Laska ta/ którą mały sługa jeszcze znałem zawsze wielką i miłościwą i pochlubić się non ex vano mogę/ że nigdym lubo w-odmianie czasów odmiennej i zamarszczonej W. KM. twarzy przeciwko sobie nie widział. Ta łaska piastowała pierwoci moje/ gdy mię zawoławszy do Dworu z-Kanclerstwa Biskupiego wybrawszy z-ordynku PP. Sekretartów pomknęła motu propio na Regencje/ na Referendarią Koronną podała pole inclarescendi i przysłużenia się Ojczyźnie legacjami udarowała w nie podstarzałym jeszcze wieku Biskupstwem/ którym lumina saeculi Kostkowie/ Tyliccy/ Gębiccy/ Zadzikowie/ Lipscy/ Działynscy/ Leszczyńscy emeritis annis tanquam rude donabantur. Ta łaska WKM. już na ostatek dokłada
Láska tá/ ktorą máły sługá ieszcze znałem záwsze wielką i miłośćiwą i pochlubić się non ex vano mogę/ że nigdym lubo w-odmiánie czasow odmienney i zámarszczoney W. KM. twarzy przećiwko sobie nie widźiał. Tá łaska piastowáłá pierwoći moie/ gdy mię záwoławszy do Dworu z-Kánclerstwá Biskupiego wybrawszy z-ordynku PP. Sekretartow pomknęłá motu propio ná Regencye/ ná Referendaryą Koronną podáłá pole inclarescendi i przysłużenia się Oyczyźnie legácyámi udárowáłá w nie podstarzałym ieszcze wieku Biskupstwem/ ktorym lumina saeculi Kostkowie/ Tyliccy/ Gębiccy/ Zadźikowie/ Lipscy/ Dźiałynscy/ Leszczyńscy emeritis annis tanquam rude donabantur. Tá łáska WKM. iuż ná ostátek dokłada
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 22
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
miłosierdzie Boże/ o Rajski przebyt: a to wszystko przez przyczynę Panny błogosławionej Mariej Bogarodzice. Stąd taką modlitwę wyczerpnął Wojćech święty/ słuchajmy. Gdy Pan Bóg świat stwarzał i sporządzał/ wiedział dobrze/ iż skoro przestąpi/ abo złamie przymierze człowiek grzeszny/ miało się wszystko z kluby swojej ruszyć/ i wypaść każda kreatura z ordynku swego pospołu z Panem/ z człowiekiem/ dla którego stworzona była. Żeby jednak nie odstępował Bóg od przedsięwzięcia swego/ abo żeby wolej nie odmienił; przyczyną była Panna naświętsza Maria/ przez którą wiedział/ iż miały obaliny świata tego być naprawione/ ściany pochylone dźwignione/ rysy i w niebie i na ziemi zaprawione. Wszystkich
miłośierdźie Boże/ o Ráyski przebyt: á to wszystko przez przyczynę Pánny błogosłáwioney Máryey Bogárodźice. Stąd táką modlitwę wyczerpnął Woyćech święty/ słuchaymy. Gdy Pan Bog świát stwarzał y sporządzał/ wiedźiał dobrze/ iż skoro przestąpi/ ábo złamie przymierze człowiek grzeszny/ miáłó się wszystko z kluby swoiey ruszyć/ y wypáść káżda kreáturá z ordynku swego pospołu z Pánem/ z człowiekiem/ dla którego stworzona byłá. Zeby iednák nie odstępował Bog od przedśięwźięćia swego/ ábo żeby woley nie odmienił; przyczyną byłá Pánná naświętsza Márya/ przez ktorą wiedźiał/ iż miáły obáliny świátá tego być nápráwione/ śćiány pochylone dźwignione/ rysy y w niebie y ná źiemi zápráwione. Wszystkich
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 6
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
górnego pewną liczbę przyznaczył/ wybranych złożoną/ z ludzi i Aniołów/ z Dziewiąci wprawdzie Chórów i Ordynków Anielskich/ a z ludzi jednego. V. Czemuż z Dziewiąci Chórów Anielskich? M. Dla podobieństwa niejakiego Trójcy Z./ Dziewięć bowiem bywa/ ze trzech trzy razy powtórzonych. V. Czemu z jednego tylko ordynku ludzi? M. Aby w tym wydawała się jedność natury Boskiej/ a tak Bóg jeden w Trójcy Z. był od Aniołów/ i ludzi chwalony, czcony/ i Uwielbiony. V. Czemu liczbę wybranych spoił z ludzi i Antołów? M. Dwie naturze stworzył Bóg osobliwe. Jednę ciała i śmiertelności próżną; Drugą
gornego pewną liczbę przyznáczył/ wybránych złożoną/ z ludźi y Anyołow/ z Dźiewiąći wprawdźie Chorow y Ordynkow Anyelskich/ á z ludźi iednego. V. Czemuż z Dżiewiąći Chorow Anyelskich? M. Dla podobieństwá nieiákiego Troycy S./ Dźiewięć bowiem bywa/ ze trzech trzy rázy powtorzonych. V. Czemu z iednego tylko ordynku ludźi? M. Aby w tym wydawáłá się iedność nátury Boskiey/ á ták Bog ieden w Troycy S. był od Anyołow/ y ludźi chwalony, czcony/ y Vwielbiony. V. Czemu liczbę wybránych zpoił z ludźi y Antołow? M. Dwie náturze stworzył Bog osobliwe. Iednę ćiáłá y śmiertelnośći prożną; Drugą
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 13
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Aniołów za starszego, Lucyfer nazwany, Niemając żadnej sobie z przyrodzenia złości Danej od Boga, ale stworzony w śliczności Będący do wszelkich Cnot, przyszedł dobrowolnie Do tej śmiałości, i tak wyniósł się swawolnie, Ze powstał przeciw Bogu, i konfederatem Boskim został, chcąc Mu być równym dumą bratem. Z tej przyczyny z ordynku swego rugowany, I z łaśki i z godności jest abdankowany: A który był na Niebie Aniołem wybranem, I miał Chwałę, nazwany jest w piekle Szatanem: Bo Bóg go strącił z Nieba jako niegodnego Na potępienie wieczne do piekła ciemnego: A z nim wielka Aniołów zgraja potępiona, Która pod władzą jego była, jest
Anyołow zá stárszego, Lucifer názwány, Niemáiąc żadney sobie z przyrodzenia złośći Dáney od Bogá, ale stworzony w ślicznośći Będący do wszelkich Cnot, przyszedł dobrowolnie Do tey śmiáłośći, y ták wyniosł się swawolnie, Ze powstał przećiw Bogu, y konfederatem Boskim został, chcąc Mu bydz rownym dumą brátem. Z tey przyczyny z ordynku swego rugowány, Y z łáśki y z godnośći iest ábdánkowány: A ktory był ná Niebie Anyołem wybránem, Y miał Chwałę, názwány iest w piekle Szátánem: Bo Bog go strąćił z Niebá iáko niegodnego Ná potępienie wieczne do piekłá ćiemnego: A z nim wielka Anyołow zgráiá potępiona, Ktora pod władzą iego byłá, iest
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 42
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
na czas pozbawił. Wziąwszy tę Król wiadomość sądził, że przyczyna W prawiła go w ten smutek z łajby jakiej Syna, Z którego smutku odszed na pokoj osobny, I w padł zmyśli w paroksyzm zdrowiu niesposobny. Jednak tego żupełną chcąc przyczynę wiedzieć, O sobie Zardanowi rozkazał powiedzieć; Ze nazajutrz jak słońce rozpędzi z ordynku Gwiazd światło, ma z wizytą być w jego budynku.
Tą Zardan obietnicą Króla upewniony, Nazajutrz, skoro Titan światłem ozdobiony Miał rżucić promień pierwszy na wysokie skały, A ptaszęta po drzewach Hejnał zaczynały, Szedł do pałacu Króla, chcąc go w tem uprzedzić, I zabiec temu, ze go sam Król chce nawiedzić.
ná czás pozbáwił. Wziąwszy tę Krol wiadomość sądźił, że przyczyná W práwiłá go w ten smutek z łayby iákiey Syná, Z ktorego smutku odszed ná pokoy osobny, Y w padł zmyśli w pároxyzm zdrowiu niesposobny. Iednák tego żupełną chcąc przyczynę wiedzieć, O sobie Zardanowi roskazał powiedzieć; Ze názáiutrz iák słońce rospędźi z ordynku Gwiazd świátło, má z wizytą bydź w iego budynku.
Tą Zardan obietnicą Krolá vpewniony, Názáiutrz, skoro Titan świátłem ozdobiony Miał rżućić promień pierwszy ná wysokie skáły, A ptászętá po drzewách Heynał zaczynáły, Szedł do páłácu Krolá, chcąc go w tem vprzedźić, Y zábiedz temu, ze go sam Krol chce náwiedzić.
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 158
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
do swoich Towarzystwa a nóz mamy gości, kazalismy tedy stanąć Czeladzi szeregiem niekupą tak jakoby miesiącem bo nietak razi szeregiem jako w kupie, a kazalismy zaraz po wydaniu pierwszego ognia zaraz wziąć naszablę. A tam w Wojsku Muzyka trąbi, w kotły hałas, grzmot, krzyk, Wychodzą tedy wdziedziniec i zaraz stawają do Ordynku My tez do nich postępujemy już już tylko ognia dać do siebie. A tym czasem ztych Pokojów co przy Bramie poczną uciekać bo się już był Tetwin Oberszter Letmant z dragoniją złamał Skoczemy tedy natych co nam w czole dadzą ognia zobu stron padło kilka i tamtez wzięlismy ich na szable wpadło ich kilka na wschody skąd
do swoich Towarzystwa a noz mąmy gosci, kazalismy tedy stanąc Czeladzi szeregięm niekupą tak iakoby miesiącęm bo nietak razi szeregięm iako w kupie, a kazalismy zaraz po wydaniu pierwszego ognia zaraz wziąć naszablę. A tam w Woysku Muzyka trąbi, w kotły chałas, grzmot, krzyk, Wychodzą tedy wdziedziniec y zaraz stawaią do Ordynku My tez do nich postępuięmy iuz iuz tylko ognia dac do siebie. A tym czasem ztych Pokoiow co przy Bramie poczną uciekać bo się iuż był Tetwin Oberszter Letmant z dragoniią złamał Skoczęmy tedy natych co nąm w czole dadzą ognia zobu stron padło kilka y tamtez wzięlismy ich na szable wpadło ich kilka na wschody zkąd
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 59v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
WYPRAWA I WYJAZD Wojska, z Konstantynopola, Wielkiego i potężnego Monarchy SVŁTANA AMURATA Cesarza Tureckiego teraźniejszego. Na Wojnę do Korony Polskiej. A to z namowy/ rady/ i przenajęcia/ tak Luterskiego/ jako i Czara Wielkiego Moskiewskiego/ i inszych Katolickich Nieprzyjaciół. Roku Pańskiego 1634. Opisanie i liczba Ordynku Wojska Cesarza Tureckiego.
ZUltan Amurat Cesarz Pogański/ Ziemie Tureckiej i Tatarskiej Monarcha/ najsroższy wszem Chrześcijanom/ wyprawiwszy przed sobą wprzód die 18. Martij Anno vt supra , wszelakie parafarnalia, Aparat/ i Rynsztunek wojenny/ i wszytkę gotowość do boju należącą/ także i żywność różna hojną i dostatnią/ jak na kilka lat/
WYPRAWA Y WYIAZD Woyská, z Konstántynopola, Wielkiego y potężnego Monárchy SVŁTANA AMVRATA Cesárzá Tureckiego teráźnieyszego. Ná Woynę do Korony Polskiey. A to z namowy/ rády/ y przenáięćia/ ták Luterskiego/ iáko y Czárá Wielkiego Moskiewskiego/ y inszych Kátholickich Nieprzyiaćioł. Roku Páńskiego 1634. Opisanie y liczbá Ordynku Woyská Cesarzá Tureckiego.
ZVltan Amurat Cesarz Pogáński/ Ziemie Tureckiey y Tátárskiey Monárchá/ naysroższy wszem Chrześćiánom/ wypráwiwszy przed sobą wprzod die 18. Martij Anno vt supra , wszelákie parafarnalia, Appárat/ y Rynsztunek woienny/ y wszytkę gotowość do boiu náleżącą/ tákże y żywność rożna hoyną y dostátnią/ iák ná kilká lat/
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: A2
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
rozwinąć/ ale i przyłbic wdziewać/ z tarcz rzemienie zdejmować/ nie było kiedy. Na którą się od roboty stronę kto dostał/ którą pierwej chorągiew ujźrzał/ pod tą stanął/ by szukając swego towarzystwa/ czasu bitwy nie upuszczał. Sprawione tedy wojsko/ raczej wedle położenia miejsca i czasu/ niżeli wedle rycerskiego sposobu i ordynku/ gdy w różnych kątach/ różne zastępy z nieprzyjacielem się biły/ a płotów barzo gęstych/ o których się mówiło/ przejrzeć było trudno/ ani posiłki zasadzić/ ani czego kędy trzeba widzieć/ ani jeden o wszytkim wiedzieć/ i wszytkim władać mógł/ za taką rozmaitością postępków/ musiało rozmaitą mieć fortunę. Żołnierz dziewiątego
rozwinąć/ ále y przyłbic wdźiewáć/ z tarcz rzemienie zdeymowáć/ nie było kiedy. Ná ktorą sie od roboty stronę kto dostał/ ktorą pierwey chorągiew vyźrzał/ pod tą stánął/ by szukáiąc swego towárzystwá/ czásu bitwy nie vpuszczał. Spráwione tedy woysko/ ráczey wedle położenia mieyscá y czásu/ niżeli wedle rycerskiego sposobu y ordynku/ gdy w roznych kątách/ rozne zastępy z nieprzyiaćielem sie biły/ á płotow bárzo gęstych/ o ktorych sie mowiło/ przeyrzeć było trudno/ áni pośiłki zásádźić/ áni czego kędy trzebá widźieć/ áni ieden o wszytkim wiedźieć/ y wszytkim włádáć mogł/ zá táką rozmáitośćią postępkow/ muśiáło rozmáitą mieć fortunę. Zołnierz dźiewiątego
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 48.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ żebyś mnie z wojska wytrąbić kazał/ żeby mnie z liczby żołnierstwa twego wypisano? Zdradzam cię często wodzu przezacny/ często nakładam z nieprzyjacielem twoim/ często się chronię choć małej utarczki/ na placu będąc myślę o uciekaniu/ i tak rząd psuje i serce drugim tracę gotowym na potyczkę/ ba nawet wprzód uciekając z ordynku twego/ drugich pociągam za sobą/ godzien zaiste byś wodzu święty/ czym twardszym niż trzciny regimentem nagnał do szyku/ godzien abyś mię okuł w pęta swoje/ godzien abyś mię posłał na koło/ abo dawszy mię pod wierną wartę/ z niósł zgoła z świata; niech by kto tobie wierniejszy/ kto
/ żebyś mnie z woyská wytrąbić kazał/ żeby mnie z liczby żołnierstwá twego wypisáno? Zdradzam ćię często wodzu przezacny/ często nákładam z nieprzyiaćielem twoim/ często się chronię choć máłey vtarczki/ ná placu będąc myślę o vćiekániu/ y ták rząd psuie y serce drugim trácę gotowym ná potyczkę/ bá náwet wprzod vćiekáiąc z ordynku twego/ drugich poćiągam zá sobą/ godźien záiste byś wodzu świety/ czym twárdszym niż trzćiny regimentem nágnał do szyku/ godźien ábyś mię okuł w pętá swoie/ godźien ábyś mię posłał ná koło/ ábo dawszy mię pod wierną wártę/ z niosł zgołá z świátá; niech by kto tobie wiernieyszy/ kto
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 607
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636