jedni mówią, podczaszego krakowskiego, drudzy, że tylko szlachcica rodowitego syn, będący na twarzy piękny, w sobie hoży, rzeźwy i udatny, najprzód do dworu Lubomirskiego za pokojowego był wzięty. Potem był za kawalera u Leona Sapiehy, koniuszego lit., pod Olkinikami rozsiekanego, i z nim razem jako generałem cesarskim był oficerem w wojsku austriackim. Gdy zatem fatalna dla Sapiehów olkinicka nastąpiła transakcja, tedy wziąwszy abszejt od wojska austriackiego, udał się razem z Sapiehami do króla szwedzkiego Karola Dwunastego, któremu dawszy próbę swojej odwagi i rozumu, był od niego kreowany obersztelejtnantem. Jako zaś był piękny, od dam, a jako śmiały i rozumny, od
jedni mówią, podczaszego krakowskiego, drudzy, że tylko szlachcica rodowitego syn, będący na twarzy piękny, w sobie hoży, rzeźwy i udatny, najprzód do dworu Lubomirskiego za pokojowego był wzięty. Potem był za kawalera u Leona Sapiehy, koniuszego lit., pod Olkinikami rozsiekanego, i z nim razem jako generałem cesarskim był oficerem w wojsku austriackim. Gdy zatem fatalna dla Sapiehów olkinicka nastąpiła transakcja, tedy wziąwszy abszejt od wojska austriackiego, udał się razem z Sapiehami do króla szwedzkiego Karola Dwunastego, któremu dawszy próbę swojej odwagi i rozumu, był od niego kreowany obersztelejtnantem. Jako zaś był piękny, od dam, a jako śmiały i rozumny, od
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 72
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
.
Tłum wielki był w kościele. Odezwał się był z strony książąt Czartoryskich Glinka, podkomorzy teraźniejszy łomżyński, ale się
do niego Potockich przyjaciele rzucili, zaczęli go szarpać. Brat mój, będący w mundurze petyhorskim, który jest jednakowy z pancernym, bronił go mocno. Którego brata mego Potockich przyjaciele suponując, że jest koronnym oficerem i partii hetmana wielkiego koronnego Potockiego, przecież respektowali i Glinkę szarpać przestali. Było dosyć ciasno około przyjaciół Czartoryskich, a osobliwa zawziętość była przeciwko Poniatowskiemu, pod-komorzemu koronnemu, który zabił Tarła, wojewodę lubelskiego. Kossakowska, z domu Potocka, kasztelanowa kamieńska, Wielka fakcjantka, podżegała i wielkimi podarunkami, i żwawymi remonstracjami przyjaciół swoich
.
Tłum wielki był w kościele. Odezwał się był z strony książąt Czartoryskich Glinka, podkomorzy teraźniejszy łomżyński, ale się
do niego Potockich przyjaciele rzucili, zaczęli go szarpać. Brat mój, będący w mundurze petyhorskim, który jest jednakowy z pancernym, bronił go mocno. Którego brata mego Potockich przyjaciele suponując, że jest koronnym oficerem i partii hetmana wielkiego koronnego Potockiego, przecież respektowali i Glinkę szarpać przestali. Było dosyć ciasno około przyjaciół Czartoryskich, a osobliwa zawziętość była przeciwko Poniatowskiemu, pod-komorzemu koronnemu, który zabił Tarła, wojewodę lubelskiego. Kossakowska, z domu Potocka, kasztelanowa kamieńska, Wielka fakcjantka, podżegała i wielkimi podarunkami, i żwawymi remonstracjami przyjaciół swoich
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 294
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tego obwachu mający oficer dyskretny, wpóty ten Lotaryńczyk był szczęśliwy, ale go złożował drugi oficer, partykularną ansę mający do tegoż Lotaryńczyka. Który w areszcie będący gdy sobie miodu dla posiłku kazał przynieść, tedy oficer komendę mający nie pozwalał mu jako aresztantowi miodu owego pić. Słowo od słowa, powadził się ten aresztant z oficerem tak dalece, że do grubszych słów przyszło. Meldował to zaraz oficer Szylingowi pułkownikowi, komendę zamku mającemu. Szyling, przyszedłszy do owego aresztanta, napomniał go dyskretnie, aby się
nie wadził. Napomniał też i oficera tego, aby aresztanta uczciwie traktował, i tak ich pogodził, ale skoro Szyling wyszedł, znowu się z
tego obwachu mający oficer dyskretny, wpóty ten Lotaryńczyk był szczęśliwy, ale go zlozował drugi oficer, partykularną ansę mający do tegoż Lotaryńczyka. Który w areszcie będący gdy sobie miodu dla posiłku kazał przynieść, tedy oficer komendę mający nie pozwalał mu jako aresztantowi miodu owego pić. Słowo od słowa, powadził się ten aresztant z oficerem tak dalece, że do grubszych słów przyszło. Meldował to zaraz oficer Szylingowi pułkownikowi, komendę zamku mającemu. Szyling, przyszedłszy do owego aresztanta, napomniał go dyskretnie, aby się
nie wadził. Napomniał też i oficera tego, aby aresztanta uczciwie traktował, i tak ich pogodził, ale skoro Szyling wyszedł, znowu się z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 470
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
atakował nasz honor, że był współautorem z Witanowskimi kalumnii i sprawy księcia kanclerza z nami. Słowem mówiąc, trwożenie się w Bystrym sprawił. Potem w wigilią pojedynku przyjechał sam Nietyksą do Motykał, prowadząc strony do zgody. Jakoż mnie samemu mocno kombinacją perswadował, ale tak mu się eksplikowałem, iż brat mój pułkownik będąc oficerem, gdyby będąc wyzwanym i sam wzajemnie wyzwawszy nie wyjechał na plac i nie pojedynkował, jak znam wszystkie przeciwnej strony roboty, tak na wielki dyshonor brata mego staraliby się rozpublikować, że przez bojaźń nie wyjechał. Tudzież że mamy żal ciężki i sprawiedliwy za wszystkie honoru naszego krzywdy do Bystrego, a ponieważ sam nas krzywdząc
atakował nasz honor, że był współautorem z Witanowskimi kalumnii i sprawy księcia kanclerza z nami. Słowem mówiąc, trwożenie się w Bystrym sprawił. Potem w wigilią pojedynku przyjechał sam Nietyksą do Motykał, prowadząc strony do zgody. Jakoż mnie samemu mocno kombinacją perswadował, ale tak mu się eksplikowałem, iż brat mój pułkownik będąc oficerem, gdyby będąc wyzwanym i sam wzajemnie wyzwawszy nie wyjechał na plac i nie pojedynkował, jak znam wszystkie przeciwnej strony roboty, tak na wielki dyshonor brata mego staraliby się rozpublikować, że przez bojaźń nie wyjechał. Tudzież że mamy żal ciężki i sprawiedliwy za wszystkie honoru naszego krzywdy do Bystrego, a ponieważ sam nas krzywdząc
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 847
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
w drodze; Młody kawaler? A kiedyś się nim być Karlson powiadał? Zbyt jest skromny, niż żeby sobie miał stan jaki przywłaszczać, w ktojm nie jest wychowany. Bynamniej; żadną miarą, mówiłem, nie daj tego Boże! J chociażby się za szlachcica był udał czemużby nie miał powiedzieć, że Oficerem? Może, że w tymże roku jeszcze insze dziecię do klasztoru oddano, które także to imię Marianny miało. Andrzy, który nie dla Filozofii do Ost -Indyj jechal, rozumiał, że to z natury nie podobno, żeby się dwie osoby w tak bliskim z sobą pokrewieństwie wzajemnie jako mąż i żona mogły kochać.
w drodze; Młody kawaler? A kiedyś śię nim bydź Karlson powiadał? Zbyt iest skromny, niż żeby sobie miał stan iaki przywłaszczać, w ktoym nie iest wychowany. Bynamniey; żadną miarą, mowiłem, nie day tego Boże! J chociażby śię za szlachćica był udał czemużby nie miał powiedzieć, że Oficerem? Może, że w tymże roku ieszcze insze dziecię do klasztoru oddano, ktore także to imię Maryanny miało. Andrzy, ktory nie dla Filozofii do Ost -Indyi iechal, rozumiał, że to z natury nie podobno, żeby śię dwie osoby w tak bliskim z sobą pokrewieństwie wzaiemnie iako mąż i żona mogły kochać.
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 51
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dobry Przyjaciel, który Mariannie w liście wzpomniony złoty zegarek z jej Portretem przywiozł. Marianna widywała go przedtym u swego męża, ale my wcale nigdy. Lecz czegoż więcej do swego potrzebował zalecenia, jak, że był dobrym naszego Karslona Przyjacielem? Urodzony Holenderczyk, i osoba barzo przyjemna. Naszę zaraz pozyskał poufałość. Był Oficerem, a teraz podziękował za służbę, chcąc z swoich żyć dochodów. Młodym był jeszcze. Nauk nie był pilnował, lecz z niektórych ksiąg i konwersacyj jakiegokolwiek nabył dowcipu, który z początku barzo się zachwalał. Umiał kilka języków, a przytym dobrzepo niemiecku. Osiadł w Amsterdamie, i mogliśmy się jego intencyj łatwo
dobry Przyiaciel, ktory Maryannie w liście wzpomniony złoty zegarek z iey Portretem przywiozł. Maryanna widywała go przedtym u swego męża, ale my wcale nigdy. Lecz czegoż więcey do swego potrzebował zalecenia, iak, że był dobrym naszego Karslona Przyiaćielem? Urodzony Holenderczyk, i osoba barzo przyiemna. Naszę zaraz pozyskał poufałość. Był Oficerem, a teraz podziękował za służbę, chcąc z swoich żyć dochodow. Młodym był ieszcze. Nauk nie był pilnował, lecz z niektorych kśiąg i konwersacyi iakiegokolwiek nabył dowcipu, ktory z początku barzo śię zachwalał. Umiał kilka ięzykow, a przytym dobrzepo niemiecku. Osiadł w Amsterdamie, i mogliśmy śię iego intencyi łatwo
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 62
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
A wtym idzie substytut lubo się był Chorobą żałozył. Zal mu było przecię mnie że bym w jakie złe nie wpadł terminy bo mię bardzo kochał, Gdy już tedy i mnie kazą przysiąc Mówię tak. Wszakto Nie Boże Przykazanie aby de necessitate każdy Towarzysz w kole Generalnym Jurament odprawił ale wolno i w partykularnym przed swojem oficerem to ekspedyować co i tu. Odpowiedziano mi niemoże być jeno tu Chceszli że byś miał ten Chonor w rękach, któryc wojsko dać intendit Chciałem tedy jeszcze prosić o deliberacyją ad Cras ale jak by mi coś poszeptało Już mów rzetelnie co masz mówić poprostu cale się mnie niechwytało serce i związku i tych
A wtym idzie substytut lubo się był Chorobą załozył. Zal mu było przecię mnie że bym w iakie złe nie wpadł terminy bo mię bardzo kochał, Gdy iuz tedy y mnie kazą przysiąc Mowię tak. Wszakto Nie Boze Przykazanie aby de necessitate kozdy Towarzysz w kole Generalnym Iurament odprawił ale wolno y w partykularnym przed swoięm officerem to expedyować co y tu. Odpowiedziano mi niemoze bydz ieno tu Chceszli że bys miał ten Chonor w rękach, ktoryc woysko dac intendit Chciałęm tedy ieszcze prosić o deliberacyią ad Cras ale iak by mi cos poszeptało Iuz mow rzetelnie co masz mowic poprostu cale się mnie niechwytało serce y związku y tych
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 121
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kazecie rabować ich Domy Wołoszy. A jakiesz może być absolutum Dominium , jaka Tyrannis Większa Piszesz WMMPan ze król JoMSC niewprowadził Cudzoziemców, A któz to jest Generał Frangel, Oberszter Brion, kapitan Grandy, i inszych takich wiele nomina prawie co Oficer, którzy na pośmiech Narodu Naszego Palam mówią. Dobrzy Żołnierze Polacy kiedy Francuzów Oficerem mają. A że na sejmach i sejmikach nie bywąm iz wolę w domu (: Jako mi to WMMPan wymawiasz :) Gospodarstwem się bawić, Dla tego to czynię ze na tych miejscach prawdę trzeba mówić A WMMPan namieniasz ze ją odszczekiwac trzeba. Wolę rzeczom moim attendere. niż umierac. patrząc na tak jawne scelera,
kazecie rabować ich Domy Wołoszy. A iakiesz moze bydz absolutum Dominium , iaka Tyrannis Większa Piszesz WMMPan ze krol IoMSC niewprowadził Cudzozięmcow, A ktoz to iest Generał Frangel, Oberszter Bryon, kapitan Grandi, y inszych takich wiele nomina prawie co Officer, ktorzy na posmiech Narodu Naszego Palam mowią. Dobrzy Zołnierze Polacy kiedy Francuzow Officerem maią. A że na seymach y seymikach nie bywąm iz wolę w domu (: Iako mi to WMMPan wymawiasz :) Gospodarstwęm się bawic, Dla tego to czynię ze na tych mieyscach prawdę trzeba mowić A WMMPan namięniasz ze ią odszczekiwac trzeba. Wolę rzeczom moim attendere. niz umierac. patrząc na tak iawne scelera,
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 195
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nieporządnej tej hiberny dyspozycji przez Niezabitowskiego, stolni¬ Rok 1661
ka lwowskiego, komisarza od wojska i Rzeczypospolitej naznaczonego, który te piniądze wybrawszy, częścią na nienależyte ekspensa, częścią na niektóre pańskie chorągwie tylko, kto mu więcej za pracę jakoby ofiarował, powydawał tym, częścią na swoją potrzebę jako udawano, (bo równej kondycji będąc oficerem tej był funkcyjej dopadł i za też piniądze, jako powiadano, dwoje starostwa kupił by), obrócił. Wielki tedy na niego hałas od wojska bardzo powstał.
Z czym gdy na sejm warszawski natenczas przypadający tak o zasługi jako i o hibernę Rzeczypospolitej upraszając posyłają, słabe w tej mierze otrzymują ukontentowanie. Bo na tym sejmie
nieporządnej tej hiberny dyspozycyi przez Niezabitowskiego, stolni¬ Rok 1661
ka lwowskiego, komisarza od wojska i Rzeczypospolitej naznaczonego, który te piniądze wybrawszy, częścią na nienależyte ekspensa, częścią na niektóre pańskie chorągwie tylko, kto mu więcej za pracę jakoby ofiarował, powydawał tym, częścią na swoją potrzebę jako udawano, (bo równej kondycyi będąc oficerem tej był funkcyjej dopadł i za też piniądze, jako powiadano, dwoje starostwa kupił by), obrócił. Wielki tedy na niego hałas od wojska bardzo powstał.
Z czym gdy na sejm warszawski natenczas przypadający tak o zasługi jako i o hibernę Rzeczypospolitej upraszając posyłają, słabe w tej mierze otrzymują ukontentowanie. Bo na tym sejmie
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 304
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000