kapłani mowiemy, Dominus vobiscum Pan z-wami, na oboje to odpowiedać trzeba, Et cum Spiritu tuo i z-Duchem dwoim. Aleć dawniejszy jeszcze Pisma Z. język, za jednoż bierze, pokoj z-tobą i Pan z-tobą, mówi Anioł Pański do Gedeona, Dominus tecum, Pan z-tobą, a za tą Oracyją przyszedł pokoj, bo Gedeon zwyciężył Madianitów. Temuż Gedeonowi, powtórnie, i zdrowie, i zwycięstwo obiecując, Anioł Pański mówi, Pax tecum pokoj z-tobą. Skąd się i do obyczajów Nauka bierze, kiedy Pan Panem, kiedy w-Koronach, Rzeczach pospolitych, i którychkolwiek rządach, Pan jako Pan,
kápłáni mowiemy, Dominus vobiscum Pan z-wámi, ná oboie to odpowiedáć trzebá, Et cum Spiritu tuo i z-Duchem dwoim. Aleć dawnieyszy ieszcze Pismá S. ięzyk, zá iednoż bierze, pokoy z-tobą i Pan z-tobą, mowi Anioł Páński do Gedeoná, Dominus tecum, Pan z-tobą, á zá tą Orácyią przyszedł pokoy, bo Gedeon zwyćiężył Mádyánitow. Tęmuż Gedeonowi, powtornie, i zdrowie, i zwyćięstwo obiecuiąc, Anioł Páński mowi, Pax tecum pokoy z-tobą. Zkąd się i do obyczáiow Náuká bierze, kiedy Pan Pánem, kiedy w-Koronách, Rzeczách pospolitych, i ktorychkolwiek rządách, Pan iáko Pan,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 7
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
po niewoli, pewnie, że nie z dobrej woli, Więcejm milcząc zezwalała, niżli słowy powiedała. A tu już krzyknie muzyka, dając znać, żem wpadła w łyka. Każą z izby ustępować, do oracyj się gotować. Tren 7.
Tu się już uciszyć godzi, bo mówca wielki wychodzi Z godną słuchu oracyją, - choć będzie z urazą czyją. Że mu rzadko kto w tym zrówna, i sam senat to mu przyzna. Gdy zasiada krzesło jego, pewnie tam jest słuchać czego. Oddaje mię Wojewoda lubelski Rej.
Nie bawiąc się słowy wiele, dość, że całą parentelę, Dygnitarstwa, co w tym domu oddawano,
po niewoli, pewnie, że nie z dobrej woli, Więcejm milcząc zezwalała, niżli słowy powiedała. A tu już krzyknie muzyka, dając znać, żem wpadła w łyka. Każą z izby ustępować, do oracyj się gotować. Tren 7.
Tu się już uciszyć godzi, bo mówca wielki wychodzi Z godną słuchu oracyją, - choć będzie z urazą czyją. Że mu rzadko kto w tym zrówna, i sam senat to mu przyzna. Gdy zasiada krzesło jego, pewnie tam jest słuchać czego. Oddaje mię Wojewoda lubelski Rey.
Nie bawiąc się słowy wiele, dość, że całą parentelę, Dygnitarstwa, co w tym domu oddawano,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 14
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
, Ostrymi zaś rogami drapieżny zwierz żenie, Tak i nas król jegomość naprzód zdrową radą (Za Zygmunta to było), potem broni szpadą; Leży nam jako świnią, my jako prosięta Ssiemy, a choć się czasem przykrzym, nie pamięta, Miał jeszcze dłużej liczyć gadzinę oborną, Z gustem swym, ludzkim śmiechem, oracyją dworną. Przerwano mu od krzesła: krowa lega w słomie, Świnia w błocie i wszelkie podobieństwo chromie. Jako subtelny koncept, tak wymowa żywa; Oboje warto beczki drzewickiego piwa. 52. KRADZIEŻ NIENADANA
Ułowił chłop szczupaka w pańskim stawie wędką, Więc żeby nie dał we dnie podobieństwa, prędką Wieczerzą mu z kradzionej żona
, Ostrymi zaś rogami drapieżny zwierz żenie, Tak i nas król jegomość naprzód zdrową radą (Za Zygmunta to było), potem broni szpadą; Leży nam jako świnią, my jako prosięta Ssiemy, a choć się czasem przykrzym, nie pamięta, Miał jeszcze dłużej liczyć gadzinę oborną, Z gustem swym, ludzkim śmiechem, oracyją dworną. Przerwano mu od krzesła: krowa lega w słomie, Świnia w błocie i wszelkie podobieństwo chromie. Jako subtelny koncept, tak wymowa żywa; Oboje warto beczki drzewickiego piwa. 52. KRADZIEŻ NIENADANA
Ułowił chłop szczupaka w pańskim stawie wędką, Więc żeby nie dał we dnie podobieństwa, prędką Wieczerzą mu z kradzionej żona
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 547
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
siedząc przy j.k.m, całą noc przesiedziała, a imp. poseł francuski z imp. rezydentem weneckim szachy grał. Die 12 ejusdem
Rano wstawszy królowa im. posłała po imp. wojewodę ruskiego, ks. Ludwika kapucyna i Jonasa doktora; z tymi inito consilio wyprawiła Jonasa do króla im. z tą oracyją taką: „Miłościwy Panie, na sumnienie
cię, zaklinam, abyś pamiętał na królową i dzieci swoje, żebyś się z tego miejsca nie ruszał, bo wiedz o tym, że zdrowie twoje do teraźniejszej drogi, ile po tych paroksyzmach w tej słabości, nie jest sposobne, i ja odstępuję, in quantum
siedząc przy j.k.m, całą noc przesiedziała, a jmp. poseł francuski z jmp. rezydentem weneckim szachy grał. Die 12 eiusdem
Rano wstawszy królowa jm. posłała po jmp. wojewodę ruskiego, ks. Ludwika kapucyna i Jonasa doktora; z tymi inito consilio wyprawiła Jonasa do króla jm. z tą oracyją taką: „Miłościwy Panie, na sumnienie
cię, zaklinam, abyś pamiętał na królową i dzieci swoje, żebyś się z tego miejsca nie ruszał, bo wiedz o tym, że zdrowie twoje do teraźniejszej drogi, ile po tych paroksyzmach w tej słabości, nie jest sposobne, i ja odstępuję, in quantum
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 72
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
im. była w materyjej srebrnej, białej, kwiaty czerwone nieznaczne wybijali się na niej, bardzo bogato w klejnoty ubrana. Im. ks. biskup poznański przy mszy swojej dawał błogosławieństwo. Już było koło wtóry z południa, circa zaś horam 10 wieniec oddawał imp. starosta sztumski, syn imp. wojewody płockiego, szkolną oracyją i wymową, w której uważano adverbium animose przyłożywszy do niego. Upewniam, to tylko jedno słowo łacińskie miał dla konceptu imp. młodemu przymawiając. Książę im. starosta
lidzki odpowiedział competenter mową lepszą, nie żakowską, bo pierwsza była podobna puerom. Po tych oracjach była kolący ja z cukrami i tany, podczas których były
jm. była w materyjej srebrnej, białej, kwiaty czerwone nieznaczne wybijali się na niej, bardzo bogato w klejnoty ubrana. Jm. ks. biskup poznański przy mszy swojej dawał błogosławieństwo. Już było koło wtóry z południa, circa zaś horam 10 wieniec oddawał jmp. starosta sztumski, syn jmp. wojewody płockiego, szkolną oracyją i wymową, w której uważano adverbium animose przyłożywszy do niego. Upewniam, to tylko jedno słowo łacińskie miał dla konceptu jmp. młodemu przymawiając. Książę jm. starosta
lidzki odpowiedział competenter mową lepszą, nie żakowską, bo pierwsza była podobna puerom. Po tych oracyjach była kolący ja z cukrami i tany, podczas których były
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 327
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
to secretarius Legationis . Iwan Polikarpowicz Diak syn tego stolnika młody Michajło Bojarów kilkanaście i inszych drobniejszych circiter wszystkich 60 i coś oprócz wozowych ludzi wozów samych z legominą i towarami 40.
Powitaliśmy się tedy z wielką wdzięcznością nazajutrz Bankiet Carski miał być przyszedł do mnie wieczorem Michajło Ofanassowicz syn tego stolnika i drugi z nim Bojarzyn z oracyją.
Car Ossudar Wieliki Biłłoie y czornyiey Rusy. Samoderca y Obladatel tebe ster Pryiatela swoiho prosit zaiutra na Biłłuzyne koleno y na lebedyie Huzno.
Nie wiedząc ja tej ich polityki markotno mi było myślę sobie, co za moda zapraszać kogo na kolana i na dupę a jeszczem niewiedział co to jest ta biłługa. Juzem
to secretarius Legationis . Iwan Polikarpowicz Dyak syn tego stolnika młody Michayło Boiarow kilkanascie y inszych drobnieyszych circiter wszystkich 60 y cos oprocz wozowych ludzi wozow samych z legominą y towarami 40.
Powitaliśmy się tedy z wielką wdzięcznoscią nazaiutrz Bankiet Carski miał bydz przyszedł do mnie wieczorem Michayło Offanassowicz syn tego stolnika y drugi z nim Boiarzyn z oracyią.
Car Ossudar Wieliki Biłłoie y czornyiey Rusy. Samoderca y Obladatel tebe ster Pryiatela swoiho prosit zaiutra na Biłłuzyne koleno y na lebedyie Huzno.
Nie wiedząc ia tey ich polityki markotno mi było myslę sobie, co za moda zapraszać kogo na kolana y na dupę a ieszczem niewiedział co to iest ta biłługa. Iuzem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 163v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
; ani ochrania pieniędzy. „Dawno też na to grzmiało, że z długiego gromu Jakubowi dziś królem być z Gawronów domu.” Do krewnych i przyjaciół z tym rozsyła listy, Gwardią w płaszcze stroi, kędy herb ojczysty W orle koronnym każe przyszywać na plecy, Żeby jako w największej mógł wjeżdżać splendecy. Z gotową oracyją posłów po się czeka, Ale wprzód swego, który w Warszawie był, człeka. Przyjechał ten; że był Włoch, po polsku nie umiał, Dziwno mu, widząc pana, że nagle zaszumiał, Bo dotychczas żył skromnie, ochraniając grosza, Nie chował, prócz hajduków pary do łogosza. A potem diaryjusz, skoro
; ani ochrania pieniędzy. „Dawno też na to grzmiało, że z długiego gromu Jakubowi dziś królem być z Gawronów domu.” Do krewnych i przyjaciół z tym rozsyła listy, Gwardyją w płaszcze stroi, kędy herb ojczysty W orle koronnym każe przyszywać na plecy, Żeby jako w największej mógł wjeżdżać splendecy. Z gotową oracyją posłów po się czeka, Ale wprzód swego, który w Warszawie był, człeka. Przyjechał ten; że był Włoch, po polsku nie umiał, Dziwno mu, widząc pana, że nagle zaszumiał, Bo dotychczas żył skromnie, ochraniając grosza, Nie chował, prócz hajduków pary do łogosza. A potem dyjaryjusz, skoro
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 161
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
stronę wody Łupi naszych, rabując z żywnością podwody, Kiedy albo od Brahy, albo z strony tamtej Prowadzą do obozów polskich prowianty. I dziś przyszła wiadomość do hetmanów świeża, Że orda z Dniestrowego wypadszy pobrzeża, Kilka wozów zająwszy z końmi i z czeladzią, Pod tureckie tabory z tym się retyradzią, Gdzie z długą oracyją i wielkim szacunkiem, Lada ciurę carowi dają upominkiem. Nie przeto Osman lepszy, mordem dycha szczerem, Z nikim, nawet i z samym nie mówi wezyrem, Nic go one nie ruszą z Zadniestrza nowiny, Gdy do tej jego przyszła impreza ruiny. Więc po wszytkich obozach i wzdłuż i wszerz każe Szkarade głosić banda:
stronę wody Łupi naszych, rabując z żywnością podwody, Kiedy albo od Brahy, albo z strony tamtéj Prowadzą do obozów polskich prowianty. I dziś przyszła wiadomość do hetmanów świeża, Że orda z Dniestrowego wypadszy pobrzeża, Kilka wozów zająwszy z końmi i z czeladzią, Pod tureckie tabory z tym się retyradzią, Gdzie z długą oracyją i wielkim szacunkiem, Lada ciurę carowi dają upominkiem. Nie przeto Osman lepszy, mordem dycha szczerém, Z nikim, nawet i z samym nie mówi wezyrem, Nic go one nie ruszą z Zadniestrza nowiny, Gdy do tej jego przyszła impreza ruiny. Więc po wszytkich obozach i wzdłuż i wszerz każe Szkarade głosić banda:
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 166
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924