mówili ludzie, że ty dylacjami idziesz, Inkwizycyj tylko na zwłokę dozwalasz, jasnać to, że Kaim Abla zabił. Snać Pan Bóg nasz, chciał się przed wszystkim światem oczyścić, kochał się Pan w-Ablu, i Abel w-Panu, przedcię też Abel i tedy, i owedy, potknął Panu Bogu naszemu, ofertę uczynił, podarunki dawał, i rad widział Pan Bóg nasz Abla, Respexit Dominus Abel et ad munera eius. Uchodzi tedy Bóg, żeby mu nie zadano, wziął korupcyje, prawda, żeć jeszcze przed samym sądem, ale na tym mało, dość że wziął: Cóż Bóg uczynił? kazał się obojej stronie wywodzić
mowili ludźie, że ty dylácyiámi idźiesz, Inkwizycyi tylko ná zwłokę dozwalasz, iasnać to, że Kaim Ablá zábił. Snać Pan Bog nász, chćiał się przed wszystkim świátem oczyśćić, kochał się Pan w-Ablu, i Abel w-Pánu, przedćię też Abel i tedy, i owedy, potknął Pánu Bogu naszemu, offertę vczynił, podárunki dawał, i rad widział Pan Bog nász Ablá, Respexit Dominus Abel et ad munera eius. Vchodźi tedy Bog, żeby mu nie zádano, wźiął korupcyie, prawdá, żeć ieszcze przed sámym sądem, ále ná tym máło, dość że wźiął: Coż Bog vczynił? kazał się oboiey stronie wywodźić
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 9
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, że ona żołądek utwierdza, serce wzmaga i krzepi, zmysły konfortuje, wzrok i rzeźwość do roboty sposobi, konkokcyją i apetyt naprawia, wiatr i niezdrowe powietrze odraża, nad wszelkie piżma i perfumy osobliwiej pachnie, zgoła żyć bez niej niepodobna. Dlatego co żywo się z całym swoim zarobkiem do browaru na ofertę garnie, do starozakonnej Abrahama albo Dawida arki składa i płaci ów zbawienny likwor, w którym kołtuny przemierzłego parszystwa za driakiew mokły. Ale pytam się, miły gnypiu, jak się też masz po niej? Żołądek mi, odpowiadasz, utwierdziła. A za cóż czczym wiatrem ziewasz, jako pies ustawicznie spluwasz, płacz i skwierk
, że ona żołądek utwierdza, serce wzmaga i krzepi, zmysły konfortuje, wzrok i rzeźwość do roboty sposobi, konkokcyją i apetyt naprawia, wiatr i niezdrowe powietrze odraża, nad wszelkie piżma i perfumy osobliwiej pachnie, zgoła żyć bez niej niepodobna. Dlatego co żywo się z całym swoim zarobkiem do browaru na ofertę garnie, do starozakonnej Abrahama albo Dawida arki składa i płaci ów zbawienny likwor, w którym kołtuny przemierzłego parszystwa za dryjakiew mokły. Ale pytam się, miły gnypiu, jak się też masz po niej? Żołądek mi, odpowiadasz, utwierdziła. A za cóż czczym wiatrem ziewasz, jako pies ustawicznie spluwasz, płacz i skwierk
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 199
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
od gospodarstwa, od konwersacji i od inszych piekła, a nie ołtarza godnych zabaw i zatrudnienia. Ubiór do niego pełny przywileju i cnoty, nie przez słowa partykularne całemu aparatowi przyzwoite, nie przez uwagę ich, ale przez nieudciwe rachowanie się i kłopocenie z kościelnym będzie: Siła ta jaj, owa gumułek, tamta szelągów na ofertę przyniosła? Jako i kędy się podziały? I tam dalej. Nuż ubiory, ułożenie i ochędostwo jakie? Albę prawdziwie śmiechu Herodowego godną, roczny brud zasmrodzi i zaklajstruje, w rękawach terpentyną od nosa pomarszczy i pofałduje, lada łyczko pod szyją zawiąże, pasek uciesznie poreliga i opnie, stuła jak do ścięcia szyję odkryje,
od gospodarstwa, od konwersacyi i od inszych piekła, a nie ołtarza godnych zabaw i zatrudnienia. Ubiór do niego pełny przywileju i cnoty, nie przez słowa partykularne całemu aparatowi przyzwoite, nie przez uwagę ich, ale przez nieudciwe rachowanie się i kłopocenie z kościelnym będzie: Siła ta jaj, owa gumułek, tamta szelągów na ofertę przyniosła? Jako i kędy się podziały? I tam dalej. Nuż ubiory, ułożenie i ochędostwo jakie? Albę prawdziwie śmiechu Herodowego godną, roczny brud zasmrodzi i zaklajstruje, w rękawach terpentyną od nosa pomarszczy i pofałduje, lada łyczko pod szyją zawiąże, pasek uciesznie poreliga i opnie, stuła jak do ścięcia szyję odkryje,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 228
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pole: Ożogiem piecucha, kto w piecu lega, kole. Zmartwychwstania mu Litwa winszuje i zdrowia, Priami też pierwsze swe gazety odnowią. 12. ŻAŁOBA PO MĘŻU, ALE Z UWAGĄ
Jedna pani, żałosne wdziawszy na się zgrzebie, Siedziała na mężowym w kościele pogrzebie. Słucha mszy i kazania; długi ogon wlecze Na ofertę, a łza jej z oka nie wyciecze. Aż skoro ksiądz do grobu kropi zimne kości: „Panno, chustki, bo będę płakać jegomości.” 13 (N). STARY MĄŻ Z MŁODĄ ŻONĄ
Znajdują się tych czasów starcy tak szaleni, Że dla jednego razu z młoduchą się żeni, A niźli na drugi
pole: Ożogiem piecucha, kto w piecu lega, kole. Zmartwychwstania mu Litwa winszuje i zdrowia, Pryjami też pierwsze swe gazety odnowią. 12. ŻAŁOBA PO MĘŻU, ALE Z UWAGĄ
Jedna pani, żałosne wdziawszy na się zgrzebie, Siedziała na mężowym w kościele pogrzebie. Słucha mszy i kazania; długi ogon wlecze Na ofertę, a łza jej z oka nie wyciecze. Aż skoro ksiądz do grobu kropi zimne kości: „Panno, chustki, bo będę płakać jegomości.” 13 (N). STARY MĄŻ Z MŁODĄ ŻONĄ
Znajdują się tych czasów starcy tak szaleni, Że dla jednego razu z młoduchą się żeni, A niźli na drugi
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 528
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pokój w naszej panujący ojczyźnie pauzacji okazją. Tymczasem jednak zechcę się postarać w trybunale głównym WKL-go, by tenże paneczek wieżę nie słoniową, lecz z cegieł i z wapna, dla takowych in fundo zrobioną, odwiedził. 8. Tenże, poczuwając się z swych sztuk złej konsekwencji, pokurciami mnie traktował, na którą ofertę kazałem powiedzieć, że skoczniej jegomości będę obracał w trybunale głównym WKL-go, jak przechwalone pokurcie jegomościne niedźwiedzia. Tegoż dnia przybyli ichmościowie panowie Ottenhauzowie podkomorzycowie derbscy, dwaj bracia, prosząc, bym Wyżny nie wykupował. 9. Pożegnali mię ciż ichmościowie panowie Ottenhauzowie, swego nie dopiąwszy - jak
pokój w naszej panujący ojczyźnie pauzacji okazją. Tymczasem jednak zechcę się postarać w trybunale głównym WKL-go, by tenże paneczek wieżę nie słoniową, lecz z cegieł i z wapna, dla takowych in fundo zrobioną, odwiedził. 8. Tenże, poczuwając się z swych sztuk złej konsekwencji, pokurciami mnie traktował, na którą ofertę kazałem powiedzieć, że skoczniej jegomości będę obracał w trybunale głównym WKL-go, jak przechwalone pokurcie jegomościne niedźwiedzia. Tegoż dnia przybyli ichmościowie panowie Ottenhauzowie podkomorzycowie derbscy, dwaj bracia, prosząc, bym Wyżny nie wykupował. 9. Pożegnali mię ciż ichmościowie panowie Ottenhauzowie, swego nie dopiąwszy - jak
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 29
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
słuchała/ odprowadzona była. Leżała przed nią wielka Korona/ a ci którzy te sceptra za nią nieśli/ o bok Królowej/ ten z Sceptrem po prawem/ a ów zramieniem sprawiedliwości po lewem stali.
Prędko potym Kardynał Giojosa/ Mszą zaczął/ do której Biskupi mu służyli/ a gdy czas był/ Królowa na ofertę szła/ i odprawiwszy ją porządnie/ w Majestacie swym posadzona była.
Po Komunii Mszej ś. do wielkiego Ołtarza prowadzono/ u którego z wielkim nabożeństwem Naświętszy Sakrament przyjęła.
A skoro po skończeniu Mszej ś. Rum w kościele od ludzi czyniono/ którym przed samą Królową/ często monetę złotą i srebrną czyskano/ a potym
słucháłá/ odprowádzona byłá. Leżáła przed nią wielka Koroná/ á ći ktorzy te sceptra zá nią nieśli/ o bok Krolowey/ ten z Sceptrem po práwem/ á ow zrámieniem spráwiedliwośći po lewem stali.
Prędko potym Kárdynał Gioiosá/ Mszą zácżął/ do ktorej Biskupi mu służyli/ á gdy cżás był/ Krolowa ná offertę szłá/ y odpráwiwszy ią porządnie/ w Máiestaćie swym posádzoná byłá.
Po Komuniey Mszey ś. do wielkiego Ołtarzá prowádzono/ v ktorego z wielkim nabożeństwem Naświętszy Sákráment przyięłá.
A skoro po skońcżeniu Mszey ś. Rum w kośćiele od ludźi cżyniono/ ktorym przed sámą Krolową/ cżęsto monetę złotą y srebrną cżyskano/ á potym
Skrót tekstu: JudCerem
Strona: Bv
Tytuł:
Ceremonie i porządek w koronowaniu Marii de Medici
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Bazyli Judycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610