Kozaki wespół Tatarowie Poszli ku samej aż pod Zborów głowie, Serce ścisnąwszy w zamknionym Zbarażu, Nie omieszkiwał tak ciężkiego razu I na ostatnim niebezpieczeństw szańcu Stawił przy bożym żywot pomazańcu. Gdzie konie, wozy i cały rynsztunek (A był tam tego nie podły szacunek) I wszytko co miał stracił a sam zdrowy Został; szczęśliwy okup takiej głowy! I znowu kiedy tenże ślizkiej wiary Rusin i z tymiż nastąpił Tatary, Choć w słabym barzo natenczas swym zdrowiu, Przecię ojczyźnie służyć pogotowiu, Konia nie mogąc dosieść, aż na wozie Stawił się przecię w królewskim obozie. Tam grzmot żelaza, strzał i kul hałasy I obozowe wytrwawszy niewczasy Nie Wprzód
Kozaki wespoł Tatarowie Poszli ku samej aż pod Zborow głowie, Serce ścisnąwszy w zamknionym Zbarażu, Nie omieszkiwał tak ciężkiego razu I na ostatnim niebezpieczeństw szańcu Stawił przy bożym żywot pomazańcu. Gdzie konie, wozy i cały rynsztunek (A był tam tego nie podły szacunek) I wszytko co miał stracił a sam zdrowy Został; szczęśliwy okup takiej głowy! I znowu kiedy tenże ślizkiej wiary Rusin i z tymiż nastąpił Tatary, Choć w słabym barzo natenczas swym zdrowiu, Przecię ojczyźnie służyć pogotowiu, Konia nie mogąc dosieść, aż na wozie Stawił się przecię w krolewskim obozie. Tam grzmot żelaza, strzał i kul hałasy I obozowe wytrwawszy niewczasy Nie wprzod
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 426
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
? Gdzie wszystkie myśli, starania, prace, fatygi, lata, dni, nocy i momenta w to tylko same usiłowania wchodziły, aby wiara święta pomnożenie brała, nauka i Ewanielia Chrystusowa przez dzilne skutki swoje nie ustawała, imię Zbawiciela w ustach prawowiernych ustawicznie brzmiało, kościoły i zgromadzenie Jego w ozdobach swoich pomnażały się, okup i szacunek krwie przenajdroższej w duszach opłaconych nie ginął, obligacja pasterska i straszliwe nader kapłaństwa powołanie we wszystkim sobie korespondowało. Komu się dostała owa w przepowiadaniu słowa Boskiego żarliwość, ochota i pilność, owa w strofowaniu i ułatwieniu sumnienia moc i łatwość, w pociągnieniu do skruchy i pokuty sposobność, w utrzymaniu przy stanie łaski
? Gdzie wszystkie myśli, starania, prace, fatygi, lata, dni, nocy i momenta w to tylko same usiłowania wchodziły, aby wiara święta pomnożenie brała, nauka i Ewanjelija Chrystusowa przez dzilne skutki swoje nie ustawała, imię Zbawiciela w ustach prawowiernych ustawicznie brzmiało, kościoły i zgromadzenie Jego w ozdobach swoich pomnażały się, okup i szacunek krwie przenajdroższej w duszach opłaconych nie ginął, obligacyja pasterska i straszliwe nader kapłaństwa powołanie we wszystkim sobie korespondowało. Komu się dostała owa w przepowiadaniu słowa Boskiego żarliwość, ochota i pilność, owa w strofowaniu i ułatwieniu sumnienia moc i łatwość, w pociągnieniu do skruchy i pokuty sposobność, w utrzymaniu przy stanie łaski
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 223
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. Przez ciebie samego/ który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem/ i Duchem świętym/ na wieki wieczne. AMEN. Psal: 113. 4. Job 26. 10. Kazanie Wtóre. Luc: 1. Pieśń ś. Wojciecha Joan: 8. Liujus. o Bogarodzicy z. Petr: 18. Czemu okup przez krew. Kazanie Wtóre. Jelonek po górach. mDe dyligedo Deo. f. 6. Serm. 20. in Cant. Robota Pańska. Pieśń ś. Wojciecha Psal: 27. o Bogarodzicy Isa: 35. 6. Isa: 3. 1. Kałuża wielka, świat. Szata z grzechów zszyta.
. Przez ćiebie sámego/ który żyiesz y kroluiesz z Bogiem Oycem/ y Duchem świętym/ ná wieki wieczne. AMEN. Psal: 113. 4. Iob 26. 10. Kazánie Wtore. Luc: 1. Pieśń ś. Woyćiechá Ioan: 8. Liuius. o Bogárodźicy s. Petr: 18. Czemu okup przez krew. Kazánie Wtore. Ielonek po gorách. mDe diligēdo Deo. f. 6. Serm. 20. in Cant. Robotá Páńska. Pieśń ś. Woyćiechá Psal: 27. o Bogárodźicy Isa: 35. 6. Isa: 3. 1. Káłużá wielka, świat. Szátá z grzechow zszyta.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 32
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
sam. 50. I porachuje się z onym co go kupił/ od roku/ którego mu się przedał/ aż do miłościwego lata/ aby pieniądze za które się przedał/ odłożone były według liczby lat: jako z najemnikiem/ z nim sobie postąpi. 51. Jeśliby jeszcze nie mało lat zostawało/ wedle nich wróci okup swój z pieniędzy/ za które kupiony jest. 52. A jeśliby nie wiele lat zostawało do miłościwego lata/ tedy porachuje się z nim/ a według onych lat wróci okup swój. 53. Jako najemnik doroczny niech będzie u niego/ nie będzie nad nim surowie panował/ przed oczyma twemi. 54. A
sam. 50. Y poráchuje śię z onym co go kupił/ od roku/ ktorego mu się przedał/ áż do miłośćiwego látá/ áby pieniądze zá ktore śię przedał/ odłożone były według licżby lat: jáko z najemnikiem/ z nim sobie postąpi. 51. Iesliby jeszcze nie máło lat zostawáło/ wedle nich wroći okup swoj z pieniędzy/ zá ktore kupiony jest. 52. A jesliby nie wiele lat zostawáło do miłośćiwego látá/ tedy poráchuje śię z nim/ á według onych lat wroći okup swoj. 53. Iáko najemnik doroczny niech będźie u niego/ nie będźie nád nim surowie pánował/ przed oczymá twemi. 54. A
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 132
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
kiedy z oczu wszytkie łzy będą omyte, Co je na niskim świecie człek leje, toć i te, Którymi, kiedy żonę opłakuję z dziećmi, Nieuchronną ślepotą smutne oko się ćmi. A że jeszcze prócz Boga na świat się nie rodził, Żeby ni w czym mandatów jego nie uszkodził, Przez tak drogi dusz ludzkich okup, Boży Synu,
Który możesz biały śnieg robić z karmazynu, Odpuść, kędy zgrzeszyła z swymi dziećmi matka, I dołóż krwawą swoją zasługą ostatka, Czego im do rachunku z śmiertelnego bytu Nie dostanie. Daj łaskę zupełnego kwitu! EPITAFIUM TEJŻE
Tym żałosny serdecznych łez mąż żenie dłutkiem Nagrobek i ostatnie „Bóg cię żegnaj
kiedy z oczu wszytkie łzy będą omyte, Co je na niskim świecie człek leje, toć i te, Którymi, kiedy żonę opłakuję z dziećmi, Nieuchronną ślepotą smutne oko się ćmi. A że jeszcze prócz Boga na świat się nie rodził, Żeby ni w czym mandatów jego nie uszkodził, Przez tak drogi dusz ludzkich okup, Boży Synu,
Który możesz biały śnieg robić z karmazynu, Odpuść, kędy zgrzeszyła z swymi dziećmi matka, I dołóż krwawą swoją zasługą ostatka, Czego im do rachunku z śmiertelnego bytu Nie dostanie. Daj łaskę zupełnego kwitu! EPITAFIUM TEJŻE
Tym żałosny serdecznych łez mąż żenie dłutkiem Nagrobek i ostatnie „Bóg cię żegnaj
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 513
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że się mam bać we złe dni/ aby mię nieprawość tych/ którzy mię depcą/ miała ogarnąć. 7. Którzy ufają bogactwom swoim/ a w mnóstwie dostatków swoich chlubią się. 8. Gdyż brata swego nikt żadnym sposobem nie odkupi/ ani może dać Bogu okupu jego zan. 9. (Abowiem drogi jest okup duszy ich: i nie może się ostać na wieki.) 10. Aby żył na wieki/ a nie oglądał grobu. 11. Bo widziemy/ iż i mądrzy umierają: głupi i szalony zarówno giną: a zostawiają obcym bogactwa swoje. 12. Myślą że domy ich są wieczne/ a przybytki ich trwają od
że śię mam bać we złe dni/ áby mię niepráwość tych/ ktorzy mię depcą/ miała ogarnąć. 7. Ktorzy vfáją bogáctwom swojim/ á w mnostwie dostátkow swojich chlubią śię. 8. Gdyż brátá swego nikt żadnym sposobem nie odkupi/ áni może dać Bogu okupu jego zan. 9. (Abowiem drogi jest okup duszy jch: y nie może śię ostáć ná wieki.) 10. Aby żył ná wieki/ á nie oglądał grobu. 11. Bo widźiemy/ iż y mądrzy vmieráją: głupi y szalony zárowno giną: á zostawiáją obcym bogáctwá swoje. 12. Myślą że domy ich są wiecżne/ á przybytki ich trwáją od
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 575
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wespół Tatarowie Poszli ku samej aż pod Zborów głowie, Serce ścisnąwszy w zamknionym Zbarażu, Nie omieszkiwał tak ciężkiego razu I na ostatnim niebezpieczeństw szańcu Stawił przy bożym zdrowie pomazańcu. Tam konie, wozy i wszytek rynsztunek, A był tam tego niepodły szacunek, I co miał z sobą, straciwszy, sam zdrowy Został; szczęśliwy okup takiej głowy! I znowu kiedy tenże śliskiej wiary Kozak i z tymiż nastąpił Tatary Pod Beresteczko, choć w wielkiej słabości Zdrowia, z wrodzonej Ojczyzny miłości, Konia nie mogąc dosieść, aż na wozie Stawił się przecie w królewskim obozie. Tam grzmot żelaza, strzał i kul hałasy, I obozowe wytrwawszy niewczasy,
wespół Tatarowie Poszli ku samej aż pod Zborów głowie, Serce ścisnąwszy w zamknionym Zbarażu, Nie omieszkiwał tak ciężkiego razu I na ostatnim niebezpieczeństw szańcu Stawił przy bożym zdrowie pomazańcu. Tam konie, wozy i wszytek rynsztunek, A był tam tego niepodły szacunek, I co miał z sobą, straciwszy, sam zdrowy Został; szczęśliwy okup takiej głowy! I znowu kiedy tenże śliskiej wiary Kozak i z tymiż nastąpił Tatary Pod Beresteczko, choć w wielkiej słabości Zdrowia, z wrodzonej Ojczyzny miłości, Konia nie mogąc dosieść, aż na wozie Stawił się przecie w królewskim obozie. Tam grzmot żelaza, strzał i kul hałasy, I obozowe wytrwawszy niewczasy,
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 163
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975