ale ich kontentował ołowiem z Kościołów, wydarciem Dóbr niewinnym, zabraniem dzwonów z Kościoła. Prosie pieczone bardzo lubił, i za ten prezent regalizował wielu, sam też porcus ad orcum.
Marię Córkę z Katarzyny po Edowardzie Synu naznaczył, aby Królowała, po nim Elżbieta. Edowardowi z Semery Zony lat 9 mającemu naznaczył 16. Opiekunów i Dozorców, przeceż Katolików, jednakową dając władzę wrządach Rzeczypospolitej, na Osobę zaraz Edowarda małego zlewając titulum Capitis Ecclesiae. Był Henryk pięknego składu, ale z wielkiego obżarstwa, tak tłusty, iż miasto krwie same w nim sadło było, aż w drzwi nie mógł się zmieścić, aż go na wschody na krześle windowano
ale ich kontentował ołowiem z Kościołow, wydarciem Dobr niewinnym, zabraniem dzwonow z Kościoła. Prosie pieczone bardzo lubił, y za ten prezent regalizował wielu, sam też porcus ad orcum.
Maryę Corkę z Katarzyny po Edowardzie Synu naznaczył, aby Krolowała, po nim Elżbieta. Edowardowi z Semery Zony lat 9 maiącemu naznaczył 16. Opiekunow y Dozorcow, przeceż Katolikow, iednakową daiąc władzę wrządach Rzeczypospolitey, na Osobę zaraz Edowarda małego zlewaiąc titulum Capitis Ecclesiae. Był Henryk pięknego skłádu, ale z wielkiego obżarstwa, tak tłusty, iż miasto krwie same w nim sadło było, aż w drzwi nie mogł się zmieścić, aż go na wschody na krześle windowano
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 102
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
byała, Konewka mniejsza srebrna, Puhar nowy biały, i garniec srebrny, Czarki białe srebrne z jej Herbem, Łyszki dwoje z jej Herbem, Lichtarzy srebrnych dwie, puzdrze z okrągłymi kołkami, Solniczkę białą mniejszą. Aleksandrze Córce naznaczam pokojową nalewkę i miedniczę srebrne i dwa Lichtarza srebrne pokojowe. Małżonki mojej solenniter proszę i Panów Opiekunów aby na Pannę Życieńskę baczenie mieli, yakomem yą był wziął na opiekę swoję, tak aby w sierocztwie jej zawiadowali o niej. Małżonka moja proszę proszę niech będzie łaskawa na nią. Kawtanik zielony co pod zbroje Staroście Wieluńskiemu. Deliurę czerwoną, szkarłatną atłasem podszytą Przedborowi, temuż Szablę złocistą szeroką. Delurę czarną aksamitną starą
byała, Konewka mnieysza srebrna, Puhar nowy biały, y garniec srebrny, Czarki białe srebrne z iey Herbem, Łyszki dwoie z iey Herbem, Lichtarzy srebrnych dwie, puzdrze z okrągłymi kołkami, Solniczkę białą mnieyszą. Alexandrze Córce naznaczam pokoiową nalewkę y miedniczę srebrne y dwa Lichtarza srebrne pokoiowe. Małżonki moiey solenniter proszę y Panow Opiekunow aby na Pannę Życieńskę baczenie mieli, yakomem yą był wziął na opiekę swoję, tak aby w sierocztwie yey zawiadowali o niey. Małżonka moia proszę proszę niech bendzie łaskawa na nię. Kawtanik zielony co pod zbroie Staroście Wieluńskiemu. Deliurę czerwoną, szkarłatną atłasem podszytą Przedborowi, themusz Szablę złocistą szeroką. Delurę czarną axamitną starą
Skrót tekstu: KoniecATest
Strona: 219
Tytuł:
Testament
Autor:
Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
klątwą i zdjęciem onej zmazany być żadną miarą nie może. Jednym tylko rozlaniem krwi tego, który na cię te wyrzekł niesłychanej honorowi zmazy słowo. Lepiej tedy i rzecz kawalerowi poczciwemu powinna, ponieść hazard życia, jak utratę honoru. Na wkrzewienie większe od antenatów ich sobie zasłużonego i nigdy nie straconego, proszę łaskawych opiekunów, by im takową dawali informacją. Sam zaś tego dopilnuję, by na chrzcie świętym wyrzekając się diabła, matczynej widomym tytułem denominowanej wyrzekli się sztuczki. 51. Administratorów, a barziej jeszcze ekonomów i komisarzów nieżonatych zakazem ojcowskim zakazuję, by nie chowali. Gdyż stąd wielkie na dobra i pana samego boskie paść może niebłogosławieństwo z
klątwą i zdjęciem onej zmazany być żadną miarą nie może. Jednym tylko rozlaniem krwi tego, który na cię te wyrzekł niesłychanej honorowi zmazy słowo. Lepiej tedy i rzecz kawalerowi poczciwemu powinna, ponieść hazard życia, jak utratę honoru. Na wkrzewienie większe od antenatów ich sobie zasłużonego i nigdy nie straconego, proszę łaskawych opiekunów, by im takową dawali informacją. Sam zaś tego dopilnuję, by na chrzcie świętym wyrzekając się diabła, matczynej widomym tytułem denominowanej wyrzekli się sztuczki. 51. Administratorów, a barziej jeszcze ekonomów i komisarzów nieżonatych zakazem ojcowskim zakazuję, by nie chowali. Gdyż stąd wielkie na dobra i pana samego boskie paść może niebłogosławieństwo z
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 195
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
jesłiby jakie były, płacić i żywność prowadzić, gdy lat swych dorosną; przy tym aczkolwiek P. Bóg Wszechm. jest opiekunem wszystkich ubogich, wdów i sirot, jednak pozostałe dziateczki po rodziczach swych potrzebują mieć opiekunów, którzyby o nich zawiadowali, aby niebyły w czymkolwiek ukrzywdzone, tedy nizei mianowanych naznaczam dziatkom moim opiekunów: proszę naprzod p. ojca małżonki mojei p. Krzysztofa lelenkowicza mieszczanina Krakowskiego, aby on, miłując czorkę, jako dziecię swoje, miłował także i dziateczki moje i był im nietilko opiekunem, ale własnym ojczem, przytym też proszę I. M. Pana i Dobrodzieja swego, jako własnego ojca krzesnego tych oboiga dziatek
iesłiby iakie były, płacić y żywność prowadzić, gdy lat swych dorosną; przy tym aczkolwiek P. Bog Wszechm. iest opiekunem wszystkich ubogich, wdow y siroth, iednak pozostałe dziateczki po rodziczach swych potrzebuią mieć opiekunow, ktorzyby o nich zawiadowali, aby niebyły w czymkolwiek ukrzywdzone, tedy nizei mianowanych naznaczam dziatkom moim opiekunow: proszę naprzod p. oycza małżonki moiei p. Krzystofa lelenkowicza miesczanina Krakowskiego, aby on, miłuiąc czorkę, iako dziecie swoie, miłował także y dziateczki moie y był im nietilko opiekunem, ale własnym oyczem, przytym tesz prosze I. M. Pana y Dobrodzieia swego, iako własnego oyca krzesnego tych oboiga dziatek
Skrót tekstu: KsKrowUl_1
Strona: 638
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1642
Data wydania (nie wcześniej niż):
1642
Data wydania (nie później niż):
1642
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921