Rygi za królem szwedzkim we czternaście regimentów, przerżnął car w sześćdziesiąt tysięcy wojska, atakował szwedów i obligował do bitwy. Trwała ta wielka batalia długo, w ustawicznym continuo ogniu. Bili się i bronili szwedzi mocno, tandem od następujących coraz świeżych pułków, które szły jak do szturmu, gdy jedne ginęły, niewytrzymawszy poszedł odwodem generał Lewenhaupt straciwszy wojska swego 8,000, a ledwie pięć wyprowadziwszy. Gdzie Moskwy legło na placu effective 24,000. Ze strony szwedzkiej zginęli ci najzacniejsi: pułkownik Bosen, pułku inflanckiego pułkownik Graf, Lewenhaupt, major Louderbechman, i sto sześćdziesiąt kapitanów i poruczników. Postrzelani zaś ci: ip. generał major Sztackelberk
Rygi za królem szwedzkim we czternaście regimentów, przerżnął car w sześćdziesiąt tysięcy wojska, atakował szwedów i obligował do bitwy. Trwała ta wielka batalia długo, w ustawicznym continuo ogniu. Bili się i bronili szwedzi mocno, tandem od następujących coraz świeżych pułków, które szły jak do szturmu, gdy jedne ginęły, niewytrzymawszy poszedł odwodem generał Lewenhaupt straciwszy wojska swego 8,000, a ledwie pięć wyprowadziwszy. Gdzie Moskwy legło na placu effective 24,000. Ze strony szwedzkiéj zginęli ci najzacniejsi: pułkownik Bosen, pułku inflantskiego pułkownik Graf, Lewenhaupt, major Louderbechman, i sto sześćdziesiąt kapitanów i poruczników. Postrzelani zaś ci: jp. generał major Sztackelberk
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 262
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z sobą? 203 (F). DO JEJMOŚCI STROJNOSTAREJ
Minęło lat sześćdziesiąt, cóż ci, babko, po tem Stare kości kanaczyć i obciążać złotem? Bo na chropawszej skórze niźli wszytkie brzosty, Choć piękne perły, właśnie pojątrzone krosty. Ogon się też za tobą włóczy, proch ze smrodem Na poły zostawując po sobie odwodem. 204 (D). ŚWIAT TURMĄ
O, mizernaż tego jest kondycja świata: Jako złoczyńca w turmie czeka po się kata, Czeka, śmierci przysądzon, swej roboty płace, Rano czy wieczór, nie wie, gdy poń zakołace,
Tak komukolwiek rodzić zdarzyło się losem, Już jest w turmie, niestotyż
z sobą? 203 (F). DO JEJMOŚCI STROJNOSTAREJ
Minęło lat sześćdziesiąt, cóż ci, babko, po tem Stare kości kanaczyć i obciążać złotem? Bo na chropawszej skórze niźli wszytkie brzosty, Choć piękne perły, właśnie pojątrzone krosty. Ogon się też za tobą włóczy, proch ze smrodem Na poły zostawując po sobie odwodem. 204 (D). ŚWIAT TURMĄ
O, mizernaż tego jest kondycyja świata: Jako złoczyńca w turmie czeka po się kata, Czeka, śmierci przysądzon, swej roboty płace, Rano czy wieczór, nie wie, gdy poń zakołace,
Tak komukolwiek rodzić zdarzyło się losem, Już jest w turmie, niestotyż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 94
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tej mogile siedział z ichmpp. hetmany. Było to w samo południe. Zaraz z swoim pułkiem imp. marszałek nadw. kor., imp. podskarbi z drugim do niej zbliżali się, ochotnik w kilkaset koni w przód wysunął się, potężnie natarł na nieprzyjaciela, ale ten do większej kupy, gdzie sołtanowie byli, odwodem uchodził wielką milę za Pererytę, przez jednę przeprawę ochotnika tego za sobą ciągnęli, za którym te pułki powoli następowali. Do drugiej tedy przyprowadziwszy nieprzyjaciel przeprawki, pod górą wielką będącej, potężnie oparł się, że już był ochotnik zwątlony i tak wielkim biegiem przez góry wysilony, te go zaś pułki nie salwowały zachowując swe
tej mogile siedział z ichmpp. hetmany. Było to w samo południe. Zaraz z swoim pułkiem jmp. marszałek nadw. kor., jmp. podskarbi z drugim do niej zbliżali się, ochotnik w kilkaset koni w przód wysunął się, potężnie natarł na nieprzyjaciela, ale ten do większej kupy, gdzie sołtanowie byli, odwodem uchodził wielką milę za Pererytę, przez jednę przeprawę ochotnika tego za sobą ciągnęli, za którym te pułki powoli następowali. Do drugiej tedy przyprowadziwszy nieprzyjaciel przeprawki, pod górą wielką będącej, potężnie oparł się, że już był ochotnik zwątlony i tak wielkim biegiem przez góry wysilony, te go zaś pułki nie salwowały zachowując swe
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 5
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
/ oznajmiłem ja Tobie/ co jest dobrego/ a co Bóg potrzebuje od ciebie! Jam ciebie tak wielce umiłował/ żemci nic nie zataił; alemci wszystko/ przez coś miał być zbawion/ objawił. Dałemci słowo moje święte/ wedle któregoś żyć miał: Posyłałem ci sługi moje wierne/ którzyć od złego odwodem/ a do dobrego powodem byli; Dałci nawet Ociec mój niebieski mię jednorodzonego Syna swego/ którym się dla ciebie/ i dla zbawienia twego wcielił i narodził: Dla ciebiem ucierpiał i umarł; Tyś jednak to wszytko lekce sobie poważał/ luboś wiedział/ żem ja to wszystko tobie ku dobremu sporządził Kiedy
/ oznaymiłem ia Tobie/ co iest dobrego/ á co Bog potrzebuie od ciebie! Iam ćiebie ták wielce umiłował/ żemći nic nie zátáił; álemći wszystko/ przez coś miał być zbáwion/ obiáwił. Dałemći słowo moie święte/ wedle ktoregoś żyć miał: Posyłałem ći sługi moie wierne/ ktorzyć od złego odwodem/ á do dobrego powodem byli; Dałći náwet Oćiec moy niebieski mię iednorodzonego Syná swego/ ktorym śię dla ćiebie/ y dla zbáwienia twego wćielił y národźił: Dla ćiebiem ućierpiał y umárł; Tyś iednák to wszytko lekce sobie poważał/ luboś wiedźiał/ żem ia to wszystko tobie ku dobremu sporządźił Kiedy
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Aaiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
się. Było tego z kwadrans dobry że ani ten temu piędzią nie ustąpił, Sapieja widząc ze na nas ciężko bo nas mało posłał z lewego skrzydła pułtora Tysiąca, ludzi dobrych przyszli im z boku srogim impetem tak się o nich uderzyli że się zaraz i z sobą pomieszały Chorągwie topieróz bitwa tęga trupa leci dosyć Moskwa nazad odwodem amy tu przyciramy tym bardziej trup leci Moskwa w nogi. a potym piechoty dawały ognia z armaty okrutnie gęsto, Z niewielką postaremu z łaski Bożej szkodą w Ludziach naszych, Ex ratione zes my się bardzo podsadzili pod Armatę i przenosiło, nas. Ale postaremu legło naszych kilka naście ale ci. wszyscy
się. Było tego z kwadrans dobry że ani ten temu piędzią nie ustąpił, Sapieia widząc ze na nas cięszko bo nas mało posłał z lewego skrzydła pułtora Tysiąca, ludzi dobrych przyszli im z boku srogim impetem tak się o nich uderzyli że się zaraz y z sobą pomięszały Chorągwie topieroz bitwa tęga trupa leci dosyc Moskwa nazad odwodęm amy tu przyciramy tym bardziey trup leci Moskwa w nogi. a potym piechoty dawały ognia z armaty okrutnie gęsto, Z niewielką postaremu z łaski Bozey szkodą w Ludziach naszych, Ex ratione zes my się bardzo podsadzili pod Armatę y przenosiło, nas. Ale postaremu legło naszych kilka nascie ale ci. wszyscy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 105v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
obozu spod Tarnopola wyprawiono Suchodolskiego pułkownika z Janem Liniewskim rotmistrzem we 20 kilku chorągwi. Ci, w małej kupie, nie tylko nic chwalebnego nie sprawili, ale nie mogąc wytrzymać potędze nieprzyjacielskiej, niemałą w ludziach ponieśli szkodę. Oprócz wielu, samego Liniewskiego, odważnie impet nieprzyjacielski wytrzymującego, prawie na sztuki rozsiekano. Drudzy odwodem ustępować musieli. Czym ucieszony nieprzyjaciel, wsi i miasteczka w tym kraju popaliwszy i szlachty niemało nazabijawszy, w Ukrainę z korzyścią ustąpił.
W podziwieniu to było wszystkich, że wojsko z hetmanami w gromadzie niemałej pod Tarnopolem zostając, sukursu Suchodolskiemu nie dodało i nieprzyjaciela łupem obciążonego nie goniło. Aleć hetmani dawali przyczynę, że
obozu spod Tarnopola wyprawiono Suchodolskiego pułkownika z Janem Liniewskim rotmistrzem we 20 kilku chorągwi. Ci, w małej kupie, nie tylko nic chwalebnego nie sprawili, ale nie mogąc wytrzymać potędze nieprzyjacielskiej, niemałą w ludziach ponieśli szkodę. Oprócz wielu, samego Liniewskiego, odważnie impet nieprzyjacielski wytrzymującego, prawie na sztuki rozsiekano. Drudzy odwodem ustępować musieli. Czym ucieszony nieprzyjaciel, wsi i miasteczka w tym kraju popaliwszy i slachty niemało nazabijawszy, w Ukrainę z korzyścią ustąpił.
W podziwieniu to było wszystkich, że wojsko z hetmanami w gromadzie niemałej pod Tarnopolem zostając, sukursu Suchodolskiemu nie dodało i nieprzyjaciela łupem obciążonego nie goniło. Aleć hetmani dawali przyczynę, że
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 119
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
tak kwarciane jako i powiatowe z Kazimierzem królem i hetmanem polnym, i z inszymi panami i senatorami w liczbie ledwie 12000 zebrało się było, na które gdy król szwedzki we 20000 ludzi ognistych i porządnych, powoli tropem następuje, król Kazimierz sposobniejszego do bitwy upatrując miejsca, dalej ku Krakowu taborowi ustąpić kazał, a sam także odwodem powoli idąc, na rzeczy patrzył. Co postrzegłszy król szwedzki rzeźwiej nacierać począł, a z dział w tył naszego wojska potężnie strzelając, następował i na błotach pewnych przeprawujących się Polaków zastawszy, wszystek swój impet wywarł, z którym wojsko trochę starszy się, wnet się tak zmieszało, że się mu aż pod Krakowem oprzeć przyszło
tak kwarciane jako i powiatowe z Kazimierzem królem i hetmanem polnym, i z inszymi panami i senatorami w liczbie ledwie 12000 zebrało się było, na które gdy król szwedzki we 20000 ludzi ognistych i porządnych, powoli tropem następuje, król Kazimierz sposobniejszego do bitwy upatrując miejsca, dalej ku Krakowu taborowi ustąpić kazał, a sam także odwodem powoli idąc, na rzeczy patrzył. Co postrzegłszy król szwedzki rzeźwiej nacierać począł, a z dział w tył naszego wojska potężnie strzelając, następował i na błotach pewnych przeprawujących się Polaków zastawszy, wszystek swój impet wywarł, z którym wojsko trochę starszy się, wnet się tak zmieszało, że się mu aż pod Krakowem oprzeć przyszło
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 138
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
odważnie uderzyli, wytrzymał pierwszy impet środek alias korpus wojska koronnego, a wziąwszy tez rajtaryją na szable na troje staj na karkach ich jechali, bez szkody jednak ich oprócz koni, bo sami rajtaria w żelazie potężnym byli. Ale jako zaś naszych na posiłki piechotne jako chmura jaka, nawiedli, już dalej postąpić trudno było. Odwodem tedy powoli śrzodek wojska postępował. W tym razie skrzydła nieprzyjacielskie na nasze skrzydła konne nastąpiwszy i z nimi się zwarłszy, mnóstwem ludzi, naszych przenosić poczęli i już niektóre pułki w lewym skrzydle koronnym mieszać się poczęły, jakoż i prawe skrzydło polskie już pierzchać poczęło. Zaczyna też Rok 1655
i śrzodek postrzegszy, że mnóstwo nieprzyjaciela
odważnie uderzyli, wytrzymał pierwszy impet środek alias korpus wojska koronnego, a wziąwszy tez rajtaryją na szable na troje staj na karkach ich jechali, bez szkody jednak ich oprócz koni, bo sami rajtaria w żelezie potężnym byli. Ale jako zaś naszych na posiłki piechotne jako chmura jaka, nawiedli, już dalej postąpić trudno było. Odwodem tedy powoli śrzodek wojska postępował. W tym razie skrzydła nieprzyjacielskie na nasze skrzydła konne nastąpiwszy i z nimi się zwarłszy, mnóstwem ludzi, naszych przenosić poczęli i juz niektóre pułki w lewym skrzydle koronnym mieszać się poczęły, jakoż i prawe skrzydło polskie juz pierzchać poczęło. Zaczyna też Rok 1655
i śrzodek postrzegszy, że mnóstwo nieprzyjaciela
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 142
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
z nimi się zwarłszy, mnóstwem ludzi, naszych przenosić poczęli i już niektóre pułki w lewym skrzydle koronnym mieszać się poczęły, jakoż i prawe skrzydło polskie już pierzchać poczęło. Zaczyna też Rok 1655
i śrzodek postrzegszy, że mnóstwo nieprzyjaciela co dalej tym więcej, jako nagła (pod wieczór to było) następuje, co powoli odwodem szło, potem kłusem puścić się musiało, obaczywszy, że obiedwie skrzydła przed nieprzyjacielem dużo były pierzchnęły. Dopieroż nieprzyjaciel śmielszy, śrzodkiem i bokami na wojsko nasze naciera i aż pod Bruchnal miasteczko, pędzi. Opierał się wprawdzie długo sam hetman wjelki koronny z pułkiem swym w bramie bruchnalskiej żwawie następującej chmarze, że mało
z nimi się zwarłszy, mnóstwem ludzi, naszych przenosić poczęli i juz niektóre pułki w lewym skrzydle koronnym mieszać się poczęły, jakoż i prawe skrzydło polskie juz pierzchać poczęło. Zaczyna też Rok 1655
i śrzodek postrzegszy, że mnóstwo nieprzyjaciela co dalej tym więcej, jako nagła (pod wieczór to było) następuje, co powoli odwodem szło, potem kłusem puścić się musiało, obaczywszy, że obiedwie skrzydła przed nieprzyjacielem dużo były pierzchnęły. Dopieroż nieprzyjaciel śmielszy, śrzodkiem i bokami na wojsko nasze naciera i aż pod Bruchnal miasteczko, pędzi. Opierał się wprawdzie długo sam hetman wielki koronny z pułkiem swym w bramie bruchnalskiej żwawie następującej chmarze, że mało
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 143
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
bodajby i więcej czego nie dokazało, gdyby była przeprawa i ścisłość pola ochoty polskiej nie zatrzymała. Bo gdy się wojsko ku Szwedom przeprawuje, króla szwedzkiego lejbkompania, pułk ognisty i doświadczony u przeprawy oponuje się, a tym- Rok 1656
czasem król szwedzki w zakryte umknął się w lasy, za którym i ta rajtaria, odwodem poszedszy, mało szkody poniesła. Wojsku zaś na odwód kazano, aby na jakie fortele szwedzkie nie trafili.
Natenczas przodem przed wojskiem szwedzkim poszli byli na kwatery polskie pułki w wojsku szwedzkim zostające, obok trochę i opodal po wioskach od obozu szwedzkiego stanęły. Te, gdy król szwedzki pod Rudnikiem trochę przestraszony z wojskiem swoim minął
bodajby i więcej czego nie dokazało, gdyby była przeprawa i ścisłość pola ochoty polskiej nie zatrzymała. Bo gdy się wojsko ku Szwedom przeprawuje, króla szwedzkiego lejbkompania, pułk ognisty i doświadczony u przeprawy oponuje się, a tym- Rok 1656
czasem król szwedzki w zakryte umknął się w lasy, za którym i ta rajtaria, odwodem poszedszy, mało szkody poniesła. Wojsku zaś na odwód kazano, aby na jakie fortele szwedzkie nie trafili.
Natenczas przodem przed wojskiem szwedzkim poszli byli na kwatery polskie pułki w wojsku szwedzkim zostające, obok trochę i opodal po wioskach od obozu szwedzkiego stanęły. Te, gdy król szwedzki pod Rudnikiem trochę przestraszony z wojskiem swoim minął
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 182
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000