JAN ZAMOJSKI, Kanclerz i Hetman wiel: Koronny, Ojciec Wielm: twej. O rzecz pierwszą tak się otrącić poważył, iż Heretykiem z wiary będąc, ważył się pokryć larwą wyznawce Prawosławnej wiary Z. Wschodniej Cerkwie. O rzecz drugą, iż Heretyckie swe bluźnierstwa poddał pod obronę systemu Katolikowi, mężowi wysokich cnot, i okazałej pobożności. Z którym to się stało, Co się zwykło stawać i z owym, Który się otrąca in lapidem offensionis, et petram scandali. Bo go i Z. pam: Pan Ojciec wielm: twej znał być zmyślonym Rusinem, a własnym Heretykiem: i Cerkiew Ruska ani Wschodnia, za Syna go swego nie znała
IAN ZAMOYSKI, Kánclerz y Hetman wiel: Koronny, Oyćiec Wielm: twey. O rzecz pierwszą ták się otrąćić poważył, iż Haeretykiem z wiáry będąc, ważył się pokryć lárwą wyznawce Práwosławney wiáry S. Wschodney Cerkwie. O rzecz drugą, iż Haeretyckie swe bluźnierstwá poddał pod obronę systemu Kátholikowi, mężowi wysokich cnot, y okazáłey pobożnośći. Z ktorym to się stáło, Co sie zwykło stáwáć y z owym, Ktory sie otrąca in lapidem offensionis, et petram scandali. Bo go y S. pám: Pan Oyćiec wielm: twey znał bydź zmyslonym Ruśinem, á własnym Haeretykiem: y Cerkiew Ruska áni Wschodna, zá Syná go swego nie znáłá
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 4
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tylko którą człowieka część/ ale wszytkiego człowieka/ z dusze i ciała złożonego/ rodzą. Nikt abowiem (że rzecz moję przykładem objaśnię/) Elizabety ciała rodzicą tylko/ a nie i duszę rodzica być rzecze. Ponieważ ona nie same ciało rodziła/ ale krzciciela/ z dusze i ciała postanowionego. Z tej wyraźnej i okazałej Doktora tego ś. nauki wiedzieć się daje jawnie/ że każdą duszę Pan Bóg nowo tworzy i w ciało już doskonale duszą żywą ożywione wlewa. Metodius Z. Biskup Pamfilijski/ niema/ mówi/ być wierzono/ aby uczyć nas tego miał Apostoł Z. jaoby z śmiertelnym ciałem i dusze przyrodzenie było zasiewane. Nieśmiertelne
tylko ktorą cżłowieká ćżęść/ ále wszytkiego człowieká/ z dusze y ćiáłá złożonego/ rodzą. Nikt ábowiem (że rzecż moię przykłádem obiáśnię/) Elizábety ciáłá rodźicą tylko/ á nie y duszę rodźicá bydź rzecże. Ponieważ oná nie sáme ćiáło rodźiłá/ ále krzćićielá/ z dusze y ćiáłá postánowionego. Z tey wyráźney y okazáłey Doctorá tego ś. náuki wiedźieć sie dáie iáwnie/ że káżdą duszę Pan Bog nowo tworzy y w ćiáło iuż doskonále duszą żywą ożywione wlewa. Methodius S. Biskup Pámphiliyski/ niema/ mowi/ bydź wierzono/ áby vczyć nas tego miał Apostoł S. iáoby z śmiertelnym ciáłem y dusze przyrodzenie było zásiewáne. Nieśmiertelne
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 67
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
peccato Originali, et Actuali, de Originali Iustitia, de Prouidentia, de praesientia,de praedestinatione, de Gratia, de Fide, de Iustificatione, de Ecclesia, de Sacramentis, de Scriptura S. et de eius Kanone, de Tradytionibus, i w inszych niektórych. w czymi wszytkim/ cokolwiek tych czasów Cerkiew Wschodnia okazałej znacznej i wyraźnej/ z pismem Z. i z SS. Doktorów Cerkiewnych nauką zgodnej wiadmości ma/ i mieć może/ Trydeńskiemu Synodowi jest/ i ma być powinna. Zaczym nie tylo w przyczynę bojaźni ku ochylaniu się jedności z Cerkwią Zachodną Synod Trydeński od nas i od wszytkiej Cerkwie Wschodniej brany być nie ma/ ale
peccato Originali, et Actuali, de Originali Iustitia, de Prouidentia, de praesientia,de praedestinatione, de Gratia, de Fide, de Iustificatione, de Ecclesia, de Sacramentis, de Scriptura S. et de eius Canone, de Traditionibus, y w inszych niektorych. w cżymi wszytkim/ cokolwiek tych cżásow Cerkiew Wschodna okazáłey znácżney y wyráźney/ z pismem S. y z SS. Doktorow Cerkiewnych náuką zgodney wiádmośći ma/ y mieć może/ Trydeńskiemu Synodowi iest/ y ma bydź powinna. Záczym nie tylo w przyczynę boiáźni ku ochylániu sie iednośći z Cerkwią Zachodną Synod Trydeński od nas y od wszytkiey Cerkwie Wschodney brány bydź nie ma/ ále
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 200
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
trafunku się, jakom rzekł, potkał grabia śmiały, Szukając, jako beł zwykł, tej, co go w więzieniu Miłości w ustawicznem trzymała trapieniu.
LXXIV.
Skoro Aldzyrd Orlanda ujźrzał, nad którego Na świecie bohatyra nie beło więtszego, Na twarz wściekłą i na wzrok srogi i surowy, Na harde, groźne czoło okazałej głowy I na straszliwą postać zdziwił się i zdumiał I że to rycerz wielki musiał być, rozumiał; Zaczem go chęć gorąca poczęła ujmować Skusić się i boju z niem strasznego skosztować.
LXXV.
Młody Aldzyrd i zawżdy pełen beł hardości Z wielkiej siły, z wielkiego serca i dzielności, I harcując na koniu, wypadł
trafunku się, jakom rzekł, potkał grabia śmiały, Szukając, jako beł zwykł, tej, co go w więzieniu Miłości w ustawicznem trzymała trapieniu.
LXXIV.
Skoro Aldzyrd Orlanda ujźrzał, nad którego Na świecie bohatyra nie beło więtszego, Na twarz wściekłą i na wzrok srogi i surowy, Na harde, groźne czoło okazałej głowy I na straszliwą postać zdziwił się i zdumiał I że to rycerz wielki musiał być, rozumiał; Zaczem go chęć gorąca poczęła ujmować Skusić się i boju z niem strasznego skosztować.
LXXV.
Młody Aldzyrd i zawżdy pełen beł hardości Z wielkiej siły, z wielkiego serca i dzielności, I harcując na koniu, wypadł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 267
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
siła pieką/ siła smazą kur/ gęsi/ prosiąt/ carnificina sroga.
DZIEWIĄTY Punkt albo Reguła compartitionis. Niech będzie o stołowej izbie. która Polskiego budynku jest część przedniejsza & membrum aedificij principale. W niej hospitalitas, wesoła krotofila/ dobra kompania/ zabawa z przyjacielem/ w niej zgoła zażywanie największe/ dobrego mienia i okazałej magnificencji mięszka. A tak słusznie ma być wesoła i ozdobna/ i do pokazania pompy sposobna. Do czego trzeba/ aby ze trzech/ możnali rzecz/ stron okna miała a przynamniej ze dwóch. Druga aby i wysokość stropu i wielkość okien do proporcji w niej była. Miejsce jej tedy w budynku/ jakom wyżej
śiłá pieką/ śiłá smázą kur/ gęśi/ prośiąt/ carnificina sroga.
DZIEWIĄTY Punct álbo Regułá compartitionis. Niech będzie o stołowey izbie. ktora Polskiego budynku iest część przednieysza & membrum aedificij principale. W niey hospitalitas, wesoła krotofilá/ dobra kompánia/ zábáwá z przyiaćielem/ w niey zgołá záżywánie naywiększe/ dobrego mienia y okazáłey magnificentiey mięszka. A ták słusznie ma być wesoła y ozdobna/ y do pokazánia pompy sposobna. Do czego trzebá/ áby ze trzech/ moznali rzecz/ stron okná miáłá á przynamniey ze dwoch. Druga áby y wysokość stropu y wielkość okien do proportiey w niey byłá. Mieysce iey tedy w budynku/ iákom wyżey
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: B4
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
nasi zgodzili się na to po kołach Partykularnych że by tej przed się wziętej nieodstępować Intencyjiej. Gdy zaś w kole Jeneralnym kazali Porucznikom deklarować Nomine swojej każdemu kompanijej który chciał sam ore proprio deklarował komu zaś trudno było o słowa to per Deputatos szły deklaracyje. Nasz Krzywiecki lubo był dobry żołnierz i mężczyzna pewnie urody pięknej i okazałej, ale niemowca a osobliwie in facie Publica Mnie tedy Ordynował do deklaracyjej i wszystkiej kompanijej kazał być w Jeneralnym kole a sam został listy pilno ekspedyował. Że tedy nie było Chorągwi królewskich Wojewodzinych Obudwu i krajczego koronnego Leszczyńskiego zięcia jego. Najpierwsza tedy deklaracja była tej Chorągwie gdzie Porucznikował substytut deklarował tedy kraszowski Towarzysz Druga zaraz deklaracja Chorągwie
nasi zgodzili się na to po kołach Partykularnych że by tey przed się wziętey nieodstępować Intencyjiey. Gdy zas w kole Ieneralnym kazali Porucznikom deklarować Nomine swoiey kozdemu kompaniey ktory chciał sąm ore proprio deklarował komu zas trudno było o słowa to per Deputatos szły deklaracyie. Nasz Krzywiecki lubo był dobry zołnierz y męszczyzna pewnie urody piękney y okazałey, ale niemowca a osobliwie in facie Publica Mnie tedy Ordynował do deklaracyiey y wszystkiey kompaniey kazał bydz w Ieneralnym kole a sąm został listy pilno expedyował. Że tedy nie było Chorągwi krolewskich Woiewodzinych Obudwu y krayczego koronnego Leszczynskiego zięcia iego. Naypierwsza tedy deklaracyia była tey Chorągwie gdzie Porucznikował substytut deklarował tedy kraszowski Towarzysz Druga zaraz deklaracyia Chorągwie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 116
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. duchowni byli inkludowani, a zatem do starościnej jurysdykcji pociągani; druga, i z strony forum chcieli, aby się o to Ojcu św. nie modleło, ale żeby się tu zaraz to kończyło i obwarowało, inaczej i dalej postępować nie chcąc. Na co jeden senator, widząc, że umyślnie okazji na rozerwanie sejmu okazałej w owych ostatnich godzinach szukali, nie chcąc, aby ta invidia na stanie duchownym zostawała, wiedząc, że na te rzeczy, które wyciskali, pozwolić nie mogli, rzekł do onych, pytając: »A kiedyby pp. duchowni na to, coście teraz podali, pozwolili, macie już WM. wolą ten
. duchowni byli inkludowani, a zatem do starościnej jurysdykcyi pociągani; druga, i z strony forum chcieli, aby się o to Ojcu św. nie modleło, ale żeby się tu zaraz to kończyło i obwarowało, inaczej i dalej postępować nie chcąc. Na co jeden senator, widząc, że umyślnie okazyi na rozerwanie sejmu okazałej w owych ostatnich godzinach szukali, nie chcąc, aby ta invidia na stanie duchownym zostawała, wiedząc, że na te rzeczy, które wyciskali, pozwolić nie mogli, rzekł do onych, pytając: »A kiedyby pp. duchowni na to, coście teraz podali, pozwolili, macie już WM. wolą ten
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 379
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nie odkłada I wprzód do Agramanta w zapędzie przypada.
VIII.
Już ten krwią hojnie spłynął, szablę mu wydarto, Szyszak ze wszystkich boków stłuczono, otwarto, Tarcz miał rozpadłą w poły, zbroję zdziurawioną, Ręce, piersi, głowę, twarz srodze posieczoną. Naciera srogi Orland, wzrok niesie surowy I czoło groźne marszczy okazałej głowy, Potem, gdzie z ramionami kark się duży schodzi, Tnie i duszę niechętną z swem ciałem rozwodzi.
IX.
Tak w zatyłek haniebnie, gdzie nit blachy spina, Ugodził, iż jako włos, szyję mu ucina. Padł w jednę stronę tułów króla libyskiego, W drugą zaś ustrzygniony łeb z karku twardego;
nie odkłada I wprzód do Agramanta w zapędzie przypada.
VIII.
Już ten krwią hojnie spłynął, szablę mu wydarto, Szyszak ze wszystkich boków stłuczono, otwarto, Tarcz miał rozpadłą w poły, zbroję zdziurawioną, Ręce, piersi, głowę, twarz srodze posieczoną. Naciera srogi Orland, wzrok niesie surowy I czoło groźne marszczy okazałej głowy, Potem, gdzie z ramionami kark się duży schodzi, Tnie i duszę niechętną z swem ciałem rozwodzi.
IX.
Tak w zatyłek haniebnie, gdzie nit blachy spina, Ugodził, iż jako włos, szyję mu ucina. Padł w jednę stronę tułów króla libyskiego, W drugą zaś ustrzygniony łeb z karku twardego;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 255
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905