę odwłokę i odkładanie ożenienia sprawuje w was jakiś pod czas skryta presumpcja/ żebyście chcieli/ coby to coś nad ludzi było/ coby to wszytkim dogodzić żeby to wszyscy dziwowali się temu/ i tak też pod czas padniecie/ że się wszyscy dziwują/ ale i szydzą przytym. I to wielka prostota/ (
choćiem się Astronomiey nie wiele uczyłá/ y Kálendarzow ná ten Rok pisáć nie myślę/ ile ći/ co naybárdźiey przebieráią/ brákuią/ wykwintuią/ naygorzey upadaią: uznasz to ktokolwiek lekce sobie ważysz tę moię życzliwą przestrogę/ że rzeczesz ále podobno po niewczáśie. I iam błazen com iey rády nie słuchał. Tę odwłokę y odkłádánie ożenienia spráwuie w was iákiś pod czás skryta presumpcya/ żebyśćie chćieli/ coby to coś nád ludźi było/ coby to wszytkim dogodźić żeby to wszyscy dźiwowáli się temu/ y ták tesz pod czás pádniećie/ że się wszyscy dźiwuią/ ále y szydzą przytym. Y to wielka prostotá/ (
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 67
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Nieszczęsna dziewka była zawiedziona. Ci na się patrząc; wzajem uważali, Który się skrycie bardziej ku mnie pali, I kogo kocham; tego dociec chcieli, Ale upewniam; że nie zrozumieli. Mogłam nie tak być prędko im wydana, Choćbym też była, za to i skarana, Nie ciężkoby mi za odwłokę czasu Słuchać kłopotu było i hałasu. W tym się poznawam dziweka nieszczęśliwa, Ze gdy mię wyrok złośliwy porywa; Gdy mię godzina z twych namiotów brała, Zem cię i razu nie pocałowała. Alem łez hojnie wytoczyła zdroje, I to rozstanie czują włosy moje, Którem, tak na swej poszarpała głowie, Ze
Nieszczęsna dźiewká byłá záwiedźiona. Ci ná się pátrząc; wzáiem uważáli, Ktory się skryćie bárdźiey ku mnie páli, Y kogo kocham; tego doćiec chćieli, Ale upewniam; że nie zrozumieli. Mogłám nie ták bydź prętko im wydána, Choćbym też byłá, zá to y skárana, Nie ćięszkoby mi zá odwłokę czásu Słucháć kłopotu było y háłásu. W tym się poznáwam dźiweká nieszczęśliwa, Ze gdy mię wyrok złośliwy porywa; Gdy mię godźiná z twych námiotow bráłá, Zem ćię y rázu nie pocáłowáłá. Alem łez hoynye wytoczyłá zdroie, Y to rozstánie czuią włosy moie, Ktorem, ták ná swey poszárpáłá głowie, Ze
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 26
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
., pan nasz, i wszyscy obywatele tak szerokich państw ojczyzny naszej, choć w rozróżnieniu swym jedni pod Wiślicą, drudzy pod Sandomierzem przyznali to uno ore, że zniesienia suspicyj o praktykach i poprawej w urazach R. P. potrzeba, co złożeniem prędkiego sejmu miało być uleczono i uspokojono. A iż to na odwłokę idzie, my obawiając się, aby zaniedbaniem w zapamiętanie i w upadek wolności naszych rzecz ta nie przyszła, nie zaniechaliśmy dotąd czynić tego, cośmy temu czasowi potrzebnego być rozumieli, a tym więcej teraz, kiedy roki przypadały, pobudzeni będąc przykładem inszych województw, a wiedząc, że wm. naszy mciwi panowie i
., pan nasz, i wszyscy obywatele tak szyrokich państw ojczyznej naszej, choć w rozróżnieniu swym jedni pod Wiślicą, drudzy pod Sendomirzem przyznali to uno ore, że zniesienia suspicyj o praktykach i poprawej w urazach R. P. potrzeba, co złożeniem prętkiego sejmu miało być uleczono i uspokojono. A iż to na odwłokę idzie, my obawiając się, aby zaniedbaniem w zapamiętanie i w upadek wolności naszych rzecz ta nie przyszła, nie zaniechaliśmy dotąd czynić tego, cośmy temu czasowi potrzebnego być rozumieli, a tym więcy teraz, kiedy roki przypadały, pobudzeni będąc przykładem inszych województw, a wiedząc, że wm. naszy mciwi panowie i
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 328
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
dziś - Tak się jednak stanie. Żyć niemożesz, choć synu niewinny: lecz muszę Tę na siebie wziąć zbrodnię, Ojciec nieszczęśliwy. JO: Ah Ojcze! na cóż próżny, mojej lub twej mściwy Winy, żal cię zabija? niestojcie żołnierze. - Weście czym prędzej życie: a niech Bóg niebierze W odwłokę swych wyroków, oto żebrze, Ojcze; Każ prędzej wyprowadzić na plac niewinnego. A w też tropy przed Pańskie pospieszę ołtarze: Pewnie w ten czas krwią naszą ubłagane gniewy Bóg w łaskawość za[...] eni, rozwiąże milczenie, I na Święte wam prośby da odpowiedź z Nieba. SA: Ah! ah! tak się kochany
dzis - Ták się iednák stánie. Zyć niemożesz, choć synu niewinny: lécz muszę Tę ná siebie wziąć zbrodnię, Oyciec nieszczęsliwy. JO: Ah Oycze! ná coż prożny, moiey lub twey mściwy Winy, żal cię zábiia? niestoycie żołnierze. - Weście czym prędzy życie: á niech Bóg niebierze W odwłokę swych wyroków, oto żebrze, Oycze; Każ prędzy wyprowádzić ná plác niewinnego. A w też tropy przed Páńskie pospieszę ołtarze: Pewnie w ten czás krwią nászą ubłagáne gniewy Bóg w łáskáwość zá[...] ęni, rozwiąże milczenie, I ná Swięte wam proźby da odpowiedź z Niebá. SA: Ah! ah! ták się kochány
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 30
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
.: król im. u oo. reformatów, królowa jejm. u oo. bernardynów.
Im. ks. kanclerza jeszcze z wesela tu nie masz, na co król im. narzeka, kiedy posłowie przyjeżdżający z sejmików ob absentiam ipsius ekspedycyjej nie odbierają, którzy się panu bardzo nadprzykrzają, et alia publica negotia w odwłokę idą, i ludzie narzekają z płaczem, że sprawiedliwości czekający doczekać się nie mogą; bez mała, kiedy już jest w Ujeździe, Kruszyny nie nawiedzi, bo miał być w Częstochowie.
W tych dniach pod kopertę p. Talentego francuski przyszedł paszkwil na królestwo ichm., którego contenta przeczytawszy j.k.
.: król jm. u oo. reformatów, królowa jejm. u oo. bernardynów.
Jm. ks. kanclerza jeszcze z wesela tu nie masz, na co król jm. narzeka, kiedy posłowie przyjeżdżający z sejmików ob absentiam ipsius ekspedycyjej nie odbierają, którzy się panu bardzo nadprzykrzają, et alia publica negotia w odwłokę idą, i ludzie narzekają z płaczem, że sprawiedliwości czekający doczekać się nie mogą; bez mała, kiedy już jest w Ujeździe, Kruszyny nie nawiedzi, bo miał być w Częstochowie.
W tych dniach pod kopertę p. Talentego francuski przyszedł paszkwil na królestwo ichm., którego contenta przeczytawszy j.k.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 226
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przysłudze Ojczyzny z nieukontentowaniem jednak swym, Ciężar Rządów przyjął na się. Nie wprzód przecię po zapłatę krwawych prac, jak Antenatów, tak i swoich pospieszył, które od młodości dla Ojczyzny ponosił, (to jest do Korony,) aż pierwej na placu Marsa, jeszcze chciał się za miłą Ojczyznę krwawym zapocić potem: Więc odwłokę u Synów Ojczyzny wymogąszy, przeciw Bisurmańskiej potencyj w Ukrainę poszedł, tam bez ochrony własnego zdrowia, naprzód przykre wytrzymał całej zimy w Obozie mrozy, a przy tym Kozackiej rebelij, kark przykręcił, Tatarskie inkursye poskromił, Turecką potęgę co raz dalej się szerzącą zastanowił. Wszystkich nieprzyjaciół zgranic Polskich wyparował, od wszelkiego niebezpieczeństwa nieprzyjacielskiego
przysłudze Oyczyzny z nieukontentowaniem iednak swym, Ciężar Rządow przyiął na się. Nie wprzod przećię po zapłatę krwawych prac, iak Antenatow, tak y swoich pospieszył, które od młodości dla Oyczyzny ponosił, (to iest do Korony,) áż pierwey na placu Marsa, ieszcze chciał się za miłą Oyczyznę krwawym zapoćić potęm: Więc odwłokę u Synow Oyczyzny wymogąszy, przećiw Bisurmanskiey potencyi w Vkrainę poszedł, tam bez ochrony własnego zdrowia, naprzod przykre wytrzymał całey źimy w Oboźie mrozy, á przy tym Kozackiey rebellij, kark przykręćił, Tatarskie inkursye poskromił, Turecką potęgę co raz daley się szerzącą zastanowił. Wszystkich nieprzyiaćioł zgranic Polskich wyparował, od wszelkiego niebespieczenstwa nieprzyiaćielskiego
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 298
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707