Katedralny Z Januariusza, 2 OO Teatinów. 3 OO Jezuitów. W Maju i w Wrześniu tu bywają solenne Procesje, przy Spowiedzi i Komunii całego Miasta z Głową i ampułką krwie Z Januariusza Biskupa Benewentu ru leżącego, zamordowanego w Puteolach Roku 305, która krew jeśli się rusza i wyskakuje ku Głowie, ominuje, sze Wezuwiusz ogień wybuchająca góra Monte de Somma zwana, w tym Roku nie będzie infestowała Neapolitańczyków, skąd wielkie triumfy; a jeśli nie, tedy w trwodze i obawianiu się jakiego nieszczęścia zostają. Szpichlerz[...] fundował Filip II Król, w którym na 7 lat in eventum oblężenia, albo głodu zboże conservatur. Sześciu Papiczów Neapol gaudet Natalibus, Ma
Kátedralny S Ianuariusza, 2 OO Teatinow. 3 OO Iezuitow. W Maiu y w Wrześniu tu bywaią solenne Processye, przy Spowiedzi y Kommunii całego Miasta z Głową y ampułką krwie S Ianuariuszá Biskupa Benewentu ru leżącego, zámordowanego w Puteolách Roku 305, ktora krew ieśli się ruszá y wyskakuie ku Głowie, ominuie, sże Wezuwiusz ogień wybuchaiącá gora Monte de Somma zwana, w tym Roku nie będzie infestowała Neapolitáńczykow, zkąd wielkie tryumfy; a ieśli nie, tedy w trwodze y obawianiu się iakiego nieszczęścia zostaią. Szpichlerz[...] fundował Filip II Krol, w którym na 7 lat in eventum oblężenia, albo głodu zboże conservatur. Sześciu Pápicżow Neapol gaudet Natalibus, Ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 224
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
kątów układanych drew. Co by wyciągało rznięcia drew i wielu innych prać. Lecz ustawiając drwa do góry, wygodnie tego wszystkiego nie było potrzeba.
Lecz przestańmy się pytać o racje, któreby determinowały Węglarzów do układania wstecz drewek; gdy sądzą że drzewo obrócone już jest w węgiel w tej stronie, w którą sprowadzili byli ogień, zalepiają dziury, któremi dym wybuchał, i robią inne w tym miejscu, do któregoby go sobie życzyli zaprowadzić; miejsce to w którym są pozatykane dziury oziębia się powoli, gdy drugie w którym są dziury powoli się rozgrzewa, i tym sposobem Węglarz po wszystkich częściach pieca prowadzić może ogień; lecz kiedyby miał
kątow układanych drew. Co by wyciągało rznięcia drew y wielu innych prać. Lecz ustawiaiąc drwa do gory, wygodnie tego wszystkiego nie było potrzeba.
Lecz przestańmy się pytać o racye, ktoreby determinowały Węglarzow do układania wstecz drewek; gdy sądzą że drzewo obrocone iuż iest w węgiel w tey stronie, w ktorą sprowadzili byli ogień, zalepiaią dźiury, ktoremi dym wybuchał, i robią inne w tym mieyscu, do ktoregoby go sobie życzyli zaprowadzić; mieysce to w ktorym są pozatykane dziury oziębia się powoli, gdy drugie w ktorym są dziury powoli się rozgrzewa, i tym sposobem Węglarz po wszystkich częsciach pieca prowadzić może ogień; lecz kiedyby miał
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 27
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
jest/ i że tak rzekę jakoby istność/ każdą rzecz ciepłą i gorącą czynić: co prawie na każdy dzień ledwie nie na każdą godzinę widzimy tu u siebie na wierzchu ziemie. Przeto i my tak rozumieć mamy/ że bądź gorącość tych wód/ bądź też ciepło/ bądź letność nie co innego w nich sprawuje jedno ogień. To takowym sposobem pokazać się może z tych stanownych i nieodmiennych proposicij. Woda każda z przyrodzenia swego zawsze jest zimna/ i to jest onej miedzy inszemi żywiołami własność nieodiętna: przeto nie może się stać od żadnej rzeczy ciepłą/ abo gorącą/ jedno któraby była ostatnie gorąca. A iż woda sama z siebie jest
iest/ y że ták rzekę iákoby istność/ káżdą rzecż ćiepłą y gorącą cżynić: co práwie ná káżdy dźień ledwie nie ná káżdą godźinę widźimy tu v śiebie ná wierzchu źiemie. Przeto y my ták rozumieć mamy/ że bądź gorącosć tych wod/ bądź też ćiepło/ bądź letność nie co innego w nich spráwuie iedno ogień. To tákowym sposobem pokázać się może z tych stánownych y nieodmiennych proposiciy. Wodá każda z przyrodzenia swego záwsze iest źimna/ y to iest oney miedzy inszemi żywiołámi własność nieodiętna: przeto nie może się sstáć od żadney rzecży ćiepłą/ ábo gorącą/ iedno ktoraby byłá ostátnie gorąca. A iż wodá sámá z śiebie iest
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 96.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
która na czele jego będzie/ tę makułę obaczywszy Aniołowie będą szydzić z żyda/ i śmiać się zniego/ ale Bóg we żrzodle powietrznym każe go omyć/ i będzie makuła omyta/ i niebędą zniego w Raju szydzić.
KOHELET, Mówiąc to Mahomecie przeciwisz się pismu świętemu/ które spomina insze męki piekielne/ ogień nieugaszający/ zimę srogą/ towarzystwo z diabłami/ robaka nieumierającego sumnienie/ smród nieznosny od ognia siarczystego/ rozpacz/ ciemność/ głód i pragnienie/ i rozmaitę inszę męki ludziom grzesznym według rozmaitych grzechów ich zgotowane/ bo Salomon mówi: Przez co kto grzeszy/ przez to też karany bywa. Gdy jednak Mahomecie powiadasz/ iż
ktura na czele iego będźie/ tę makułę obaczywszy Aniołowie będą szydzić z żyda/ y śmiáć śie zniego/ ále Bog we żrzodle powietrznym káże go omyć/ y będźie makuła omyta/ y niebędą zniego w Ráiu szydzić.
KOHELETH, Mowiąc to Máchomećie przeciwisz śie pismu świętemu/ ktore spomina insze męki piekielne/ ogień nieugaszáiący/ zimę srogą/ towarzystwo z diábłámi/ robáka nieumieraiącego sumnienie/ smrod nieznosny od ognia śiarczystego/ rospacz/ ćiemność/ głod y pragnienie/ y rozmáitę inszę męki ludziom grzesznym według rozmaitych grzechow ich zgotowáne/ bo Sálomon mowi: Przez co kto grzeszy/ przez to też karány bywa. Gdy iednák Máchomećie powiádasz/ iż
Skrót tekstu: GalAlk
Strona: 77
Tytuł:
Alkoran Machometów
Autor:
Joannicjusz Galatowski
Drukarnia:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
Czernihów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683