uboższego szaprać. Minąwszy inne przymioty/ nadewszytko ogon mają Niedźwiadkowy i moc jego. Jeśliże tamta gwiazda u Jana świętego znaczyła tę sprosną gadzinę/ obawiąć się trzeba barzo/ żeby nasz Kometa od robactwa podobnego niebezpieczeństwa następującego na kraje nasze nam nie znamionował. Nie możemy inaczej jeno Panaprosić/ żeby te Niedźwiadki Machiawelowe wrzucił w oliwę łaski swej/ żaby tam zamorzywszy/ ten jad/ jako po ten czas siła szkodzili wymysłami swemi Państwu temu/ tak potym samisz te rany których naczynili/ w nim zleczyli/ i zagoili. Z Niedźwiadka Komta szedł do Wagi Matematycy powiadają/ że znaczy uszczerbek sprawiedliwości/ odmianę królestw/ utrapienie ubozszych etc. a potym że
vboższégo szápráć. Minąwszy iné przymioty/ nádewszytko ogon máią Niedźwiádkowy y moc iego. Iesliże támtá gwiazdá v Ianá świętego znáczyłá tę sprosną gádźinę/ obawiąć się trzebá bárzo/ żeby nász Kometá od robáctwá podobnego niebespieczeństwá nástępuiąceg^o^ ná kráie násze nam nie známionował. Nie możemy ináczey ieno Pánáprośić/ żeby té Niedźwiadki Máchiáwélowe wrzućił w oliwę łáski swey/ żáby tám zámorzywszy/ ten iad/ iáko po ten czás śiła szkodźili wymysłámi swemi Páństwu temu/ ták potym sámisz te rány ktorych náczynili/ w nim zleczyli/ y zágoili. Z Niedźwiadká Komtá szedł do Wagi Máthematycy powiádáią/ że znáczy vsczerbek spráwiedliwośći/ odmiánę krolestw/ vtrapienie vbozszych etc. á potym że
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: D3v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
co zostanie, szarańcza wypasie.' Jeśli się zejdzie z Rybami rzecznymi, Zaćmi powietrze chmurami dżdżystymi I mór na bydło nieuchronny puści Ani ludzkiemu zdrowiu nie przepuści; Ale urodzaj będzie hojny wina I każde pole zrodzi jak nowina. Jeśli w dom Runa wstąpi bogatego, Wytruje stada bydła rogatego, Gwałtowną zniszczy zboża niepogodą, Ale oliwę okryje jagodą. Jeśli się z Bracią Heleny przywita, Bakchus obfity i Ceres sowita Pracującego oracza spanoszy; Ale powietrze miasta wypustoszy I z kosą śmierci na panów się rzuci I miły pokój za miedzę wyrzuci. Na koniec, jeśli na niebieskiej włości Miesiąc się w domu u Raka rozgości, Wysuszy ziemię i wilgoć wrodzoną Z wierzchu
co zostanie, szarańcza wypasie.' Jeśli się zejdzie z Rybami rzecznymi, Zaćmi powietrze chmurami dżdżystymi I mór na bydło nieuchronny puści Ani ludzkiemu zdrowiu nie przepuści; Ale urodzaj będzie hojny wina I każde pole zrodzi jak nowina. Jeśli w dom Runa wstąpi bogatego, Wytruje stada bydła rogatego, Gwałtowną zniszczy zboża niepogodą, Ale oliwę okryje jagodą. Jeśli się z Bracią Heleny przywita, Bakchus obfity i Ceres sowita Pracującego oracza spanoszy; Ale powietrze miasta wypustoszy I z kosą śmierci na panów się rzuci I miły pokój za miedzę wyrzuci. Na koniec, jeśli na niebieskiej włości Miesiąc się w domu u Raka rozgości, Wysuszy ziemię i wilgoć wrodzoną Z wierzchu
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 157
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
dobrotliwość/ jeślibyś trwał w dobroci: Inaczej i ty będziesz wycięty. 23. Aleć i oni jeśli nie będą trwali w niedowiarstwie/ wszczepieni zaś będą: gdyż mocny jest Bóg one zasię wszczepić. 24. Abowiem jeśliś ty jest wycięty z oliwy z przyrodzenia płonnej/ a przeciwko przyrodzeniu jesteś wszczepiony w dobrą oliwę: jakoż daleko więcej którzy są według przyrodzenia/ wszczepieni będą w swoję własną oliwę. 25. Bo nie chcę abyście nie mieli wiedzieć bracia tej tajemnice (żebyście nie byli sami u siebie mądrymi/) iż zatwardzenie z części przyszło na Izraela/ pókiby nie weszła zupełność Poganów. 26. A tak wszystek
dobrotliwość/ jeslibyś trwał w dobroći: Inácżej y ty będźiesz wyćięty. 23. Aleć y oni jesli nie będą trwáli w niedowiárstwie/ wszcżepieni zás będą: gdyż mocny jest Bog one zásię wszcżepić. 24. Abowiem jesliś ty jest wyćięty z oliwy z przyrodzenia płonney/ á przećiwko przyrodzeniu jesteś wszcżepiony w dobrą oliwę: jákoż dáleko więcey ktorzy są według przyrodzenia/ wszcżepieni będą w swoję własną oliwę. 25. Bo nie chcę ábyśćie nie mieli wiedźieć braćia tej tájemnice (żebyśćie nie byli sámi u śiebie mądrymi/) iż zátwárdzenie z cżęśći przyszło ná Izráela/ pokiby nie weszłá zupełność Pogánow. 26. A ták wszystek
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 170
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Aleć i oni jeśli nie będą trwali w niedowiarstwie/ wszczepieni zaś będą: gdyż mocny jest Bóg one zasię wszczepić. 24. Abowiem jeśliś ty jest wycięty z oliwy z przyrodzenia płonnej/ a przeciwko przyrodzeniu jesteś wszczepiony w dobrą oliwę: jakoż daleko więcej którzy są według przyrodzenia/ wszczepieni będą w swoję własną oliwę. 25. Bo nie chcę abyście nie mieli wiedzieć bracia tej tajemnice (żebyście nie byli sami u siebie mądrymi/) iż zatwardzenie z części przyszło na Izraela/ pókiby nie weszła zupełność Poganów. 26. A tak wszystek Izrael będzie zbawiony/ jako napisano: Przyjdzie z Syonu Wybawiciel/ i odwróci niepobożności
. Aleć y oni jesli nie będą trwáli w niedowiárstwie/ wszcżepieni zás będą: gdyż mocny jest Bog one zásię wszcżepić. 24. Abowiem jesliś ty jest wyćięty z oliwy z przyrodzenia płonney/ á przećiwko przyrodzeniu jesteś wszcżepiony w dobrą oliwę: jákoż dáleko więcey ktorzy są według przyrodzenia/ wszcżepieni będą w swoję własną oliwę. 25. Bo nie chcę ábyśćie nie mieli wiedźieć braćia tej tájemnice (żebyśćie nie byli sámi u śiebie mądrymi/) iż zátwárdzenie z cżęśći przyszło ná Izráela/ pokiby nie weszłá zupełność Pogánow. 26. A ták wszystek Izráel będźie zbáwiony/ jáko nápisano: Przyjdźie z Syonu Wybáwićiel/ y odwroći niepobożnośći
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 170
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zatęchła się brudem. Okrycia barwę zatarł klej paskudny, Postrzępił defekt do poprawy trudny, A te fałaty jakby przeszły wrzodem, Niewytrzymanym powiewają smrodem. Buty skrzydlaste, świżym trącąc dziękciem, Błoto pryskają wypuszczonym wiechciem, A sam, do piersi nagich w pół otwarty, Siedzi u pieca pomiędzy bękarty. Te w garczkach dłubią i oliwę świżą W ciągłej od nosa galarecie liżą Albo łyżkami brzuch polawszy nagi Po głowach sobie smarują szparagi. Żona się kręci około nalepy Co raz mieszając garnek suchej rzepy, A z takowegoż jak mąż garnituru Przysparza sobie otrębów do żuru. Tenże sam pozór i kształt u czeladzi Fetorem sprośnym powiewa i kadzi. A on sam
zatęchła się brudem. Okrycia barwę zatarł klij paskudny, Postrzępił defekt do poprawy trudny, A te fałaty jakby przeszły wrzodem, Niewytrzymanym powiewają smrodem. Buty skrzydlaste, świżym trącąc dziekciem, Błoto pryskają wypuszczonym wiechciem, A sam, do piersi nagich w pół otwarty, Siedzi u pieca pomiędzy bękarty. Te w garczkach dłubią i oliwę świżą W ciągłej od nosa galarecie liżą Albo łyżkami brzuch polawszy nagi Po głowach sobie smarują szparagi. Żona się kręci około nalepy Co raz mieszając garnek suchej rzepy, A z takowegoż jak mąż garnituru Przysparza sobie otrębów do żuru. Tenże sam pozór i kształt u czeladzi Fetorem sprośnym powiewa i kadzi. A on sam
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 204
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Kaplica Z. Piotra/ w tej jedna Marmurowa starodawna Tablica/ na której Bergamo opisuje Miasto. Delicje Ziemie Włoskiej BREŚCIA. BREŚCIA.
MIasto Breścia, leży pod jedną Górą/ ludne/ i we wszelaką od potrzeby opatrzome viuandę, w jednym wesołym/ i żyznym położone miejscu/ bogate w urodzaje Zboża/ Wina/ i Oliwę: mając przy tym bogate w Miedź/ i Żelazo Góry. A co większa/ że jest w Bogatą i Rodowitą dostatnie Szlachtę. To Miasto/ Roku 1517. Wenetowie za Franciszka Pierwszego Króla Francuskiego/ pod swoje wzięli moc i władzą. Za Miastem stoi na jednym barzo pięknym Zamek pagórku/ za tym Klasztor Piotra świętego
Káplicá S. Piotrá/ w tey iedná Mármurowa stárodawna Tablicá/ ná ktorey Bergamo opisuie Miásto. Delicye Ziemie Włoskiey BRESCIA. BRESCIA.
MIásto Brescia, leży pod iedną Gorą/ ludne/ y we wszeláką od potrzeby opátrzome viuandę, w iednym wesołym/ y żyznym położone mieyscu/ bogáte w vrodzáie Zboża/ Winá/ y Oliwę: máiąc przy tym bogáte w Miedź/ y Zelázo Gory. A co większa/ że iest w Bogátą y Rodowitą dostátnie Szláchtę. To Miásto/ Roku 1517. Wenetowie zá Fránćiszká Pierwszego Krolá Fráncuskiego/ pod swoie wźięli moc y władzą. Zá Miástem stoi ná iednym bárzo pięknym Zamek págorku/ zá tym Klasztor Piotrá świętego
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 272
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
ludzie; windują zatopioną Armatę choćby największą. Nurkowie jedni są z młodu wycwiczeni, jako to Egipcjanie, którzy po pod wodę na Statki mniejsze uderzają, i je rabują: w Piskaryj Perły łowią, długo bawiąc się pod wodą Są niektórzy, że oliwą uszy, nozdrze, usta smarują w wodę zanurzając: Inni wusta oliwę biorą, i je z ust guttatim wypuszczają, czyniąc respirację. Ale te wszystkie sposoby są cum violentia naturae et periculo vitae. Najlepsze te inwentum, dla Nurków robią strój ze skory dobrze wyprawnej, tłustością napuszczonej, gęsto uszytej, długiej tylko od głowy po pas, i po łokiec, którą trzeba na siebie wdziewać przez
ludzie; winduią zatopioną Armatę choćby naywiększą. Nurkowie iedni są z młodu wycwiczeni, iako to Egypcyanie, ktorzy po pod wodę na Statki mnieysze uderzaią, y ie rabuią: w Piskaryi Perły łowią, długo bawiąc się pod wodą Są niektorzy, że oliwą uszy, nozdrze, usta smaruią w wodę zanurzaiąc: Inni wusta oliwę biorą, y ie z ust guttatim wypuszćzaią, czyniąc respiracyę. Ale te wszystkie sposoby są cum violentia naturae et periculo vitae. Naylepsze te inventum, dla Nurkow robią stroy ze skory dobrze wyprawney, tłustością napusżczoney, gęsto uszytey, długiey tylko od głowy po pas, y po łokiec, ktorą trzeba ná siebie wdziewać przez
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
in Thesauro. Olejek z Cedrowego Drzewa, ciała prezerwuje od korupcyj: Skrzynia z niego zrobiona, do stolat i więcej w sobie bez zepsowania może konserwować rzeczy, Teste Aristotele.
COCCUS jest Drzewo Indyjskie adynstar Palmy, rodzące orzechy, z którego wiele profitu: bo z łupin robią garnuszki, dzbanki, łyżki; z Owocu Oliwę, chleb: ze skory popadanej sący się likwor nakształt wina; między ko- o Drzewach osobliwych
rą zaś i drzewem są jakieś włokna jak z przędziwa, które obywatele przędą i robią materie, Drzewo same idzie na budynki, liście na dachy.
CISOWE Drzewo, po Łacinie Taksus, w Arkadyj jest trucizną ludziom, czemu
in Thesauro. Oleiek z Cedrowego Drzewa, ciała prezerwuie od korrupcyi: Skrzynia z niego zrobiona, do stolat y więcey w sobie bez zepsowania może konserwować rzeczy, Teste Aristotele.
COCCUS iest Drzewo Indyiskie adinstar Palmy, rodzące orzechy, z ktorego wiele profitu: bo z łupin robią garnuszki, dzbanki, łyszki; z Owocu Oliwę, chleb: ze skory popadaney sączy się likwor nakształt wina; między ko- o Drzewach osobliwych
rą zaś y drzewem są iakieś włokna iak z przędziwa, ktore obywatele przędą y robią materye, Drzewo same idzie na budynki, liście na dachy.
CISOWE Drzewo, po Łacinie Taxus, w Arkadyi iest trucizną ludziom, czemu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 639
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dla mnie nie czyniła. Podpisałem te przerzeczone transakcje, ale matka moja nie chciała ich przyjąć.
Zabawiwszy zatem kilka dni w Goślicach, wyjechałem z siostrą moją nazad do Rasnej, trakt mój na Warszawę obróciwszy, gdzie sporządzałem i kupowałem różne rzeczy do pogrzebu ojca mego potrzebne, jako to świece jarzące, oliwę do lamp, sukna i galony do trumny, wino węgierskie i inne rzeczy. Tamże, mając z sobą portret ojca mego, niedobrze za życia jego malowany, informowałem malarza, aby inny portret z poprawieniem malował, który się drugi portret tak dobrze udał, że był barzo do ojca mego podobny. Kazałem tedy
dla mnie nie czyniła. Podpisałem te przerzeczone transakcje, ale matka moja nie chciała ich przyjąć.
Zabawiwszy zatem kilka dni w Goślicach, wyjechałem z siostrą moją nazad do Rasnej, trakt mój na Warszawę obróciwszy, gdzie sporządzałem i kupowałem różne rzeczy do pogrzebu ojca mego potrzebne, jako to świece jarzące, oliwę do lamp, sukna i galony do trumny, wino węgierskie i inne rzeczy. Tamże, mając z sobą portret ojca mego, niedobrze za życia jego malowany, informowałem malarza, aby inny portret z poprawieniem malował, który się drugi portret tak dobrze udał, że był barzo do ojca mego podobny. Kazałem tedy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 410
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
równe gałęzi, w owe dziury z płodnego drzewa z strony południowej odciąwszy wbić; a co zbędzie to odciąc, a plewą z gliną zamazać. Może też tam wbić dębowe, albo jodłowe czopy, gdy tylko świeże. Zatym odkopawszy nalać około pnia na korzeń fuzu oliwnego; albo starego moczu. Jeśli tym nie uczynisz płodną oliwę, w korzeń rozszczepiony włoź klin oliwny, albo kamień. Z oliwy owoc zbierają w Listopadzie, żerdziami obijając z letka, albo rękami obierając alias by mało potym rodziło drzewo. Obiwszy oliwki złoż na kupę, aż do zagrzania i zmiękczenia, dopiero miel w osobliwych zarnach oliwę wyciskaj. Według Arystotelesa owoc oliwny i dzie
rowne gałęzi, w owe dziury z płodnego drzewa z strony południowey odciąwszy wbić; á co zbędzie to odciąc, á plewą z gliną zamazać. Może też tam wbić dębowe, albo iodłowe czopy, gdy tylko swieże. Zatym odkopawszy nalać około pnia na korzeń fuzu oliwnego; albo starego moczu. Iezli tym nie uczynisz płodną oliwę, w korzeń rozszcżepiony włoź klin oliwny, albo kamień. Z oliwy owoc zbieraią w Listopadzie, żerdziami obiiaiąc z letka, albo rękami obieraiąc alias by mało potym rodziło drzewo. Obiwszy oliwki złoż na kupę, aż do zagrzania y zmiękczenia, dopiero miel w osobliwych zarnach oliwę wyciskay. Według Aristotelesa owoc oliwny y dzie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 391
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754