formae dość bogatą robotą szytych, obrazów wyszywanych, jedwabiami - jako nigdy malarz tak adumbrować nie może kolorami - wyrażonych, ozdobiona. Papug varii generis, kotów morskich, kruków indyjskich i innych niepospolitości niemało in eadem contignatione .
Czwarta kontignatio obiciem naturalissime wyrażonym (ani malarską sztuką lepiej wyrazić niepodobna) całą historia Aleksandri Magni oponami barzo wyśmienitemi przybrana.
Tak iż pałac dość jako w galanterie, tak też ozdoby bogate obfity, przy podziwieniu tak wielkich dostatków wybornie jeno królowi i największemu monarsze mieszkania godzien.
Dnia 14 Martii. Byłem w Pałacu Borghese Principis. Ten pałac anteponunt omnibus aliis w Rrzymie będącym, jakoż barzo wielki i wspaniały. Inter alias
formae dość bogatą robotą szytych, obrazów wyszywanych, jedwabiami - jako nigdy malarz tak adumbrować nie może kolorami - wyrażonych, ozdobiona. Papug varii generis, kotów morskich, kruków indyjskich i innych niepospolitości niemało in eadem contignatione .
Czwarta contignatio obiciem naturalissime wyrażonym (ani malarską sztuką lepiej wyrazić niepodobna) całą historia Alexandri Magni oponami barzo wyśmienitemi przybrana.
Tak iż pałac dość jako w galanterie, tak też ozdoby bogate obfity, przy podziwieniu tak wielkich dostatków wybornie jeno królowi i największemu monarsze mieszkania godzien.
Dnia 14 Martii. Byłem w Pałacu Borghese Principis. Ten pałac anteponunt omnibus aliis w Rrzymie będącym, jakoż barzo wielki i wspaniały. Inter alias
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 244
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
korespondujące sobie wszytkie Kwadratem/ tam obaczysz jeszcze 16. pokojów/ między któremi/ wjednym/ dwoje łoż stoi/ Książęcia i Księżny/ zdadzą się być między inszemi łożami najpodlejsze/ a to względem tego że przyniższe. Drugi zaś pokoj/ jest kosztownemi barzo/ i wyśmienitemi/ od złota i srebra tkanemi/ obity Oponami/ a jakim pokoj przybrany Obiciem/ taką; ze kołdrą i Fierankami łoże okryte/ tuż niewymownie piękne od figur Statuj/ stoły od Alabastru i drogich kamieni. Poszedszy z Pałacu na góre/ tam się do podobnych dolnym zaprowadzi pokojów/ w których jest 16. w kwadrat budowanych/ gdzie łoża stoją/ między któremi
corresponduiące sobie wszytkie Quádratem/ tám obaczysz ieszcze 16. pokoiow/ między ktoremi/ wiednym/ dwoie łoż stoi/ Xiążęćiá y Xiężny/ zdádzą się bydź między inszemi łożámi naypodleysze/ á to względem tego że przyniższe. Drugi záś pokoy/ iest kosztownemi bárzo/ y wyśmienitemi/ od złotá y srebrá tkánemi/ obity Oponámi/ á iákim pokoy przybrány Obićiem/ táką; ze kołdrą y Fieránkámi łoże okryte/ tuż niewymownie piękne od figur Státuy/ stoły od Alabástru y drogich kámieni. Poszedszy z Páłácu ná gore/ tám się do podobnych dolnym záprowádźi pokoiow/ w ktorych iest 16. w kwádrát budowánych/ gdzie łożá stoią/ między ktoremi
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 61
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
gdzie jest siła godnych barzo do widzenia/ rzeczy/ niemal jak w niektórych co najprzedniejszych w Rzymie. Pytaj się tedy do tego/ co Pałacem i ogrodem/ zawiaduje/ któryć pokaże. Naprzód/ poprowadzi cię na Pałac/ do barzo kosztownych/ prawie Królewskich Pokojów i Gmachów/ wszytkich kosztownemi od złota i srebra drogo haftowanemi oponami/ od łoż/ zbyt drogo przybranych/ od statuji nakoło wyśmienitych. Na wielkiej obaczysz Sali/ jednę Fontanę wodną otoczoną skrzynią/ z której pod czas lata wgorąca/ wszytkę Salę ochłodzić możesz przytym i trunek albo napój wszelaki roztrzeźwisz i oziąbisz: będąc nakoło zbyt wyśmienito przyozdobiona. Podczas pogodny/ cały Rzym obaczyć możesz
gdźie iest śiłá godnych bárzo do widzenia/ rzeczy/ niemal iák w niektorych co nayprzednieyszych w Rzymie. Pytay się tedy do tego/ co Páłacem y ogrodem/ záwiáduie/ ktoryć pokaże. Naprzod/ poprowádźi ćię ná Páłac/ do bárzo kosztownych/ práwie Krolewskich Pokoiow y Gmáchow/ wszytkich kosztownemi od złotá y srebrá drogo háftowánemi oponámi/ od łoż/ zbyt drogo przybránych/ od státuii nákoło wyśmienitych. Ná wielkiey obaczysz Sali/ iednę Fontánę wodną otoczoną skrzynią/ z ktorey pod czás látá wgorącá/ wszytkę Salę ochłodźić możesz przytym y trunek álbo napoy wszeláki roztrzeźwisz y oźiąbisz: będąc nákoło zbyt wyśmienito przyozdobiona. Podczás pogodny/ cáły Rzym obaczyć możesz
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 183
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
osobą i urodą k temu Słusznie prezydent dany miastu temu. Więcej nie mówiąc do gmachu onego Idziemy wszyscy barzo wesołego, Gdzie w przejściu złote miejscami drzwi stały A na nich siedział Herkules niemały. W sieni posadzka marmurowa była Czarna z czerwoną kwadratem mieniła, Przy kątach szafy snycyrskiej struktury Stały, a wkoło przyodziano mury Malowanemi pięknie oponami Różnemi wodząc konszt historiami. Ale jak skoro izbę otworzono, Którą dwojgiem drzwi na wagach zamkniono, Słońce przez okno ku nam uderzyło (Gdyż prawie wtenczas z południa schodziło), Od którego się kiedy rozbijała Reperkusyja, a światłem trząsała, Wszytka się izba w słońce promieniste Albo jak w niebo ubrała ogniste. Bo strop kosztownie
osobą i urodą k temu Słusznie prezydent dany miastu temu. Więcej nie mówiąc do gmachu onego Idziemy wszyscy barzo wesołego, Gdzie w przejściu złote miejscami drzwi stały A na nich siedział Herkules niemały. W sieni posadzka marmurowa była Czarna z czerwoną kwadratem mieniła, Przy kątach szafy snycyrskiej struktury Stały, a wkoło przyodziano mury Malowanemi pięknie oponami Różnemi wodząc konszt historyjami. Ale jak skoro izbę otworzono, Którą dwojgiem drzwi na wagach zamkniono, Słońce przez okno ku nam uderzyło (Gdyż prawie wtenczas z południa schodziło), Od którego się kiedy rozbijała Reperkusyja, a światłem trząsała, Wszytka się izba w słońce promieniste Albo jak w niebo ubrała ogniste. Bo strop kosztownie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 78
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
szykiem Do Zawadzkiego natenczas mówili, Gdy go do owej kamińce prosili. Zawadzki także francuskiemi słowy — Z powagą wzniózszy swej wesołej głowy — Rzecz im zapłacił, czym się ucieszyli Barziej, że się z niem językiem zmówili. A tak już przed nim pogodne swe lice Wesoło niosąc — szli do kamienice, Która różnemi była oponami I złocistemi obita skórami. Tam piękne konszty w obrazach pałały, Stąd dawne dzieje widzieć ludziom dały: Troja gorzała, Priamus zabity Leżał, gdy Hektor upadł znamienity. Było i widzieć owo Neronowe Igrzysko z Rzymem głupie i surowe, Gdy Rzym zapalił wpojśrzód ciemnej nocy, Aby nasycił ogniem swoje oczy. Zgoła co widzieć było
szykiem Do Zawadzkiego natenczas mówili, Gdy go do owej kamińce prosili. Zawadzki także francuskiemi słowy — Z powagą wzniózszy swej wesołej głowy — Rzecz im zapłacił, czym się ucieszyli Barziej, że się z niem językiem zmówili. A tak już przed nim pogodne swe lice Wesoło niosąc — szli do kamienice, Która różnemi była oponami I złocistemi obita skórami. Tam piękne konszty w obrazach pałały, Stąd dawne dzieje widzieć ludziom dały: Troja gorzała, Pryjamus zabity Leżał, gdy Hektor upadł znamienity. Było i widzieć owo Neronowe Igrzysko z Rzymem głupie i surowe, Gdy Rzym zapalił wpojśrzód ciemnej nocy, Aby nasycił ogniem swoje oczy. Zgoła co widzieć było
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 150
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
królewiczowi, co się sprawiło w Parmie. Był kontent, i wsiadłszy na onę karetę, com ja na niej przyjachał był, wjechał samym mrokiem do Parmy i aż do samego stanowiska, które tak kosztownem obiciem i innem ochędóstwem przystrojono było, że największy król na świecie w niem stać mógł. Pokoje królewiczowe obite były oponami inderlańskiemi, dziwnie kosztownemi, od złota a od jedwabiu samego tkanemi, które Aleksander, książę parmeńskie, będąc gubernatorem w Inderlandzie, dał był tam robić. Nasze też pokoje (bośmy wszyscy w tym pałacu stali) także oponami małoco podlejszemi od królewiczowych obite były. Namiotki u wszystkich złołem bogato haftowane: u kominów wilki
królewicowi, co się sprawiło w Parmie. Był kontent, i wsiadłszy na onę karetę, com ja na niéj przyjachał był, wjechał samym mrokiem do Parmy i aż do samego stanowiska, które tak kosztowném obiciem i inném ochędóstwem przystrojono było, że największy król na świecie w niém stać mógł. Pokoje królewicowe obite były oponami inderlańskiemi, dziwnie kosztownemi, od złota a od jedwabiu samego tkanemi, które Alexander, książę parmeńskie, będąc gubernatorem w Inderlandzie, dał był tam robić. Nasze téż pokoje (bośmy wszyscy w tym pałacu stali) także oponami małoco podlejszemi od królewicowych obite były. Namiotki u wszystkich złołem bogato haftowane: u kominów wilki
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 107
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
przystrojono było, że największy król na świecie w niem stać mógł. Pokoje królewiczowe obite były oponami inderlańskiemi, dziwnie kosztownemi, od złota a od jedwabiu samego tkanemi, które Aleksander, książę parmeńskie, będąc gubernatorem w Inderlandzie, dał był tam robić. Nasze też pokoje (bośmy wszyscy w tym pałacu stali) także oponami małoco podlejszemi od królewiczowych obite były. Namiotki u wszystkich złołem bogato haftowane: u kominów wilki i insze naczynia srebrne, krzesła a nawet i insze rzeczy potrzebne złotogłowne etc. Dano potem wieczerzą od potraw i win tak wyśmienitych, że ani królewic sam ani żaden z kompanii o austerii już więcej nie myślił, przyznawszy, że
przystrojono było, że największy król na świecie w niém stać mógł. Pokoje królewicowe obite były oponami inderlańskiemi, dziwnie kosztownemi, od złota a od jedwabiu samego tkanemi, które Alexander, książę parmeńskie, będąc gubernatorem w Inderlandzie, dał był tam robić. Nasze téż pokoje (bośmy wszyscy w tym pałacu stali) także oponami małoco podlejszemi od królewicowych obite były. Namiotki u wszystkich złołem bogato haftowane: u kominów wilki i insze naczynia srebrne, krzesła a nawet i insze rzeczy potrzebne złotogłowne etc. Dano potém wieczerzą od potraw i win tak wyśmienitych, że ani królewic sam ani żaden z kompanii o austeryi już więcéj nie myślił, przyznawszy, że
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 107
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
baldechinu wyhaftowana była. Sam miał klejnot na sobie diamentowy i cynturyn u kapelusza, który na kilkakroć stotysięcy szacowano; alias w czerni wszystek był ubrany, nie tylko od szat ale i od włosów na głowie i na brodzie, bo je sobie farbował, już dobrze siwe, jako człowiek septuagenario mając. Sala wszystka obita była oponami inderlańskiemi, jakich ani przedtem ani potem w tej drodze nie widzieliśmy. Dał je był ojciec jego robić, kiedy wszystkiem rządził w Inderlandzie.
12. Rano królewic imć z domu nie wychodził. Po obiedzie słyszał Adrianę, sławną śpiewaczkę, ze dwiema córkami śpiewając i grając. Po wieczerzy jechał do pałacu, widzieć igrzysko
baldechinu wyhaftowana była. Sam miał klejnot na sobie dyamentowy i cynturyn u kapelusza, który na kilkakroć stotysięcy szacowano; alias w czerni wszystek był ubrany, nie tylko od szat ale i od włosów na głowie i na brodzie, bo je sobie farbował, już dobrze siwe, jako człowiek septuagenario mając. Sala wszystka obita była oponami inderlańskiemi, jakich ani przedtém ani potém w téj drodze nie widzieliśmy. Dał je był ojciec jego robić, kiedy wszystkiém rządził w Inderlandzie.
12. Rano królewic jmć z domu nie wychodził. Po obiedzie słyszał Adrianę, sławną śpiewaczkę, ze dwiema córkami śpiewając i grając. Po wieczerzy jechał do pałacu, widzieć igrzysko
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 134
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
strzępkami/ i frandzlą złotą. Z chórów które są nad Kaplicami nad drzwiami pobocznemi/ wisiały drogie szpalery/ mieszane miedzy niemi w proporcji pięknej jadamaszki/ wiązało się wszytko jedno z drugim obicie porządnie. Dwie zaś Kaplice Z. Ignacego/ i Z. Ksawiera/ z filarami Kupuły aż do Trybuny/ świeciły się kosztownemi/ oponami jedwabnemi złotem przerabianemi/ porządnie/ i kształtnie rozłożonemi. W Trybunie zaś widzieć było przepyszne/ niewiem jako mam nazwać czy szpalery/ czy złotogłowy: bo złączone te obadwa sposoby takiej roboty/ zdadzą się być nader dziwne opony/ dno jego świetne od srebra/ na którym figury i wzory rozmaite przednią robotą/ i co
strzępkámi/ y frándzlą złotą. Z chorow ktore są nád Káplicámi nád drzwiámi pobocznemi/ wiśiáły drogie szpalery/ mieszáne miedzy niemi w proporcyey piękney iádámászki/ wiązáło się wszytko iedno z drugim obićie porządnie. Dwie záś Káplice S. Ignácego/ y S. Xáwierá/ z filarámi Kupuły áż do Trybuny/ świećiły się kosztownemi/ oponámi iedwábnemi złotem przerabiánemi/ porządnie/ y kształtnie rozłożonemi. W Trybunie záś widźieć było przepyszne/ niewiem iáko mam názwać czy szpalery/ czy złotogłowy: bo złączone te obadwa sposoby tákiey roboty/ zdadzą się być nader dźiwne opony/ dno iego świetne od srebrá/ ná ktorym figury y wzory rozmaite przednią robotą/ y co
Skrót tekstu: RelBar
Strona: D
Tytuł:
Relacja abo opisanie zacnego festu, który odprawował [...] kardynał Antoni Barberyn
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640