żem ostrzegł i tym otworzeniem tych rzeczy nie mając już żadnego inszego sposobu avertendi od Rzpltej tego periculum, na ratunek WM. wszech wezwałem, tak i dalej nad to, cobyście WM. w tym po mnie mieć chcieli, nic czynić nie chcę. WMciów rzecz będzie patrzyć, abyście tę ostatnią okazją mając, o sobie, o potomstwie swym, o miłej wolności tak gruntownie radzili, jakobyście zaś potym do narzekania samych na się i potomstwu waszemu na was przyczyny nie dali.
żem ostrzegł i tym otworzeniem tych rzeczy nie mając już żadnego inszego sposobu avertendi od Rzpltej tego periculum, na ratunek WM. wszech wezwałem, tak i dalej nad to, cobyście WM. w tym po mnie mieć chcieli, nic czynić nie chcę. WMciów rzecz będzie patrzyć, abyście tę ostatnią okazyą mając, o sobie, o potomstwie swym, o miłej wolności tak gruntownie radzili, jakobyście zaś potym do narzekania samych na się i potomstwu waszemu na was przyczyny nie dali.
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 291
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
swoje, Byłe mi to zażyło, a pewnie we dwoje.” Nieszczęścieć to, nie odpust, myślę sobie, taki, Co weń przypominają takroczne niesmaki. 153 (F). SŁAWNY KRAKÓW W RZYMIE
Jeden rozliczne rzeczy prawiąc mi o Rzymie, Że tam w wielkiej nasz Kraków zostaje estymie. Pytam o okazją, dosyć widzę miałką: „Rano — rzecze — po mieście chodząc Włoch z gorzałką, Woła: Di Cracovia aquavita bona, Choć co wiedzieć, gdzie z lagru we Włoszech palona.” To nas nie mogą z czego poczciwszego chwalić, Prócz gorzałki, że dobrze umiemy ją palić? Dopieroż by do chwały okazją
swoje, Byłe mi to zażyło, a pewnie we dwoje.” Nieszczęścieć to, nie odpust, myślę sobie, taki, Co weń przypominają takroczne niesmaki. 153 (F). SŁAWNY KRAKÓW W RZYMIE
Jeden rozliczne rzeczy prawiąc mi o Rzymie, Że tam w wielkiej nasz Kraków zostaje estymie. Pytam o okazyją, dosyć widzę miałką: „Rano — rzecze — po mieście chodząc Włoch z gorzałką, Woła: Di Cracovia aquavita bona, Choć co wiedzieć, gdzie z lagru we Włoszech palona.” To nas nie mogą z czego poczciwszego chwalić, Prócz gorzałki, że dobrze umiemy ją palić? Dopieroż by do chwały okazyją
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 74
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
(N). OKAZJA
Siedział podle mnie łysy szlachcic jeden z brodą. Taką, rzekę, malują okazją modą, Jakby mówiła: bierz mię, gdzie masz za co, z czoła, W tyle nie powetujesz, bom tam cale goła. Cóż diabeł pierzy: gdy te formuję abrysy, Pocznie do zwady dawać okazją łysy. Siła o mnie, a wszytko niecnotliwie, kłama. Czegóż czekać, gdy wzywa rzecz do siebie sama?
Więc czapką opatrzywszy naprędce czuprynę, W brodę mu się, co mogę najrzeźwiej, zawinę. „Postój, postój, bo nie tak za łby chodzą” — wola. „Diabła mam stać — odpowiem
(N). OKAZJA
Siedział podle mnie łysy szlachcic jeden z brodą. Taką, rzekę, malują okazyją modą, Jakby mówiła: bierz mię, gdzie masz za co, z czoła, W tyle nie powetujesz, bom tam cale goła. Cóż diaboł pierzy: gdy te formuję abrysy, Pocznie do zwady dawać okazyją łysy. Siła o mnie, a wszytko niecnotliwie, kłama. Czegóż czekać, gdy wzywa rzecz do siebie sama?
Więc czapką opatrzywszy naprędce czuprynę, W brodę mu się, co mogę najrzeźwiej, zawinę. „Postój, postój, bo nie tak za łby chodzą” — wola. „Diabła mam stać — odpowiem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 137
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zaciągnął brudu, tym boleśniej. 456. JAKO DAWNE ŻARTY NA ŚWIECIE
Żartów, póki i ludzi, rzecz skazuje sama. Skoro szatan z czystości obnażył Adama, Sprawiwszy mu z baraniej, na grzbiet, kurtę skóry, Żartuje Bóg: Wej, Adam, jakoby z nas który. Więc ponieważ dał czart z nas okazją żartów, Oddając mu wet wetem, żartujmy też z czartów: Wej, co latał po niebie, co się równał Bogu, Dziś się diabeł po piekle tłucze na ożogu. My-ć, dodarszy kożucha, nie zostaniem nadzy; Ten zostanie na wieki ubrukany w sadzy. 457. DO SĄSIADA
Zawsze sobie sąsiad mój żywot wspomni
zaciągnął brudu, tym boleśniej. 456. JAKO DAWNE ŻARTY NA ŚWIECIE
Żartów, póki i ludzi, rzecz skazuje sama. Skoro szatan z czystości obnażył Adama, Sprawiwszy mu z baraniej, na grzbiet, kurtę skóry, Żartuje Bóg: Wej, Adam, jakoby z nas który. Więc ponieważ dał czart z nas okazyją żartów, Oddając mu wet wetem, żartujmy też z czartów: Wej, co latał po niebie, co się równał Bogu, Dziś się diabeł po piekle tłucze na ożogu. My-ć, dodarszy kożucha, nie zostaniem nadzy; Ten zostanie na wieki ubrukany w sadzy. 457. DO SĄSIADA
Zawsze sobie sąsiad mój żywot wspomni
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 203
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
fortelem swoim sposobności miejsca onych zażywać, tak nam ciężej w takiej szczupłości wojska oboje strony Wisły oganiać i wszystkie zamczyska osadzać. Miałem ja nadzieję w obywatelach tutecznych, że się wżdy choć dla cienia skupić mieli; ale już ją tracę, widząc ich jawną nieochotę. Azali Pan Bóg sam z miłosierdzia swego poda taką okazją, za którą tej nieprzyjacielskiej faworyzującej fortunie koniec uczyni. Oddaję zatem Waszej Królewskiej Mści, P. memu miłościwemu, wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 20. Września 1628.
Ciężko bardzo to opanowanie przez nieprzyjaciela Nowego przyjmując, przez nieopatrzność nieboszczyka Pilchowskiego
fortelem swoim sposobności miejsca onych zażywać, tak nam ciężéj w takiej sczupłości wojska oboje strony Wisły oganiać i wszystkie zamczyska osadzać. Miałem ja nadzieję w obywatelach tutecznych, że się wżdy choć dla cienia skupić mieli; ale już ją tracę, widząc ich jawną nieochotę. Azali Pan Bóg sam z miłosierdzia swego poda taką okazyją, za którą tej nieprzyjacielskiej faworyzującej fortunie koniec uczyni. Oddaję zatém Waszej Królewskiej Mści, P. memu miłościwemu, wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 20. Września 1628.
Ciężko bardzo to opanowanie przez nieprzyjaciela Nowego przyjmując, przez nieopatrzność nieboszczyka Pilchowskiego
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 126
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
K. Mści, Panu memu miłościwemu, nieomylnie oznajmuję, że się co raz w ludzie zmacnia: dnia jutrzejszego regiment Bałdysów i Ringrafów, z którego mi wczora piąciu oficierów przywiedziono, do obozu nieprzyjacielskiego wniść mają. Posłałem Pana Kossakowskiego, aby ich mógł jako przed obozem przejąć i gromić, aza mu Pan Bóg poda okazją do rozerwania ich. Mnie coraz wojska ubywa za osadzeniem zamków, oganiając wszystkie kąty od najazdów nieprzyjacielskich, tak że go już połowica in praesidiis zostawa. Życzemy jednak wszyscy sobie, abyśmy mogli mieć pole z tym nieprzyjacielem, na którem albobyśmy sławnie pomarli, albo nieprzyjaciela, z miłosierdzia bożego, pod nogi W
K. Mści, Panu memu miłościwemu, nieomylnie oznajmuję, że się co raz w ludzie zmacnia: dnia jutrzejszego regiment Bałdysów i Ringrafów, z którego mi wczora piąciu officierów przywiedziono, do obozu nieprzyjacielskiego wniść mają. Posłałem Pana Kossakowskiego, aby ich mógł jako przed obozem przejąć i gromić, aza mu Pan Bóg poda okazyją do rozerwania ich. Mnie coraz wojska ubywa za osadzeniem zamków, oganiając wszystkie kąty od najazdów nieprzyjacielskich, tak że go już połowica in praesidiis zostawa. Życzemy jednak wszyscy sobie, abyśmy mogli mieć pole z tym nieprzyjacielem, na którém albobyśmy sławnie pomarli, albo nieprzyjaciela, z miłosierdzia bożego, pod nogi W
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 127
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, prócz kilku dobrych słów tym razem, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD W PolscE DYZENTERIA A.1676 IN JULIO
Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polsce przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazja morzy, Niech astrolodzy wróżą i doktorzy; Ja doświadczenie rzeczy mając w próbie, Strach okazją kładę tej chorobie. Gorszczejsze stokroć awizy nad piołyn, Turcy Podole, orda pali Wołyń, Gdy już, już ogień siąga prawie dachu, Czy nowinaż to, usrać się od strachu I znowu prędkie wyprzątnąwszy kiszki, Ichże krwią gasić pogańskie opryszki? A kto chce z lepszym odprawić to wczasem, Z Izraelczyki kołek
, prócz kilku dobrych słów tym razem, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD W POLSZCZE DYZENTERIA A.1676 IN IULIO
Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polszczę przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazyja morzy, Niech astrolodzy wróżą i doktorzy; Ja doświadczenie rzeczy mając w próbie, Strach okazyją kładę tej chorobie. Gorszczejsze stokroć awizy nad piołyn, Turcy Podole, orda pali Wołyń, Gdy już, już ogień siąga prawie dachu, Czy nowinaż to, usrać się od strachu I znowu prędkie wyprzątnąwszy kiszki, Ichże krwią gasić pogańskie opryszki? A kto chce z lepszym odprawić to wczasem, Z Izraelczyki kołek
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 409
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. I pokażę, że ludzie na In illo tempore, na dawne lata wspominają że lata przeszłe, iż lepsze, chwalą. Na większą chwałę Pana Boga naszego. KAZANIE I. PIERWSZA CZĘSC
3. BIORĘ NA TŁUMACZĘNIE ROZDŹIAŁ DWUDŹIESTY KsIĄG CZWARTYCH KrólEWSKICH, gdzie się opisuje żal Ezechiasza Króla. Dzielę sobie to tłumaczenie, na okazją smutku Ezechiasza, a potym co za pociechę wziął. 4. CO DO PIERWSZEGO. Przychodzi Izajasz Prorok do EzechiaszaKrola, zwiastuje mu. Umrżesz, żyć niebędziesz. Pocznie płakać Ezechiasz, Fleuit Ezechias magno. 5. Pytam, co za okazja tego płaczu? Augustyn Święty powiada, że nie za grzechy płakał, Nie
. I pokażę, że ludźie ná In illo tempore, ná dawne látá wspomináią że látá przeszłe, iż lepsze, chwalą. Ná większą chwałę Páná Bogá nászego. KAZANIE I. PIERWSZA CZĘSC
3. BIORĘ NA TŁUMACZĘNIE ROZDŹIAŁ DWUDŹIESTY XIĄG CZWARTYCH KROLEWSKICH, gdźie się opisuie żal Ezechiászá Krolá. Dźielę sobie to tłumáczęnie, ná okázyią smutku Ezechiasza, á potym co zá poćiechę wźiął. 4. CO DO PIERWSZEGO. Przychodźi Izáiasz Prorok do EzechiaszáKrolá, zwiástuie mu. Vmrżesz, żyć niebędźiesz. Pocznie płákáć Ezechiasz, Fleuit Ezechias magno. 5. Pytam, co zá okázyia tego płáczu? Augustyn Swięty powiáda, że nie zá grzechy płákał, Nie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 40
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dość będzie o nim pokazać, że świata tego zawody i szczęścia, przemijają. Ad maiorem Dei gloriam. Na większą chwałę Pana Boga naszego. NA III. NIEDZ: PO WIELKIEJ NOCY. PIERWSZA CZĘSC.
WYBUDOWAŁ NABUCHODONOZOR Król POSĄG JEDEN ZŁOTY. Dan: 3. Dzielę sobie tłumaczenie miejsca tego na dwie części, na okazją wystawienia tego Bałwanu, a potym co też o tym bałwanie, rokowali ludzie. 2. CO DO PIERWSZEGO. Okazja pierwsza budowania tego posągu, animusz Pański: co za zabawa Pańska? wystawować bałwany złote. Weźmie sobie Pan osobę czasem jaką podłą Plebejusza, albo szlachcica niepewnego, czasem i ze wsi poddanego, obróci serce
dość będźie o nim pokazáć, że świátá tego zawody i szczęśćia, przemijáią. Ad maiorem Dei gloriam. Ná większą chwałę Paná Boga nászego. NA III. NIEDZ: PO WIELKIEY NOCY. PIERWSZA CZĘSC.
WYBUDOWAŁ NABUCHODONOZOR KROL POSĄG IEDEN ZŁOTY. Dan: 3. Dźielę sobie tłumáczęnie mieyscá tego ná dwie częśći, ná okázyią wystáwięnia tego Bałwánu, á potym co też o tym báłwánie, rokowali ludźie. 2. CO DO PIERWSZEGO. Okázyia pierwsza budowánia tego posągu, ánimusz Pański: co zá zabáwa Páńska? wystawowáć báłwany złote. Weźmie sobie Pan osobę czásem iáką podłą Plebeiuszá, álbo ślachćicá niepewnego, czásem i ze wśi poddánego, obroći serce
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 71
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Biskupów. Kościół Bernardyński, wr którym Z. Jana z Dukli grób jest, może się między najpjękniejszemi w Polsce liczyć. Z Kapituły Lwowskiej bywa Przydent i Vice-Prezident na Trybunał Prowincyj Mało-Polskiej, dla których sustentacyj pod czas funkcyj, inkorporowała Rzeczpospolita Probostwo Trębowelskie. Lwów dosyć ma piękne struktury, których wystawieniu i konserwacyj dają okazją Kontrakty Lwowskie na Trzy-Krole otwierające się. Tu się także sądzi Trybunał Prowincyj Mało-Polskiej, od Przewodniej Niedzieli do Z. Tomasza pod tymże Marszałkiein i Prezydentem co i w Lublinie, sądzą się Województwa Kijowskie, Ruskie, Ziemia Halicka, Wołyńskie, Podolskie, Bełzkie, Bracławskie, Czerniechowskie. KARTA XVII.
3tio.
Biskupow. Kościoł Bernardyński, wr ktorym S. Jana z Dukli grob iest, może się między naypjęknieyszemi w Polszcze liczyć. Z Kapituły Lwowskiey bywa Przydent y Vice-Prezident na Trybunał Prowincyi Mało-Polskiey, dla ktorych sustentacyi pod czas funkcyi, inkorporowała Rzeczpospolita Probostwo Trębowelskie. Lwow dosyć ma piękne struktury, ktorych wystawieniu y konserwacyi daią okazyą Kontrakty Lwowskie na Trzy-Krole otwierające się. Tu się także sądzi Trybunał Prowincyi Mało-Polskiey, od Przewodniey Niedzieli do S. Tomasza pod tymże Marszałkiein y Prezydentem co y w Lublinie, sądzą się Woiewodztwa Kijowskie, Ruskie, Ziemia Halicka, Wołyńskie, Podolskie, Bełzkie, Bracławskie, Czerniechowskie. KARTA XVII.
3tio.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 175
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772