, haniebne męki gubernatorom, ekonomom pańskim, księżom, szlachcie, których złapali zadając, i prawie nieludzkiemi mąk sposobami męczyli. Koronne chorągwie pod komendą ip. Potockiego starosty chmielnickiego zniesione pod Berdyczowem. Drugi raz ordynowano przeciwko onym Branta: ten trochę przetrzepał kozaków.
Consilium była we Lwowie, ex quo consilio posłano do hana zaciągając ordę na tych buntowników, których że był fautor et protector król polski, z listów przejętych Samusiowych poznać się dało. Rok 1703.
Król szwedzki w sandomierskiem województwie bawi się całą ćwierć roku, pomaluśku ku Warszawie pomykając się. Naprzód: oddając województwu za konfederacją na pospolitem ruszeniu, którą to tylko niemal jedno pisało województwo przeciw królowi
, haniebne męki gubernatorom, ekonomom pańskim, księżom, szlachcie, których złapali zadając, i prawie nieludzkiemi mąk sposobami męczyli. Koronne chorągwie pod komendą jp. Potockiego starosty chmielnickiego zniesione pod Berdyczowem. Drugi raz ordynowano przeciwko onym Branta: ten trochę przetrzepał kozaków.
Consilium była we Lwowie, ex quo consilio posłano do hana zaciągając ordę na tych buntowników, których że był fautor et protector król polski, z listów przejętych Samusiowych poznać się dało. Rok 1703.
Król szwedzki w sandomierskiém województwie bawi się całą ćwierć roku, pomaluśku ku Warszawie pomykając się. Naprzód: oddając województwu za konfederacyą na pospolitém ruszeniu, którą to tylko niemal jedno pisało województwo przeciw królowi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 217
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ś vindex krzywd naszych/ na wszytko Chrześcijaństwa WKM. sławne meritum, póki jeno pamiątka tak wielkiej imprezy trwać będzie. Poruszył potestare sua wszytkich części świata podległych sobie na jednę światu wszytkiemu straśliwy poganin ab Oriente, widziała Polska ludzie którym się ledwie przedtym malowanym dziwowała/ nie dosyć na tym ale i Hana Tatarskiego ze wszytko ordę cokolwiek mieli virium do kupy zebrał/ chcąc nas uno ictu prawie potencją swoją zetrzeć; i z-którym żaden nigdy Monarcha przedtym pojedynkiem nie wojował/ i owszem z-którym wielcy Monarchowie/ subnixi wszytkiego Chrześcijaństwa posiłkami/ nigdy nie wskórali/ przeciwko temu W. KM. z tak małym Wojskiem certior mortis quàm victoriae poszedłeś/ sławnego onego
ś vindex krzywd nászych/ ná wszytko Chrześćiáństwá WKM. sławne meritum, poki ieno pamiątká ták wielkiey imprezy trwáć będźie. Poruszył potestare sua wszytkich częśći świátá podległych sobie ná iednę świátu wszytkiemu stráśliwy poganin ab Oriente, widźiáłá Polská ludźie ktorym się ledwie przedtym málowánym dźiwowáłá/ nie dosyć ná tym ále i Háná Tátárskiego ze wszytko ordę cokolwiek mieli virium do kupy zebrał/ chcąc nas uno ictu práwie potencyą swoią zetrzeć; i z-ktorym żaden nigdy Monárchá przedtym poiedynkiem nie woiował/ i owszem z-ktorym wielcy Monárchowie/ subnixi wszytkiego Chrześćiánstwá pośiłkámi/ nigdy nie wskoráli/ przećiwko temu W. KM. z ták máłym Woyskiem certior mortis quàm victoriae poszedłeś/ sławnego onego
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 50
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Ikarowe ciepłe dni pospieszą. A ja będę ciebie, Kupido, pilnował I twoich znaków pilno naśladował, Póki sam Mars zbroję złożywszy staloną Z swoją Cyprydą wesoł ulubioną. Bodaj pokoj miły gościł w każdej stronie, Złoty dostatek piastując na łonie. A jeśliby się zaś Bóg w gniewie swym wzruszył, I dziką ordę przeciw nam poruszył, Tam gdzie Mars rozkaże, od swej lubej boku, Za nim na wojnę chętnie ruszę kroku. Hej, gdyby to można, która komu miła. W sam boj na jego odwagi patrzyła, Któżby śmiał z potrzeby w jej oczach uchodzić, By też złym losom śmiercią miał dogodzić? Wierzę,
Ikarowe ciepłe dni pospieszą. A ja będę ciebie, Kupido, pilnował I twoich znakow pilno naśladował, Poki sam Mars zbroję złożywszy staloną Z swoją Cyprydą wesoł ulubioną. Bodaj pokoj miły gościł w każdej stronie, Złoty dostatek piastując na łonie. A jeśliby się zaś Bog w gniewie swym wzruszył, I dziką ordę przeciw nam poruszył, Tam gdzie Mars rozkaże, od swej lubej boku, Za nim na wojnę chętnie ruszę kroku. Hej, gdyby to można, ktora komu miła. W sam boj na jego odwagi patrzyła, Ktożby śmiał z potrzeby w jej oczach uchodzić, By też złym losom śmiercią miał dogodzić? Wierzę,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 225
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Orda po to idzie, aby Wojsko bić, i Szlachtę znosić, jakoż nieprzepuszczali. Podolskich i Wołhyńskich część Obywatelów, doznali tego. Tam uwiedziony afektem i żalem, nie prę się, żem do Księdża Primassa wyrzekł: Twoja rzecz zabieżeć temu Mości Księże Arcybiskupie; jeżeli na nas I. K. Mość Ordę prowadzi: lepiej nam wszytkiem w polu poczciwie umrzeć, aniżeli czekać, żeby nas po Domach zbierano, i na progach szyje ucinano. W czym rozumiem, żem nie zgrzeszył, bo jakie rady, takie też muszą być w ludziach afekty. Powtarzam to, iż tak szpetny i szkaradny na potomną pamięć jest postępek,
Ordá po to idźie, áby Woysko bić, y Szláchtę znośić, iákoż nieprzepuszczáli. Podolskich y Wołhyńskich część Obywátelow, doználi tego. Tám vwiedźiony áffektem y żalem, nie prę się, żem do Kśiędźa Primássá wyrzekł: Twoiá rzecz zábieżeć temu Mośći Kśięże Arcybiskupie; ieżeli ná nas I. K. Mość Ordę prowádźi: lepiey nam wszytkiem w polu poczćiwie vmrzeć, ániżeli czekáć, żeby nas po Domách zbierano, y ná progách szyie vcinano. W czym rozumiem, żem nie zgrzeszył, bo iákie rády, tákie też muszą bydź w ludźiách áffekty. Powtarzam to, iż ták szpetny y szkárádny ná potomną pámięć iest postępek,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 85
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
jak i wdrodze żyjemy bez żadnego Carskiego respektu, który do rozgoworu odłozony Jakośmy mieli Circeo Ceremonialia względem zdjęcia i włozenia Czapek trudność niepowtarzam wspolnem z x Imię wyraziwszy to Lisce Najakieby się zaś Negotiaciej miał zanosic Skutek zrozumieć nie możemy Radziby widze byli koniumskiej, ale i tę taką chcą mieć żeby oni na się Ordę, my zaś Turków wzięli O Doroszu wdrodze Spargebatur jakoby miał być na Wojnę posłany ale jako się temu wierzyc niechciało tak tez non verificat Już tu i podczas audiencji naszej przy ganku na dworze Carskim między Inszemi w oknie za kratę Stał Pospólstwem i humorem i Ubiorem demissus cale allocutus od wielu moich którzy go Znają jakieś
iak y wdrodze zyiemy bez zadnego Carskiego respektu, ktory do rozgoworu odłozony Jakosmy mieli Circeo Ceremonialia względem zdięcia y włozenia Czapek trudnośc niepowtarzam wspolnem z x Jmę wyraziwszy to Lisce Naiakieby się zas Negotiaciey miał zanosic Skutek zrozumiec nie mozemy Radziby widze byli koniumskiey, ale y tę taką chcą mieć zeby oni na się Ordę, my zas Turkow wzieli O Doroszu wdrodze Spargebatur iakoby miał bydź na Woynę posłany ale iako się temu wierzyc niechciało tak tez non verificat Juz tu y podczas audientiey naszey przy ganku na dworze Carskim między Jnszemi w oknie za kratę Stał Pospolstwem y humorem y Ubiorem demissus cale allocutus od wielu moich ktorzy go Znaią iakieś
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 151
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
się z pułkiem swoim rozstawali, Często się nazad — idąc — oglądali. Ach! serce prorok! A kiedyby jeszcze Mówić umiało, jako w sobie wieszcze, Znaćby się wojna przeze krwie toczyła Aniby mogił tak kopano siła. Tedy nazajutrz jeno co na krwawe Zorze wypędził Febus konie bławe, Na niespodzianą wnet ordę napadną, Której wielkości przejrzeć miarą żadną Nie mogąc — dużo z niemi się potkali, Lecz że posiłku żadnego nie mieli, Krwią się oblawszy — aby obwieścili Swoich o ordzie — nazad obrócili, Drudzy w rozsypkę. A zatym im w oczy I druga z boku wataha zaskoczy, I trzecia znowu. Tamże w chwili onej
się z pułkiem swoim rozstawali, Często się nazad — idąc — oglądali. Ach! serce prorok! A kiedyby jeszcze Mówić umiało, jako w sobie wieszcze, Znaćby się wojna przeze krwie toczyła Aniby mogił tak kopano siła. Tedy nazajutrz jeno co na krwawe Zorze wypędził Febus konie bławe, Na niespodzianą wnet ordę napadną, Której wielkości przejrzeć miarą żadną Nie mogąc — dużo z niemi się potkali, Lecz że posiłku żadnego nie mieli, Krwią się oblawszy — aby obwieścili Swoich o ordzie — nazad obrócili, Drudzy w rozsypkę. A zatym im w oczy I druga z boku wataha zaskoczy, I trzecia znowu. Tamże w chwili onej
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 108
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wstąpić progi! Po mnie obaczysz, jakie szczęście będzie, Jako się dalej ta bitwa powiedzie.” Zatym jako skra, gdy się ogień wznieci, Szeroko wszędzie z swym pożarem leci, Tak on potyczkę bierze na swą rękę I z częścią wojska bierze w swą opiekę. Wypadnie żywo ni ogień pałając A chciwie okiem na ordę patrzając, Z odwagą zdrowia jak lew mocny w oczy Ochotnie z pułkiem ku Tatarom skoczy I mężnie wesprze niemałe ich roty Krwawego Marsa sprawując obroty. A lubo gęste — jako grad — padały Z wierzchu na niego nieochronne strzały, Mniej na to patrzy, ale rozdrażniony Lew barziej bije — gdzie chce — w każde strony I
wstąpić progi! Po mnie obaczysz, jakie szczęście będzie, Jako się dalej ta bitwa powiedzie.” Zatym jako skra, gdy się ogień wznieci, Szeroko wszędzie z swym pożarem leci, Tak on potyczkę bierze na swą rękę I z częścią wojska bierze w swą opiekę. Wypadnie żywo ni ogień pałając A chciwie okiem na ordę patrzając, Z odwagą zdrowia jak lew mocny w oczy Ochotnie z pułkiem ku Tatarom skoczy I mężnie wesprze niemałe ich roty Krwawego Marsa sprawując obroty. A lubo gęste — jako grad — padały Z wierzchu na niego nieochronne strzały, Mniej na to patrzy, ale rozdrażniony Lew barziej bije — gdzie chce — w każde strony I
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 108
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. stoją, gdzie i J.M.P. Zamoyski, starosta kałuski, zostawał. Bestkowski z ochoty dla pewnego języka idzie. J.M. pan krakowski i Potocki, hetman wielki koronnny przydaje na podjazd Poniatowskiego, który czując nieszczęście swoje cunctanter wychodzi. Cera podjazdu tego. Dnia 27 czerwca podjazd na wielką ordę napadł, od której ginie. Orda zatym na paszy czeladzi i koni nabrali. A przed wieczorem nastąpił pułk potężny tatarski, przeciwko któremu IM. pan chorąży koronny Koniecpolski szczęśliwie wyszedł. Gromi Tatarów. A zapędziwszy się za niemi wszystko im odbiera i samych rozgromiwszy czeladź rekuperuje. I tak z szczęściem do obozu powraca. Zatym
. stoją, gdzie i J.M.P. Zamoyski, starosta kałuski, zostawał. Bestkowski z ochoty dla pewnego języka idzie. J.M. pan krakowski i Potocki, hetman wielki koronnny przydaje na podjazd Poniatowskiego, który czując nieszczęście swoje cunctanter wychodzi. Cera podjazdu tego. Dnia 27 czerwca podjazd na wielką ordę napadł, od której ginie. Orda zatym na paszy czeladzi i koni nabrali. A przed wieczorem nastąpił pułk potężny tatarski, przeciwko któremu JM. pan chorąży koronny Koniecpolski szczęśliwie wyszedł. Gromi Tatarów. A zapędziwszy się za niemi wszystko im odbiera i samych rozgromiwszy czeladź rekuperuje. I tak z szczęściem do obozu powraca. Zatym
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 130
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
żal serce; zgoła zmysłem tępem Nie pojmę, czy ja sercu, czy mnie serce sępem. 14. POD OBRAZ STEFANA POTOCKIEGO
Czyj to obraz w żelazie, czyja, pytam, mina? Marsa czołem wyraża, okiem Kupidyna; Człowiek młody, jeszcze mu mech nie puszy skroni, Wżdy już bije Turczyna, wżdy już ordę gromi. Stefan to jest Potocki. Ach, kiedyżby razem Z twarzą mógł cnoty malarz pokazać obrazem, Widziałbyś męstwo, statek, widział zakonniczą Pobożność, widział wszytko, co tu cnotą liczą, Widział w tak młodym wieku; ale jeżeli się W żywym nie da człowieku widzieć, cóż w abrysie! Młodo
żal serce; zgoła zmysłem tępem Nie pojmę, czy ja sercu, czy mnie serce sępem. 14. POD OBRAZ STEFANA POTOCKIEGO
Czyj to obraz w żelezie, czyja, pytam, mina? Marsa czołem wyraża, okiem Kupidyna; Człowiek młody, jeszcze mu mech nie puszy skroni, Wżdy już bije Turczyna, wżdy już ordę gromi. Stefan to jest Potocki. Ach, kiedyżby razem Z twarzą mógł cnoty malarz pokazać obrazem, Widziałbyś męstwo, statek, widział zakonniczą Pobożność, widział wszytko, co tu cnotą liczą, Widział w tak młodym wieku; ale jeżeli się W żywym nie da człowieku widzieć, cóż w abrysie! Młodo
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 549
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
by (jako nadzieja w Bogu) powietrze zatym tam ucichło. Naznaczony jest I. M. P. Szumowski/ Stolnik Sandomierski/ na Poselstwo do Porty Ottomańskiej/ która przez się jest maximae considerationis, a in nostris nuperis motibus nie pomału się interesowała/ i po dziśdzień interesuje/ tak przez się officijs, jako przez Ordę armis. Sprawa z Kurfirsztem Brandenburgskim z strony Elbinga zostawa do tego czasu nie skończona: Decyzja odłożona jest na przyszły Sejm. Interim będzie w Elblągu Polskie Praesidium,a w Brunsberku Brandenburgskie. Merkuriusz Polski,
Królestwo Szwedzkie/ po ostatnim Pokoju w Oliwie/ i pod Kopenhagen zawartym/ tylko z Moskwicinem ma wojnę/ z którym
by (iáko nádźieiá w Bogu) powietrze zátym tám vćichło. Náznácżony iest I. M. P. Szumowski/ Stolnik Sendomirski/ ná Poselstwo do Porty Ottomáńskiey/ ktora przez się iest maximae considerationis, á in nostris nuperis motibus nie pomáłu sie interessowáłá/ y po dźiśdźień interessuie/ ták przez się officijs, iáko przez Ordę armis. Sprawa z Kurfirsztem Brandeburgskim z strony Elbinga zostawa do tego cżasu nie skońcżona: Decyzya odłożona iest na przyszły Seym. Interim będźie w Elbiągu Polskie Praesidium,á w Brunsberku Brandeburgskie. Merkuryusz Polski,
KRolestwo Szwedzkie/ po ostátnim Pokoiu w Oliwie/ y pod Kopenhagen záwártym/ tylko z Moskwićinem ma woynę/ z ktorym
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 10
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661