domy/ jakby klasztory/ dla białychgłów/ któreby się tam chciały udać. Mają pewne mieszkania/ które nie służą ni nacz inszego/ tylko jakby na olmarie onych bałwanów; bo tam kładą ich/ i chowają je w nich z swego nabożeństwa: jest tam jedno mieszkanie/ w którym powiadają/ iż jest tych olmaryj z bożkami więcej niż 120000. Poszczą 30 dni w rok/ a nie jadają aż wieczor. Wierzą/ iż na drugim żywocie złodziej będzie niewolnikiem u tego/ któremu tu co ukradł. Rozumieją grzechem/ zabić co żywego: przetoż król rozkazuje częstokroć z nabożeństwa swego/ żeby ryb nie łowiono/ i nie bito nic
domy/ iákby klasztory/ dla białychgłow/ ktoreby się tám chćiały vdáć. Máią pewne mieszkánia/ ktore nie służą ni nacz inszego/ tylko iákby ná olmárie onych báłwanow; bo tám kłádą ich/ y chowáią ie w nich z swego nabożeństwá: iest tám iedno mieszkánie/ w ktorym powiádáią/ iż iest tych olmáriy z bożkámi więcey niż 120000. Posczą 30 dni w rok/ á nie iadáią áż wieczor. Wierzą/ iż ná drugim żywoćie złodźiey będźie niewolnikiem v tego/ ktoremu tu co vkradł. Rozumieią grzechem/ zábić co żywego: przetoż krol roskázuie częstokroć z nabożeństwá swego/ żeby ryb nie łowiono/ y nie bito nic
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 136
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
stany Inflanckie tak szkodliwa z zagraniczną potencją kointeligencja. Sejm złożono w Wolmarze, na którym Arcy-Biskup mocno przyciśniony, korporalną przysięgą zgromadzone Rycerstwo ubezpieczyć musiał, że dalszych z Wielkim Kniaziem Moskiewskim praktyk, i korespondencyj zaniedba; przyrzekł przytym: że miał Hermistrzowi od tąd wrządach cywilnych być posłusznym z Sukcesorami swemi. Wyjachawszy z Wolmaryj Arcy- Biskup, publicznym kasował manifestem cokolwiek z przymusu na tym zjezdzie czynił, i postąpił. A chcąc sprawę swoję przeciwko Rycerstwu w Rzymie tym mocniej popierać, sam się tam wybrał; skąd potym wyrzekszy się rebelizujących owieczek, do Hiszpanii się udał, i tam w Torkwemadzie umarł, jako z tego napisu widzieć się daje:
stany Inflantskie tak szkodliwa z zagraniczną potencyą kointelligencya. Seym złożono w Wolmarze, na ktorym Arcy-Biskup mocno przyćiśniony, korporalną przyśiegą zgromadzone Rycerstwo ubespieczyć muśiał, że dalszych z Wielkim Kniaźiem Moskiewskim praktyk, y korrespondencyi zaniedba; przyrzekł przytym: że miał Hermistrzowi od tąd wrządach cywilnych być posłusznym z sukcessorami swemi. Wyjachawszy z Wolmaryi Arcy- Biskup, publicznym kassował manifestem cokolwiek z przymusu na tym zjezdźie czynił, y postąpił. A chcąc sprawę swoję przećiwko Rycerstwu w Rzymie tym mocniey popierać, sam śię tam wybrał; zkąd potym wyrzekszy śię rebellizujących owieczek, do Hiszpanii śię udał, y tam w Torkwemadźie umarł, jako z tego napisu widźiec śię daje:
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 78
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750