, której należy zguby i ruiny swojej ścisły exigere rachunek. Nasza zaś jest intencja zgubionej jej szukać w rycerstwie szlachetnem koronnem i wielkiego księstwa litewskiego, do których nam przystępu nie broni, ani prywatna ich ambicja, ani żadna interesowana pasja, tem bardziej najmniejsza contra Statum machinacja, pochop zaś do ufności daje niewygasła choć odmieniona w ojcowską braterska miłość. Do was tedy ziemianie kołaczemy w waszej ziemi a raczej w waszych popiołach odradzającego się Phoeniksa, orła polskiego, wygrzebać chcemy wzywamy was (których ze skóry wydarłszy przy kościach ledwo zostawiono, wszak i my nic droższego nie mamy nad to tylko, żeśmy os de ossibus vestris), was, którzy nie
, któréj należy zguby i ruiny swojéj ścisły exigere rachunek. Nasza zaś jest intencya zgubionéj jéj szukać w rycerstwie szlachetném koronném i wielkiego księstwa litewskiego, do których nam przystępu nie broni, ani prywatna ich ambicya, ani żadna interesowana passya, tém bardziéj najmniejsza contra Statum machinacya, pochop zaś do ufności daje niewygasła choć odmieniona w ojcowską braterska miłość. Do was tedy ziemianie kołaczemy w waszéj ziemi a raczéj w waszych popiołach odradzającego się Phoenixa, orła polskiego, wygrzebać chcemy wzywamy was (których ze skóry wydarłszy przy kościach ledwo zostawiono, wszak i my nic droższego nie mamy nad to tylko, żeśmy os de ossibus vestris), was, którzy nie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 284
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z świeżego pogromu Wdzięczność od możniejszego? To pociecha w domu? Wtenczas gdy syn z pogany ugania się harcem, Nad ojcem, a co gorsza, pastwić się nad starcem? W kilka dni książę lekko wybiera się w pole, Jedno za nim i drugie, prócz psiuków, pacholę. I ten wiedząc, że knieję ojcowską nawiedzi, W sześciu sprawnych wojskowych pachołków uprzedzi, Kazawszy wszytkim, żeby, jako więc na Turki, Mieli u trojga strzelby odłożone kurki. A w tym, nie uważając wielmożny pan, czy to Szkoda, czy nie, jak ślepy, jedzie ze psy w żyto; I ledwie wysforują, ledwie wkoło gaju Opędzą szczwacze
z świeżego pogromu Wdzięczność od możniejszego? To pociecha w domu? Wtenczas gdy syn z pogany ugania się harcem, Nad ojcem, a co gorsza, pastwić się nad starcem? W kilka dni książę lekko wybiera się w pole, Jedno za nim i drugie, prócz psiuków, pacholę. I ten wiedząc, że knieję ojcowską nawiedzi, W sześciu sprawnych wojskowych pachołków uprzedzi, Kazawszy wszytkim, żeby, jako więc na Turki, Mieli u trojga strzelby odłożone kurki. A w tym, nie uważając wielmożny pan, czy to Szkoda, czy nie, jak ślepy, jedzie ze psy w żyto; I ledwie wysforują, ledwie wkoło gaju Opędzą szczwacze
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 207
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do obrony siebie/ że się i na słowa i na rzecz nieprawdziwą sposobiwszy/ rzeczy niebyłe udaje za istotne? Nie jest to prawdy dzieło/ która jawna jest/ jasna szczyra i prosta: Ale tego to jest robotka. który w prawdzie się niezostał/ ojca kłamstwa i wszelkiej nieprawdy. Zaczym wsprawach takich okazować ojcowską omyłkę/ pokrywać jest nagość jego/ a nie odkrywać: poty odkryta zostawała/ póki zaprawdę rozumiana bywszy/ napadające na się niewiadomie/ pogorszała: objawiona zostawszy/ stała się zakrytą: bo się już nią więcej z nas nikt pogorszać niemoże/ tylko ten/ który upornymi powiekami zazdrością ociekł oczy napuściwszy/ niczego dobrego widzieć
do obrony śiebie/ że sie y ná słowá y ná rzecż nieprawdźiwą sposobiwszy/ rzecży niebyłe vdáie zá istotne? Nie iest to prawdy dźieło/ ktora iáwna iest/ iásna szcżyra y prosta: Ale tego to iest robotká. ktory w prawdźie sie niezostał/ oycá kłamstwá y wszelkiey nieprawdy. Záczym wspráwách tákich okázowáć oycowską omyłkę/ pokrywáć iest nágość iego/ á nie odkrywáć: poty odkryta zostáwałá/ poki záprawdę rozumiána bywszy/ nápádáiące ná się niewiádomie/ pogorszáłá: obiáwiona zostawszy/ stáłá się zákrytą: bo sie iuż nią więcey z nas nikt pogorszáć niemoże/ tylko ten/ ktory vpornymi powiekámi zazdrośćią oćiekł ocży nápuśćiwszi/ niczego dobrego widźieć
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 45
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
chciało/ a do sobie mało znajomych obrządków Ceremonij/ i Sakramentów używania przystać/ i z Rzymiany/ opuściwszy swoje/ na wszytkim ich przestawać. I to nam serca dobrego do Jedności Z. psować nie ma. Gdyż jak Rzymski Biskup tego po nas nie potrzebuje/ aby my do jedności z nim wstępując/ wiarę swoję Ojcowską świętą/ która z Rzymską jest taż i jedna/ i świątobliwe w niej obrządki/ Ceremonie/ porządki/ i zwyczaje/ i zbawiennych Tajemnic używanie zostawili/ opuścili/ i abo wszytko ogółem/ lub część ich jaką na Rzymskie odmienili: tak i nam z wielką trudnością i z niemałym Cerkwie zamięszaniem czynić to przychodziłoby
chćiáło/ á do sobie máło znáiomych obrządkow Ceremoniy/ y Sákrámentow vzywánia przystáć/ y z Rzymiány/ opuśćiwszy swoie/ ná wszytkim ich przestáwáć. Y to nam sercá dobrego do Iednośći S. psowáć nie má. Gdyż iák Rzymski Biskup tego po nas nie potrzebuie/ áby my do iednośći z nim wstępuiąc/ wiárę swoię Oycowską świętą/ ktora z Rzymską iest táż y iedná/ y świątobliwe w niey obrządki/ Ceremonie/ porządki/ y zwyczáie/ y zbáwiennych Táiemnic vżywánie zostáwili/ opuśćili/ y ábo wszytko ogułem/ lub cżęść ich iáką ná Rzymskie odmienili: ták y nam z wielką trudnośćią y z niemáłym Cerkwie zámięszániem czynić to przychodźiłoby
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 197
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
przyjdzie do swej perfekcyjej. Lepiej niech leży wszystko w kącie gdzie odłogiem, A każdy po staremu żyje z miłym Bogiem. Niechaj czyni, co jeno komu się podoba, Ponieważ w nas ustała wrodzona ozdoba, Którąśmy się szczycili bez musu prawnego, Gdy nas ojczyzna o co żądała takiego, Gdy cnotę było trzeba pokazać ojcowską, Gdy męstwo na wojnie i dzielność staropolską, Kiedy umrzeć dla sławy, dla pospolitego Dobra ojczyzny. Teraz nic nie masz takiego. Wszystkich prywata rządzi, wszyscy pragniem zysku, A przecię, nie wiem czemu, pełno jest ucisku. Jakoż wżdy zabieżeć i jako to naprawić? Żebyśmy się zaś mogli w dobrym
przyjdzie do swej perfekcyjej. Lepiej niech leży wszystko w kącie gdzie odłogiem, A każdy po staremu żyje z miłym Bogiem. Niechaj czyni, co jeno komu się podoba, Ponieważ w nas ustała wrodzona ozdoba, Którąśmy się szczycili bez musu prawnego, Gdy nas ojczyzna o co żądała takiego, Gdy cnotę było trzeba pokazać ojcowską, Gdy męstwo na wojnie i dzielność staropolską, Kiedy umrzeć dla sławy, dla pospolitego Dobra ojczyzny. Teraz nic nie masz takiego. Wszystkich prywata rządzi, wszyscy pragniem zysku, A przecię, nie wiem czemu, pełno jest ucisku. Jakoż wżdy zabieżeć i jako to naprawić? Żebyśmy się zaś mogli w dobrym
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 307
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
— A Żyd przecię swoje: „Tamta panna — jak wdowa — miała dzieci troje.” Rozśmiejem się: „Kiedyć tak męskiego oręża Świadoma, dziesięcioro może mieć przez męża!” 103. FILIUS NON REPRAESENTANS PERSONAM PATRIS
Ociec miał kresy z obie, a syn z jedne stronę, Więc tylko w pół wyraził ojcowską personę. Aleć i malarz tenże lub inszy — obrazu Może poprawić, gdy nie potrafi do razu. 104. OMNIA SI PERDAS, FAMAM SERVARE MEMENTO
Kiedy kto wszystko straci, wątpię — na schowanie Sławy — takiego jeśli na skarbnicę stanie. 105. KOMPLANACJA PRZYJACIELSKA
Krzywigębem się piwem poślepiwszy w Mławie, W jarmark
— A Żyd przecię swoje: „Tamta panna — jak wdowa — miała dzieci troje.” Rozśmiejem się: „Kiedyć tak męskiego oręża Świadoma, dziesięcioro może mieć przez męża!” 103. FILIUS NON REPRAESENTANS PERSONAM PATRIS
Ociec miał kresy z obie, a syn z jedne stronę, Więc tylko w pół wyraził ojcowską personę. Aleć i malarz tenże lub inszy — obrazu Może poprawić, gdy nie potrafi do razu. 104. OMNIA SI PERDAS, FAMAM SERVARE MEMENTO
Kiedy kto wszystko straci, wątpię — na schowanie Sławy — takiego jeśli na skarbnicę stanie. 105. KOMPLANACYJA PRZYJACIELSKA
Krzywigębem się piwem poślepiwszy w Mławie, W jarmark
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 32
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
/ kiedy przyszłemu Panu w-Kapitulacjej płacenie moich długów i Domu mego zalecicie. Wyciągnie to oboje po WM. Domu Jagielowskiego tak łaskawe Wm. od lat dwóchset panowanie/ pod którego ku tej Rzeczypospolitej chęcią osobliwie jej Wolności creverunt. Zegnam tedy już Ojcowskim sercem WM. ex Throno decedens, proszę abyście Wm. tę Ojcowską et omnes charitates przechodzącą Intencją moję wdzięcznie przyjąć/ i szczerze tłumaczyć chcieli. Dziękuję Wm. za dotrzymanie wiary i poddaństwa/ któregom difficillimis temporibus statecznie doznał. Rozumiem że się na panowanie moje nikt poskarżyć nie może. Jeśliby się jednak co komu w rządach naszych nie zdało: proszę aby to fragilitati, od której Korona
/ kiedy przyszłemu Pánu w-Kápitulacyey płácenie moich długow i Domu mego zálećićie. Wyćiągnie to oboie po WM. Domu Iágielowskiego ták łáskawe Wm. od lat dwuchset pánowánie/ pod ktorego ku tey Rzeczypospolitey chęćią osobliwie iey Wolnośći creverunt. Zegnam tedy iuż Oycowskim sercem WM. ex Throno decedens, proszę ábyśćie Wm. tę Oycowską et omnes charitates przechodzącą Intencyą moię wdźięcznie przyiąć/ i szczerze tłumáczyć chćieli. Dźiękuię Wm. zá dotrzymánie wiáry i poddáństwá/ ktoregom difficillimis temporibus státecznie doznał. Rozumiem że się ná pánowánie moie nikt poskarżyć nie może. Ieśliby się iednák co komu w rządach nászych nie zdáło: proszę áby to fragilitati, od ktorey Koroná
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 15
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
korespondencją częstą Posłańców rozsadzić ofiarując. Toć znać że prócz tego listu częściej takie i gorsze z Warszawy do Kielc biegały informacje. Obiecuje Pana Borzeckiego obronić od inuidiej P. Czarnieckiego Wziąć go wproteccją nie tylko jako Pani Sługę, ale jako Matka Syna. Toć te słowa clarè Królową znaczą. Siódmy. Obiecuje wrócić daninę Ojcowską. Posyła Czerwone złote, które Pan Borzecki publice Wojsku ukazał. Obiecuje 1000. Czerwonych złotych na każdy Rok. Ciągnie Mnich P. Borzeckiego do konferencjej z sobą, obiecując mu jakieś potrzebne promere informacje. Obligując go, aby to było w secrecie, i palić te listy. A cnotasz to, traktować takie rzeczy które
correspondentią częstą Posłáncow rozsádźić ofiáruiąc. Toć znáć że procz tego listu częśćiey takie y gorsze z Wárszáwy do Kielc biegáły informacye. Obiecuie Páná Borzeckiego obronić od inuidiey P. Czárnieckiego Wźiąć go wprotectią nie tylko iáko Páni Sługę, ále iáko Mátká Syná. Toć te słowá clarè Krolową znáczą. Siodmy. Obiecuie wroćić dáninę Oycowską. Posyła Czerwone złote, ktore Pan Borzecki publicè Woysku vkazał. Obiecuie 1000. Czerwonych złotych ná káżdy Rok. Ciągnie Mnich P. Borzeckiego do conferencyey z sobą, obiecuiąc mu iákieś potrzebne promere informácye. Obliguiąc go, áby to było w secrećie, y palić te listy. A cnotász to, tráctowáć tákie rzeczy ktore
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 71
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
A którzy są Chrystusowi/ i którzy ciało swe ukrzyżowali z namiętnościami i pożądliwościami/ Duchem żyjąc/ Duchem i postępować są powinni. Czyli niewiecie iż którzyściekolwiek ochrzczeni w Chrystusie Jezusie/ jesteście ochrzczeni w śmierci jego? Abowiem jesteście z nim pospołu pogrzebieni przez Krzest na śmierć/ aby jako Chrystus wstał zmartwych przez chwałę Ojcowską/ tak żebyście też i wy w odnowieniu żywota chodzili/ to wiedząc iż stary człowiek nasz pospołu z nim ukrzyżowan jest/ aby było zepsowane ciało grzechu/ abyśmy więcej nie służyli grzechowi. A jeżeliby się komu i w grzech wpaść przydało/ będziecieli się spowiadać grzechów swoich/ wierny jest i sprawiedliwy Pan/
A ktorzy są Chrystusowi/ y ktorzy ćiáło swe vkrzyżowáli z namiętnośćiámi y pożądliwośćiámi/ Duchem żyiąc/ Duchem y postępowáć są powinni. Cżyli niewiećie iż ktorzyśćiekolwiek okrzcżeni w Chrystuśie Iezusie/ iesteśćie okrzcżeni w śmierći iego? Abowiem iesteśćie z nim pospołu pogrzebieni przez Krzest ná śmierć/ áby iáko Chrystus wstał zmartwych przez chwáłę Oycowską/ ták żebyśćie też y wy w odnowieniu żywotá chodźili/ to wiedząc iż stáry cżłowiek nász pospołu z nim vkrzyżowan iest/ áby było zepsowáne ćiáło grzechu/ ábysmy więcey nie służyli grzechowi. A ieżeliby się komu y w grzech wpáść przydáło/ będźiećieli się spowiádáć grzechow swoich/ wierny iest y spráwiedliwy Pan/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 18v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
że
ani teraz, ani potem koadiutoria wileńska Massalskiemu dana nie będzie. Francuzi zaś, że pieniądze dawali, mieli tę rację, aby moskiewska fakcja, której byli książęta Czartoryscy, w Litwie nie górowała. Tak tedy Massalski, już prawie w ręku mając koadiutorią, odstrychniony od niej został, wielką ku mnie nienawiść swoją i ojcowską zajątrzywszy. Nazajutrz marszałek nadworny mnie upewnił, że koadiutoria wileńska Massalskiemu nie będzie dana.
A jako to senatus consilium było dla przyjęcia poselstwa od cesarza tureckiego, z denuncjacją jego na tron otomański wyniesienia, tak o wjeździe tegoż posła, audiencji i senatus consilium namienię. Najprzód marszałek nadworny koronny, którego mała ad ministerium capacitas
że
ani teraz, ani potem koadiutoria wileńska Massalskiemu dana nie będzie. Francuzi zaś, że pieniądze dawali, mieli tę rację, aby moskiewska fakcja, której byli książęta Czartoryscy, w Litwie nie górowała. Tak tedy Massalski, już prawie w ręku mając koadiutorią, odstrychniony od niej został, wielką ku mnie nienawiść swoją i ojcowską zajątrzywszy. Nazajutrz marszałek nadworny mnie upewnił, że koadiutoria wileńska Massalskiemu nie będzie dana.
A jako to senatus consilium było dla przyjęcia poselstwa od cesarza tureckiego, z denuncjacją jego na tron otomański wyniesienia, tak o wjeździe tegoż posła, audiencji i senatus consilium namienię. Najprzód marszałek nadworny koronny, którego mała ad ministerium capacitas
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 531
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986