. wojewoda wileński hetman w. księstwa lit., ip. podskarbi wielki w. księstwa lit., ip. marszałek wielki w. księstwa lit., ip. Kotowski marszałek mozyrski i inni, a ip. Michał Sapieha koniuszy i generał artylerii w. księstwa lit., syn hetmański z armatą wzięty i ludem ognistym na parol. Przy nim Michał Wojna starosta brasławski, wielki przyjaciel mój, spokojny i nigdy nie mieszający się, ale indifferenter mający się, pokuszony, wzięty; także Mirski chorąży brasławski człowiek młody i grzeczny, Kurowicz rotmistrz węgierski, kiedy nec prece, nec pretio odproszeni być nie mogli, i łzy biskupa wileńskiego (którego
. wojewoda wileński hetman w. księstwa lit., jp. podskarbi wielki w. księstwa lit., jp. marszałek wielki w. księstwa lit., jp. Kotowski marszałek mozyrski i inni, a jp. Michał Sapieha koniuszy i generał artylleryi w. księstwa lit., syn hetmański z armatą wzięty i ludem ognistym na parol. Przy nim Michał Wojna starosta brasławski, wielki przyjaciel mój, spokojny i nigdy nie mieszający się, ale indifferenter mający się, pokuszony, wzięty; także Mirski chorąży brasławski człowiek młody i grzeczny, Kurowicz rotmistrz węgierski, kiedy nec prece, nec pretio odproszeni być nie mogli, i łzy biskupa wileńskiego (którego
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 208
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
i miejsca w poczciwej nie najdzie szkatule, Toż w prawo; chcesz dekretu: patrzaj w protokóle. 21. NA WĘŻYKA, ARCYBISKUPA GNIEŹNIEŃSKIEGO
Patrząc na krzyż przed wężem: to nowina, gdyżem W Piśmie Świętym o wężu czytywał przed krzyżem. Pierwej wąż był na puszczy, niż krzyż w Jeruzalem, Co go strącił ognistym Ezechijasz palem, Gdy go Żydzi w miedzianej chwalili skorupie; Dobrze, że cię nie chwalą, cny arcybiskupie. Barzo śmieszna reforma: tam wąż Żydy leczy, A tu ich na kalecie łupi i kaleczy. 22 (F). WOŁOSKIE ZALOTY
Grzeczna panna we dworze, gospodarz ochoczy, Więc kilku z kompani jej celniejszych
i miejsca w poczciwej nie najdzie szkatule, Toż w prawo; chcesz dekretu: patrzaj w protokóle. 21. NA WĘŻYKA, ARCYBISKUPA GNIEŹNIEŃSKIEGO
Patrząc na krzyż przed wężem: to nowina, gdyżem W Piśmie Świętym o wężu czytywał przed krzyżem. Pierwej wąż był na puszczy, niż krzyż w Jeruzalem, Co go strącił ognistym Ezechijasz palem, Gdy go Żydzi w miedzianej chwalili skorupie; Dobrze, że cię nie chwalą, cny arcybiskupie. Barzo śmieszna reforma: tam wąż Żydy leczy, A tu ich na kalecie łupi i kaleczy. 22 (F). WOŁOSKIE ZALOTY
Grzeczna panna we dworze, gospodarz ochoczy, Więc kilku z kompani jej celniejszych
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 21
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Kotowskim marszałkiem mozyrskim, z im. panem Boryczewskim uchodzić musieli (ut supponitur) ku Wilnowi, a im. pana koniuszego lit. z im. panem Wojną starostą bracławskim, z panami Jordanem, Poniatowskim, Amerem i Kurowiczem rotmistrzem piechoty węgierskiej, z rajtaryją, dragoniją, działami i piechotami, i wszystkim ludem ognistym żywcem wzięto, wozy, konie i wszystkie magazyny in praedam Wołoszy cesserunt. Inter praecipuos z strony sapieżyńskiej zabito im. pana Bokona, brata rodzonego im. pani podskarbinej koronnej, i drugich niemało sług, towarzystwa, Wołoszy i Tatarów, jednych pozabijano, drugich poraniono, de numero et titulo jeszcze non constat.
Ex parte
. Kotowskim marszałkiem mozyrskim, z jm. panem Boryczewskim uchodzić musieli (ut supponitur) ku Wilnowi, a jm. pana koniuszego lit. z jm. panem Woyną starostą bracławskim, z panami Jordanem, Poniatowskim, Amerem i Kurowiczem rotmistrzem piechoty węgierskiej, z rajtaryją, dragoniją, działami i piechotami, i wszystkim ludem ognistym żywcem wzięto, wozy, konie i wszystkie magazyny in praedam Wołoszy cesserunt. Inter praecipuos z strony sapieżyńskiej zabito jm. pana Bokona, brata rodzonego jm. pani podskarbinej koronnej, i drugich niemało sług, towarzystwa, Wołoszy i Tatarów, jednych pozabijano, drugich poraniono, de numero et titulo jeszcze non constat.
Ex parte
Skrót tekstu: RelSapRzecz
Strona: 192
Tytuł:
Relatio potrzeby cum domo Sapiehana...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
obaczył nad głową jego gwiazdę/ świadka pewnego Opatskiej ku Bogu i Bożej ku Opatowi miłości. V tegoż najduje/ gdy Bracia w Monastyru Hierokontskim zmarłego społbrata chowali/ jak go nieść z Celle poczęli aż do włożenia w grób gwiazda nad głową jego zawsze stała/ a to świętobliwość jego opowiadając. I Świętemu Efremowi Bóg słupem ognistym Z. Bazilego ukazuje: słupem lud Żydowski napuszczy prowadzi/ oświadczając tym samym miłą sobie być te osoby/ której takie dobrodziejstwo czyni. Wdzięcznym być sobie i naszego Ojca S^o^ Teodozego Pan Bóg tymże słupem ognistym/ i innemi jako w Cudzie czytasz pokazał. O jakbym życzył Prawosławny Czytelniku/ aby każdego Chrześcijańskiego Człowieka
obaczył nád głową iego gwiazdę/ świádká pewnego Opátskiey ku Bogu y Bożey ku Opátowi miłośći. V tegoż náyduie/ gdy Brácia w Monástyru Hierokontskim zmárłego społbrátá chowáli/ iák go nieść z Celle poczęli áż do włożenia w grob gwiazdá nád głową iego záwsze stałá/ á to świętobliwość iego opowiádáiąc. Y Swiętemu Ephremowi Bog słupem ognistym S. Bázilego vkázuie: słupem lud Zydowski nápuszczy prowádźi/ oświadczáiąc tym sámym miłą sobie bydź te osoby/ ktorey tákie dobrodźieystwo czyni. Wdźięcznym bydź sobie y nászego Oycá S^o^ Theodozego Pan Bog tymże słupem ognistym/ y innemi iáko w Cudźie czytasz pokazał. O iákbym życzył Práwosławny Czytelniku/ áby káżdego Chrześciáńskiego Człowieká
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 99.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
w grób gwiazda nad głową jego zawsze stała/ a to świętobliwość jego opowiadając. I Świętemu Efremowi Bóg słupem ognistym Z. Bazilego ukazuje: słupem lud Żydowski napuszczy prowadzi/ oświadczając tym samym miłą sobie być te osoby/ której takie dobrodziejstwo czyni. Wdzięcznym być sobie i naszego Ojca S^o^ Teodozego Pan Bóg tymże słupem ognistym/ i innemi jako w Cudzie czytasz pokazał. O jakbym życzył Prawosławny Czytelniku/ aby każdego Chrześcijańskiego Człowieka (iżby żadne nie zginął) dobroci świętobliwego żywota/ i pewnej Bożej łaski znakiem/ lubo gwiazda/ lubo też słup był/ w tenczasby uradowała się dusza moja w Panu moim/ który stworzył Niebo i Ziemię
w grob gwiazdá nád głową iego záwsze stałá/ á to świętobliwość iego opowiádáiąc. Y Swiętemu Ephremowi Bog słupem ognistym S. Bázilego vkázuie: słupem lud Zydowski nápuszczy prowádźi/ oświadczáiąc tym sámym miłą sobie bydź te osoby/ ktorey tákie dobrodźieystwo czyni. Wdźięcznym bydź sobie y nászego Oycá S^o^ Theodozego Pan Bog tymże słupem ognistym/ y innemi iáko w Cudźie czytasz pokazał. O iákbym życzył Práwosławny Czytelniku/ áby káżdego Chrześciáńskiego Człowieká (iżby żadne nie zginął) dobroći świętobliwego żywotá/ y pewney Bożey łáski znákiem/ lubo gwiazdá/ lubo też słup był/ w tenczásby vrádowałá się duszá moiá w Pánu moim/ ktory stworzył Niebo y Ziemię
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 99.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wiezień/ z tej do miasta spuści się/ tak jako Marius siedm razy Consul w trzścinie jeziornej/ on w rynsztoku dla częstego tam zimie bywania sobie wiadomym leży przez dzień/ w nocy wyłazi/ wychodzi z miasta/ i za jasną/ która mu się z przeyźrzenia Bożego pokazała wędruje zorzą/ jako niegdyś Żydzi za słupem ognistym/ a za gwiazdą Królowie Perscy. Wyszedł w pole/ tam zagrzebł się/ by dzień przeleżał wolny od krzykliwych ptaków/ i bezpieczny od goniących/ jakoż i tak się stało/ gdy uspokoiła noc druga ludzi/ wylazł/ poszedł dalej/ zatymże obłokiem; a nadedniem nie mając wody do ochłodzenia się/ począł garściązbierać
wieźień/ z tey do miástá spusći się/ ták iáko Márius śiedm rázy Consul w trzśćinie ieźiorney/ on w rynsztoku dla częstego tám źimie bywánia sobie wiádomym leży przez dźień/ w nocy wyłáźi/ wychodźi z miástá/ y zá iásną/ ktora mu się z przeyźrzenia Bożego pokazáłá wędruie zorzą/ iáko niegdyś Zydźi zá słupem ognistym/ á zá gwiazdą Krolowie Perscy. Wyszedł w pole/ tám zágrzebł się/ by dźień przeleżał wolny od krzykliwych ptakow/ y bespieczny od goniących/ iákoż y ták się sstáło/ gdy vspokoiłá noc druga ludźi/ wylazł/ poszedł dáley/ zátymże obłokiem; á nádedniẽ nie máiąc wody do ochłodzenia się/ począł garśćiązbieráć
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 170.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
prosił, aby jemu ociec dał w moc wóz i konie Słoneczne: Na co młodzieniec ledwie od ojca pozwolenie otrzymał, i to z przydaniem jemu wiela potrzebnych nauk, i przestróg. Powieść Pierwsza.
A PAłac Słońca wysoki był/ i ozdobnymi Do góry wywiedziony słupy wyniosłymi: I jasny łskniącym złotem/ i jakby płomieniem Karbunkułem ognistym świecił się kamieniem: Miasto dachówki/ wszystek zwierzchu słoniowymi Pozornie stał przykryty kościami białemi. Drzwi które się na dwoje śrzodkiem otwierały Od podwojów/ srebrem się kosztownych błyszczały. Materią robota jednak przechodzieła/ B Bo tam Malcyberowa praca znaczna beła: Który i morza na nich/ swoimi rękami/ Opasujące ziemię przez śrzodek wodami
prośił, aby iemu oćiec dał w moc woz y konie Słoneczne: Ná co młodzieniec ledwie od oycá pozwolenie otrzymał, y to z przydániem iemu wiela potrzebnych náuk, y przestrog. Powieść Pierwsza.
A PAłac Słońcá wysoki był/ y ozdobnymi Do gory wywiedziony słupy wyniosłymi: Y iásny łskniącym złotem/ y iákby płomieniem Kárbunkułem ognistym świećił się kámieniem: Miásto dáchowki/ wszystek zwierzchu słoniowymi Pozornie stał przykryty kośćiami białemi. Drzwi ktore się ná dwoie śrzodkiem otwieráły Od podwoiow/ srebrem się kosztownych błyszczáły. Máteryą robotá iednák przechodźiełá/ B Bo tam Malcyberowa praca znáczna bełá: Ktory y morzá ná nich/ swoimi rękámi/ Opásuiące źiemię przez śrzodek wodámi
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 48
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dwiema Przeciw się mu wyprawią. A ledwie oczema Słońce przejzrzy złotymi, z sobą się potkawszy Z-tej strony Chłapotynia, i duże wylawszy Na się razy z-obu stron, zaraz nie strzymali Zdrajcy pola, i jedni w-lasy zaciekali, Drudzy nazad zginionym jako bydło Hurmem Do Miasta się ścisneli. Ale i z-tąd szturmem Ognistym wykurzeni, nie mając nadzieje Żadnej w-nogach, muszą w-wstaw gdzie ich wiatr powieje I błąd ślepy. Tam jako kaczki ich strzelano Powissach i ostrowach; że mało co dano Komu wyniść: Z-kąd wody tamte utracieły Kolor własny, i długo pragnąć ich nie pieły Trzody żadne. Wódz jeden uszedł do Korczyka Czego
dwiema Przećiw sie mu wyprawią. A ledwie oczema Słońce przeyzrzy złotymi, z sobą sie potkawszy Z-tey strony Chłápotyniá, i duże wylawszy Na sie razy z-obu stron, zaraz nie strzymali Zdraycy pola, i iedni w-lasy záćiekali, Drudzy nazad zginionym iako bydło Hurmem Do Miasta sie śćisneli. Ale i z-tąd szturmem Ognistym wykurzeni, nie maiąc nadźieie Zadney w-nogach, muszą w-wstaw gdźie ich wiatr powieie I błąd ślepy. Tam iako kaczki ich strzelano Powissach i ostrowach; że máło co dano Komu wyniść: Z-kąd wody támte utráćieły Kolor własny, i długo prágnąć ich nie pieły Trzody zadne. Wodz ieden uszedł do Korczyká Czego
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 49
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, zostań pewna tego. Oczyma jednak twymi napatrzysz się tego, jak wiele grzeszni ludzie cierpią w piekle złego!». § III O padole straszliwym
Gdy tedy szli pospołu, światłości nie było oprócz samej anielskiej, co duszę cieszyło. Nadeszli do padołu dziwnie straszliwego, ciemnego i mgłą śmierci cale pokrytego: był głęboki, ognistym węglem napełniony, szyją cienką u wierzchu potężnie zamkniony; wieko było miąższości łokci sześć mające, nad węgle płomieniste ogniem pałające. Stamtąd smrody takowe brzydkie wychodziły, iż przeszłe strachy duszy nie tak ciężkie były. Na blachę onę straszną dusze zstępowały, gdzie jak ołów stopione w płomieniu gorzały. Przez blachę onę, gdy je jak
, zostań pewna tego. Oczyma jednak twymi napatrzysz się tego, jak wiele grzeszni ludzie cierpią w piekle złego!». § III O padole straszliwym
Gdy tedy szli pospołu, światłości nie było oprócz samej anielskiej, co duszę cieszyło. Nadeszli do padołu dziwnie straszliwego, ciemnego i mgłą śmierci cale pokrytego: był głęboki, ognistym węglem napełniony, szyją cienką u wierzchu potężnie zamkniony; wieko było miąższości łokci sześć mające, nad węgle płomieniste ogniem pałające. Stamtąd smrody takowe brzydkie wychodziły, iż przeszłe strachy duszy nie tak ciężkie były. Na blachę onę straszną dusze zstępowały, gdzie jak ołów stopione w płomieniu gorzały. Przez blachę onę, gdy je jak
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 89
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Zamki nieprzyjacielskie podkładał? ilekroć byłeś, jako Rzymski Horatius Cocles drugi, wszytkim szykiem, nie tak dalece mostu Rzymskiego, jako bram nieprzyjacielskich? Gdy Panowie towarzysze twoi, dla wielkich strachów od ciebie uciekali; tyś stanął nieustraszony, nic się nie przelękłszy? Świadkiem tego brama Smoleńska, którą jużeś był taranem twym ognistym stłukł: jużeś był wziął, by ratna ręka była przyskoczyła na czas naznaczony, którego przybyć miała? Świadkiem i druga Stolice Moskiewskiej, Twierska? i trzecia Boryszewska? od jednej z tych z sławną raną odwroteś uczynił, i przyjachałeś do Obozu na wozie, który nie pyszne bogactwa, ale cnoty twoje mężne urobiły
Zamki nieprzyiaćielskie podkłádał? ilekroć byłeś, iáko Rzymski Horatius Cocles drugi, wszytkim szykiem, nie ták dálece mostu Rzymskiego, iáko bram nieprzyiaćielskich? Gdy Pánowie towárzysze twoi, dla wielkich stráchow od ćiebie vćiekáli; tyś stánął nieustrászony, nic się nie przelększy? Swiádkiem tego bramá Smoleńska, ktorą iużeś był táránem twym ognistym stłukł: iużeś był wziął, by rátna ręká byłá przyskoczyłá ná czás náznaczony, ktorego przybyć miáłá? Swiádkiem y druga Stolice Moskiewskiey, Twierska? y trzećia Boryszewska? od iedney z tych z sławną ráną odwroteś vczynił, y przyiáchałeś do Obozu ná wozie, ktory nie pyszne bogáctwá, ále cnoty twoie mężne vrobiły
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 50
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623